Dziedzictwo

Wismerin120

Zastępca Przywódcy Leśników
Dołączył
15.7.2005
Posty
327
Prolog

Rozległe lasy Erdanii zapadały się w mroku. W nielicznych ludzkich osadach, ludzie przygotowywali swe dzieci do snu. Doliny u stóp gór już dawno leżały uśpione, gdzieniegdzie tylko nocną ciszę, przerywały pohukiwania sowy, a drobne zwierzęta leśne, wychodziły na żer. W oddali, widoczne były jeszcze, połyskujące w świetle księżyca ośnieżone szczyty. Ten potężny łańcuch górski, zwany Księżycowym, wyznaczał południową granicę ludzkiego królestwa, był barierą nie do przebycia, a wśród mieszkańców okolicznych wiosek krążyły opowieści o bestiach go zamieszkujących.
Tej nocy, jedna z dolin, była świadkiem tajemniczych wydarzeń. Wśród prastarych drzew przemykała wolno grupa tajemniczych postaci. Mieli na sobie szare płaszcze, a głowy ich skrywały kaptury. Było ich ośmiu, a czterech z nich niosło na barkach tajemniczą skrzynie. Nie używali pochodni, polegali tylko na księżycowym świetle, potykając się niekiedy o wystające korzenie drzew. Las stawał się coraz gęstszy, dwójka kapturników wyciągnęła swoje połyskujące miecze, by utorować sobie drogę. Na ich klingach wypisane były zaklęcia, starymi, zapomnianymi już elfickimi dialektami, a rękojeść zwieńczona była głową węża. Napotkana przeszkoda spowolniła jeszcze już i tak wolno poruszającą się grupkę, tak że dało się już słyszeć ciche przekleństwa, wypowiadane przez zmęczonych ciężkim ładunkiem tragarzy.
Nagle nocną ciszę przerwał niewypowiedziany, potworny ryk, dochodzący od strony gór. Na ten ryk, świerszcze przerwały swoją katafonię, zwierzęta zastygły w bezruchu, uciszyła się nawet pohukująca sowa. Tylko tajemniczy przybysze się nie zatrzymali, co więcej widać było że przyspieszyli swój marsz, do wyrębu zarośli dołączyło dwóch kolejnych, i pracowali tak w pocie czoła, oglądając się tylko niekiedy nerwowo za siebie.
Tak mijały godziny, straszliwy ryk jednak nie umilkł, dało się w nim odczuć wielką rozpacz, co więcej, wtórowały mu kolejne, coraz dalsze, jednak te były już tylko przesycone gniewem.
Nasza tajemnicza ósemka poradziła sobie z przeszkodami, oddaliła się na znaczna już odległość, a noc powoli zbliżała się ku końcu. Miał nastać kolejny dzień, jednak już na samym początku różnił się od innych. Osady leżące w pobliżu pasma górskiego - płonęły, resztki mieszkańców szukały schronienia w lesie, a w powietrzu unosiły się skrzydlate stworzenia, nie widziane od tysięcy lat – były to smoki...
CDN...




Piszcie czy opo wam się podoba i czy jest ciekawe. :)
 

El Bastardo

Władca Wiedźm
Moderator
Redakcja
Dołączył
1.10.2007
Posty
3025
Mi się podoba jest ciekawe, interesujące i tajemnicze. Wciąga i to bardzo, jak książka. Mam nadzieje że reszta będzie również dobra, czekam na ciąg dalszy i mam nadzieje że będzie również dobre.


Swoją drogą tu na foróm dużo jest talentów pisarskich i dobrze niech się rozwijają.
POzdrawiam. :)
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
Witam

Cóż mogę rzec... Doskonały prolog :). Robi wielkiego smaka...
W oczy jednak rzuca się jeden, malutki błąd...

CYTAT
Na ten ryk, świerszcze przerwały swoją katafonię, zwierzęta zastygły w bezruchu, uciszyła się nawet pohukująca sowa.

Chyba chodziło o kakofonię :)? Mam rację?

Jednak nie licząc tego drobnego błędu - opowiadanie prezentuje się doskonale :)
Jak już wspominał El Bastardo, jest bardzo tajemnicze i to daje mu wielkiego plusa...
Moja ocena 10/10... Pisz dalej człowieku :)

Pozdrawiam
 
Dołączył
30.11.2007
Posty
166
Prolog wciagnal mnie jak ostatnia czesc Harry'ego Pottera.A przeczytalem ja w trzy dni.W calym opowiadaniu znalazlem jeden blad ktory zostal juz wymieniony przez Gorana.Ocena jak wyzej.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Prolog rzeczywiście jest całkiem niezły, i przyznam szczerze, że miło się go czytało.
Jak na razie nie mam żadnych zarzutów co do opowiadania i oceny również nie dam, w końcu do dopiero porolog, a prologów wolę nie oceniań.

Ale i tak jest dobrze. ;)
 
Do góry Bottom