[ Film ] Avatar

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
7307579.2.jpg
Długo oczekiwany film Jamesa Camerona zrealizowany z wielkim rozmachem porównywalnym do Titanica. Szacowany budżet na poziomie 237 milionów dolarów daje mu trzecie miejsce pod tym względem w historii kina. Avatar został wykonany w dwóch technikach: tradycyjnej 2D i zupełnie nowej technice 3D. Zdjęcia do filmu zostały wykonane w 2007 roku, natomiast na postprodukcję przeznaczono dwa lata.

Avatar opowiada historię sparaliżowanego byłego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym o nazwie Avatar. W rolach głównych między innymi Sam Worthington, Sigourney Weaver, Michelle Rodriguez.

Media na całym świecie ogłaszają, że Avatar będzie przełomem kina na miarę wprowadzenia w latach 20. dźwięku. Sam Cameron uważa, że będzie to film lepszy od samego Titanica.
źródło - filmweb.pl

Coś tam trąbili o tym w TV, myślałem, że sobie kiedyś obejrze na kompie. Ale dzisiaj, po 17 dostałem telefon, że jest opcja na pójście na to do kina (premiera była wczoraj). O 18 zaczął się seans. Uzbrojony w duży popcorn i litrową kolę, zarzuciłem okularki do 3D i wygodnie usadowiłem się na fotelu (film trwa 160 minut) poprawiając ułożenie jaj, po czym skupiłem się już tylko na ekranie.

Masakra. Jeden z lepszych filmów jakie oglądałem, przynajmniej tego typu (bo trudno porównywać ten film z np."'Źródło", filmem psychologicznym).
I od razu mówię, nie ma sensu tego ściągać i oglądać w domu. Bo stracicie 2/3 tego co ten film daje. Odżałujcie te kilka groszy i wybierzcie się do kina.

Oprawa audiowizualna gniecie. Wiadomo, 3D swoje robi. Piękne widoki, praktycznie brak scen, które by komputer "nie dotykał". I to jest oczywiście plusem. Na prawdę piękne widoki. Na tym filmie nie jednak nie da się dostrzec "gołym okiem", że to jest wszystko wygenerowane komputerowo. To wygląda jak realnie kręcone sceny. Wgniata.

Sama fabuła również trzyma poziom, choć już po 1/4 filmu wiedziałem co będzie dalej i jak to się skończy. Efekty specjalne również ciekawe, choć praktycznie występują tylko w końcówce.

Wszystko w kupie sprawia, że wgniotło mnie w fotel. Co tu dużo mówić, do kin i oglądać :).

Na koniec kilka komentarzy, z którymi się utożsamiam:
Film zacznie tracić na ocenie wraz z ludzmi, ktorzy nie zobaczą go w 3D w kinie, ale np w domu w TV albo przed kompem (ten film na monitorze kumptera to trochę profanacja ;] btw), będzie też tracił wraz z czasem i nowymi filmami 3d, kiedy wizualnie nie będzie już taki super mocny, a bardziej będą akcentować fabułę ... no i PRZEDE WSZYSTKIM będzie tracił u ludzi, którzy nie cenią sobie bajkowych scenariuszy albo ogólnie gatunku S-F a zobaczą i ocenią go z powodu medialnego szumu
Chcę więcej Avatara
Jestem w szoku. Mam już 29 lat. W jakiś sposób tak się stało, że wychodząc z sali nie chciałem wracać do naszej szarej rzeczywistości - obudziło się we mnie dawno uśpione dziecko reagujące w emocjonalny sposób na piękno, którego tak bardzo mi brakowało. Z każdą minutą filmu co raz bardziej chciałem się zagłębić w tym świecie i już tam zostać. Na zawsze.

Na tym etapie nie interesuje mnie czy fabuła była banalna i jak zagrali aktorzy (polubiłem głównych bohaterów i to wystarczy) - nie mam też zastrzeżeń do technicznej strony obrazu. Chcę aby takie filmy powstawały i mówię to bardzo szczerze. Jeśli ktoś z Was myśli podobnie to bardzo się cieszę. Do dzieła Panie Cameron - niech Pan tak dalej podnosi poprzeczkę - ja jestem bardzo wdzięczny, że się nie zawiodłem i czekam na kontynuację - pierwszy raz w życiu szczerze czekam :)
Film jest niesamowity, naprawdę. Bardzo poruszył moja wyobraźnię, marzę o tym by życ w świecie Na'vijczyków! A to wszystko zasługa znakomicie wykreowanych postaci. To moim zdaniem najmocniejsza strona film - bohaterwie, nie wspominam już o muzyce czy efektach specjalnych - arcydzieło
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
Napalam się fest na ten film, do 4 stycznia w Imaxie są zarezerwowane bilety więc jakoś 6 stycznia będe miał przyjemność zobaczyć go.

