Nie Do Wiary.

Status
Zamknięty.
Dołączył
5.10.2005
Posty
264
Ciekawy jestem czy komuś z was nie przydarzyło się coś dziwnego. Coś co was przeraziło. Może komuś z twojej rodziny coś sie przytrafiło? Lubie takie rzeczy i chcę abyście podzielili się swoimi relacjami. Możecie taż zamieszczać tu jakieś straszne historyjki które wam ktoś opowiedział.

Pozdro all !
 

<KRUK>

Member
Dołączył
25.9.2005
Posty
139
Mi siorka opowiadała ze w szkole (w Sandomierzu)to straszy.Mowiła za tam gdzie maja stolowke to byla sala przesluchań, na boisku bylo cmentarzysko, a w kaplicy jakas zakonnica sie powiesiła.I gdzies tam kolo tego jest jakis budynek i tam sie zakonnice modla zaby u nich nie straszyło.Mowiła ze jakas czarna sylwetka szybko zbiegla po schodach(nie przypominalo to sylwetki ludzkiej
blink.gif
), i codziennie w nocy wlacza sie budzik
blink.gif
.Albo kiedys sie w nocy obudziłem i wydawalo mi sie ze na zdieciu rodzicow ze slubu zamiast ich byly koscieje i fotografia cieknela krwia.
ph34r.gif
Naradzie to tyle jak sobie jeszcze cos przypomne to dopisze.

Pozdro dla Wojownika Beliara
smile.gif
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Eee taki historyjki to zazwyczaj wyssane z palca utworzone przez naszą chorą wyobraźnie zdarzenia. Prawda że jest to iekawe, ale zazwyczaj sami do tego doprowadzamy. Ja nie miałem raczej nic takiego. Kiedys jak wychodziłem na dwór ( było ciemno ) to zdawało mi sie że na korytarzu zobaczylem mojego zmarłego dziadka. Tłumaczą mi że czegoś szukał... Możliwe. A najlepsze jest to że na początku nie skojazyłem wyglądu postaci i poleciałem po mame. Wróciłem to niklogo nie bło a drzwi na dwór były otwarte. Troszke nad tym myślałem, ale nie potrafie sobie wytłumaczyć co sie stało.
 
Dołączył
22.9.2005
Posty
387
Stooooooooooooop!!!!!!!!!!!!!

QUOTE Mi siorka opowiadała ze w szkole (w Sandomierzu)to straszy.Mowiła za tam gdzie maja stolowke to byla sala przesluchań, na boisku bylo cmentarzysko, a w kaplicy jakas zakonnica sie powiesiła.I gdzies tam kolo tego jest jakis budynek i tam sie zakonnice modla zaby u nich nie straszyło.Mowiła ze jakas czarna sylwetka szybko zbiegla po schodach(nie przypominalo to sylwetki ludzkiej ), i codziennie w nocy wlacza sie budzik .Albo kiedys sie w nocy obudziłem i wydawalo mi sie ze na zdieciu rodzicow ze slubu zamiast ich byly koscieje i fotografia cieknela krwia. Naradzie to tyle jak sobie jeszcze cos przypomne to dopisze.



Mam pytanko co do wypowiedzi <KRUK'a>. Która to szkoła?????. Powiedz bo ja jestem z Sandomierza i jestem ciekaw. Sorka za offtopa ale bardzo ciekaw jestem. Jak mi sie cos podobnego przypomni to dopisze. Pozdro!!
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Też gadają u mnie w budzie, że straszy. Kiedyś, kilka lat po zakończeniu II wojny światowej (moja buda ma ponad 60 lat i mieściła się kiedys w starym zamku SB) jakaś uczennica zaszła w ciąże i rzuciła się z krużganków na dziedziniec. Od tej pory, tak gadaja przynajmniej, jej duch nawiedzał szkołe i nawet gdy moje LO przeniesiono do innego budynku zjawa nadal grasowała. Co do dziwnych historii to miałam jedną. Do późna siedziałam nad książkami i strasznie chciało mi się spać. Następnego dnia miałam mieć sprawdzian z fizyki z całego półrocza. Zasnełam nad książkami i przyśniło mi się, ze bus, którym jechałam do szkoły miał wypadek. Rankiem matka znalazła mnie śpiącą nad książkami, obudziła, a ja je mój sen opowiedziałąm. Matka pomyślała, ze się przeparcowuje i zostawiła mnie w domu. Nie poszłam do szkoły. Potem okazało się, ze ten bus naprawde miał wypadek, ale nikomu nic sie nie stało.
Czasami ma się takie dziwne uczucie, że coś jest nie tak, że ktoś za mna idzie itp. Ale w zjawy czy duchy nie wierze.
 

Diego_1

New Member
Dołączył
16.10.2005
Posty
9
nie wiem czy to straszne było ale opowiem.
Pewnego dnia ide se z kolegami siedliśmy na ławce i opowiadaliśmy tu swoje najlepsze gry a tu nagle pies biegnie.Mój kolega biegnie z górki a ja i kolega pobiegliśmy za mur a ja nie dążyłem za nim dobiegnąć więc złapałem go za palec i dalej biegłem. Moim kolegom nic się nie stało
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Ja znam jedną hardcore'ową historyjkę z moim udziałem: w nocy, w okolicach północy sama włączyła mi się wierza w ciul głośno i zaczęło lecieć "Last Living Souls" Gorillaz ;p Bynajmniej w duchy nie wierze. Sprzęcior się widocznie sypać zaczyna. Choć nazwa pioseneczki, godzina wskazywałyby na jakiś znak xP Już przynajmniej wiem skąd się takie brednie biorą.

Gothi Out
 
Dołączył
5.10.2005
Posty
264
Możliwe, że wam też sie tak zdarza. Nieraz ide sobie przez miasto i wydaje mi sie, że już coś takiego widziałem. Identyczny obraz. Możliwe, że już coś podobnego widziałem ale było też tak jak byłem pierwszy raz nad morzem w Mielnie/Unieściu. Słyszałem, że jest na to jakieś naukowe wytłumaczenie ale go nie słyszałem.
 

piena

Member
Dołączył
16.10.2005
Posty
85
QUOTE (Wojownik Beliara @ 24-11-2005, 18:05) Możliwe, że wam też sie tak zdarza. Nieraz ide sobie przez miasto i wydaje mi sie, że już coś takiego widziałem. Identyczny obraz. Możliwe, że już coś podobnego widziałem ale było też tak jak byłem pierwszy raz nad morzem w Mielnie/Unieściu. Słyszałem, że jest na to jakieś naukowe wytłumaczenie ale go nie słyszałem.
Ja mam tak samo jak ty jakies 2 lata temu jechalem na wakacje do szczawnicy niepamietam przez jakie miasto przejezdzalem ale mysle ze juz kiedys w nim bylem
 

Jodełko

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
28.9.2004
Posty
2362
JA to mam dopiero historie:p chodź naukowo d się to wytłumaczyć ale jest małą szansa że coś takeigo się akurat w danej chwili musia ło zdarzyć
tongue.gif
...
a mianowicie ... spałem.... anghle koło piatej obudził mnie CHUK! WYstraszyłęm się
tongue.gif
... patrze a ty cała pułka z szafki wyleciała z szafy....... heh
tongue.gif
niektórzy lunatycy mogą mówić że ich nawiedza że idą spać w jednym pokoju a budza się w drugim:p to poprostu przez lunatyzm:p ... też nim jestem
tongue.gif
wiecie jak śmeisznie ejst iść spać w łózku a obudzić się na ubikacji?
tongue.gif
.... albo iść spac w samej bieliźnie a obudzić się w piżamie?
tongue.gif
... asle dośc off topu... napisałem tożeby niektórzy lunatyzm nie uznawali jako duchy jakieś
tongue.gif
..
Pozdrawiam Jodełko
 

Phoenixx

Member
Dołączył
12.2.2005
Posty
400
QUOTE Możliwe, że wam też sie tak zdarza. Nieraz ide sobie przez miasto i wydaje mi sie, że już coś takiego widziałem. Identyczny obraz. Możliwe, że już coś podobnego widziałem ale było też tak jak byłem pierwszy raz nad morzem w Mielnie/Unieściu. Słyszałem, że jest na to jakieś naukowe wytłumaczenie ale go nie słyszałem.


QUOTE Ja mam tak samo jak ty jakies 2 lata temu jechalem na wakacje do szczawnicy niepamietam przez jakie miasto przejezdzalem ale mysle ze juz kiedys w nim bylem

Dokladnie niewiem czemu ale slyszalem ze wielu ludziom sie tak zdarza , prosty przyklad , dzieje sie cos w szkole liczmy leja sie kolesie ja to obserwuje i wydaje mi sie to juz widzilem ... bardzo czesto sie tak zdaza ... przynajmniej mnie ...pamietam ale to juz dawno bylo ze na tym forum sporo ludzi sie wypowiadalo na ten temat , powstal topic o tym nawet..... krotko mowiac dziwne zjawisko
tongue.gif
...

