Przypały...

Sudden Hoof

Weteran
Weteran
Dołączył
7.5.2005
Posty
154
QUOTE(Anioł Stróż @ 29-10-2006, 20:10) [snapback]125509[/snapback]

Nauczycielka tylko popatrzyła na mnie i powiedziała żębyśmy otworzyli zeszyty. Marcin wziął kopnął z całej siły w tą debilke a ta spadła z krzesła. I niestety. Ja siedziałem koło niej i spadła na mnie. Ja wziąłem powiedziałem sp******** i kopłem ją w głowę. Wyszedł jej góz i rodzice byli wzywani. Jej matka mi powiedziała że jeszcze raz coś takiego zrobie to pożałuję a ja ją zjechałem jak psa. Babkę zacięło i poszła do domu.

A najepsze to na W-Fie. Graliśmy w nogę na boisku i jak strzeliłem gola lece i na cały głos:
- Ja ku*** ja strzeliłem !! Gościu kazał mi zejść na 5 minut a ja do niego:
- Nie !
Wziąłem piłkę do rąk, kopnąłem z całej siły w górę i niestety. Wylądowała na dachu. Musiałem odkupywać. Zacząłem kląć i pan wysłał mnie do dyry.



Temat jak najbardziej odpowiedni. Czytam, czytam i po prostu mi żal niektórych... ich dokonania już nie świadczą o inteligencji, a o głupocie. Rozumiem, można sobie pożartować na lekcji, raz na jakiś czas nawet bardziej, ale bez przegięć : / To co wyprawiają niektórzy, to się po prostu w pale nie mieści...

Jednak, żeby nie spamować [OMG...] wypiszę też kilka swoich przypadków ;]

- na WOS'ie nauczyciel zaczął pytać na wyrywki. W końcu trafił na takiego naszego osła klasowego. Oczywiście nasz pacjent nie wiedział co się dzieję ;] zaczął mówić coś o policjantach sprzedających usługi... i chyba nie muszę mówić co stało się potem ^^
- innym razem, ktoś na lekcji zaczął dmuchać balony z prezerwatyw...
- zaś jeszcze innym razem, ktoś przyniósł zgniłe jajko w słoiku i otworzył je na lekcji.
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Kilka przypadków i ja znajdę:

- Lekcja języka polskiego. Temat : Mity greckie. Kolega wywołany do odpowiedzi, (jeden z klasowych "osłów") no i opowiada mit o Tebach. W końcu doszedł do Antygony : "Antygona zbierała maliny ze swoją siostrą Ismeną [...] a na końcu się zamurowała".
- Pani oddaje kartkówki. Jedne z poleceń brzmiało :" Jaką bronią władał Zeus? " na pytanie ktoś odpowiedział "Łopatą".
- Jedna pani mówi zamiast Tablica- Tablyca a zamiast Liczby -Lyczby i za każdym razem kiedy powie jedno z wymienionych słów klasa wpada w nieziemską beke.
- Pewnego dnia w szkole czytaliśmy jakiś tekst na historii. Była to pierwsza lekcja więc 3/4 klasy zaspane. Na to panie każe czytać jednemu koledze któremu się oczy same zamykały. On bierze podręcznik, trzyma do góry nogami i zaczyna czytać - mówić jakieś bzdury totalnie nie na temat. Dostał 1 ale przynajmniej było trochę zabawnie.
 

Laska

Active Member
Dołączył
1.6.2005
Posty
1041
QUOTE(dudekkss @ 14-11-2006, 20:08) [snapback]126860[/snapback]

- Jedna pani mówi zamiast Tablica- Tablyca a zamiast Liczby -Lyczby i za każdym razem kiedy powie jedno z wymienionych słów klasa wpada w nieziemską beke.



Hehe... Mieliśmy podobną nauczycielkę, tylko, że ona notorycznie mówiła "nawijas" i "mylśnik" :D Mieliśmy z niej polewę przez 3 lata gimnazjum...

