Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Co sądziliście o tych ludziach. Ja znam kilka osób z tej religii. 2 dziewczyny, które chodzą ze mną do klasy, są w jahowymi. Opiszę je.
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii.
- Na przerwach uczą się/czytają Pismo Święte. Ostatnio podejrzałem, że uczą się ksiąg Starego Testamentu.
- Nie chodzą, bo im wiara zabrania, na żadne imprezy masowe. Nawet na apele/akademie w szkole.
- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?).
Mam tez ciotkę, która jest jehową, od około 8 lat. Odsunęła się od swoich dzieci, które są już dorosłe i nie chciały zmieniać wiary. To samo z mężem. Nie chodzi na żadne wesela, chrzciny. Nawet na zwykłe imieniny, bo dla niej to będzie grzech, gdyż oni nie uznają żadnych świąt państwowych, kościelnych oczywiście też.
Moim zdanie ci ludzie odizolowują się od innych, nawet najbliższych. Niektóre ich przykazy są absurdalne.
W piśmie jest mowa o 133 tysiącach (coś koło tego), którzy pójdą do nieba (tak oni to tłumaczą). Oczywiście tylko ludzie z ich religii dostąpią tego zaszczytu.
CYTAT
obecnie liczy około 6,7 miliona aktywnych głosicieli na całym świecie (2007).

A więc nawet większość Jehowych nie dostanie się do nieba.
 
E

Electric_Dragon

Guest
Jak wiele innych zjawisk na świecie i odhyleń. Jesli nie krzyżują sięz moją drogą pomijam i toleruje. Jednakże jeśli ktos chce mi wejść na moją posesję, głosząc jakieś bzdurne frazesy to moi mili wtedy staje się zły..

W mojej okolicy mieszkają 2 kobiety- świadkowie... Może i więcej, nie interesuje mnie to. W każdym razie te dwie pamiętam,gdyż przychodziły kilkakrotnie i i dzwoniły do furtki. Za pierwszym, razem babcia otworzyła i przyjeła jakieś ulotki. Zaczęło się. Dać palca , odgryzą rękę. CO tu mówić dużo. Wyczekkiwałem momentu aż zjawią się następnego razu. Widziałem jak podchodzą do furtki, siekiera w dłoń i jazda. Klnąc głośno na świadków uderzyłem siekierą w furtkę. A że była obita plachą, także i dźwięk był ładny a ostrze przeszło na wylot. Po kilku uderzeniach, zobaczyłem że uciekają...

I po sprawie, spokój mam do tej pory. Fakt przyjechały psy, ale co mogli zrobić. Furtkę remontowałem i musiałem siekiery użyć. Po sprawie. Czemu to piszę, żebyście przypadkiem nie dali się zwariować. Sączą miłe słówka, cytują pismo na kazdym kroku. Inteligenym osobom napewno udało by się ich ośmieszyć wytykając sprzeczności w tym co mówią. Ja niestety nie jestem tak inteligenty a może mało sę interesuję tymi ludźmi. Tyle co z ust innychy i trochę telewizji.
 

Kraver Lynch

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
24.2.2008
Posty
334
Taaa....Do moich drzwi pukali niejednokrotnie. "Czy wierzysz w Jezusa?", "Czytasz Pismo Święte?", "Oferujemy prawdziwą wiarę".
Moja reakcja była zwykle taka. W połowie zdania przerywałem mówiąc "nie" i zamykałem drzwi. hehe ich miny utkwiły mi w pamięci, najpierw uśmięchnięci i sympatyczni, potem osłupiali z wytrzeszczonymi oczami.
Największy wpływ niestety mają na młodych ludzi, którzy w pewien sposób są zagubieni, szukają celu w życiu, itd. Jak to sekty, swych wyznawców szukają właśnie wśród kształtujących się dusz.
Dziwi mnie jednak fakt, jak trafiają oni do starszych osób, które mają już tak głęboko osadzone poglądy, wiarę, itd. że trudno ich przekonac do czegokolwiek, co nie zgadza sie z ich myslą.
W pewnym sensie jest to zagrożenie, ale nie duże, ponieważ nie trafia to do wielu ludzi. Statystyki mówią same za siebie, pokazując ilu świadków jest na świecie. Mimo wszystko problem jest, którego zlikwidowac się nie da. To odcinanie się całkowite od świata i życie niczym średniowieczni asceci nie jest normalne. Mimo wszystko, każdy, kto ma troche poukładane w głowie nie da sobie wmówic tego steku bzdur, którzy oferują ci ludzie.