Co do strasznych Historii , nie zdazylo mi sie ich za wiele ... wiekszosc historyjek sa prawde mowiac wyssane z palca , "a by tu straszy tam , ty jeden zginol , to juz straszy na pewno itp itd. " nie wierze takim ludziom ;]
 

Gother

Member
Dołączył
12.11.2005
Posty
47
Co do tego że widzimy coś, a wydaje nam się że to już widzieliśmy nazywa się deża wi(pisze się inaczej a czyta właśnie tak, to francuska nazwa). Nawet w Matrixie o tym było. Ostatnio na ten temat nasza klasa rozmawiała z nauczycielem chemii. Wyjaśniał, że zdarza się to prawie każdemu, a nawet jemu samemu. Podobno wraz z wiekiem to zanika. Mi samemu przydarzyło się to wiele razy.
Kto wie, może każdy z nas może przewidywać przyszłość
biggrin.gif
 

cichy

Member
Dołączył
15.5.2005
Posty
749
QUOTE Co do tego że widzimy coś, a wydaje nam się że to już widzieliśmy nazywa się deża wi(pisze się inaczej a czyta właśnie tak, to francuska nazwa). Nawet w Matrixie o tym było. Ostatnio na ten temat nasza klasa rozmawiała z nauczycielem chemii. Wyjaśniał, że zdarza się to prawie każdemu, a nawet jemu samemu. Podobno wraz z wiekiem to zanika. Mi samemu przydarzyło się to wiele razy.
Kto wie, może każdy z nas może przewidywać przyszłość

Tak również dość często mi się zdaża to tzw. deża wi (nie wiem jak to się pisze) ale myśle że mam na to jedno wytłumaczenie... Być może w innym wcieleniu byliśmy kiedyś zupełnie innym człowiekiem niż jestesmy teraz i byliśmy w tych miejscach które nam się wydaje że już wcześniej widzieliśmy, ale to tylko moja chora hipoteza
tongue.gif


Co do dziwnych zjawisk lub historii miałem w swoim życiu jedną...
Było to tóż przed Bożym Narodzeniem, przyśnił mi się sen w którym widziałem krzyż na takim rozwsietlającym się wokół błyskiem i słyszałem przy tym jakiś głos, był bardzo podobny do głosu mojego kumpla ale zupełnie nie rozumiałem co mówił, bardzo się przestraszyłem i obudziłem się cały spocony, być może był to znak od Boga abym się nawrócił bo pamiętam że wtedy byłem strasznym łobuzem...
smile.gif
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Ja w mało co wierze dopóki sie sam nie przekonam jeśli chodzi o takie historie.
Kiedyś (ja nie lunatykuje co dziwne) zasnąłem spokojnie w własnym łóżku, kiedy obudziłem sie leżałem na podłodze w klatce schodowej mojego domu, owinęty kołdrą. Innym razem słyszałem dziwny okrzyka jak by ktoś krzyknął WAAAAAAA.... głos przyponiał głos moje babci w połączeniu z kwakaniem kaczki
blink.gif
A z badziej makabrycznych histori to z kumplami kiedyś na koloniach wstałem około trzeciej nad ranem, poszedłem do klopa, i kiedy wracałem usłyszałem jak coś szurało po podłodze i usłyszałem dźwięk podobny do oddechu Vadera...
blink.gif
na śniadaniu poiwedziałem o tym kumplom a oni mi powiedzieli że słyszeli w czasie snu dziwne szuranie... nie wiem jak to wytłumaczyć
blink.gif
.... innym razem będą na kompletym odludziu w Porębie (jakieś tam, nie pamiętam, na pewno nie w Szklarskiej) usłyszeliśmy głos syreny, i wycie wilków, stwierdziliśmy że syrena brzmi jak taka w czasie alarmu ale nie wiedzieliśmy co to, a wycia wilków nie wytłumaczyliśmy sobie, a jak mi wiadomo wilki można spotkać na północym-wschodzie polski a nie na południu
blink.gif
 