Media na całym świecie ogłaszają, że Avatar będzie przełomem kina na miarę wprowadzenia w latach 20. dźwięku.

Zaintrygowało mnie własnie to, bo samom fabułą nie jestem szczególnie zainteresowany leczy tymi nowymi efektami.

Czekam z niecierpliwością na bilety ;)
Pozdrawiam
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Powiem tak, fabuła jest kiczowata, przewidywalna, pojawiają się nawet nieścisłości. Ale to nie jest minusem. Bo tutaj chodziło, żeby było na czym oprzeć audiowizualną stronę filmu, i by na tym się głównie skupić, a nic innego nas nie rozpraszało. Film pobudza tyle emocji, że nawet przy tej dość nieoryginalnej historii, masz ochotę płakać na koniec i nie chcesz powracać do tej szarej, zimnej rzeczywistości. Całym sobą pragniesz wejść do tego piękne świata. Bo w gruncie rzeczy, przez cały film czujesz się jak jego uczestnik.
Godzinę po wyjściu z kina, znowu chce pójść na ten film i się poważnie zastanawiam, czy nie pójść drugi raz ^^.
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Nie miałem wcześniej czasu na dojazd do Płocka, by obejrzeć ten film, wybrałem się wczoraj.

Czy film to rewolucja? Ludzie mają chyba tak przeraźliwie nudne życia, że wszędzie doszukują się rewolucji. Podobają mi się efekty. 3D nie jest jakimś wybajarzonym kiczem, do czego było zwykle używane. Czyni świat bardziej realnym. Świat ten jest tak piękny chyba po raz pierwszy w historii kina. Czy to jednak rewolucja? Myślę, że to po prostu rozwój. W gruncie rzeczy jest to jednak arcydzieło pod względem wizualnym.
Audio. Cieszę się, że nie przesadzono z klasycznymi orkiestrowymi kawałkami (choć przy ucieczce głównego bohatera od tego tygrysopodobnego czegoś, było ich dla mnie za dużo). Chóry były piękne, aż się łezka w oku kręciła. Poza tym wrzucili sporo innowacji do muzyki, przez co nie przeraziła swoją smyczkową patetycznością. Nie mówię, że smyczki są złe. Po prostu by nie pasowały.
Fabuła. Szedłem tam z nastawieniem, że będzie straszliwie gówniana. Mimo wszystko nie była. Przede wszystkim jest to wspaniała gra emocjami widza, dopasowanie do piękna świata. Są niedopowiedzenia, to fakt. Nie będę mówił, że to neutralne, czy dobre, nie ukrywam, że to dla mnie pewien minus. Historia jest dość typowa. Już w zasadzie na początku dochodzi się do wniosku, że człowiek w końcu zamieni się w Na'vi na dobre. Wiadomo, że Neytiri i Sully się zakochają, wiadomo, że będzie rozpierducha. Cameron wybrał happy end, co jest w zasadzie dobrym rozwiązaniem. Głupio by było wyjść zdołowanym po zobaczeniu tego wszystkiego.

Ogólnie jestem szczęśliwy, że zobaczyłem Avatara. Przeczytałem wcześniej na FilmWebie parę dyskusji i teraz stwierdzam, że już tamtejszych wypocin czytać nie będę. Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem. A w czwartek jadę jeszcze raz z klasą :)
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Arrr 20 ziko w plecy.
Byłem na 3d.
Jestem cholernie zawiedziony. Żadnej rewolucji, praktycznie ten film to jednej wielki plagiat z niszową fabułą bliską dna. Jak słyszałem wychodząc z sali komentarze zasługuje na "oskara" to o mało się nie udusiłem ze śmiechu.
Terminator, starcraft, warcraft, pokachontaz, kiepski romans i Dinotopia w jednym. Pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Efekty ? Fakt na poziomie, ale spodziewałem się czegoś lepszego po tym całym szumie na ich temat. Muzyka jeszcze była zacna. No i kreacja niektórych stworzeń była naprawdę zaskakująca.
I to by było na tyle. Żałuje że poszedłem na to i do tego na 3d, bo moje oczy wariowały i strasznie się męczyły, będąc nieprzyzwyczajonymi do ekranu kinowego do tego w 3d.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
To nawet nie jest normalne 3D. Ten film nie wykorzystuje tej technologii jak należy.
Jak słyszałem wychodząc z sali komentarze zasługuje na "oskara" to o mało się nie udusiłem ze śmiechu.
Sam widzisz, tobie się nie podobało, innym tak. Może przez to, że za dużo się nasłuchałeś o tym filmie. Ja idąc na niego nie wiedziałem praktycznie nic, nawet zapowiedzi w TV nie widziałem. Napaliłeś się, a Avatar nie spełnił twych oczekiwań (ja nie miałem ich wielkich, dlatego mnie zaskoczył).

Czytając dużo opinii na temat tego filmu, taka jak twoja pojawiała się bardzo rzadko. Nigdy wszystkich się nie zadowoli, jednak Avatorovi udało się to w przeważającej części widzów i to jest jego sukces. Zarobili już sporo czasu temu 1 mld dolarów. Samo za siebie mówi...
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Widzisz ja się wcale nie napaliłem, bo poszedłem na to tylko dlatego że dziewczyna chciała, więc to nie był do końca mój wybór.
Myślę, że nawet nie słuchając nic o nim też byłbym zniesmaczony tym plagiatowaniem pomysłów z innych filmów i urzekłyby mnie tylko efekty i muzyka.

Czytając dużo opinii na temat tego filmu, taka jak twoja pojawiała się bardzo rzadko. Nigdy wszystkich się nie zadowoli, jednak Avatorovi udało się to w przeważającej części widzów i to jest jego sukces. Zarobili już sporo czasu temu 1 mld dolarów. Samo za siebie mówi...
Widzisz, w gronie kolegów z roku żaden nie wypowiedział się dobrze o tym filmie (ok. 20 osóB) więc to zależy chyba od ludzi i ich obycia filmowego czy czegoś takiego. A "Harry potter"czy "anioły i demony" też dużo zarobiły a to najgorsze książki jakie widziałem więc to nie mówi samo za siebie.
A moim zdaniem jego sukces polega na wielkim szumie i dobrej reklamie jak już ;]
Ale to tylko moje zdanie a ja człek wymagający jestem.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
urzekłyby mnie tylko efekty i muzyka. /quote]

I ja za to głownie cenię ten film. Za oprawę audiowizualną. Tym mnie urzekł ten film. Jak już pisałem wcześniej, sama fabuła denne,a co akurat w tej produkcji dla mnie minusem nie jest.
Inne produkcje zarobiły, ale nie tyle. Harry Potter, bo to Harry; on ma swoich wyznawców, tzw. żelazny "elektorat". A Anioły i Demony, bo trąbili o tym jak swoistej kontynuacji Kodu Leonarda.

Koneserem kina nie jestem, a już na pewno nie akcji. Może dlatego Avatar tak na mnie podziałał, bo to nieznany mi ląd był?
 

Elessar

Inkwizytor
Weteran
Dołączył
30.12.2007
Posty
2679
Może i się wygłupię, pisząc to, ale trudno.

Na filmie nie byłem i raczej nie będę. Ale słyszałem w radiu bardzo ciekawą rzecz. Mianowicie, przeprowadzono badania i po wejściu tego filmu do kin wzrosła znacząco liczba samobójstw. Sprawdzono - okazało się, iż bardzo dużo osób spośród tych, które oglądnęły ten film, ma depresję lub myśli samobójcze. Czemu? Gdyż chcą być tymi... stworkami (;p) z filmu, a nie ludźmi. Dziwne zjawisko, ale tak jednak jest.

Przypominam - sam filmu nie widziałem, więc o nim się nie wypowiadam. Jednak, badania nie kłamią. Szczególnie, że z uwagi na tak wielki szum wokół filmu, zabrali się za to sami najlepsi naukowcy.

Może ktoś nie wierzy badaniom i mnie wyśmieje. Może nawet o tym słyszał, ale zlekceważył, a jednak depresji nie ma. Ja wolę nie ryzykować. Trudno, wolę być w oczach niektórych dzieckiem, niż mieć deprechę przez głupi film ;].

Ave
 

El Bastardo

Władca Wiedźm
Moderator
Redakcja
Dołączył
1.10.2007
Posty
3025
Mam rezerwację z kumplami na dziś, 22.30. TO co mam odwołać?
Nie żartuję. Pójdę przecież to tylko film. Zwiastun mnie zaciekawił, po tylu zachęcających komentarzach chcę go obejrzeć. Mam nadzieję że będzie warto!
Dam znać jak wrócę.

Edit: Film świetny od samego początku siedziałem wciśnięty w fotel. Nie będę powtarzał wcześniejszych wypowiedzi pisząc co było świetne w tym filmie, bo to jest wiadome. Dla mnie to bardzo dobry film. Efekty są świetne, raz nawet oko mi się zamknęło i miałem wrażenie że dostałem.

Jedyny minus, to nie wygodne fotele i mało miejsca w multikinie. Ale to nie jest takie ważne.

Było warto, poszedłbym jeszcze raz!! Kto nie był, niech idzie. ;)
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
El, coś w tym jest. Ja po wyjściu z kina miałem silną chęć "wejść" w ekran, do tamtego świata. Dlatego moje słowa uznania twórcom, za to, że stworzyli i pokazali coś, do czego chcesz należeć.

A co do tych depresji i samobójstw. Ja byłem raczej zauroczony, nie załamany. Choć jak wyszedłem z kina, śnieg wali po oczach, zimno, ciemno i śmierdzi to pomyślałem - "Kur**, znowu szara rzeczywistość." Aż miałem chęć pójść na kolejny seans.
Jak jakaś osoba z powodu filmu ma depreche i popełnia samobójstwo, to już wcześniej coś musiało się "zwalić" w życiu tej osoby, a film? Jak ktoś ma zrytą psyche, to i kaczka w stawie go załamie.

Ja wolę nie ryzykować. Trudno, wolę być w oczach niektórych dzieckiem, niż mieć deprechę przez głupi film ;].

Śmiechowo. Jesteś podatny na manipulację, z tego co piszesz. Zaufaj sam sobie, nie naukowcom ;).
 

wersus

Esteta ekstraordynaryjny
Dołączył
18.11.2007
Posty
1597
Chętnie na film bym poszedł, ale... Gdzie? W moim mieście jest tylko zwykłe kino, a skoro nie oglądając w 3D stracę wszystko co najlepsze, to po co mam tam iść? Może któregoś razu w Białymstoku oglądnę.
Co do tych samobójstw i depresji: zgadzam się z Zigiem. Jeśli ktoś z powodu filmu ma ochotę się zabić albo wpada w deprechę, to ma już coś nierówno pod sufitem i tyle. Mógłbym nawet wysnuć pewną teorię, ale po co xd W każdym razie skrócę: jeżeli ktoś siedzi w kinie i napawa się pięknym światem, epickością, a na końcu bodaj happy endem i chęcią życia w tak niesamowitym i pięknym świecie, to znaczy że tak naprawdę tęskni do świata lepszego. Takiego, w którym nie ma agresji, przemocy itd. stąpa się po kwiatuszkach i mieszka się w domkach na drzewie. To jest osoba, która nie może się pogodzić z rzeczywistością, a po obejrzeniu filmu coś mu się tam jeszcze uje**ło i proszę bardzo, klap z mostu albo też siedź w domu i użalaj się niczym emo. Jeśli ktoś wie, jaką to wrażliwą i podatną na otoczenie jest osobą, to niech najlepiej nie wyściubia nosa z domu. Bo może się zdarzyć, że w życiu jeszcze bardziej mu się nie powiedzie i będzie łups z mostu. Czyli prędzej czy później. A jeśli film wywołuje skutek tego prędzej, to znaczy, że nie jest dla ludzi, którzy uważają fikcję za realną rzeczywistość. Kropka.
Jak już mówiłem, na film pójdę jak będą miał okazję obejrzeć go w 3D.
 

yeed

Trolololo Guy
Weteran
Moderator
Dołączył
10.1.2007
Posty
8225
Medialny szum troszeczkę przekoloryzował ten film.
Niestety fakt jest taki, ze fabularnie film nie wnosi niczego nowego.
To taka podrasowana Pocachontas w futurystycznym świecie.
Oczywiście są ci źli i dobrzy. Porównajcie sobie to opowieści. Jest bardzo dużo podobieństw :)
Mimo to film jest świetny i nadal nie rozumiem czemu wszyscy się tak plują, że film nachalnie promuje ekologizm.
Co w tym złego ? Moim zdaniem to był doskonały wybór, bo to temat na czasie. Na dodatek bardzo istotny.

