Halloween

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Jak w temacie. Co myślicie o coraz większej ekspansji na naszej ziemi, nowych świeckich tradycji rodem z Ameryki i Hoolywood? Czy to nam rzeczywiście potrzebne do życia. Czy obchodzenie np. Walentynek lub Halloween w naszym kraju (mającym przecież własne tysiącletnie tradycje), przydaje nam nowoczesności, świetności, cool'owości, czy jakiego tam shitu jeszcze?
W moim przekonaniu, to totalna komercja, obliczona na drenaż naszych kieszeni, pustosząca przy okazji, jaźń młodego pokolenia, które zupełnie już nie wie, jakie ma tradycje i korzenia, a globalna wioska wylewająca się z ekranów kin i TV, zaczyna stanowić wartość uniwersalną i prawdziwszą, od rzeczywistych wartości, dotyczących nas bezpośrednio, tu i teraz. No i taka mała kwestia, godzicie się na to?
Chcecie być tacy globalni i tacy trendy? A jednocześnie tacy sami jak wszyscy inni i tacy jak oni bezbarwni?

Dyskusja otwarta :trollface:
 

RoMek

Niewolnik systemu
Członek Załogi
Dołączył
7.5.2008
Posty
4785
Można nieźle zarobić od chodzenia na haloween po domach, mnie sie to podoba, zawsze jest okazja żeby się napić z ziomkami z osiedla. Chociaz to święto jest według chrześcijaństwa zakazane, większość ludzi pewnie o tym nawet nie wie.
 

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
jako zagorzały przedstawiciel ciemnogrodu sprzeciwiam się napływowi obcych - zapewne też lewackich lub, o zgrozo, żydomasońskich - tradycji; generalnie nie ruszają mnie takie szopki, czy to ich, czy nasze - jak chociażby jutro na grobach, postawić znicz przecież trzeba, refleksji ani chwili zadumy żadnej. całe szczęście że na cmentarzach są stragany z grillem i tak dalej. a wracając do halloween - adaptacja cudzych wzorców i najlepiej też wypieranie się naszych jest strasznie popularne w naszym zawstydzonym siebie społeczeństwie; mnie to nie grzeje ani nie ziębi - niech sobie będzie i niech ludzie się w to bawią, ale mnie do tego nie mieszajcie.
 

Electric Dragon

Majster
Weteran
Dołączył
22.8.2009
Posty
4209
Wczoraj pierwszy raz zobaczyłem u siebie na wiosce trójkę dzieciaków chodzących po domach. Po obejściu kilku domostw zarobili 40zł i torbę cukierków. Więc jako dziecięcy biznes to dobry pomysł. Ale jestem podobnego zdania co Drago w tej kwestii. Ja już na to za stary jestem, a za parę lat pewnie i do moich drzwi będą pukać dzieciaki.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Tak jak walentynki mnie nie ruszają, tak Halloween mnie denerwuje i smukle łechta ośrodki mego mózgu odpowiedzialne za taki stan rzeczy. W gruncie tejże rzeczy, sam nie wiem dlaczego tak jest, nie potrafię znaleźć jakichś konkretnych argumentów, które przekonywałby mnie w 100%. Do czego? Do tego, że jak taki dzieciak zapukałby do moich drzwi, to mogłyby to być ostatnie drzwi jakie zobaczyłby w swoim nędznym życiu. Jak powiedziałem - argumentów nie mam, ale bym tak zrobił. Od taki kobiecy pierwiastek w trym postępowaniu znaleźć można.

Nie wiem jak to jest w polskich metropoliach, ale na prowincji na szczęście tego szitu jeszcze zobaczyć się nie da i oby tak zostało. I w takich chwilach cieszę się, że mieszkam w strefie, która jest kilka kroków do tyłu, a nie w takiej, która chce być zawsze ten krok do przodu, czasami nie widząc nawet, że stoi nad krawędzią...
 
Do góry Bottom