A przygoda electrica przyprawiła mnie o łzy szczęscia w oczach. Cholera, szkoda że tego nie widziałem hehe.
 

daria

Szejn
Weteran
Dołączył
3.3.2007
Posty
1525
OMG, tylko nie oni... Masakra, wg mnie Ci ludzie maja coś z głowami.. Przychodzą stale, wpraszają się, czytają Pismo i narzucają swoją wiarę... :/ Jak można iść do kogoś do domu i kazać mu nagle przestać wierzyć w to, co wierzy, bo oni tak chcą... Niby na początku są bardzo mili, pytają o rodzinę, a na końcu zaczynają dupczyć za przeproszeniem, jacy to oni nie są wierzący, dobrzy i, że tylko ich czeka niebo... Teraz już do mnie nie chodzą, bo moja mama ich nigdy nie wpuszczała itd. I maja szczęście, bo czasami miałam ochotę im wszystko wygarnąć... I mam święty spokój, mam nadzieje, ze na długo :p
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
W mojej okolicy też kręci się grupka takich "natrętów". Ale raz ich moja mama spławiła to już więcej się w pobliżu mojego domu nie pojawiali ;]

Pamiętam jak u kuzynka bylem w pewne wakacje. Siedzimy i gramy w karty chyba. Dzwonek do drzwi, kuzynek przez "judasz" wyczaił że jehowi przyszli. Najpierw chwila dekoncentracji, ale po chwili otworzył im drzwi i rzucił: nie chce od pani kupować tego odkurzacza. Kobieta coś w stylu "ale..." a kuzynek na to "pizzy też nie zamawiałem" i zamknął drzwi. Do dziś jak kogoś trzeba spławić to go wzywam ;p

Myślę że po tym poście da się wywnioskować jak jestem nastawiony do tych ludzi.
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
CYTAT
Nie chodzą, bo im wiara zabrania, na żadne imprezy masowe. Nawet na apele/akademie w szkole.

To dziwne bo miałem w gimnazjum Jehowego i na apele szkolne chodził ... baa nawet je prowadził bo był jakimś tam przewodniczącym czy czymś.

Ja nie miałem ciekawych przygód z Jehowymi. Często zaczepiają mnie na ulicy. Jak mam czas to posłucham tych ich bredni i pośmieje się w duchu, że są ludzie bardziej debilni niż ja. Jak nie mam, mówię, że jestem niewierzący i idę sobie dalej. Jak przychodzą do domu nie wpuszczam, nawet nie rozmawiam. Informuje ich o moim podejściu do wiary i kulturalnie spławiam aby se poszli. Uważam, że siły nie ma co używać, wyzywać też.

CYTAT
Jak można iść do kogoś do domu i kazać mu nagle przestać wierzyć w to, co wierzy, bo oni tak chcą...

To nie wiem jakich Ty masz Jehowych w okolicy. Albo ściemniasz albo masz niezłego pecha. Nasi Jehowi nic nie karzą. Zapraszają tylko na spotkania w "nauce interpretowania pisma świętego".

Słyszałem, że Jechowi są solidni jeśli chodzi o pracę. Znam pewnego szefa firmy, który zatrudnia tylko i wyłącznie Jehowych. Podobno nieźle na nich można trzepać kasę.


