Absurd do kwadratu. Ten film jest na maksa moralizatorski:
-problem etyczny z selekcją ludzi, zakończony oczywiście zwycięstwem "dobra" - otwarcie bram do ark dla wszystkich
-sklejanie rozbitej rodziny (tego pisarza, który szukał mapy)
-poświęcenie dla innych: ruski miliarder Jurij, jego kochanka Tamara oraz drugi mąż żony pisarza zginęli by ratować innych
Po prosu to jest przesada. Film żeruje na lęku przed końcem świata, gdyby akcja nie toczyła się w 2012 przeszedł by on bez większego echa. Najciekawsze jest to, że moja mama dostała bilet z funduszu socjalnego (część pensji potrącana na to), a większość osób w kinie to byli nauczyciele z jej szkoły i ich rodziny xD Naprawdę, bardzo ukulturalniający film dla nauczycieli
Jednak jako czysta rozrywka jest świetny, miło ogląda się płonące miasta, jest wątek humorystyczny - szaleniec, który koniecznie chciał zobaczyć wulkan w Yellowstone i przesłać relację przez radio, aby być pierwszy
Ale momentami to nieźle naciągane: gość ucieka przed kulą ognia w wozie kempingowym. Potrzebuje z wozu mapy. Samolot czekający na niego zaczyna startować. Ten wyciąga mapę. Oczywiście nie dogania go fireball, znajduje mapę w wozie, a na dodatek gość (niezbyt wysportowany 40-latek) dogania samolot i wskakuje do niego XD