Jak już napisałem, wierzę mocno w Boga i nie kwestionuję jego istnienia! Co mi się nie podoba? Przytoczona wyżej teoria wielkiego wybuchu. Otór znie mówi ona, że nie było nic. Było coś. Ściślej? Wielka, niewyobrażalna masa skupiona w punkcie wielkości główki od szpilki! To nie są moje poglądy. Tak brzmi prawdziwa teoria "Big Boom". To możliwe. Wyobraźcie sobie czarną dziurę, która skupia w sobie tyle masy. Może nasz wszechświat jest kolena pętlą cyklu, który może wyglądać tak: Jest sobie wszechświat stworzony przez Boga. Gdzies w kosmosie powstaja czarne dziury i chłona masę w niewielkim obszarze. Czarne dziury pochłaniają coraz więcej i więcej aż w końcu cała masa skupia się w punkcie wielkości główki od szpilki. Owy punkt jest juz tak przeepełniony masą, że nie może wytrzymać tego skupienia i rozrywa się na to z czego powstał! I tak dalej!
To tylko teoria wymyślona przeze mnie tak dla zabawy, bo lubie się nad tym zastanawiać, ale nikt z nas nie pojmie nigdy czym jest wszechświat! Jeśli on sie gdzies kończy to co jest dalej? Puste miejsce! A ile go jest? Nie potrafie sobie wyobrazic że nieskończoność!
Wielu z tych, którzy to sobie wyobrazili, skończyło w wariatkowie
Pozdrawiam
To tylko teoria wymyślona przeze mnie tak dla zabawy, bo lubie się nad tym zastanawiać, ale nikt z nas nie pojmie nigdy czym jest wszechświat! Jeśli on sie gdzies kończy to co jest dalej? Puste miejsce! A ile go jest? Nie potrafie sobie wyobrazic że nieskończoność!
Pozdrawiam