Zgoda Binek, ale jak jeszcze podpakujesz w Varancie, to w Nordmarze zamiatasz aż miło. Tam to się przydaje, bo czasem bywało tak, że walcząc z nosorożcami, nie wiadomo skąd zjawiały się gobliny, do tego zwalała się wataha wilków i żeby nie było zbyt różowo dołączył do tej rozpierduch Troll, bo w ferworze walki przemieściliśmy się zbyt blisko jego rewiru... Raz tak miałem, to nie wiedziałem gdzie się obrócić, a i uciekać nie było łatwo...