CYTAT
Inteligenym osobom napewno udało by się ich ośmieszyć

Mi się zdaje, że nie Inteligencja tylko znajomość pisma świętego już dużo by pomogła. W końcu otwarcie przyznają się do tego że biorą je dosłownie. Wystarczy kilka cytatów aby ich zagiąć jak choćby z tymi ludźmi którzy pójdą do nieba.
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Rodzina mojej koleżanki to świadkowie, mieszkają zaraz obok i uchodzą za ludzi nie tylko dobrze ustawionych materialnie, ale i miłych. Nigdy nie spotkało mnie z ich strony nic przykrego, koleżanka normalnie bawiła się resztą dzieciaków z osiedla, chodziła na dyskoteki, apele itp. Noormalnie można było do niej przychodzić pogadać czy coś. Sama koleżanka nie zachowywała się nigdy w sposób naganny czy coś, jej rodzice również. Oni akurat nie chodzili po okolicy, ale inni tak. Raz czy dwa razy w tygodniu zbierają się w domu jednego z nich, i ich sprawa co tam robią. Nie interesuje mnie to. Co do chodzenia i zaczepiania ludzi, dowiedziałam się, że otrzymali zakaz łażenia po sąsiadach i rodzinie (katolickiej, bo oni to są 3 rodziną światków w okolicy), bo chcą ze wszystkimi żyć w zgodzie. I rzeczywiście, do nas ani razu nie przyszli.
Inna sytuacja jest w mieście. Wynajmujemy grupą dom na osiedlu i tam często chodzą świadkowie. Nie otwieramy im, ale raz się zdarzyło, że wpuszczałam kolege a oni nadeszli. Zaczeli opowiadać swoje poglądy, zadawać te swoje pytania, aż w pewnej chwili na ganek wyszedł sąsiad (wredny, że tak powiem). Jak ich zobaczył, to dostał białej goraczki i reszty nie musze pisać. Juz nigdy do nas nie przyszli.
A propos tego chodzenia i prób nakłonienia do zmiany wiary. Nie wiem jak wy, ale ja już mam taki światopogląd, życie tak mi dokopało już, że jakieś gadanie o prawdziwej wierze na mnie nie działa. Wierze w to, co ja chce, a jesli jestem katolikiem to tylko i wyłącznie moja sprawa i nikomu do tego. Każdy może wierzyć w co chce.


CYTAT
Słyszałem, że Jechowi są solidni jeśli chodzi o pracę. Znam pewnego szefa firmy, który zatrundnia tylko i wyłącznie Jehowych. Podobno nieźle na nich można trzepać kasę.

Nawet nie wiesz jak bardzo (ci w mojej okolicy). Nie widziałam jeszcze biednego Jehowy. Ale na pewno nowy świadek nie ma tego samego co tek, który jest już nim długo.
 

Akasemis

Member
Dołączył
12.2.2008
Posty
297
U mnie w klasie jest jeden nauczyciel jehowy,i jego syn (a z synem chodzę do klasy), i powiem szczerze, że oni normalnie się zachowują...chodzą na apele itp... (ALE na dyskoteki już nie)



CYTAT
- Na przerwach uczą się/czytają Pismo Święte. Ostatnio podejrzałem, że uczą się ksiąg Starego Testamentu.

To ja nie wiem co ty masz za jehowych w szkole,u mnie normalnie się zachowują i nie czytają żadnych pism świętych



CYTAT
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii.

No i tu też nie masz racji, kolega mój (jehowy) jakoś zadaje się ze mną i kilkoma innymi kolegami (a my rzecz jasna chrześcijanie jesteśmy)



CYTAT
- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?).

Tutaj się zgodzę tylko w 1/2 co napisałeś, to nie prawda że chodzą do szkoły kiedy chcą, MUSZĄ chodzić do szkoły, nie zależnie od wiary,a co do imprez to masz rację


Tyle odemnie...
 
E

Electric_Dragon

Guest
Aj są różnie jehowcy. Jak w każdej sekcie, wyznaniu są grupy ortodoksyjne oraz powiedzmy spokojne. Jedni otro przestrzegają zasad/nie tolerują żadnych odstępstw od założeń wiary świadków inni już mniej przestrzegają zasad. Chodzi mi o to że napewn wśród nich istnieją grupy odpowiedzialne za różne sprawy. Tak uważam, ponieważ nie byłoby tylu świadków bez obrego zarządzania przysłowiowych pasterzy. Jak Sever napisała że nie nachodzą nikogo, bo mi się zdaje, że od takiego propagowania ich idei mają specjalnych ludzi. Tzn wybierają kilka osób(nie znam wyznaczników), może bez rodziny są itd.