Odydoz

Member
Dołączył
25.11.2004
Posty
545
QUOTE Ja w mało co wierze dopóki sie sam nie przekonam jeśli chodzi o takie historie.
Kiedyś (ja nie lunatykuje co dziwne) zasnąłem spokojnie w własnym łóżku, kiedy obudziłem sie leżałem na podłodze w klatce schodowej mojego domu, owinęty kołdrą. Innym razem słyszałem dziwny okrzyka jak by ktoś krzyknął WAAAAAAA.... głos przyponiał głos moje babci w połączeniu z kwakaniem kaczki

Jesteś pewien, że to szłyszłąeś? W nocy miliony mysli się przetacza przez nasz umysł, w stanie, który jeszcze nie jest snem, ale jeszcze nie jawą, też mi sie zdawało, że słysze nagle wrzask, który kończy sie tak szybko, jak zacząłem. Ale nie odczuwam tego jako zwykły wrzask, a jedynie jako myśl, która z jakiegos powodu była... głosniejsza i bardziej relistyczna. Nie ma się czym przejmować.


QUOTE Tak również dość często mi się zdaża to tzw. deża wi (nie wiem jak to się pisze) ale myśle że mam na to jedno wytłumaczenie... Być może w innym wcieleniu byliśmy kiedyś zupełnie innym człowiekiem niż jestesmy teraz i byliśmy w tych miejscach które nam się wydaje że już wcześniej widzieliśmy, ale to tylko moja chora hipoteza

Dla mnie deja vu to bzdura. Skojarzenie miejsca / sytuacji z czyms, co sobie kiedys wyobrazilismy. Błędny impuls nerwowy, który jest interpretowany przez nasza świadomość jako uczucie "ja już tu byłem, to już było!". Zwróciliście uwage, że sobie to "coś" przypominamy dopiero wtedy, kiedy bedziemy w danym miejscu? No właśnie. Swego czasu często miałem deja vu, teraz już rzadziej.

Ale pare ciekawych rzeczy sie w moim życiu wydarzyło, chociaż część wyjaśniona. Mój tata i siostra mieli prorocze sny. Tacie sniło sie, że leczy dziecko z wielka blizną na czole po operacji (jest pediatrą). Siostrze sniło sie, że jedzie autobusem i dowiaduje się o tym, że zostaje podłożona bomba. Noc przed fałszywym alarmem, który sparaliżował całą Warszawę. Nie mam wątpliowsci, można swiadomie przepowiadac przyszłośc, trzeba tylko znaleźć do tego klucz.

Pamiętam jeszcze kiedyś obusziłem sie w środku nocy, z jakiegoś powodu moja mama poszła do naszego kibla. Spojrzałem na środek pokoju i zobaczyłem cos na krztał niebieskiej postaci (ducha), idącej w moja stronę, im była bliżej mnie, tym bardziej się rozmywała, aż w końcu znikła. Szybko porzuciłem myśl o ujrzeniu istoty astralnej. Ów duch poruszał sie tak samo i wygladał tak samo, jak ten z czołówki "X - files" (kto oglądał, ten wie). Po prostu zwykłe złudzenie, a w tym stanie to się zdarza często. Miałem pare razy cos podobnego - najbardziej sugestywne bylo zdarzenie, kiedy zdawalo mi sie, że widze przed sobą przerażająco usmiechającego sie pajaca, który wywijał przede mną długim szpiczastym jęzotrem, ja zas sie ficzycznie krzywiłem, jakby moja twarz chciała by przed nim uciec. Freud miałby niezły ubaw, jak Boga kocham
smile.gif


całlkiem niedawno "coś" stukalo w szafce kuchennej, nie było tam jednak nic, co by miało wydawać takie odgłosy. Po paru dniach okazało sie, że to rura odprowadzająca wodę do zmywarki trzęsie garnkiem, który stuka
smile.gif


Miałem jeszcze dawno temu podobne zdarzenie, ale niewyjaśnione. Mam szafe z odsuwanymi drwiami. Raz, dnia pewnego, ta szafa sie po prostu otworzyła. Była zamknięta, nie było najmniejszej szczeliny. Nagle sie po prostu na ościerz otwarła z głośnym hukiem. Nic sie więcej takiego nie zdarzyło.
 
Dołączył
5.10.2005
Posty
264
Ja jeszcze nie widziałem klaunów ani jakiś istot ale do tego stany pomiędzy jawą a snem to kiedyś jak rodzice byli na koncercie trzy razy wydawało mi sie że ktoś wchodzie do domu.
 

