Arminas
Wybraniec Adonix'a
- Dołączył
- 2.6.2007
- Posty
- 994
Siemka,
naszło mnie ostatnio na wspominki, a to spotkania ze znajomymi których nie widziałem x lat, a to po prostu tęsknota za tym jak kiedyś było pięknie i fajnie. Takie, starego człowieka, co o młodości marzy . A g'upa odwiedzam regularnie - zaglądam, uśmiecham się do siebie, zamykam. Czasami coś napiszę w sb żeby pozostawić jakiś ślad po sobie.
Lubię to miejsce, zajęliście mi kawał życia, kierowaliście mną i macie wkład w to jaki jestem teraz. Ja wiem że to w sumie brzmi komicznie, jakby ktoś mi teraz powiedział że jego w jakimś stopniu ukształtował facebook to albo pomyślałbym że on mówi serio, i jest jakimś patologicznym-aspołecznym okazem, albo uznałbym że żartuje. A ja sam mogę powiedzieć to o GothicUp - tak już jest, niezależnie od tego czy uważamy że to dobre czy złe. Jako nastolatek (który dopiero co był jeszcze -latkiem) brałem garściami gline z wszystkich miejsc i dokładałem do siebie nie zastanawiając się całkowicie nad jej pochodzeniem. I całe szczęście że parę garści zabrałem z tego wirtualnego miejsca. Ja się tu po prostu wiele dobrego nauczyłem. Ale to w sumie nie o tym chciałem mówić.
Jestem ciekawy co tam u Was. Jak żyjecie, jak zmieniło się Wasze życie od czasów radosnego (najpewniej dziecięcego-nastoletniego) grania w Gothica, do teraz. Wielu mamy tu prezesów banków? Biznesmenów, bankierów, sportowców, pilotów, magików, celebytów? Czy robicie w życiu to co chcecie, to o czym marzyliście jak pierwszy raz przekraczaliście magiczną barierę kolonii? Kurcze, ja to w sumie do końca nie wiem kto krył się pod avatarem i nickiem i jakimi ludźmi byliście wtedy, ale jestem ciekawy co się kryje teraz. Pewnie lwia część społeczności g'upa już dawno pokończyła studia (i pewnie mało kto zagląda tutaj i mi odpisze), podejrzewam że pewnie jakiś procent ma już rodzinę, a promil może powiedzieć że się ustatkował.
Wypada żebym zadając takie pytanie sam na nie odpowiedział, zawsze miło jest mieć wzór przy pisaniu tego typu wypracować
Na gupku byłem najaktywniejszy nawet nie wiem dokładnie kiedy i przez jaki okres czasu, ale to były lata gimnazjum pewnie (w liceum już był okres po-gothicupowy, miło wspominam jeden zlot w Gdyni). Gimnazjum było ciekawym okresem, nie mogę powiedzieć że to był ciężki czas dla mnie, bo nie był, ale w sumie jak teraz na to patrzę to okresem miłości i wzajemnej przyjaźni też bym go nie nazwał. Ot, po prostu tak było. Na gupku zauważyłem jak to jest zbierać się w społeczności które kręcą się dookoła jakiegoś punku zainteresowania. Ani wcześniej, ani później nie byłem w żadnym takim... hmm... fanclubie? Pamiętam jak pierwsze warny pokazały mi że jest coś takiego jak regulamin którego należy się trzymać, że ortografia to nie tylko ważna na polskim ale i w komunikacji z innymi, a moje wypowiedzi ktoś czyta i na nie reaguje, czasami nawet w sposób bardziej bezpośredni pisząc na gg. Ja wtedy o wielu rzeczach nie myślałem, nie goniłem za pragnieniami, marzeniami, miałem w życiu wszystko co mi było potrzebne, a do tego mogłem czuć się przynależnym do "subkultury gothic'up".