CYTAT
CYTAT
Inteligenym osobom napewno udało by się ich ośmieszyć

Mi się zdaje, że nie Inteligencja tylko znajomość pisma świętego już dużo by pomogła. W końcu otwarcie przyznają się do tego że biorą je dosłownie. Wystarczy kilka cytatów aby ich zagiąć jak choćby z tymi ludźmi którzy pójdą do nieba.


A czy znajomość pisma nie wpływa na twoją inteligencje. Powiedzmy że przeczytałeś całe pismo, znasz je w stopniu wystarczającym rzucać Ci cytatami. TO już jest narzędzie do dyskusji ze świadkami.

CYTAT
CYTAT
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii.

No i tu też nie masz racji, kolega mój (jehowy) jakoś zadaje się ze mną i kilkoma innymi kolegami (a my rzecz jasna chrześcijanie jesteśmy)


Tu w tej kwestii to mam przeczucie, że jak ten twój kolega podrośnie to odczepi się od Was i całkowicie się odda religii. W sumie to a niczym konkretnym nie mogę oprzeć tego stwierdzenia. Nie znam tego gostka, ani jego rodziny. Ale (nie wiem czy dobrze piszę) przywłaszczenie potencjalnego wyznawcy zacznie się gdy osiągnie pełnoletność. Przez te kilka lat będzie karmiony naukami, zasadami z książek.

Właściwie, to mam pytanie do Was, znacie polskiego polityka, który oficjalnie przyznaje się że jest świadkiem Jehowy? BO ja jeszcze nie słyszałem. A wg mnie nie byłoby rozsądne przyznać się elektoratowi, że jest się członkiem - co tu dużo mówić - sekty.
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Co do zaginania ich znajomością Pisma Świętego, to jest to nieskuteczne. Oni po prostu nie przyjmują niczego do wiadomości. Kiedyś, na okienku, nie miałem co robić, to się wkręciłem w rozmowę dwóch jehowych ze zbieraczami złomu [chyba ci zbieracze byli mi wdzięczni, bo, zdaje się, nie wiedzieli jak się wykręcić z rozmowy ;p]. Cóż - jakikolwiek argument by znaleźć i poprzeć pismem - oni i tak będą wiedzieć swoje.

Inna zabawna przygoda z jehowymi miała miejsce nie dawno - dwie takie przylazły mi do domu. Otworzyłem drzwi, spoko - a one się na mnie gapią i nic nie mówią. Dopiero po kilku chwilach się spytałem o co chodzi, bo tak głupio w drzwiach stały, a te tylko coś tam powiedziały szybko, dały ulotkę i wyszły.
Później zczaiłem, że miałem koszulkę z napisem "Jezus żyje!", którą nawet nie wiem skąd mam. Nie mniej zabawnie było =]
 
E

Electric_Dragon

Guest
CYTAT
nna zabawna przygoda z jehowymi miała miejsce nie dawno - dwie takie przylazły mi do domu.


Czy to nie dziwne, że na "misje edukacyjne" wybierane są kobiety, najczęściej w parach. Czyżby była to jakaś stała reguła?
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
CYTAT
Czy to nie dziwne, że na "misje edukacyjne" wybierane są kobiety, najczęściej w parach. Czyżby była to jakaś stała reguła?


Zależy. U mnie po osiedlu chodzi dwóch starszych facetów albo jedna babka z młodym chłopakiem, może ze 2 lata starszym ode mnie. Ja osobiście widziałem tylko te dwie pary, które chodzą na "misje edukacyjne".
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
Ja wyraziłem się już w temacie Koniec Świata. Może, jutro odpisze na niektóre, głupie zarzuty :)
Nie chce się zabardzo wdawać w polemikę, na ten temat :)
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Kto ich nie spotkał, kto ich nie widział? :) Żartuje oczywiście.

Ja tam do nich i innych osób o innej wierze i przekonaniach nic nie mam. Dla mnie mogą sobie chodzić, gadać, robić co tam sobie chcą. Wiem, że ich nie wpuszcze do domu, że nie mam zamiaru z nimi gadać i tyle. Poza tym co to za wiara, do której trzeba przekonywać, chodzić i namawiać po domach? Co to za wiara, która nie potrafi tak oddziaływać, że sama przyciąga ludzi? Ja to tak widze.