W liceum mamy ruski z mocno wyluzowaną facetką, z którą zawsze mamy krzywe jazdy na lekcjach... (ona jest rosjanką i troche ma problemy z polskim) Pewnego razu np. kazała nam w jakimśtam celu (nie pamiętam jakim) narysować elipsę (czyli jak ona to ujęła "jajko" :D ). Cała klasa zabiera się do pracy, a tu kumpel na całą klasę "psorko, bo XXX chce odrysowac na kartce moje jajko!!!", na co profesorka odparła "XXX - ale ty masz wewnątrz tego jajka coś zmieścić!" :D Ogólnie większość lekcji schodzi nam na rozmowach o alkoholiźmie, seksie, oraz zboczeniach seksualnych :D
 

Mordimer

Member
Dołączył
21.3.2005
Posty
319
Dziś na korytarzu była niezła jazda. Siedze sobie z kumplami na parapecie, obok nas stoi nauczyciel. Wtem idzie sobie taki wyluzowany koleś, zadzwonił dzwonkiem.(N)auczyciel się odwraca i mówi do (K)olesia:
N: Po co dzwonisz dzwonkiem?
K: To nie ja
N: To pewnie twoja ręka
K: To pewnie twoja stara
My strzeliliśmy rotfla, zwijamy się ze śmiechu, a nauczyciel coś tam poburczał pod nosem i poszedł.... Innym razem na chemii, gadamy sobie z nauczycielem, fajny z niego facet jest, zabawny i wogóle. Pyta się:
Chemik: Jak się nazywa taka mocna herbata?
Kolega: Czaj
A my leżymy na ławkach i się śmiejemy na maxa. :p Oczywiście jeszcze odchodzą niezłe jazdy na historii, jednego razu dał nam do uzupełniania durne kserówki, uzupełniamy, a on coś tam gada:
Nauczyciel: Dlaczego dziewczyny nie robią nic?
Kolega: Dupeczki, ach te dupeczki (na cały głos)
A my w tym momencie ROTFL i beka. xD Narazie to tyle co pamiętam, może jeszcze kiedyś mi się coś przypomni.
 

halek

Member
Dołączył
1.9.2005
Posty
487
Ja się dzisiaj uśmiałem na biologii :D Lekcja o tkankach roślinnych, baba coś tam nawija o rozwoju rośliny i zaczęłą o nasionie. Gada gada i nagle się pyta czy wiemy co się stanie jak nasiono dostanie wody. Wszyscy cicho a ona (ma skłonność do wrzeszczenia na nas za to że nie wiemy absolutnie wszystkiego):

- No co, nie wiecie ?! Nigdy nikt z was nie miał na ręce nasienia ?

Rotfl byl taki że trudno opisać. Baba jeszcze zgaszona dodała

- Miałam na myśli nasiono...

Akcja nr 2

Lekcja wychowawcza coś o filozofii. Pytanie do klasy - kto potwierdził w XV czy XVI wieku heliocentryczność wszechświata. A mój kumpel na całą klase : "McGyver !!" :p
 

Kushi

Weteran
Weteran
Dołączył
3.9.2004
Posty
1283
Oh, u mnie jedyne na co można sobie pozwolić to delikatne teksty na biologii. Zaznaczam, że jest to nudne, więc jeżeli jesteś kimś kto klnie na lekcjach odpuść sobie czytanie dalej.

Nauczycielka: Nienawidzę was!
Ktoś: My pani też!
Nauczycielka: No to jesteśmy kwita.

N: Wszystko ma 2 nazwy, gatunkową i rodzajową. Np [...]
Ja: Np. człowiek pająk?

:)

I historia

X: "To może ja podam taki przykład. W M jak Miłość..."
N: *śmiech* "No dobrze Justyna mów mów"
X: "Paweł jest z taką Teresą, która jest jego daleką kuzynką"
N: "No właśnie... CO?! TERESA JEST JEGO DALEKĄ KUZYNKĄ?!"

:rolleyes:

Tak jak powiedziałem nic specjalnego.
 
