Jedynym tytułem jaki w tym roku przyciągnął moją uwagę, był oczywiście Gothic 2: noc Kruka, długo czekałem na ten tytuł, a i zawód nie był wielki. Trochę szkoda, że taki on krótki, ale i tak nieźle wyszło. To by było na tyle z dobrych gier...
Muszę poruszyć pewną kwestię... irytuje mnie gdy ktoś mówi "GTA San Andreas jest lepsze od Vice City". Kiedy w swoje ręce dostałem GTA 3, zakochałem się, dla mnie miała ona cudowny "szary" miejski klimat typowego miasta, gdzie przestępcy mają swój wielki świat. W tą część grałem ponad rok, głównie robiąc "zadymy" na ulicach. Muzyka była świetna i idealnie pasowała do klimatu, nic nie przebije Double Cleff FM. Vice City nieco mnie rozczarowało... cóż jak dla mnie było zbyt kolorowo, ale gra i tak świetna, motory i helikoptery to była przyjemna niespodzianka. Zadania niezłe, ale brakowało efektownych zadań, jak np. zatopienie kontenerowca. Muzyka była nierównomierna, w GTA 3 słuchałem wszystkich stacji, a w VC już tylko niektórych. GTA SA... ech, klimat? Zupełne dno, czarny rap, gangsterka i te sprawy. radia po prostu nie mogłem włączyć, szybciutko ustawiałem na własne mp3, inaczej bym chyba wywalił komputer z głośnikami. Może i wszystkiego dużo... ale wycięto typowe dla GTA - Rampage, zamiast, których dodano jakieś badziewie. W GTA SA grałem najkrócej ze wszystkich GTA... nie wrócę już do tego (zatkać uszy) śmiecia.
QUOTE Człowieku opanuj się co ty mówisz!!!
Gta Vice City nigdy nie było lepsze od San Andreas i nigdy nie będzie!!!
Vice City prawie nic nie ma w sobie tego samego jak San Andreas.Więc zanim palniesz taką głupotę to się lepiej zastanów!!!
Sam się lepiej zastanów... to tak jak porównywać obie części Gothic i mówić, że Gothic jeden ma badziewną grafę, gdy najpierw grało się w dwójkę. W tym przypadku można powiedzieć raczej, że San Andreas nie ma w sobie nic z tego co było w VC, a szkoda... bo to było dobre.
"Burza mózgów trzech skromnych szewców stworzy wielkiego męża stanu."