Dowcipy

daria

Szejn
Weteran
Dołączył
3.3.2007
Posty
1525
Kategoria: qrde nie wiem jak ja nazwac, moze "wariaci, lysi i inni"

<b>Kolega pyta więźnia- kasiarza:</b>
- Za co siedzisz?
- Jak wchodziłem do środka, zacząłem wiercić kasę wiertarką, nagle słyszę dźwięk radiowozów, wziąłem sprzęt, pobiegłem na zewnątrz i schowałem się do klatki schodowej kilka bloków dalej.
- To jak cię wytropili?
- Po przedłużaczu...
 

Godfather

Maruda Di Tutti Capi
Weteran
Dołączył
30.7.2005
Posty
1062
Nawet niezły, ale ja gustuje w bardziej "niegrzecznych" kawałach.
No to teraz mój:

Kategoria: Szowinistyczny, i w ogóle ukamienują mnie z to niektórzy ;)

Ziemia Święta, ludzie szykują się do ukamienowania grzesznika, nagle na plac wchodzi Jezus i powiada:
-Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem-
Nagle za tłumu leci duży okrągły kamień i uderza grzesznika prosto w czło powalając go na ziemie.
Jezus patrzy na to co sie stało i załamany mówi do osoby stojącej za tłumem:
-Mamo, jak ja cię czasem nienawidzę.

Wypowiadane brzmi lepiej, ale pointa jest przednia nawet w wersji pisanej :D.

Z wyrazami szacunku. Godfather
 

daria

Szejn
Weteran
Dołączył
3.3.2007
Posty
1525
List blondynki do syna


CYTAT
Pisze do Ciebie tych kilka linijek ?eby? wiedzia? ?e do ciebie pisze. Wi?c je?eli otrzymasz ten list to znaczy ?e dobrze do Ciebie dotar?. Je?eli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wy?l? go jeszcze raz. Pisze do ciebie wolno bo wiem ?e nie potrafisz szybko czyta?. Ostatnio ojciec przeczyta? w pewnej ankiecie ?e najwi?cej wypadków zdarza si? kilometr od domu, dlatego zdecydowali?my si? przeprowadzi? dalej. Dom jest wspania?y; jest tu pralka, chocia? nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, w?o?y?am do niej pranie, poci?gn??am za sznurek i pranie gdzie? wsi?k?o, no ale có?. Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu pada?o tylko dwa razy. Pierwszy raz pada?o 3 dni, drugim razem cztery. Je?eli chodzi o t? kurtk? któr? chcia?e?, wujek Piotr powiedzia? ?e je?li ci je wy?l? z guzikami, które s? ci??kie, to b?dzie drogo kosztowa?o, wi?c oderwa?am guziki i w?o?y?am je do kieszeni. Ojciec dosta? prace, jest bardzo dumny, ma pod sob? jakie? 500 osób. Kosi traw? na cmentarzu. Twoja siostra Julia, ta która wysz?a za swojego m??a, wreszcie urodzi?a, nie znamy jeszcze p?ci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jeste? wujkiem czy cioci?. Je?eli to dziewczynka twoja siostra chce nazwa? j? po mnie, ale to b?dzie dziwne nazwa? swoj? córk? "mama". Nie widzieli?my za to wujka Izydora, tego który umar? w tamtym roku... Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamkn?? samochód i zostawi? w ?rodku kluczyki, musia? i?? do domu po drugi komplet ?eby nas wyci?gn?? z auta. Je?eli b?dziesz si? widzia? z Ma?gosi? pozdrów j? ode mnie, je?eli jej nie b?dziesz widzia? nic jej nie mów.

Twoja mamusia Krysia

P.S. Chcia?am ci w?o?y? par? groszy do listu, ale zaklei?am ju? kopert?.


HAHA!
 

bicer

Member
Dołączył
9.3.2007
Posty
67
Kategoria: dowcipy o Chucku Norrisie

Zeus miota piorunami, Chuck miota Zeusami :)

Macgyver może zrobić z zapałek most, Chuck może zrobić Macgyvera

Wchodząc do budki telefonicznejChuck urwał słuchawke od aparatu. Mimo to rozmawiał dalej. Tak powstał telefon komórkowy.

Nie próbuj tłumaczyć Chuckowi Norrisowi co to jest areodynamika. Nie że jest przytępawy, po prostu nie może pojąć jak powietrze może mu stawiać opór.

Chuck Norris umie palić opony w rowerze wodnym

Ucieka dwóch złoczyńców,a Chuck Norris za nimi.
Jeden poleciał w prawo,drugi w lewo,a Chuk Norris za nimi...