Teraz to już zupełnie inna bajka, od zakończenia liceum i napisania matury okazało się że muszę złapać jakiś cel w życiu. Niby jestem na studiach, niby zaliczam semestry, znajomi wspaniali i serio cieszę się że ich poznałem, ale cały czas w głowie siedzi mi myśl że to nie to. Że to nie moja droga. Dojście do tego wniosku zajęło mi prawie 2 lata i teraz, po skończonym 3 semestrze studiów wywracam to wszytko do góry nogami i stawiam kroki na terenie wcześniej przeze mnie nie dotkniętym. Z profilu mat-inf, z kierunku papiernictwo i poligrafia teraz codziennie robię teczkę prac na studia, na kierunek "grafika". Uczę się historii sztuki, oglądam dzieła sztuki i działa "sztuki" (cudzysłów celowy). Niby zawsze to we mnie siedziało, to przecież na gupku zacząłem interesować się grafiką komputerową, a na studiach najlepiej mi się pracowało przy projektach w których właśnie byłem grafikiem (mogę się pochwalić tym że np. część plakatów i grafik juwenaliów pw wyszło z pod mojego "pędzla", albo że kalendarz akademicki rozdawany dla każdego studenta i pracownika politechniki jest mojego projektu), ale jakoś nie miałem odwagi zmienić tego i wyjść z bezpiecznego i ułożonego szablonu pt. jestem umysłem ścisłym, mój kierunek to matematyka i informatyka.
I teraz macie podgląd kto stoi za nickiem Arminas, jakby to kogoś zainteresowało. Czekam na Wasze odpowiedzi, jestem ciekawy kto jest pod nickiem weteranów Gothic'Upa. Zróbmy z tego tematu taką laurkę tego czym G'up może dla niektórych z nas jest.
I taka mała prośba, oprócz oczywiście odpowiedzi w tym wątku, napiszcie o tym temacie innym. Starzy bywalcy co dawno już tu nie zaglądali mogą ominąć to co będziemy tu pisać, a tu chodzi o wspomnienia i dzisiejsze życie całej naszej społeczności gothic'up, strony która już parę lat na koncie ma.
naszło mnie ostatnio na wspominki, a to spotkania ze znajomymi których nie widziałem x lat, a to po prostu tęsknota za tym jak kiedyś było pięknie i fajnie. Takie, starego człowieka, co o młodości marzy . A g'upa odwiedzam regularnie - zaglądam, uśmiecham się do siebie, zamykam. Czasami coś napiszę w sb żeby pozostawić jakiś ślad po sobie.
Lubię to miejsce, zajęliście mi kawał życia, kierowaliście mną i macie wkład w to jaki jestem teraz. Ja wiem że to w sumie brzmi komicznie, jakby ktoś mi teraz powiedział że jego w jakimś stopniu ukształtował facebook to albo pomyślałbym że on mówi serio, i jest jakimś patologicznym-aspołecznym okazem, albo uznałbym że żartuje. A ja sam mogę powiedzieć to o GothicUp - tak już jest, niezależnie od tego czy uważamy że to dobre czy złe. Jako nastolatek (który dopiero co był jeszcze -latkiem) brałem garściami gline z wszystkich miejsc i dokładałem do siebie nie zastanawiając się całkowicie nad jej pochodzeniem. I całe szczęście że parę garści zabrałem z tego wirtualnego miejsca. Ja się tu po prostu wiele dobrego nauczyłem. Ale to w sumie nie o tym chciałem mówić.
Jestem ciekawy co tam u Was. Jak żyjecie, jak zmieniło się Wasze życie od czasów radosnego (najpewniej dziecięcego-nastoletniego) grania w Gothica, do teraz. Wielu mamy tu prezesów banków? Biznesmenów, bankierów, sportowców, pilotów, magików, celebytów? Czy robicie w życiu to co chcecie, to o czym marzyliście jak pierwszy raz przekraczaliście magiczną barierę kolonii? Kurcze, ja to w sumie do końca nie wiem kto krył się pod avatarem i nickiem i jakimi ludźmi byliście wtedy, ale jestem ciekawy co się kryje teraz. Pewnie lwia część społeczności g'upa już dawno pokończyła studia (i pewnie mało kto zagląda tutaj i mi odpisze), podejrzewam że pewnie jakiś procent ma już rodzinę, a promil może powiedzieć że się ustatkował.
