Nieznajomy wyjął łuk ,naciągnął strzałe i pierwszym strzałem zabił goblina ,Ivan wyjął Sierp i zaczął walić goblina po chwili pozbawił go głowy.......
-Oh ,eh,uch .....dzięki ,wielkie dzięki jak się nazywasz?
-Jestem Aidan zajmuje się polowaniem na Wilki i Ścierwojady ,Kretoszczury mi obrzydzają.Chcesz piwo?
-Eeee...dobra,dzięki
-Niema za co ,gdzie się wybierasz?
-Do starego Obozu
-Słuchaj pierwsza rada Omiń wilki,Druga jeżeli zauważysz Gobliny biegnij do Cavalorna mieszka w Chacie a obok kręca się gobliny
-Aha dzięki za pomoc!
Ivan wyjął mape,spojrzał,schował i pobiewgł dalej.
-Powodzenia!przyda ci się....
Wedługa mapy Ivan biegł po dróżce ,po chwili tak jak powiedział Aidan zauważył chatkĘ obok której był dwa gobliny. Ivan rzucił się do ucieczki w srone chaty.
-Hej co się dzieje :?: -zagadnął Cavalorn po czym wyjął łuk i ściągnął dwa Gobliny
-Dzięki ty jesteś...Cavalorn?
-Taaaa
-Któr€dy do Starego obozu -wyjął mape i pokazał ją Cavalornowi-Ta mapa ten....dobra jest?
-Ta...chcesz do nas dołą....-Ivan już pobiegł-Eh ci nowi....
Według mapy Ivan dotarł do połudnowiej bramy zaczepił go strażnik
-A do kąd się wybierasz
-Do obozu!!!!!!!WPUŚĆ mnie dobra?
-Idź ale zrobisz coś głupiego....
-Dobra dzięki za ostrzeżenie
Ivan pobiegł po chwili był na targu gdzie zaczepił go facet w spudnicy
-Niech Śniący będzie z tobą
-CO??
-NIE CO ALE KTO!!!!!!!!!!!!!!
Facet tak si e wydarł że wszyscy na targu gapili się na niego
-Hehe przepraszam
-Kto to jest Śpiący czy jakioś tak.
-To Bóstwo które nas z tąd wydostanie
-Ta napewno wydostanie dobra dzięki za NIEpomoc....
-Nie nadejdzie przebudzenie ŚNIĄCEGO!
Ivan wbiegł na góre zaczepił go jakiś facet
-Hej przyda c się mała pomoc jestem Blodwynn za 10 bryłek zapewniam ci ochrone
-Niemam sorry nara-kopnął go w brzuch
-Ty cholery ......
Ivan pobiegł dalej
-Argh :!: gdize są magowie :?:
-Ile razy mam wam powtarzać sukinsyny żebiyszcie nie przechodzili przez moją cate cholerne chamy
-O gościu widzę że coś cię gryzie masz jabłko i po sprawie
Facet wziął jabłko podziękował.Ivan pobiegł dalej i zauważył brame do ,,Środka obozu".Tradycyjnie pobiegł tam i zagadał gościa który był w srebrawej zbroi.
-Ani kroku dalej żółtódziobie
-Ale ja się musze zobaczyć z magiem
-Czemu?
-Jeden z magów to mój ojciec
-!!!!!!!!!!!!!!!!!Co? Kto? Och widzę że mamy tu kogós kto lubi się nabijąc z strażników wbijając Kity?
-Torrezz
Strażnik wyglądał jakby połknąl całego ścierwojada
-HAHAHAHAHAAHHAHAHHAHAHAHHAAHAHHAHAAHHAHA!!!!!!!!!Niewtrące cię do lochów za dobre poczucie humoru.
-Wyślij posłańca do torrezza powiedz mu że przyszedł Ivan
Sytrażnik tak zrobił posłaniec p chwili przybiegł
-O żęczywiście możesz wejść niechcem mieć porachunków z magami ognia bo już mam z magami wody NO IDŹ!!!!
Ivan wszedł był na zamku zauważył rozmawiające Osoby w szatach magów szybka tam (zgadnijcie) pOBIEGŁ(tradycja)
-Ojcze???
-Ivan?To ty żyjesz?
-Janse ojcze myślałeś że mnie tak łatwo zabić
-Syna maga niełatwo zabić !
-Taaaaa ech mógłbym dostać coś do jedzenia proszeee.
-Hoć do środka
Torrezz zaprowadził Ivana do wejścia a potem ,,Przekazał" go jakiemuś młodemu magowi
-Witaj Ivanie jestem Miletenn
-O Cześć
We dwójke poszli do sypialni ivan usiadł na łóżku
-Ahhh,uchhh,eeeech
-Masz
Miltenn wręczył Ivanowi zupe i zwój
-Będziesz mógł zostać unas i uczyć się magi w tej koloni niejest tak źle!
-Hech ,co to za zwój???
-Leczenie, zaczynamy nauke kiedy się najesz weź te jabłka i winogrona
Ivn poczuł się jakby był na jakimś Balu ,uczcie był szczęśliwy i najedzony
Gdy Ivan zjadł oczy zaczęły mu się same zamykąć więc wstał z łóżka wyszedł z sypialni i podszedł do Miltenna który stał w wejściu
-Eeeee
-Co?
-Gdzie moge...
-Hm?
-Spaaaaać-okropnie ziewnął
-Aaaaa możesz iśc na tamto łóżko
-Dziękuje ci Miletenn
Ivan poszedł do sypialni położył się na łóżko rozwinął zwój od Miltenna spojżął na niego
-Aaaale to nuuuudne
Odłożył zwój , zasnął po chwili....
Emi też chcę się spać szczerze mówiąć
[
: Sob Lut 12, 2005 6:11 pm ]
Ivanowi szło dobrze dostał szate maga z dobrą nauke uczzył się,pracował.
Nadszedł peweien dizeń kiedy dostał jedno zlecenie......
-Ivanie...
-Tak Miltenn'ie?
-Słuchaj mógłbys to zanieść jednemu z strażników który czeka na dostawe przy miejscu....
-Wiem gdzie to jest-powiedział pokazujac palcem na mape.
Ivan poszedł gdy wyszeł z obozu natrafił na jednego z kopaczy
-Co ty tutaj robisz?
-Co?Ja?-zapytał pogubiony Kopacz
-Tak ty,co tu robisz?
-Eee....Ide ten no...do....kopalni ,tak do kopalni a......ty.....gdzie się wybierasz m-m-m-agu?
-Do miejsca wymiany dobrze musze już iśc czas leci
-D-dowidzenia-powiedział kopacz po czym zaśmiał isię pod nosem.
Kopacz pobiegł w strone kanionu z trollem uciekł prze gadami i wbiegł do obozu zbójców
-I-idze do miejsca wymiany....-powiedział do jednego z bandytów
-Świetnie zaraz mu nakopiemy!Hahaha!-po tych słowach wziął ze sobą ośmiu bandytów i ruszyli,lecz w pwenej chwili isę zatrzymał
-Masz tu swoje 50 bryłek biedaku
-D-d-d-dzięki
Tymczasem u Ivana....
Ivan szedł był na pustej drodze i niechiało mu się iść usiadł na trawie i wziął butelke wody nagle zobaczył Bandytów
-O witajcie koledzy co wy.....-niedokończył gdyż zbójcy rzucili się na niego.
Ivan bronił ie dzielnie atakując ognistymi czarami ale udało mu isę położyć tylko trzech zbójców.Ivan padł na ziemie po silnym ciosu z maczugi prosto w ramie
-Argh.......-Po tym steknieciu jego oczy się zamkneły
-Hahaha!DObra chłopcy bierzcie jego rzeczy!
Zabierawszy Ivanowi właściwie wszystko (poza skórzanymi spodniami i koszulą) zbójcy odeszli do swego obozu
***
-Eee.....gdzie.......ja.......j..e...s...t...em?-zapytał Ivan gdy się obudził
-Niemartw się sniący się toba opiekuje
-Kto?......To znaczy co?......ehh.....
-Śniący to nasze bóstwo
-Aaaaaa......
-Znalazłem cię gdy wracałem z miejsca wymiany chciałem się spotkać z jednym cieniem ,nazywam się Lester
-I...i....Ivan mów mi Ivan jestem magiem ognia-poniósł się do pozycji siedziącej i wyglądnął przez drzwi
-Bagno?
-Tak to bagno ,nasz obóz znajduje się na bagnie
-Uech...Nielubie...Bagien.Dzięki Innosowi że istnieje magia gdyby nie ona juz bym nieżył.
-Tak...oczywiście.....
Mineły dwie godziny przez ten czas Ivan dostał buty ,nową koszule i spodnie pospacerował troche po obozie i poznał smak bagielnego ziela tak zasmakowało że kupił 20 porcji Mroku Północy.Gdy właśnie stał obok jakiejś chaty na dzrzewie i palił sobie ziele zauważył ciekawą scenke na bagnie gdy wąz błotny atakował jakiegoś faceta w samej sukience.
-Hej wy tam na doel tam na bagnach jakiś wielki wąż atakuje jednego z waszych!Szłyszycie!-W tym momenice Ivan pomyślał ,,Czemu sam go niezałatwie? Jestem magiem Innosa!" gdy tak pomyślał ,,puścił" ognistą kule w węża przez co ten zwrócił na niego uwage,lecz z niewiadomych przyczyn uciekł.,,Ciekawe" pmyślał Ivan ,,Wystraszył się?"
To poczatek przygody!
[
: Sob Lut 12, 2005 6:12 pm ]
Ivanowi szło dobrze dostał szate maga z dobrą nauke uczzył się,pracował.
Nadszedł peweien dizeń kiedy dostał jedno zlecenie......
-Ivanie...
-Tak Miltenn'ie?
-Słuchaj mógłbys to zanieść jednemu z strażników który czeka na dostawe przy miejscu....
-Wiem gdzie to jest-powiedział pokazujac palcem na mape.
Ivan poszedł gdy wyszeł z obozu natrafił na jednego z kopaczy
-Co ty tutaj robisz?
-Co?Ja?-zapytał pogubiony Kopacz
-Tak ty,co tu robisz?
-Eee....Ide ten no...do....kopalni ,tak do kopalni a......ty.....gdzie się wybierasz m-m-m-agu?
-Do miejsca wymiany dobrze musze już iśc czas leci
-D-dowidzenia-powiedział kopacz po czym zaśmiał isię pod nosem.
Kopacz pobiegł w strone kanionu z trollem uciekł prze gadami i wbiegł do obozu zbójców
-I-idze do miejsca wymiany....-powiedział do jednego z bandytów
-Świetnie zaraz mu nakopiemy!Hahaha!-po tych słowach wziął ze sobą ośmiu bandytów i ruszyli,lecz w pwenej chwili isę zatrzymał
-Masz tu swoje 50 bryłek biedaku
-D-d-d-dzięki
Tymczasem u Ivana....
Ivan szedł był na pustej drodze i niechiało mu się iść usiadł na trawie i wziął butelke wody nagle zobaczył Bandytów
-O witajcie koledzy co wy.....-niedokończył gdyż zbójcy rzucili się na niego.
Ivan bronił ie dzielnie atakując ognistymi czarami ale udało mu isę położyć tylko trzech zbójców.Ivan padł na ziemie po silnym ciosu z maczugi prosto w ramie
-Argh.......-Po tym steknieciu jego oczy się zamkneły
-Hahaha!DObra chłopcy bierzcie jego rzeczy!
Zabierawszy Ivanowi właściwie wszystko (poza skórzanymi spodniami i koszulą) zbójcy odeszli do swego obozu
***
-Eee.....gdzie.......ja.......j..e...s...t...em?-zapytał Ivan gdy się obudził
-Niemartw się sniący się toba opiekuje
-Kto?......To znaczy co?......ehh.....
-Śniący to nasze bóstwo
-Aaaaaa......
-Znalazłem cię gdy wracałem z miejsca wymiany chciałem się spotkać z jednym cieniem ,nazywam się Lester
-I...i....Ivan mów mi Ivan jestem magiem ognia-poniósł się do pozycji siedziącej i wyglądnął przez drzwi
-Bagno?
-Tak to bagno ,nasz obóz znajduje się na bagnie
-Uech...Nielubie...Bagien.Dzięki Innosowi że istnieje magia gdyby nie ona juz bym nieżył.
-Tak...oczywiście.....
Mineły dwie godziny przez ten czas Ivan dostał buty ,nową koszule i spodnie pospacerował troche po obozie i poznał smak bagielnego ziela tak zasmakowało że kupił 20 porcji Mroku Północy.Gdy właśnie stał obok jakiejś chaty na dzrzewie i palił sobie ziele zauważył ciekawą scenke na bagnie gdy wąz błotny atakował jakiegoś faceta w samej sukience.
-Hej wy tam na doel tam na bagnach jakiś wielki wąż atakuje jednego z waszych!Szłyszycie!-W tym momenice Ivan pomyślał ,,Czemu sam go niezałatwie? Jestem magiem Innosa!" gdy tak pomyślał ,,puścił" ognistą kule w węża przez co ten zwrócił na niego uwage,lecz z niewiadomych przyczyn uciekł.,,Ciekawe" pmyślał Ivan ,,Wystraszył się?"
To poczatek przygody!
[
: Sob Lut 12, 2005 6:13 pm ]
Ivanowi szło dobrze dostał szate maga z dobrą nauke uczzył się,pracował.
Nadszedł peweien dizeń kiedy dostał jedno zlecenie......
-Ivanie...
-Tak Miltenn'ie?
-Słuchaj mógłbys to zanieść jednemu z strażników który czeka na dostawe przy miejscu....
-Wiem gdzie to jest-powiedział pokazujac palcem na mape.
Ivan poszedł gdy wyszeł z obozu natrafił na jednego z kopaczy
-Co ty tutaj robisz?
-Co?Ja?-zapytał pogubiony Kopacz
-Tak ty,co tu robisz?
-Eee....Ide ten no...do....kopalni ,tak do kopalni a......ty.....gdzie się wybierasz m-m-m-agu?
-Do miejsca wymiany dobrze musze już iśc czas leci
-D-dowidzenia-powiedział kopacz po czym zaśmiał isię pod nosem.
Kopacz pobiegł w strone kanionu z trollem uciekł prze gadami i wbiegł do obozu zbójców
-I-idze do miejsca wymiany....-powiedział do jednego z bandytów
-Świetnie zaraz mu nakopiemy!Hahaha!-po tych słowach wziął ze sobą ośmiu bandytów i ruszyli,lecz w pwenej chwili isę zatrzymał
-Masz tu swoje 50 bryłek biedaku
-D-d-d-dzięki
Tymczasem u Ivana....
Ivan szedł był na pustej drodze i niechiało mu się iść usiadł na trawie i wziął butelke wody nagle zobaczył Bandytów
-O witajcie koledzy co wy.....-niedokończył gdyż zbójcy rzucili się na niego.
Ivan bronił ie dzielnie atakując ognistymi czarami ale udało mu isę położyć tylko trzech zbójców.Ivan padł na ziemie po silnym ciosu z maczugi prosto w ramie
-Argh.......-Po tym steknieciu jego oczy się zamkneły
-Hahaha!DObra chłopcy bierzcie jego rzeczy!
Zabierawszy Ivanowi właściwie wszystko (poza skórzanymi spodniami i koszulą) zbójcy odeszli do swego obozu
***
-Eee.....gdzie.......ja.......j..e...s...t...em?-zapytał Ivan gdy się obudził
-Niemartw się sniący się toba opiekuje
-Kto?......To znaczy co?......ehh.....
-Śniący to nasze bóstwo
-Aaaaaa......
-Znalazłem cię gdy wracałem z miejsca wymiany chciałem się spotkać z jednym cieniem ,nazywam się Lester
-I...i....Ivan mów mi Ivan jestem magiem ognia-poniósł się do pozycji siedziącej i wyglądnął przez drzwi
-Bagno?
-Tak to bagno ,nasz obóz znajduje się na bagnie
-Uech...Nielubie...Bagien.Dzięki Innosowi że istnieje magia gdyby nie ona juz bym nieżył.
-Tak...oczywiście.....
Mineły dwie godziny przez ten czas Ivan dostał buty ,nową koszule i spodnie pospacerował troche po obozie i poznał smak bagielnego ziela tak zasmakowało że kupił 20 porcji Mroku Północy.Gdy właśnie stał obok jakiejś chaty na dzrzewie i palił sobie ziele zauważył ciekawą scenke na bagnie gdy wąz błotny atakował jakiegoś faceta w samej sukience.
-Hej wy tam na doel tam na bagnach jakiś wielki wąż atakuje jednego z waszych!Szłyszycie!-W tym momenice Ivan pomyślał ,,Czemu sam go niezałatwie? Jestem magiem Innosa!" gdy tak pomyślał ,,puścił" ognistą kule w węża przez co ten zwrócił na niego uwage,lecz z niewiadomych przyczyn uciekł.,,Ciekawe" pmyślał Ivan ,,Wystraszył się?"
To poczatek przygody!