Kiedy nadciąga tsunami to znak że Chuck Norris puścił bąka
 

BraveHeart

Member
Dołączył
4.4.2007
Posty
166
osobiście nie lubie dowcipów o Chucku Norrisie, tak jak God wole bardziej "niegrzeczne"

Kategoria: Niewiem, erotyka :)

Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 12 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 16 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi.
 

kaczka

Dziedzictwo Leader
Dołączył
29.11.2008
Posty
90
Pewnego pięknego dnia jechał na rowerku czerwony kapturek. W pewnym momecie wyskoczył z krzaków wilk i połamał rowerek. Czerwony kapturek szedł i płakał, aż spotkał go niedźwiedź i zapytał kto mu to zrobił. Czerwony kapturek wiele nie myśląc powiedziała kto. Niedźwiedź zdenerwowany złapał wilka wp...lił mu i kazał mu zespawać ten rowerek. Na drugi i trzeci dzień było tak samo. Aż czwartego dnia czerwony kapturek pyta wilka czemu ma takie wielkie oczy, a wilk na to:
-Od spawania k...a, od spawania.

Hehe.:D :)
 

GOFER152

Member
Dołączył
3.11.2008
Posty
194
Zajączek i NIedzwiedz jadą pociągiem na komisję wojskową , w pewnym momęcie niecierpliwy zając wystawia głowę przez okno wagonu i trafia nią w słup telegraficzny. Uderzenie wyrwało zająca z pociągu i pozbawiło go części uzębienia , niezrażony sytuacją zając po kicał na skruty na komisję . Gdy niedzwiedz dotarł na miejsce zając właśnie wychodził z komisji, więc niedzwiedz pyta : I jak zając ? Zając na to : Sfolniony frak usebienia!
Więc niedzwiedz niewiele myśląc łapie pobliski kamień i okłada się nim po pysku wybijając zęby, poczym wchodzi na komisję. Po 15 minutach wychodzi , więc ciekawy zając pyta : I jak nieśfieć posło ? Niedzwiedz na to : Kufa sfolniony PŁASKOSTOPIE!!!!
 

Kyroge

Member
Dołączył
14.4.2008
Posty
351
Siedzi mały Jasio w pokoju, wychodzi do pokoju rodziców. A tam oni nadzy na łóżku, tatuś leży na mamusi.
- Co robicie? - pyta się Jasio.
- Robimy ci braciszka - mówi tata.
- Ale ja nie chcę braciszka!
Na drugi dzień to samo, tylko mama leży na tacie.
- Co robicie? - pyta się Jasio.
- Robimy ci siostrzyczkę - mówi mama.
- Ale ja nie chcę siostrzyczki!
I trzeci dzień to samo, tylko mama na czworaka na podłodze, za nią klęczy tata. Wchodzi Jasio i widząc to, mówi:
- PIESKA TEŻ NIE CHCĘ!

:D
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6377
Mąż wraca do domu z pracy,wchodzi do sypialni i widzi nagą żonę.
-Czemu Ty naga jesteś?!-pyta zdenerwowany
-Bo nie mam się w co ubrać...-odpowiada żona
Mąż podchodzi do szafy i ją otwiera
-Jedna sukienka,druga sukienka,o cześć Józek,dawno Cie nie było,trzecia sukienka,czwarta sukienka...

Niemiec,Rusek i Polak idą lasem,napotykają się na Diabła z baranem na moście.Mówią do niego żeby ich przepuścił.
-Przepuszczę Was jak skusicie barana do śmiechu-mówi Diabeł.
Niemiec podchodzi,mówi coś a baran nic.
Później podchodzi Rusek.Opowiada jakieś głupie żarty typu "Był sobie Niemiec,Rusek i Polak...",a baran nic.
Na końcu podszedł Polak.Szepnął coś na ucho do barana,po czym zwierzę wybuchło śmiechem.
Ludzie przeszli przez most.Kilka godzin później wracają,diabeł i baran dalej są.Baran dalej się śmieje.
-Przepuszcze Was jak baran przestanie sie śmiać i zacznie płakać.-mówi na przywitanie diabeł.
Niemiec podchodzi i wrzeszczy po niemiecku.
Rusek wymachuje kałachem i strzela.A baran dalej się smieje.
Podchodzi Polak,mówi coś na ucho i baran przestaje się śmiać a zaczyna rzewnie płakać.
-CO TY MU POWIEDZIAŁEŚ?!-pyta zdezorientowany diabeł.
-Najpierw powiedziałem mu że masz strasznie małe jaja i że on ma większe od Ciebie.A później że ja mam większe niż on.
 

