Vasemir
Mistrz Areny i zrzędzenia
- Dołączył
- 8.4.2008
- Posty
- 752
No tak, ale jaki wtedy jest sens bycia dalej w Unii? Jasne, można tylko ciągnąć kasę w różny sposób, ale to chyba nie jest dobre na dłuższą metę.Chociażby Węgry, które właśnie przekazały nam przewodnictwo w UE. Mają prawicowy rząd i takiegoż premiera i robią tak, aby kraj był silny i niezależny.
Nie sądzę, by to było niewarte wspomnienia - naprawdę doceniam wysiłek włożony przez przodków... właściwie we wszystko, co robili. Ale dalej nie uważam, by był to powód do mojej dumy - obchodzić: tak, ale nie po to, by pokazać, żeśmy zajefajni, a inni to po trzykroć marność, ale by oddać hołd tym, którzy w danych wydarzeniach uczestniczyli.W tamtych czasach wygrane wojny/bitwy stanowiły o mocarstwowości danego państwa, więc liczyło się i było powodem do chwały. I dziś jest także, w przeciwnym razie, ludzie nie kręciliby filmów o dawnych przewagach swych narodów itp. Normalne, że każdy się chwali swoimi gloriami jakie miał w swej historii, być może dla Ciebie to tylko pył marny, nie wart wspomnienia, ale wielu innych myśli inaczej. I to także jest przejaw patriotyzmu, bo w końcu o nim tu mowa.
Tak czy siak, nie chodziło mi o to, że wojny nic nie znaczą - raczej o to, że wojna jako grabienie, mordowanie, plądrowanie, niszczenie, umyślne i wyrafinowane sprowadzanie cierpienia na innych nie jest tym, co powinno być wartością, jeśli ludzkość zamierza pociągnąć jeszcze parę stuleci swego istnienia.