Witam
Cholera... Żebym to wiedział wcześniej, że taki temat istnieje...
No dobra...
Zdaje się, że ze wszytkich postaci z G2, najbardziej lubię Angara. Jest fascynująco tajemniczy, a do tego był dobrym pracodawcą w Kolonii... Jest też świetnym wojownikiem (acz zbiedzili go trochę w stosuku do tego, co prezentował w GI (400 punktów trafień, 6 krąg magii itp.). I tylko on aktywnie wspomaga nas w ostatecznej walce ze złem...
Z góry sorry, ale nie mogę się powstrzymać...
CYTAT
Generał Lee, jego honor, i ta chcę zemsty jakoś przemawia, że go faworyzuje.
Nie jest jak inni Najemnicy, jest to człowiek prawy i sprawiedliwy(Ale nie był posłem PiS'u ), jego siłą jest mocny charakter, przez co przewodzi ludzi, którymi nie tak łatwo da się kontrolować.
Fakt. Jego zdolności przywócze są godne podziwu... Jednak nie zgodzę się, że jest człowiekiem prawym i honorowym.
Powiedz mi - czy widzisz coś prawego w jego - dość fanatycznej, rzec można - żądzy zemsty (o której sam wspomniałeś)?
Czy widzisz coś honorowego w jego obsesyjnym dążeniu do zgładzenia króla. Król (nie żebym go lubił, ale należy mu też oddać sprawiedliwość <_<) jedynie uległ naciskom wywieranym przez szlachtę. Taka już jest polityka... Za sprawą bariery szare masy Myrtany i tak nie przepadały za Rhobarem...
Nawet Lee w Górniczej Dolinie raczył napomknąć - "Król nie miał wyboru."(!!!)
Zakładając jednak, że śmierć - przynajmniej w jego przekonaniu - to wyrok sprawiedliwy dla króla...
To czy honorowe byłoby pozbawienia swojej ojczyzny przywódcy i, jakby nie było, autorytetu, w czasach gdy tak desperacko go potrzebuje??
Jak dla mnie Lee jest tylko chorym z nienawiści człowiekiem, który pozbawiony już jakiegoś większego celu, zaraz szuka następnego...
Nie chcę tu nikogo obrazić, ale nie potrafię zrozumieć takiego rozumowania.
Pozdrawiam