Bury_Zenek

Rycerz Wody
Dołączył
10.2.2009
Posty
856
fajne kawały a teraz moja kolej:
Głupi i głupszy:
Głupszy stoi z nożem w ręku a głupi się pyta
-po co ci ten nóż?
-żeby się zabić
-a po co go czyścisz?
-żeby nie dostać zakażenia.
i jeszcze jeden z cyklu niemiec rusek i polak.

Niemiec rusek i polak lecą samolotem. Polak za sterami i zażartował do niemca:
-samolot jest za ciężki ktoś musi skakać!
niemiec do ruska:
-samolot za ciężki musi ktoś skakać!
-no to dobra ja skaczę
no i rusek skoczył a Polak woła:
-to był żart łap go!
niemiec w ostatniej chwili złapał ruska za narzędzia rozrodcze lecz...urwały mu się, rusek spadł a narzędzia ocalały.
niemiec mówi do polaka:
-rusek spadł
-a h*j z nim
-nie z nami...
(sory za brzydkie słowa)
 

Nauczyciel

Martwy Pluszak
Weteran
Dołączył
12.11.2006
Posty
2497
gościu wchodzi do windy a tam schody

<wahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahah>
 

Vendetta

Deathproof
VIP
Dołączył
27.2.2009
Posty
1393
Rastaman poszedł do nieba. Stoi przed bramą św. Piotra paląc jointa. Spostrzegł, że Peter też pali jointa, tylko trochę większego.
- Yo, jak dojść do Boga?
- Najpierw odhaczę cię na liście...; Dobra, idziesz w lewo, później w prawo, znowu w lewo i w drzwi prosto.
- Ok. Cu!
Idzie tak, jak mu kazał Piotr... Rasta usłyszał 50 Centa. Zboczył z drogi i wszedł do pokoju. Na środku z magnetofonem stoi wysoki facet z brązowymy włosami i długą brodą z bluzą z napisem "G-Sus". Palił jointa wielkości ręki!
Rasta się pyta:
- Yo, którędy doo bossa?
- huh? Skręć w lewo za drzwiami.
- Thanks bro.
I poszedł. Nagle zobaczył wielkie drzwi z napisem Bóg.
Otworzył i wszedł do komnaty. Na środku biurko, komputer, itp. A przy ścianie 5-metrowy tron. Siedział tam Bóg i palił jointa wielkości rury kanalizacyjnej!
Rastaman otworzył ze zdziwienia usta i wypadł mu joint.
- O MÓJ BOŻE!!!
Bóg na to:
-Dla znajomych Boogie
 

abi

Witch numero Uno
Członek Załogi
Dołączył
22.11.2008
Posty
8869
Po otrzymaniu wypłaty pracownik przelicza pieniądze i mówi do kasjerki:
- Dostałem 200 złotych za mało!
- W zeszłym miesiącu dostał pan 200 zł za dużo, ale pan milczał!
- No wie pani, jedną pomyłkę można przemilczeć, ale dwie to już lekka przesada!

Młody człowiek potrącił rowerem grubą kobietę:
- Przepraszam panią bardzo, ale nie zauważyłem pani! - kaja się.
Na to poszkodowana z uśmiechem:
- Och, dziękuję za komplement!

W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.

Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami "Weź pan moją...

Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.

Nauczyciel napisał w dzienniczku uczennicy:
- Pańska córka Zosia jest nieznośną gadułą.
Nazajutrz dziewczynka przyniosła dzienniczek z adnotacją ojca:
- To pestka gdyby pan słyszał jej matkę!

Żołnierz na randce z dziewczyną:
- Chcesz, to opowiem Ci fajny kawał...
- Tylko żeby był bez przekleństw. Umówmy się, że jeśli będzie tam jakieś brzydkie słowo, to zamiast niego powiedz "bum"...
Żołnierz:
- Bum, bum, bum, bum, bum...

Facet spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył leżącą, zakorkowaną butelkę. Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo podniósł ją i otworzył. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa: - Dzięki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnię jedno twoje życzenie, ale tylko JEDNO. Facet pomyślał i mówi:
- Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym tam sobie pojechał.
Dżin zastanowił się i mówi:
- Chyba nie dam rady. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów do budowy byłoby potrzeba. Nie możesz wymyślić czegoś innego?
- No, jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety.
Dżin:
- Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?