Dołączył
22.9.2005
Posty
387
U mnie najciekawiej jest na geografii. Nauczyciel tłumaczy swoje. Jak zwykle wszyscy rozmawiają dyskretnie oprócz jednego ekhm... "ułoma", który to "delikatnie" przesadza. Ale jako, że nauczyciel był w dobrym nastroju jedynie co jakiś czas go upominał ale granice jego cierpliwości w końcu puściły. Wziął kawałek kredy i rzucił w tego "ułoma" i trafił w głowe :p Wszyscy sie patrzą i nie wiedzą jak zareagowac a ja na całą klasę " HEAD SHOT" (nieśmiertelny tekst z Unreala :lol: ). Trzy sekundy i wszyscy w brecht. Łącznie z nauczycielem.

Albo inna sytuacja. Niemiecki. Pisałem z kumplem klasówkę. I jakimś "dziwnym zbiegiem okoliczności( ;) B) " okazało się, że mamy tyle samo punktów. To ja idę do nauczycielki powciskac wazelinę(w zasadzie to praktykanta. Takiej każdą bajeczkę wciśniesz :D )i mówie:
Ja: Widzi Pani jak elegancko napisałem.
Nauczycielka: Widze, Widze cieszę się, że się nauczyłes.
Ja(rżne głupa): Noom i nawet "kolega" dobrze napisał. O dziwo miał dokładnie tyle samo punktów co ja... hmm...
Nauczycielka: Co jak to ?
Idziemy do ławki. Nauczycielka bierze kartki porównuje. Nawet te same błędy mieliśmy.
Nauczycielka: Chłopcy coś mi tu podejrzanie pachnie...
Ja(tak sztucznym głosem jak tylko mogę): Ale jak to się mogło stac? I patrzę niewinnie na Nauczycielkę.
Nauczycielka: No własnie. Jak ?
Ja: TOŻ TO CUD !!
A naucycielka na to w brecht.

Takie może nie specjalnie bekowe sytuacje. Ale ciekawszych nie znam bo sam nie robie nic "pro-chamsko-bezczelnego", a to co robi reszta klasy jest poniżej krytyki.
 

Bor@

Member
Dołączył
19.1.2005
Posty
274
U nas to jest taka święta piątka do ktorej ja takze naleze. :p
fajne jajca na fizyce byly. gadam z kumplem i robie sobie jaja ze wszystkiego, w koncu nauczyciel do nas:
Ostatnia lawka za drzwi!
No to my wzielismy lawke i wynieslismy ją. no co?tak nam kazal :D

Albo jak na angolu (tam sa najlepsze jaja, jeszcze matma i plastyka) siedzielismy i zadzwonilismy do sekretariatu.
MY: Dzien dobry. czy moglbym prosic pana (tu nazwisko naszego nauczyciela od techniki*) do klasy nr. 53?
S: Prosze bardzo, zaraz przekaze

Czekamy i nagle do klasy wpada profesor a my z tylnej lawki "tu jestesmy!" :)

Fajna jazda byla jak szalelismy na lekcji i nauczycielka poszla po dyrektorke. to my klucz z biurka, zamknelismy sie w klasie i kiedy dobijaly sie do drzwi nauczycielka z dyrektorka, zwialismy cala klasa przez okno. jakiez bylo zdziwienie gdy weszly pozniej przy pomocy zapasowaego klucza a tam nikgogo nie bylo.

Niezle tez bylo jak robilismy bydlo na plastyce i facetka zapytala sie kumpla gdzie ma przybory:
N: Gdzie masz przybory?
U: W dup**
N: Co ty powiedziales?!
U: Jak chce pani to moge wyciagnac

I pokazal jej gołą dup*. Fajna pompa.

Kiedys jeszcze odegralem maly epizodzik, bowiem do szkoly przyjechali goscie z ukrainy i gdy jedli wieczorem obiad w szkole, to my podeszlismy pod okna (Nasza stolowka jest pod glebą), sciagnelismy gacie i wystawilismy gole dup* :D odechcialo im sie chyba jesc :)
Kiedys jeszcze wszedlem na stolowke ze smietnikiem i zapytalem sie przedszkolakow czy chca dokladki.

