Powiem tak: gra nie wymiata. Spodziewałem się czegoś lepszego. Cóż, CoD1 był dobra, a wręcz zarąbisty, dlatego uważałem, że w drugiej części będzie o wiele więcej nowych pomysłów. Tak, kilka było, ale nie za dużo. Niektóre z nich:
- Nowy sposób niszczenia czołgów na Rosjanach.
- Więcej ciekawych misji, które prawie zawsze się od siebie różnią.
- Więęęcej broni (wyszło na plus to).
- Niemcy i twoi o wiele więcej używają granatów.
- Wreszcie walczą kobiety (szkoda tylko, że na Ruskach i szybko giną... są tylko raz na misje jak już
).
- Granaty dymne (plusy i minusy: zwalnia gra, ale Niemcy naprawdę nic nie widzą).
- Inny rodzaj życia (nie ma paska, po prostu nie można dostać za dużo pod rząd, czyli w zasadzie się jest nieśmiertelnym).
- Wstzymanie oddechu przy snajperce.
- Itd. Itp.
Wydaje się dużo, ale podczas gry tych zmian (prócz życia i kilku innych) się w zasadzie nie widzi. Walczy się i co chwilę ucieka się rpzed granatmi Niemców.
Ale fajnie, że częściej też odrzucają twoje granaty, tak samo jest z twoimi towarzyszami.
Ciekawe pomysły na misje: od naprawienia kabli radiostacji po obronę bazy przed setkami Niemców (może trochę przesadzam).
Oczywiście, jak w każdym szanującym się FPS'sie w realiach WW2 muszi być plan, w którym kierujemy czołgiem. No a jak? Tutaj są aż dwa! (jak w jedynce
, i MoHAA, tylko że tam tylko jedna taka misja i dość głupia). Dobra, olać czołgi. Pomęcze dalej te misje:
Wedlug mnie najlepsze są dwie przedostatnie na Hill 300. Tam to jest walka! Kiedy się już jest przy bunkrze, to jest zamieszanie jak na prawdziwej wojnie. Wszędzie szkopy i twoi się strzelają (czytaj: na około). W tych dwóch misjach czułem się jak na wojnie... Jednak ostatnia misja to klapa: nie postarali się. W jedynce chociaż zdobywaliśmy Berlin, a nie jakieś mały miasteczko, phi...
Fajnie, że mi ta gra w ogóle chodzi. Jak już, to mi zwalnia na początku misji i przy dymie (szkdoa), ale w zasadzie chodzi OK.
Nie będę się więcej rozpisywał, grę ocenię na 7+/10.
Ps. Aha, radzę przejść grę na Weteranie.
Kto tego dokona trzy razy, to może uznać, że gry wojenne są dla niego za proste.
Pozdrawiam
Boba Fett