Dokładnie, Robson. Papierosy to syf, ogólnodostępny syf, który kupić może już 10-letnie dziecko. Nigdy nie paliłam i nie mam zamiaru. Nie dość, że masz po tym świetne zęby to jeszcze śmierdzisz dymem. Mnie bardzo denerwuje jak ktoś przy mnie pali, ten dym mnie niemal dusi. Na szczęście osoby, z którymi obecnie mieszkam nie palą, a w domu pali tylko ojciec.
Co do zakazu, to dobry pomysł, ale są miejsca, gdzie nie musi on być prowadzany np puby, bary, kluby czy pizzerie. Z tego co wiem u mnie na mieście nie wolno palić koło przystanków, a straż miejska chodzi i pilnuje ;p Jak nigdy, normalnie.
A, przecież w niektórych krajach jest całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych.