Miałem to samo. Wbiegli w skałę przed miastem, wracali, wbiegali, itd. No to spróbowałem sam zacząć odbijać miasto. Pierwszego zabiłem z kuszy (można z łuku), a gdy wszyscy zaczęli mnie atakować pojawili się koczownicy i pomogli.
Potem tylko ustawili się w szyku "do ataku". Bug, chyba nadal tam stoją. No ale miasto wyzwolone.