Słyszałem też, że oni wzieli stary testament, wzieli co chcieli i wydrukowali sobie go jeszcze raz, by był zgodny z tym co mówią.

Ja też mam pewną przygodę z nimi. Właściwie nie ja, a moja babcia, ale rodzina to rodzina. :) Moja babcia jest głęboko wierząca, bardzo religijna ale nie jest fanatyczką. Nie nie jest po prostu bardzo przywiązana do religi i Boga. Zaznacze, że zna biblie dość dobrze. Raz ich wpuściła do domu. Usiedli i rozmawiali. Oni przekonywali ją, pokazywali jej różne cytaty, tłumaczyli. Ale ona pokazywała im inne ze swojej Biblii (tej "oryginalnej"), nie dała się przekonać i sama im zaczeła tłumaczyć. Co zrobili? Wzieli i wyszli. Brak argumentów? Czy po prostu ich przegadała? ;)

Sami oceńcie.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
CYTAT
CYTAT
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii.

No i tu też nie masz racji, kolega mój (jehowy) jakoś zadaje się ze mną i kilkoma innymi kolegami (a my rzecz jasna chrześcijanie jesteśmy)

No jak mogę nie mieć racji, skoro one tak się zachowują. Ja opisałem jehowych, których znam ( a raczej mam z nimi czasami styczność).

CYTAT
(a my rzecz jasna chrześcijanie jesteśmy)


Jehowi też. Mylisz chrześcijaństwo z katolicyzmem.

CYTAT
CYTAT
- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?).

Tutaj się zgodzę tylko w 1/2 co napisałeś, to nie prawda że chodzą do szkoły kiedy chcą, MUSZĄ chodzić do szkoły, nie zależnie od wiary,a co do imprez to masz rację


Ja wiem, że muszą chodzić do szkoły, gdyż nakazuje im tak prawo. Jednak ich wiara daje im w tej sprawie wolną rękę. One tydzień są w szkole, potem 2 tygodnie ich nie ma. Jehowi mają niektóre zagadnienia prawa w dupie. taka jest prawda. Wiara jest u nich na pierwszym miejscu.

EDek, ty chyba nerwowy jestes xD. Z siekiera na ludzi. Buahaha.

Wasze opisy jehowych z waszych okolic wskazują, że jehowi z różną gorliwością wypełniają swoje obowiązki, poddają się swoim nakazom. Tak jak w innych wiarach. Mimo wszystko to jest "inna" wiara.
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
"Co sądziliście o tych ludziach. Ja znam kilka osób z tej religii. 2 dziewczyny, które chodzą ze mną do klasy, są w jahowymi. Opiszę je.
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii. "
Bujda, głupota zabobon... :) Świadkowie Jehowy zadają się z innymi ludźmi. Na ten przykład, że mną. I nie rozmawiają o religii. Bardziej o sprawach przyziemnych.
"- Na przerwach uczą się/czytają Pismo Święte. Ostatnio podejrzałem, że uczą się ksiąg Starego Testamentu."
To należy napluć na nie bo, czytają pismo Święte? I są przez to inne. Wspaniale tutaj pokazałeś swoją zaściankowość.
Świadkowie Jehowy powinni cały czas wtajemniczać się w Słowo Boże. I to pewnie dlatego.

- Nie chodzą, bo im wiara zabrania, na żadne imprezy masowe. Nawet na apele/akademie w szkole.
Tutaj się nie wypowiem bo, nie znam sytuacji.

"- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?). "
Głupoty... Rangiz... ojj głupoty...
Świadkowie Jehowy na pierwszym miejsu stawiają prawo Boże. Oczywiście... Ale. "...Co Cesarskie Cesarzowi, Co Boskie Bogu..."
Wiesz, kto to powiedział?
A więc, według tego cytatu ŚJ płacą podatki, pracują w urzędach, mają sklepy a ich dzieci najnormalniej w świecie chodzą do szkoły. Chłopaków? Dosyć często we własnych zborach i jest to jak najlepiej postrzegane. Ale, zdarza się dużo sytuacji że, ŚJ wychodzą/ żenią się ze "światusami".