Kan

Member
Dołączył
5.1.2005
Posty
786
Niezła polemika
wink.gif


Mi osobiste żadne takie rzeczy się nigdy nie zdarzyły. Możliwe że dlatego iż jestem człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Zawsze sobie tłumaczyłem że takie różne zjawy biorą się z naszej podświadomości. Po prostu chcemy coś takiego zobaczyć więc widzimy. Umysł ludzki już taki jest że lubi się z nami bawić. Wszystko to jest mieszanką strachu, emocji i naszej własnej wyobraźni. Zaś większość takich historyjek to zwykłe plotki wywodzące się jeszcze z zabobonu.

Ale spotkałem się z nimi i to w dość pozytywny sposób. Jest sobie wioska Kurpiewskie, niedaleko od Ostrołęki która z kolei leży w sąsiedztwie z Łomżą. Wioska położona jak na jakiejś pustyni. Najbliższe inteligentne formy życia można znaleźć dopiero 10 kilometrów dalej. Niegdyś raz do roku zjeżdżała się tam moja dalsza rodzina(ja akurat miałem tą przyjemność przebywać tam w ten czas). I gdy nadeszła noc zaczynał się cały maraton o przeróżnych historiach familijnych (jak tego straszyło i tamtego)
W sumie całkiem niezłe klimaty.
 

Odydoz

Member
Dołączył
25.11.2004
Posty
545
QUOTE (Wojownik Beliara @ 25-11-2005, 20:23) Ja jeszcze nie widziałem klaunów ani jakiś istot
Tutaj nie do końca chodzi o to, że sie je widzi. Podczas snu po prostu otwierają sie oczy i docierają bodźce wzrokowe nie budząc umysłu, jednak podświadomość je widzi, a jako, że śni, to może sobie dodac jakis element do rzeczywistosci. Jako, że jednak jest to stan bliski lunatykowaniu - mozna wykonywać wtedy ruchy. Wystarczy jednak wykonac jeden świadomy ruch, a od razu się budzi... Ogólnie sny to strasznie ciekawa sprawa. Próbolwaliście kiedys wywołać u sibie świadomy sen? Ja tak i nawet dwa razy miałem. Sposobem na to jest częste powtarzanie sobie "teraz wiem, że to nie jest sen, ale będę pamiętał o tym, żeby sprawdzać to zawsze, nawet wtedy, kiedy naprawde śpię", mi jednak wyszły one przez przypadek. A lunatykowaliscie kiedyś? Ja zawsze lunatykuje w pierwszą pełnie księżyca w roku. Raz nawet lunatykowałem równo z moim bratem (szwędaliśmy sie po mieszkaniu i mówiliśmy, że jest przecież jeszcze wcześnie i nie idziemy spać). A obudziłem się na kanapie w salonie
smile.gif
Jeszcze jakiś czas temu ubrałem sie przez sen, i pare dni temu zapaliłem światło, bo "coś" chciałem sprawdzić. Wiele bym dał, żeby sie teraz dowiedzieć, czym było to "coś", ale chyba ma to związek z moim kotem
smile.gif


Natomiast czymś, czego nigdy nie zapomnę, był... głos, który usłyszałem w łodce na obozie żeglarskim. Spanie w łodce ma to do siebie, że przez pierwsze dni ciężko jest usnąć z powodu pozycji, w nastepne jest już sie tak zmeczonym, że mozna spać nawet ze zgiętymi kolanami, ale zdarza się budzenie w nocy. Raz gdy się obudziłem, autentycznie usłyszałem głos, który powiedział do mnie "i czego ty tu się, k****, nauczyłeś?". I tyle. Już się nigdy więcej nie pojawił. Nie mam wątpliwości, że wywiódł sie z tego samego źródła, co schizofremia, ale mam aspiracje do zostania psychiatrą, więc było to dla mnie dość ciekawe przeżycie. Póki co nie zamierzam sie wybierac do terapeuty
smile.gif


Jeszcze ze snami się zdarzała często jeszcze jedna rzecz... mianowicie cos na krztał wpływania snu na rzeczywistoś, a nie odwrotnie, np. śni mi sie spadający wolno kubek, gdy spadnie, cos wydaje w pokoju trzask. Owszem, dźwieki z otoczenia moga wpływać na sen, ale nie w tym przypadku. Bo kubek zaczął spadać jeszcze przed tym trzaskiem.