Oj duzo tego bylo, bardzo ;)

*Nauczyciel od techniki jest chyba najlepszy w calej polsce. klnie tak dla picu na lekcjach, siedzi sobie i czyta gazete, my robimy co nam sie podoba, ma spoko teksty "siedzicie i gadacie o dupie marynie albo jak to was brali od prozdu i od tylu-to do dziewczyn najczesciej. jak chce sie komus zapalic, to jeszcze fajkiem czestuje i pozwala u siebie w magazynku zajarac :) Walimy do niego na ty i jeszcze grabe przybijamy. 2 lata temu na sylwestra pilismy z nim flaszke u niego w domu :D
 
Dołączył
28.11.2006
Posty
33
Ja miałem takie sytuacje także na angliku
Gostek wszedł usiadł a ja pierłem na całą klase wszyscy w śmiech
druga sytuacja to że kichnąłem i mi smarki na spodnie zfrunęły
 

sir frugo

Member
Dołączył
25.2.2006
Posty
105
QUOTE
Gostek wszedł usiadł a ja pierłem na całą klase wszyscy w śmiech
druga sytuacja to że kichnąłem i mi smarki na spodnie zfrunęły


Och. Aleś ty zabawny ;/ żal mi ciebie

Ostatnio na WF graliśmy se w noge na hali i ni z gruchy ni z pietruchy wparowało na tą halę paru ziomów z 3 liceum. No weszli se ooglądać, niby nic szczególnego, ale po jakiś pięciu minutach weszli se między nas, zabrali piłe i zaczęli sami kopać. Jeden z kolesi z mojej klasy podszedł do trenera, który akurat ucinał sobie pogawędke z pewną uczennicą naszego liceum (takie pogawędki często mu się zdarzają). No więc ten ziomuś do niego podszedł i mówi tak:
-trenerze zaj***li nam piłkę!
-co zrobili?
-no zapie***lili.
-znasz inne okteślenia tego słowa?
-zaku***li
-a co to znaczy?
-no to znaczy, że ukradli.
-no i teraz cię rozumiem.
-no to niech trener coś zrobi, bo jak ją podpie***lili, to nie chcą teraz oddać!

xD xD xD
 

halek

Member
Dołączył
1.9.2005
Posty
487
@up

Zwyczajnie nie wiem jak to skomentować. Ta odpowiedź wyraźnie przekracza granice dobrego smaku, i powinna raczej stąd zniknąć -_-'Ludzie, naprawdę, zastanówcie się nad sobą bo to nie jest śmieszne, ale raczej żałosne. Jeśli zamierzacie się czymś takim chwalić to idźcie z tym do pólgłowków w dresach<_< . Dla mnie to po prostu, nie bójmy się powiedzieć, popier****ne. Hahaha, klasa "sikająca" z tego że jedziesz po nauczycielu, który tak na prawdę nic ci nie może zrobić. Respekt dla nauczyciela za to, że nie zrobił tego co ktoś inny by zrobił (czyli skopał ass). KONIEC off topa - przykro mi że chcieliście być śmieszni ale nie wyszło. -_-'

Nie wiem czy to ja mam takie skojarzenia czy co ale tak...-lekcja geografii. Baba się krząta po klasie zwija mapy, nagle czegoś nie może znaleźć i do klasy z takim textem:

- Kto wziął gumkę? Tu leżała taka duża zielona gumka, taka do założenia (w znaczeniu <do założenia na mapę>)

Klasa zaliczyła niezłego rotfla a baba nie wiedziała o co chodzi. ^_^
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
w 100% procentach zgadzam się z Halkiem.
Takie zachowanie może imponowac conajwyżej, schlanym żulom z pod budki z piwem...(
Koniec Off Topa..