Blondynka w pierwszym dniu pracy stoi nad niszczarką do dokumentów z lekko niepewną miną. Oczarowany kolega z pracy postanawia wybawić dziewczynę z opresji.
- Mogę ci w czymś pomóc ?
- Pokaż mi jak to działa.
Chłopak bierze z jej rąk dokumenty i wkłada do niszczarki.
- Bardzo ci dziękuję! A którędy wychodzą kopie

Zenek wygrał milion w lotka. Ucieszony wchodzi do domu i od progu krzyczy do żony:
- Kryśka wygraliśmy, mamy milion! Wreszcie nam się poszczęściło! Hura!
Żona jednak siedzi i płacze, zapytana o powód mówi, że jej mamusia właśnie zmarła.
Zenek:
- Ku...a! Kumulacja!!!!!
 

Bartek7bartek

Member
Dołączył
17.3.2009
Posty
31
Nauczyciel pyta się dzieci- Co jest dla was rarytasem?
Zgłasza się Zuzia-Faszerowany kurczak!
Zgłasza się Paweł-Cielęcina!
Zgłasza się Jasiu-D**a 15-letniej dziewczyny!!
Nauczyciel mówi-Jasiu jutro przychodzisz z ojcem!
Następnego dnia, Jasio przychodzi bez ojca i siada w ostatniej ławce.
-Jasiu! czemu jesteś bez ojca i siadasz w ostatniej ławce?
-Bo tato powiedział że jeśli dla pana nie jest rarytasem d**a 15-letniej dziewczyny, to jest pan gej i mam się od pana trzymać z daleka!
 

kilek13

Member
Dołączył
7.12.2008
Posty
142
Blondynka wróciła z urlopu z Australii i chwali się brunetce:
- Byłam w środku Australii, gdzie temperatura sięgała 60 stopni.
- W cieniu, czy w słońcu?
- Ani tu, ani tu. Na termometrze.


Kłócą się dwie kapusty:
- Ty głąbie!
- A chcesz z liścia?


Blondynki grają w brydża.
- Pas.
- Pas.
- Dzwonek.
- To ja pójdę otworzyć.
 

abi

Witch numero Uno
Członek Załogi
Dołączył
22.11.2008
Posty
8869
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie?
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak. Jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie... Polizała jeszcze raz. - Koniaczek?
- Nie... Świnka morska.

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie: - Mam już dość, idę do domu. Próbuje wstać, ale upada. Myśli: - Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy. Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli: - Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję. Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki.

Do dyrektora cyrku zgłasza się facet z prośbą o pracę.
- A co pan umie?
- Jestem świetnym żonglerem.
- Hm... nie mam dla pana pracy. Ale mam pomysł. Brakuje nam zwierząt. Przebierzemy pana za małpę i będzie pan żonglował. Zrobi pan furorę. Tylko za nic w świecie nie może pan zdradzić, że jest pan człowiekiem.
Facet się zgodził i zaczął występować jako żonglująca małpa.
Pewnego dnia karmiciel lwów zapomniał zamknąć klatkę i na arenę wbiegły lwy. Facet zapomniał o umowie i zaczął histerycznie wołać o pomoc.
Na to podbiegł do niego jeden z lwów i szepce:
- Przestań się drzeć idioto, bo wszyscy wylecimy z roboty!

Bush z Putinem postanowili na okres jednego m-ca zamienić się swoimi osobistymi sekretarkami. Po tygodniu dzwoni do Busha jego sekretarka:
- Panie prezydencie tu się nie da wytrzymać, kazali mi spiąć włosy, włożyć stanik a spódnicę to tak mi wydłużyli że ledwie kostki od nóg widać. W tym samym czasie dzwoni sekretarka rosyjska do Putina.
- Panie prezydencie tu się nie da wytrzymać, kazali mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik, a spódnicę to tak mi skrócili że za chwilę będzie mi widać JAJA I KABURĘ

Facet przychodzi z pracy i widzi swoją żonę z trzema facetami w łóżku.
Jest kompletnie zszokowany i krzyczy:
- Halo, halo, halo!
Żona patrzy na niego:
- A do mnie nie powiesz halo?

Rozmawiają dwie koleżanki
- Wiesz, Kasia pojechała do Paryża.
- Tak ?! A jak z językiem?
- Na początku się brzydziła, ale potem przyzwyczaiła się...

Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w dupie - wracajmy!
Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
- I tak rodzą się geniusze...

Spotyka się słoma z kawałkiem gówna na dyskotece:
- Może zatańczymy?
- Eee... nie będziemy gnoju robić!

Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu ze trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować: Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No...może za miesiąc...Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić. Odkłada słuchawkę i udaje ze dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana tu sprowadza?
Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon.

Przychodzi facet z jamnikiem do weterynarza i mówi:
- Panie doktorze, proszę mu obciąć ogon, najkrócej jak się da.
Na co weterynarz:
- Ale panie, to jamnik, jak on będzie bez ogona wyglądał, to nie ta rasa, żeby ogon przycinać.
- Ja płacę - ja wymagam, tak jak już powiedziałem, ciąć i to przy samym tyłku - żąda zbulwersowany właściciel.
- No dobrze - odpowiada weterynarz. - Ale niech mi pan chociaż powie, dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa! Nie ma być żadnych oznak radości!!!

Pewna firma w USA , chcąc przeprowadzić reorganizację , zatrudniła kolesia -specjalistę od tego typu roboty.
Kolo był zdeterminowany i za punkt honoru postawił sobie wziąć sie za wszystkich opierdalaczy. W trakcie pierwszej rundki po firmie, facio zauważył gostka który nic nie robiąc podpierał ścianę. W pokoju było pełno pracowników, więc było na kim zrobić wrażenie i pokazać co to znaczy prawdziwy business !! Podszedł do niego i pyta:
- Ile kasy zarabiasz tygodniowo ??
Trochę zdziwiony i speszony młody człowiek odparł:
- 300$ tygodniowo. A co ???
Kolo - reorganizator sięgnął do kieszeni krzycząc:
- Masz tu 1200$ za 4 tygodnie pracy i wynooooocha!!!
Od razu poczuł sie lepiej - pierwsze zwolnienie z pracy ma z głowy!!
Rozejrzał sie zadowolony po pokoju i zapytał:
- Czy ktoś z was może mi powiedzieć co ten dupek tu robił ????
Na to jeden z pracowników z lisim uśmiechem na twarzy odparł:
- To był dostawca pizzy z Domino's...
 

Bury_Zenek

Rycerz Wody
Dołączył
10.2.2009
Posty
856
abi genialne :D

to ja mam zagadkę:
Dlaczego geje wstają rano?
bo kto rano wstaje temu pan bóg daje

czym się różni blondynka od żaby?
żaba kuma

Idzie sobie koleś drogą i patrzy na podwórko sąsiada a tam...wielki kort tenisowy z najlepszymi na świecie zawodnikami tenisu, i pyta się właściciela:
-Z kąd masz ten kort tenisowy?
-znalazłem butelkę z ginem
- to pożycz mi
-dobra ale musisz głośno i wyraźnie mu mówić
Gdy koleś wrócił do domu pociera o butelke i wychodzi gin. i kolo mówi mu
-ginie chcę górę złota przed domem.
Następnego dnia koleś patrzy a tam góra błota!
idzie do sąsiada i krzyczy
-chciałem górę złota a gin dał mi górę błota
-a co pan myśli że ja chciałem tenisa?!

Idzie sobie Jasiu z babcią po parku i patrzy a na ziemi leży 10zł
-babciu patrz na ziemi leży 10zł!
-z ziemi się nie bierze wnusiu!
Idą dalej patrzy a tu 50zł
-babciu popatrz 50zł
-z ziemi się nie bierze!
Idą dalej a tu 200zł
-babciu 200zł musimy je wziąć!
-ile razy mam ci mówić że z ziemi się nie bierze zapamiętaj sobie to!
Idą dalej i babcia się przewraca
-Jasiu pomóż mi wstać bo ja sama nie wstanę
-Z ziemi się nie bierze!


Jasiu i Babcia modlą się w kościele. Jasiu słucha jak ksiądz się modli:
-Za duszę Jana, za duszę Pawła, za duszę Piotra...
Jasiu mówi do babci:
-babciu chodź bo nas też zadusi.
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6377
Kiedyś go słyszałem a dziś była rozmowa o Jaruzelskim...troche inna forma ale sens ten sam xD

(Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce nie wiele osób lubiło Jaruzelskiego(internowania itp.).)

Jaruzelski modlił się do Boga:"Panie Boże spraw abym umiał coś dzięki czemu ludzi będą mnie lubić...no np. żebym chodził po wodzie."
Bóg wysłuchał Jaruzelskiego,dał mu umiejętność chodzenia po wodzie.Jaruzelski idzie nad Wisłę i wchodzi na wodę.I chodzi po niej.Dwóch ludzi stoi na moście pobliskim i jeden do drugiego mówi:
-Patrz Zenek...Ta ku*wa Jaruzelski nawet pływać nie umie...
 
Do góry Bottom