"Mam tez ciotkę, która jest jehową, od około 8 lat. Odsunęła się od swoich dzieci, które są już dorosłe i nie chciały zmieniać wiary. To samo z mężem. Nie chodzi na żadne wesela, chrzciny. Nawet na zwykłe imieniny, bo dla niej to będzie grzech, gdyż oni nie uznają żadnych świąt państwowych, kościelnych oczywiście też. "

Widzisz... Twoja ciotka została przechrzczona...( Zreszta jak moja babcia.) A takie są najgorsze :) Najbardziej strict w wierze.
Moja Babcia na uroczystości rodzinne chodzi. Mają swoje jedno święto. Pamiątke Jezusa(czy jakoś tak). I tylko to obchodzą.


"Moim zdanie ci ludzie odizolowują się od innych, nawet najbliższych. Niektóre ich przykazy są absurdalne.
W piśmie jest mowa o 133 tysiącach (coś koło tego), którzy pójdą do nieba (tak oni to tłumaczą). Oczywiście tylko ludzie z ich religii dostąpią tego zaszczytu.

A więc nawet większość Jehowych nie dostanie się do nieba."
144 tysiącach. Które, zasiądą po Prawicy Boga. Reszta, zostanie na Nowej Ziemii. I będzie żyła w pokoju etc. etc.
"Mimo wszystko to jest "inna" wiara." Sądze, że przecietny świadek Jehowy żyje Lepiej, niż przeciętny Katolik.(nie nie. Nie atakuje KK, bo jest mi on bliski. Poprostu, chce zauważyć, że ŚJ żyją wiele pobożniej.)

Dobra. Teraz cosik odemnie.

Chodzą po domach i męcząc ludzi, bo Jezus nakazał (tu stosowny cytat :p) aby nawracać ludzi ze ścieżki zła. I dlatego, tak męcza. A że, za scieżke zła uważają wszystko inne, niż ich religia... no to cóż.. ;)

"Słyszałem też, że oni wzieli stary testament, wzieli co chcieli i wydrukowali sobie go jeszcze raz, by był zgodny z tym co mówią."
Ich biblia różni się jedynie tym, że zamiast słowa Bóg występuje słowo Jehowa. A to, wszystko od tłumaczenia zależy.

Dobra kończąc. ŚJ są potrzebni dla naszej gospodarki. Są, to pracownicy uczciwi, rzetelni i dobrze spisujący się na swoich stanowiskach.

P.S Nie mam zamiaru bronić, ŚJ ale chce wyjaśnić kilka głupot tutaj napisanych a, nie mających żadnych powiązań z prawdą. Zasłyszane ploty...
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
CYTAT
P.S Nie mam zamiaru bronić, ŚJ ale chce wyjaśnić kilka głupot tutaj napisanych a, nie mających żadnych powiązań z prawdą. Zasłyszane ploty...

Jak już to zawidziane. To, co tu piszę nie jest plotkami tylko faktami. to, że nie wierzysz mi to twoja sprawa. Ale nie mów mi, że tak nie jest skoro jestem naocznym tego świadkiem w każdy dzień szkolny, w który są w szkole, bo częściej ich nie ma niż są.

CYTAT
"Co sądziliście o tych ludziach. Ja znam kilka osób z tej religii. 2 dziewczyny, które chodzą ze mną do klasy, są w jahowymi. Opiszę je.
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii. "
Bujda, głupota zabobon... smile.gif Świadkowie Jehowy zadają się z innymi ludźmi. Na ten przykład, że mną. I nie rozmawiają o religii. Bardziej o sprawach przyziemnych.


Opisałem dwie dziewczyny jehowe, które chodzą ze mną do klasy. Miałeś z nimi styczność, że piszesz, że to bujda, zabobon (nie wiem czy ty wiesz co to zabobon). Ja tego zagadnienia nie uogólniałem na wszystkich ŚJ.

CYTAT
"- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?). "
Głupoty... Rangiz... ojj głupoty...
Świadkowie Jehowy na pierwszym miejsu stawiają prawo Boże. Oczywiście... Ale. "...Co Cesarskie Cesarzowi, Co Boskie Bogu..."
Wiesz, kto to powiedział?
A więc, według tego cytatu ŚJ płacą podatki, pracują w urzędach, mają sklepy a ich dzieci najnormalniej w świecie chodzą do szkoły. Chłopaków? Dosyć często we własnych zborach i jest to jak najlepiej postrzegane. Ale, zdarza się dużo sytuacji że, ŚJ wychodzą/ żenią się ze "światusami".