Siedzimy gadamy z Fizykiem o telefonach.
Kumpel: a słyszeliście o Nokii(jakiś tam model) ona to dosłownie wszystko ma
Fizyk: taaa, pewnie przenośny prysznic i grill tez ma ?
Kumpel: no no ! i jeszcze lody robi xD
Wszyscy w tym momencie mieli ROTFL, łącznie z Nauczycielem... ale kumpel się jeszcze lepiej wkopał xD
Kumpel: ale mi chodziło o takie smietankowe chodziło
(możecie wyobrazić sobie rekacje klasy)
Kumpel: ojj o takie do jedzenia !
Ja: Można i jeść xD
chłopak poczerwieniał jak burak i do końca dnia lałem się z niego, że zboczeniec jest xD
 

Jodełko

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
28.9.2004
Posty
2362
Dokłądnie halek...;/

U mnie to razcej głownie są przypały jak ja sie śmieje... SPecjalnie do śmeichuz awsze zmieniam tonacje głosu ze aż piszczy, przez co nie umiem sie juz normalnie śmiać xD.
Ale mam takeigo kumpla w klasie co tak pier**li że...
np. dzisiaj na lekcji jedna dziewczyna, <żygi> bada do pani ze piotr zając nei umi sie całować to wszystcy w brecht, poni powiedziala ze wychowawczyni go nauczy. No to na przerwie kolega piotrk ten swir z mojej klasy mówi do pani że pani z geografi powiedziala ze pani miałą go nauczyć sie całować (ale ona to mówiłą do tego piotrka nie jego:p) a my w taki brecht.
ALbo na fizie, cały zcas jakieś peirdoły gadał, babka sie wkurzyłą i powiedziala ze am sie zamknać, a ten takie miny zaczał jej strzelać xD.
Czy też kiedyś na polskim, coś w rozmowie wyszło że niby dziewczyny to zboczuchy...:
pani: Nie, dziewczyny to takie nie są jak wy myślicie
Kolega: nie, wcale a jak przyjdzie co do czego to ...
i klasa w nieziemski brecht...


ALbo coś poza szkoła...
koleżanka miałą status ze ją dupa boli, i cośtam o piotrku(nie znam), to aj do niej zagadałem z tekstem " co piotrek za mocne klapsy dawał" itd. rozmowa sie rozkreciła ona powiezdiala ze zbozcuch jestem a ja do niej nie tylko sie troszcze o Sandre sus (ona ma inaczej an anzwisko a Sus to nazwisko kolegix D)
to ona co
no to ja jej mówie prawde ze nic nei wiem
itd
a ona ciagle pytała
czy cos mi on mówił
i takeigo brechta maiłęm
mówiąc prawde takeigo kisielu narobiłem ze oj... jeszcze to sie nie zakonczylo;d a ja ciagle z niej pieje xD.
Ta sandra i ten Sus chodza ze mna do klasy ;d.
 

Dkey

Member
Dołączył
1.12.2006
Posty
33
umówiliśmy się z sorką ze na jednej lekcji gadamy tylko po ang... ktoś się spytał jak sie klnie po angielsku a kolega... Fuck you!...
Skończło się to uwagą o treści:
Dariusz uczy Mateusza brzydkich słów na lekcji angielskiego...
 

mogget

forumowy obibok
VIP
Dołączył
7.2.2006
Posty
488
aaaaaa to ja jakiego miałem brechta na hiscie ^_^
jako ze jestem za granicca i codze do szkoły Angielskiej i mnie dzis przenisli do innej kalsy i ostatnia lekcej mielismy historie, Nauczyl cos tam mowi i sobie gadamy i w koncu romzowa zeszly na toryu o gejach(nie o homoseksalistach tylko o mezczyznach :] ) akurat nie zwracalem uwagi na to co sie dzieje w kalsie no ale nauczyl cos takiego do typka w pierweszj lawce zeby sobie pogadal z rodzicami a ten mu pokauje środkowy palec i wszyscy jak na komnde w brecht xD ale nauczyl spoko nic mu nie zrobil ^_^
 

Warriv

New Member
Dołączył
4.12.2006
Posty
23
U nas najlepsze akcje są na chemii i na religii no i czasami na sztuce. Dwie uwagi to standard (jeden ma około 43 i jeśli nauczyciel chce mu postawić to mówi, że i tak mu to nic nie zmieni :p ).