Wracając do tematu świadomych snów, czasami w śnie porównuję cos do snów i wtedy sen jest strasznie realistyczny. Np śniło mi sie, ze byłem działce letniej i poszedłem do koleżanki, i żył jej dziadek. W prawdziwym świecie umarł z głodu, pośrednio na Alzheimera (nie pamiętał, czy jadł, czy nie, więc nie jadł... i się zagłodził. Straszna smierć, tym bardziej, że go dosyć lubiłem
sad.gif
). W śnie pomyslałem "przecież to rzeczywistość, a dziadek żyje, czyli nie umarł! czyli jednak moje sny miały rację!". Ale nie miały. To był jedne z najbardziej realistycznych snow, jakie miałem, poza tym sie niczym nie wyróżniał.

Poza tym kiedyś śniło mi się, że jedem u kolegi, i pomyslałem sobie "poszeleszczę to torebką, jeżeli to sen, to sie obudzę". To był najbardziej realistyczny sen w moim życiu. Od tamtego momentu wiedziałem, że nigdy nie bede wiedział, czy cos jest jawą, czy snem. Po prostu byłem przekonany w snie, że to jawa. Zupełnie tak, jakbym sie przeniósł do innego swiata Od tamtego momentu zawsze, gdy szeleszczę torba, mam wrażenie, że się zaraz obudzę.
 
Dołączył
5.10.2005
Posty
264
Co do realistycznych snów. Niedawno śniło mi sie, że dostałem maksymalną iliść punktów ze sprawdzianu z J. polskiego. (było to 20 pkt.) Byłem dość zaskoczony bo z tego przedmiotu mam dośc złe oceny. Jak sie obudziłem to myślałem że naprawde tyle dostałem lecz po chwili uświadomiłem sobie, że 20 pkt. nie może być maksymalną ilością. (przecież maksymalna ilość punktów ze spr. to 33) Ale w tym śnie sie cieszyłem, że moge mieć jeszcze na półrocze jakąś dobrą ocene.
 

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Brech... Kiedyś już był taki temat. Baaaardzio dawno temu (sam go założyłem :p [o UFO]).
Więc mi się kiedyś przydażyło takie cuś - sam nie wiem czy to był sen czy prawdziwe zdarzenie. Miałem wtedy może 7-8 lat (?). Razem z bratem, kolegą i jego siostrą byliśmy za naszym blokiem. Był już wieczór, ok. 19-20. Gwiazd było pełno, piękna noc. Patrzyliśmy na nie i w pewnym momęcie brat mówi, że tam leci helikopter. Rzeczywiście, leciał - tak nam się przynajmniej zdawało. Kiedy tak za nim "szliśmy" widzieliśmy dwa światełka, może trzy; niebieski, biały i chyba czerwony. Leciały strasznie szybko z małą odległością między sobą. Nagle się zatrzymały obok dość sporej gwiazdy. Mówie, że była spora, bo była jedną z najjaśniejszych gwiazd tamtej nocy. Przez chwilę ten "helikopter" wisiał bez ruchu obok tej gwiazdy i nagle byłysnęła od niego (tego pojazdu) pomarańczowa poświata w stronę gwiazdy. Kiedy poświata znikła gwiazdy nie było, a obiekt wyparował... gdzieś.
Byłem wytedy młody, może dlatego się tym nie przejołem. Nie rozumiałem jeszcze wielu rzeczy.

Innym przypadkiem była "Unia Europejska". Ponoć mówili o tym w TV. Nie wiem, bo nie trafiłem na ten reportarz. Pewnej nocy kiedy mój brat z kumplami nocowali z tyłu bloku pod namiotami coś "wirowało" nad naszym miastem. Na niebie. Wielka kula, blado biała kula. Wirowała i po kilku sekundach rozszczepiała się na mniejsze kule (było ich chyba 12) aby potem znowu połączyć się w jedną wielką. Trwało to bardzo dlugo, ok. 3h albo nawet dłużej. Jedni mówili, że to od samochodów drudzy, że to może być (poprostu :| ) UFO. Jeśli chodzi o samochody to osobiście mało w to wierze, bo mieszkam w tym mieście od 15 lat i pierwszy raz coś takiego widzę, a patrzę na niebo prawie każdej nocy kiedy widać gwiazdy.
To mnie cholernie przeraziło. Zdarzyło się to chyba z 2 lata temu na wakajach.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom