Lata szkoły daleko za mną. Najbardziej jednak lubiłem przedmioty ścisłe. Nie ma z nimi problemu jeśli nie ma się tzw. dziur. Mata, chemia, fiza, szczególnie ta ostatnia mi podpasowała ( powiem tylko, że nie trzeba wszystkich wzorów wkuwać ). Historia stała się jednym z moich ulubionych przedmiotów po zmianie nauczyciela, poprzedni wykładał monotonnie hmmm bezpłciowo. Geografia - przemiot ocean o wszystkim i o niczym moja ocena: a feee. Język polski przyznam, że przeczytałem zaledwie 3 lektury przez tych kilkanaście lat edukacji w przeciwieństwie do powieści S-F, Fantasy, czasopism Fantastyka ( moim zdaniem Nowa Fantastyka pogorszyła się ) ; grama absolutnie mi nie wchodziła i nadal nie wchodzi.
Jednak trudno mi stwierdzić do jakiej grupy się zaliczam.
Jednak trudno mi stwierdzić do jakiej grupy się zaliczam.