Fabuła kuleje ale grafika niszczy :)
Jest cud malina, przez moment nie wiedziałem już czy jestem w realu, grze czy filmie xD
Ślinotok był elementem nieprzerwanym.
Dla tego przeżycia też z chęcią wybrałbym się jeszcze raz. Po prostu jest na co popatrzeć.
Mimo tego, że film jest tak długi to e szczerością muszę powiedzieć, że ani przez sekundę się nie nudziłem.
No i faktycznie po Kinie 3d zwykły pokaz to nie to samo. Warto zapłacić kilkanaście złotych więcej.
Po prostu to doskonała rozrywka i mimo powtarzalności bardzo przejmująca historia.
Mimo to nie mogę uznać, że ten film wywraca kino do góry nogami.
Solidne kino, ale jak dla mnie to z pewnością nie był przełom.
 

Vendetta

Deathproof
VIP
Dołączył
27.2.2009
Posty
1393
O efektach napisaliście, teraz fabuła:
epic-fail-avatar-plot-fail.jpg

Nic dodać, nic ująć ;)
 

hailtokingbaby

New Member
Dołączył
23.4.2010
Posty
8
Straszna bajka. Film zaczynał się nieźle. Poszedłem z klasą , bo sam bym na to nie poszedł. Po połowie godziny miałem ochotę wybiec z sali i zapomnieć ostanie 30 minut. Masakryczna nuda. Efekty miał, ale nie było nic co by mnie wgniotło w kibel. Żadnych motywów , żadnych nawiązań po prostu - film ma w sobie pustkę. Nie mogę powiedzieć aby był dobry, bo nie jest.

Dostał oscara, ale za efekty które były dobre. Jednak przywiązali większą wagę do efektów niż do całokształtu.
 

ryaan

Member
Dołączył
6.8.2010
Posty
96
Jak informuję filmweb:

W wywiadzie dla MTV James Cameron ujawnił, że planuje zrealizować drugą i trzecią część "Avatara" jednocześnie. Wcześniej jednak zamierza skończyć powieść rozgrywającą się na księżycu Pandora.

12927.3.jpg


Nakręcenie jednego filmu po drugim wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Z pewnością zaoszczędziłoby to twórcom czasu, a także obniżyło koszty produkcji.

"Avatar" opowiada historię sparaliżowanego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym realizowanym przez potężną korporację na odległym księżycu Pandora.

Film zarobił na całym świecie ponad dwa i pół miliarda dolarów. Żaden inny film nie osiągnął podobnego wyniku finansowego.

Co o tym sądzicie? :blink: Moim zdaniem to będzie klapa, ponieważ reżyser jest potrzebny przez cały czas na planie filmowym. A z tego co mi wiadomo, to rozdwojenie się jest niemożliwe :blink: No chyba, że pan Cameron przekaże "dowództwo" nad którąś z części innemu reżyserowi :blink:
 

Feomathar

Über Boss
Moderator
Redakcja
Dołączył
5.10.2004
Posty
5242
Nakręcenie jednego filmu po drugim wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.
Jeden po drugim, a nie oba na raz.

Cóż czy to taka rewelacyjna wiadomość to nie wiem. Jak dla mnie Avatar zrobił furorę tylko tym że zastosowano tam cholernie przyjemne dla oka pastelowe kolory. Efekt 3D nie wiem czy był dobry (nie byłem nigdy na innym filmie niż właśnie ten, nie mam porównania), ale spodziewałem się większej ilości atrakcji związanych z tą technologią (lecące przedmioty w widownie). Przejechać się pewnie przejadę na nowe wersje, bo mimo wszystko film był dobry, ale nie aż tak dobry jak się spodziewałem.
 
Do góry Bottom