Powiedział to Jezus i prawdę mówiąc to mnie tym pytaniem obraziłeś.
Czy ty opuszczanie 40% zajęć szkolnych nazywasz normalnym chodzeniem do szkoły? Z tym, że chodzą kiedy chcą, to mówił mi kumpel, ich sąsiad. Może to nie prawda (w przypadku ŚJ), ale jeżeli chodzi akurat o tą rodzinę to to jest prawda.

CYTAT
"- Na przerwach uczą się/czytają Pismo Święte. Ostatnio podejrzałem, że uczą się ksiąg Starego Testamentu."
To należy napluć na nie bo, czytają pismo Święte? I są przez to inne. Wspaniale tutaj pokazałeś swoją zaściankowość.
Świadkowie Jehowy powinni cały czas wtajemniczać się w Słowo Boże. I to pewnie dlatego.

Moim zdaniem, czytanie PŚ w szkole na przerwach to dziwny sposób na odpoczynek od nauki. Czy ja skomentowałem to w jakiś sposób? Przedstawiłem wam tylko tą sytuacje, która dla mnie jest trochę dziwna, bo czy one nie mają czasu czytać PŚ w domu? Z resztą, ich sprawa. Ja tego nie potępiam. Czy pokazałem tym zaściankowość? Nie wiem, ale nie każdy musi być globalista. Nie wiem dlaczego pojawia się w tej wypowiedzi ta nie potrzebna ironia.

Jak już wspomniałem, nie piszcie mi, że ja piszę głupoty, gdyż to są fakty, które dzieją się wokół mnie.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Jako że nie jestem AŻ tak w temacie powiem krótko o moich kilku powiązaniach.

- Mój ojczym było Jehowym, nie wiem jak ani czemu się tego wyrzekł ale wiem, że nim był.
W mojej klasie jest dziewczyna która nie chodzi na religię i jest chyba jehowym ( głowy nie dam ale to rawie pewne ).

Czytając Wasze wypowiedzi zauważyłem kilka wniosków.
1. Jehowi raczej nie kontaktują się z innymi ludźmi
2. Jehowi są pracowici.

Oba przytoczone przeze mnie przypadki są wyjątkami. Mój ojczym jest strasznie gadatliwy z różnymi ludźmi i tak na niego patrząc raczej nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś było inaczej. Zaś jeśli chodzi o koleżankę z klasy to, sorry, ale jest niezłym tumanem, który aby zdać ma indywidualne nauczanie.

Wcale nie twierdzę, że punkty

QUOTE
1. Jehowi raczej nie kontaktują się z innymi ludźmi
2. Jehowi są pracowici.


są błędne. Po prostu przytoczyłem wyjątki z mojego życia.
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
"Jak już to zawidziane. To, co tu piszę nie jest plotkami tylko faktami. to, że nie wierzysz mi to twoja sprawa. Ale nie mów mi, że tak nie jest skoro jestem naocznym tego świadkiem w każdy dzień szkolny, w który są w szkole, bo częściej ich nie ma niż są."
No no. Fakty jak z TVN'u.
To że, jest taki przypadek w szkole, może nie zależy od religii? Może, jakieś inne czynniki świadczą o ich częstym opuszczaniu? Wogole, pierwszy raz słysze coś takiego... Słyszałem inne fajne bajki na temat świadków Jehowy(wybieranie partnerów, datowanie końca świata itd.) ale, że ich dzieci nie chodzą do szkoły bo im religia zabrania? :D Nie... tego jeszcze nie słyszałęm :D