Na chemii mamy fajne ułożenie stolików:

o] - ławka
o]
o]
o] i po drugiej stronie to samo
o]
o]
o]

Po jednej stronie siedziały wtedy dziewczyny a po drugiej chłopaki. A, więc korzystając ze punktu strategicznego wzięli wyciągnęli kanapki i zaczęli rzucać w dziewczyny szynką, serem, sałatą i bułką :lol: :lol: :lol: Uwagi się dostały, ale przynajmniej lekcja trwała około 15 minut :p

Na religii poza tym, że ciągle gadamy i ksiądz nie prowadzi lekcji, jednakże pewnego dnia ksiądz się zdenerwował i (bez jaj) chciał nas bić, a dokładnie przycisnął chłopaka do krzesła i... kilka razy klaskał mu przed oczyma :lol:

Pozdro
 

Mordimer

Member
Dołączył
21.3.2005
Posty
319
U mnie ostatnio było parę jajcarskich sytuacji, więc będe je wymieniał punktami, żeby się nie poplątać. :p
1. Siedzimy sobie na parapecie, jak zwykle co przerwe, a że parapet jest naprzeciwko kibli, a dziewczyny zawsze tam siedzą, więc je przedrzeźniamy. Jeden z kolegów, Marek, zaczął przytrzymywać drzwi, by dziewczyny nie mogły wyjść. A że z dziewczyn wojownicze bestie, to zaczęły się z nim siłować. W końcu drzwi nie wytrzymały nacisku i się uje*ały. xD
2. Trwa lekcja, historia. Marek beztrosko gada sobie, to nauczyciel przywołuje go do porządku, a że akurat był temat o cesarzach Rzymu to dialog potoczył się tak:
nauczyciel - Marek nie gadaj!
Marek - (dalej gada)
n - nie gadaj!
M - (dalej gada)
n - MARKUSIE! Uspokój się!
I w tym momencie cała klasa zaczęła się chichotać, a kolega zrobił się cały czerwony jak burak. xD
 

Darek_1906

Member
Dołączył
24.11.2006
Posty
37
Mieliśmy w budzie taką niedorobionom babke od angola. Kiedyś na lekcji z nią ziomowi zaczeła kazanie prawić o to że jej gada na lekcj, dobra dzwonek więc poszliśmy do domu. Następnego dnia ziom u dyra za porysowanie samochodu nauczycielce i wyzywanie jej od kur*w przed jej blokiem. Wyszli od dyra koleś przed szkołom złapał ją jak wychodziła i znowu zaczął ją wyzywać a nagle z drzwi wejściowych wychodzi dyro z komom w ręce z od ulicy jadom 2 radiowozy (pech bo straż miejska ma swoją siedzibe 300-400 metrów od szkoły). Nauczycielka dostała rozstroju nerwowego i następnego dnia złożyła wymówienie. Cała szkoła jest zato wdzięczna (kilka nauczycielek też)
 
G

Gray_Fox

Guest
QUOTE
A, więc korzystając ze punktu strategicznego wzięli wyciągnęli kanapki i zaczęli rzucać w dziewczyny szynką, serem, sałatą i bułką laugh.gif laugh.gif laugh.gif Uwagi się dostały, ale przynajmniej lekcja trwała około 15 minut tongue.gif


LOL, n/c... czy według ciebie rzucanie jedzeniem jest normalne? n/c...

Ostatnio mielismy dobre akcje :D

Siedze z kumplem na parapecie. Podchodzi kolezanka do mnie i tekst : Karol posuń się. A qmpel na to, "jak on może sam siebie posunąć?" :lol:
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
QUOTE
Siedze z kumplem na parapecie. Podchodzi kolezanka do mnie i tekst : Karol posuń się. A qmpel na to, "jak on może sam siebie posunąć?"

Hehe, ja miałem w sumie podobną sytuację.
Jest kartka z zastępstwami wywieszona, wszyscy się tłoczą wokół niej. Jakiś koleś pod naporem tłumu został przyciśnięty do ściany i mówi: "Ej, nie pchać się tam z tyłu!".
Na co ktoś z tyłu: "Ale ja nie pcham nikogo od tyłu"
:)
 
Do góry Bottom