Odniosłem wrażenie że opowiadanie o Kruku nie przypadło wam zbytnio do gustu ( przynajmniej większości ) wymyśliłem zupełnie nowe na inny temat z poprawionym stylem i opisami i tak mi się wydaje że bardziej ciekawe oto próbka tego tekstu :
Rhobar III
WSTĘP
Królestwo Myrthany – państwo rozdarte wojnami, na skraju upadku. Największy wróg - orkowie są bliscy zwycięstwa. Król – Rhobar II nie ma już sił na wojny. Umiera. Leży na łożu śmierci i czeka. Magowie - lekarze oceniają, że ma góra godzinę życia. Do sypialni w której przebywał władca wszedł ktoś jeszcze. Nosił na sobie bogato zdobiony strój w kolorze godnym tylko króla – purpurowy. Na prawej ręce miał pierścień książęcy. Włosy czarne, twarz młoda i skrywająca coś tajemniczego, oczy błękitne. Podszedł do umierającego. Ten spojrzał na niego i ozwał się:
- Rhobarze, mój synu, jak dobrze cię widzieć. Jak pewnie wiesz ty nie długo obejmiesz tron.
- Nie mów tak ojcze, masz jeszcze dużo czasu.
- Ach… ja wiem ile mi go zostało. Przed śmiercią powiem ci jedno: będziesz wyjątkowym królem ja to czuję i twoja matka to czuła jeszcze przed twoimi narodzinami.
- Tak ojcze będę taki na pewno.
- Musisz odbudować państwo i… i pokonać orków – tu złapał go za rękaw – masz moje błogosławieństwo, moje i Innosa. Żegnaj.
- Król odszedł – ogłosił ludowi książe chwilę później– z jego woli obejmę tron Myrthany.
Spojrzał raz jeszcze na swego ojca i z szyderczym uśmiechem powiedział:
- Będę wyjątkowym królem, nawet nie wiesz jak bardzo.
Koronacja odbyła się kilka dni później. Nowy Król, zgodnie z tradycją modlił się w świątyni Innosa całą noc aż do koronacji odziany w… worek po ziemniakach. Dopiero przed samą koronacją ubierał się w królewską purpurę. Naczelny mag dworu szedł do Kościoła przez dziedziniec świątynny pomiędzy dwoma rzędami paladynów w rękach trzymając poduszkę na której znajdowały się insygnia koronacyjne: korona, berło, złote jabłko i pierścień królewski. W środku budynku przed posągiem boga klęczał następca tronu. Mag namaszczał go świętym olejem, wkładał mu na głowę koronę, na prawą rękę wkładał pierścień królewski i dawał berło natomiast do lewej wręczał mu jabłko. Następnie „Świerzy” król wychodził ze świątyni, pozdrawiał poddanych i na czele oddziału rycerzy szedł do pałacu. Tam wyprawiał ucztę dla najważniejszych osób w państwie która trwała do rana.
Następnego dnia gdy Rhobar III rozmyślał na tronie, podeszła do niego postać w czarnej szacie. Był to mężczyzna o podeszłym wieku z siwymi włosami i trupio bladą twarzą.
- Niech mrok Beliara ogarnie ten świat – powiedział król do przybysza – witaj Xardasie.
- Witam wasza królewska mość.
- Czy wszystko idzie zgodnie z planem ?
- Tak, już tutaj płyną.
- Więc musimy im zgotować odpowiednie powitanie.
I jak, podoba się ?
Rhobar III
WSTĘP
Królestwo Myrthany – państwo rozdarte wojnami, na skraju upadku. Największy wróg - orkowie są bliscy zwycięstwa. Król – Rhobar II nie ma już sił na wojny. Umiera. Leży na łożu śmierci i czeka. Magowie - lekarze oceniają, że ma góra godzinę życia. Do sypialni w której przebywał władca wszedł ktoś jeszcze. Nosił na sobie bogato zdobiony strój w kolorze godnym tylko króla – purpurowy. Na prawej ręce miał pierścień książęcy. Włosy czarne, twarz młoda i skrywająca coś tajemniczego, oczy błękitne. Podszedł do umierającego. Ten spojrzał na niego i ozwał się:
- Rhobarze, mój synu, jak dobrze cię widzieć. Jak pewnie wiesz ty nie długo obejmiesz tron.
- Nie mów tak ojcze, masz jeszcze dużo czasu.
- Ach… ja wiem ile mi go zostało. Przed śmiercią powiem ci jedno: będziesz wyjątkowym królem ja to czuję i twoja matka to czuła jeszcze przed twoimi narodzinami.
- Tak ojcze będę taki na pewno.
- Musisz odbudować państwo i… i pokonać orków – tu złapał go za rękaw – masz moje błogosławieństwo, moje i Innosa. Żegnaj.
- Król odszedł – ogłosił ludowi książe chwilę później– z jego woli obejmę tron Myrthany.
Spojrzał raz jeszcze na swego ojca i z szyderczym uśmiechem powiedział:
- Będę wyjątkowym królem, nawet nie wiesz jak bardzo.
Koronacja odbyła się kilka dni później. Nowy Król, zgodnie z tradycją modlił się w świątyni Innosa całą noc aż do koronacji odziany w… worek po ziemniakach. Dopiero przed samą koronacją ubierał się w królewską purpurę. Naczelny mag dworu szedł do Kościoła przez dziedziniec świątynny pomiędzy dwoma rzędami paladynów w rękach trzymając poduszkę na której znajdowały się insygnia koronacyjne: korona, berło, złote jabłko i pierścień królewski. W środku budynku przed posągiem boga klęczał następca tronu. Mag namaszczał go świętym olejem, wkładał mu na głowę koronę, na prawą rękę wkładał pierścień królewski i dawał berło natomiast do lewej wręczał mu jabłko. Następnie „Świerzy” król wychodził ze świątyni, pozdrawiał poddanych i na czele oddziału rycerzy szedł do pałacu. Tam wyprawiał ucztę dla najważniejszych osób w państwie która trwała do rana.
Następnego dnia gdy Rhobar III rozmyślał na tronie, podeszła do niego postać w czarnej szacie. Był to mężczyzna o podeszłym wieku z siwymi włosami i trupio bladą twarzą.
- Niech mrok Beliara ogarnie ten świat – powiedział król do przybysza – witaj Xardasie.
- Witam wasza królewska mość.
- Czy wszystko idzie zgodnie z planem ?
- Tak, już tutaj płyną.
- Więc musimy im zgotować odpowiednie powitanie.
I jak, podoba się ?