"Opisałem dwie dziewczyny jehowe, które chodzą ze mną do klasy. Miałeś z nimi styczność, że piszesz, że to bujda, zabobon (nie wiem czy ty wiesz co to zabobon). Ja tego zagadnienia nie uogólniałem na wszystkich ŚJ."
Ogólniałeś. W pierwszym poście w temacie. CYTUJE:
"Moim zdanie ci ludzie odizolowują się od innych, nawet najbliższych. Niektóre ich przykazy są absurdalne.
W piśmie jest mowa o 133 tysiącach (coś koło tego), którzy pójdą do nieba (tak oni to tłumaczą). Oczywiście tylko ludzie z ich religii dostąpią tego zaszczytu."
To ogólnik był raczej prawda?
Dobrze, wiem co to zabobon. Ludzie, w średniowieczu ganiali diabły po lesie ;p Teraz są inne zabobony :)


"Powiedział to Jezus i prawdę mówiąc to mnie tym pytaniem obraziłeś.
Czy ty opuszczanie 40% zajęć szkolnych nazywasz normalnym chodzeniem do szkoły? Z tym, że chodzą kiedy chcą, to mówił mi kumpel, ich sąsiad. Może to nie prawda (w przypadku ŚJ), ale jeżeli chodzi akurat o tą rodzinę to to jest prawda."
Oczywiście, że nieprawda. Widocznie tacy chorzy rodzice, że dziecka do szkoły nie wysyłają. Takim rzeczami to już się kurator powinien zająć, i odebrac prawa. DUŻA WIĘKSZOŚĆ ŚJ żyje, jak normalni ludzie. Uczą się, Pracują, prowadzą interesy...
Przepraszam, że Cie obraziłem :) Nie miałem zamiaru

"Moim zdaniem, czytanie PŚ w szkole na przerwach to dziwny sposób na odpoczynek od nauki. Czy ja skomentowałem to w jakiś sposób? Przedstawiłem wam tylko tą sytuacje, która dla mnie jest trochę dziwna, bo czy one nie mają czasu czytać PŚ w domu? Z resztą, ich sprawa. Ja tego nie potępiam. Czy pokazałem tym zaściankowość? Nie wiem, ale nie każdy musi być globalista. Nie wiem dlaczego pojawia się w tej wypowiedzi ta nie potrzebna ironia."
Wiesz... Może dla nich odpoczynek nie jest potrzebny. :) Żartuje for sure . Są oczywiście gorliwcy. Tak samo jak i babcie które, siedzą 24h/7d w Kościele, meczecie, synagodze etc.
Jak się ma globalizm do ŚJ?
Ja często ironizuje ;p Jak się uraziłem to przepraszam :)

Dobra. Pozdrawiam.

"1. Jehowi raczej nie kontaktują się z innymi ludźmi
2. Jehowi są pracowici."
1. Polak to pijak.
2. Polak to złodziej.
Stereotypy... Są różni ludzie. Religia oczywiście, w jakiś sposób warunkuje ich zachowania.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
CYTAT
Co sądziliście o tych ludziach. Ja znam kilka osób z tej religii. 2 dziewczyny, które chodzą ze mną do klasy, są w jahowymi. Opiszę je.
- Nie zadają się z nikim innym spoza swojej religii.
- Na przerwach uczą się/czytają Pismo Święte. Ostatnio podejrzałem, że uczą się ksiąg Starego Testamentu.
- Nie chodzą, bo im wiara zabrania, na żadne imprezy masowe. Nawet na apele/akademie w szkole.
- Nie mogą chodzić na żadne zabawy, imprezy. Nawet do szkoły chodzą tylko wtedy, kiedy chcą (ciekawe gdzie znajda chłopaków?).



Mam tylko tyle do powiedzenia, że to chyba ortodoksyjnie jehowi. Miałem w klasie, w gimnazjum, kolegę, bardzo dobrze go wspominam, był wyznania świadków jehowy. Imprezowaliśmy równo, nie czytywał bynajmniej w mojej obecności Biblii ani nie zachęcał mnie do przystąpienia do jego wiary. Następna rzecz, miał dziewczynę katoliczkę ;)
U mnie w miejscowości jest dużo świadków, nie przeszkadza mi nic w nich, tylko, że niepotrzebnie pukają do mnie. No trudno zawsze grzecznie ich wypraszam ;)

btw. W szkole niczym oprócz tego, że nie chodzą na religie, się nie wyróżniają ;)

Chyba przesadzasz z tym kolego ;)
 
Do góry Bottom