Wypada żebym zadając takie pytanie sam na nie odpowiedział, zawsze miło jest mieć wzór przy pisaniu tego typu wypracować
Na gupku byłem najaktywniejszy nawet nie wiem dokładnie kiedy i przez jaki okres czasu, ale to były lata gimnazjum pewnie (w liceum już był okres po-gothicupowy, miło wspominam jeden zlot w Gdyni). Gimnazjum było ciekawym okresem, nie mogę powiedzieć że to był ciężki czas dla mnie, bo nie był, ale w sumie jak teraz na to patrzę to okresem miłości i wzajemnej przyjaźni też bym go nie nazwał. Ot, po prostu tak było. Na gupku zauważyłem jak to jest zbierać się w społeczności które kręcą się dookoła jakiegoś punku zainteresowania. Ani wcześniej, ani później nie byłem w żadnym takim... hmm... fanclubie? Pamiętam jak pierwsze warny pokazały mi że jest coś takiego jak regulamin którego należy się trzymać, że ortografia to nie tylko ważna na polskim ale i w komunikacji z innymi, a moje wypowiedzi ktoś czyta i na nie reaguje, czasami nawet w sposób bardziej bezpośredni pisząc na gg. Ja wtedy o wielu rzeczach nie myślałem, nie goniłem za pragnieniami, marzeniami, miałem w życiu wszystko co mi było potrzebne, a do tego mogłem czuć się przynależnym do "subkultury gothic'up".
Teraz to już zupełnie inna bajka, od zakończenia liceum i napisania matury okazało się że muszę złapać jakiś cel w życiu. Niby jestem na studiach, niby zaliczam semestry, znajomi wspaniali i serio cieszę się że ich poznałem, ale cały czas w głowie siedzi mi myśl że to nie to. Że to nie moja droga. Dojście do tego wniosku zajęło mi prawie 2 lata i teraz, po skończonym 3 semestrze studiów wywracam to wszytko do góry nogami i stawiam kroki na terenie wcześniej przeze mnie nie dotkniętym. Z profilu mat-inf, z kierunku papiernictwo i poligrafia teraz codziennie robię teczkę prac na studia, na kierunek "grafika". Uczę się historii sztuki, oglądam dzieła sztuki i działa "sztuki" (cudzysłów celowy). Niby zawsze to we mnie siedziało, to przecież na gupku zacząłem interesować się grafiką komputerową, a na studiach najlepiej mi się pracowało przy projektach w których właśnie byłem grafikiem (mogę się pochwalić tym że np. część plakatów i grafik juwenaliów pw wyszło z pod mojego "pędzla", albo że kalendarz akademicki rozdawany dla każdego studenta i pracownika politechniki jest mojego projektu), ale jakoś nie miałem odwagi zmienić tego i wyjść z bezpiecznego i ułożonego szablonu pt. jestem umysłem ścisłym, mój kierunek to matematyka i informatyka.
I teraz macie podgląd kto stoi za nickiem Arminas, jakby to kogoś zainteresowało. Czekam na Wasze odpowiedzi, jestem ciekawy kto jest pod nickiem weteranów Gothic'Upa. Zróbmy z tego tematu taką laurkę tego czym G'up może dla niektórych z nas jest.
I taka mała prośba, oprócz oczywiście odpowiedzi w tym wątku, napiszcie o tym temacie innym. Starzy bywalcy co dawno już tu nie zaglądali mogą ominąć to co będziemy tu pisać, a tu chodzi o wspomnienia i dzisiejsze życie całej naszej społeczności gothic'up, strony która już parę lat na koncie ma.