Biało Czarne

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Nie oceniłem twoich wierszy od bardzo dawna a szkoda, bo napisałeś naprawdę wspaniałe wiersze i nie ma się do niczego przyczepić, bo są wspaniale napisane. Podoba mi się ich różnorodność no i od czasu do czasu jakiś rym w nich też się znajdzie.

W sumie, co tu mówić. Bardzo dobre wiersze no i ocena 9.5/10.

Powodzenia w pisaniu kolejnych wierszy.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Oto dwa nwowe wiersze.

ŚPIĄC NA CHODNIKU
( Dedykowane pewnemu biedakowi )

Raz, dwa, trzy, cztery...

Jestem nikim, tylko bezdomnym
Moja trąbka to jedyna chluba
Gram na niej, odkąd pamiętam
Ale kogo to obchodzi?

Żyję w nędzy od wielu lat
Nie bardzo się jednak przejmuję
Tyle przykrości spadło na mój bark
Lecz w przeszłości się nie zapamiętuje

Śpię tylko na chodniku
I turlam się po drodze
Być może ogarnie mnie głód
Lecz na pewno nie wrócę do domu

Więc pewnego razu zobaczyłem limuzynę
A w niej największą gębę po tej stronie slumsów
Wyglądał jak Nikita Chruszczov
Nawet gorzej, jak jeden z Adamsów

Mówił „Chłopcze, czy podpiszesz ten skrawek papieru?”
„Co ty gadasz?”
„Czy podpiszesz?”
„Na pewno chodzi ci o mnie?”

Śpię na chodniku
Wałęsam się po osiedlach
Być może ogarnie mnie głód
Lecz na pewno nie wrócę do domu

Powiem co się stało....

Zabrali mnie do dźwiękoszczelnego pomieszczenia
„ Zatrąbże, o tutaj”
Więc dmuchnąłem w rurę, ile tylko miałem tchnienia
I witaj nowy kontakcie

Byłem sławą znaną na wszystkich kontynentach
Nikt nie szczędził na komplementach
Po prostu grałem dla widowni
A wszyscy słuchali

Paziowie myli mi gablotę
A sponsorzy wypisywali kwotę
Niczego mi nie brakowało
Więc pomyślelibyście, że byłem szczęśliwym człowiekiem

Spałem jak książę
Nie tykając ulicy
Nie zaznałem głodu
I nie chciałem wracać do domu

W końcu każdy musi się trochę zabawić.....

A teraz mi mówią, że nie jestem już taki popularny
I, że zemnie zwykła noga
Więc powiedziałem im, że mogą sobie wsadzić ten żart kulturalny
- Pozostałem tylko ja i droga -

Śpię na chodniku
I żebrzę na ulicy
Na pewno dopadnie mnie głód
Lecz na pewno nie wrócę do domu

Oh tak...
( Haha )

KTÓREGOŚ DNIA JEDNEGO DNIA

Nigdy nie słyszeliście mego głosu
Hałas był zbyt wielki
Lecz teraz sądzę, że mnie słyszycie
I szept wszelki

Żadna z gwiazd nie oświetli nam drogi
Nikt nie wyciągnie ręki
O w obłokach ciemności i strachu
Lecz któregoś dnia jednego dnia...

Smutne jak kartki się przewracają
Zabawne jak nas trzymają
Wspomnienia z młodości
Te najpiękniejsze chwile życia

Zamglony zamek już czeka
Na swą Królową
Miejsce te szare i ubogie
Ogarnięte ścisłą trwogą

Dziś chmury nad nami
Wszystko jest szare
Czyżyk na krawędzi
Lecz któregoś dnia jednego dnia...

Gdy byliśmy jednością
Gdy pielęgnowała nas miłość
Razem szliśmy blisko na spotkanie
Reszta niech pozostanie milczeniem

Więc chmury wciąż nad nami
Ścieżka wiodąca do promu
Lecz któregoś dnia jednego dnia...
Powrócimy do domu
 

Sługa Kruka

Member
Dołączył
12.12.2005
Posty
261
Hej! Przeczytałem wszystkie wiersze i, jeśli to twoje dzieło, czapki z głów. Rymy są dobrze dobrane i widać, że masz talent do pisania wierszy. Najbardziej podoba mi się "Marsz czarnej królowej". Wszystkie wiersze są głębokie i pisane (chyba
smile.gif
) z serca. Pozdro.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Oto dwa nowe

RODZAJ MAGII

Szczypta wolności
Posypka uśmiechu
Bez złości
W beztroskim oddechu

Jak jeden krzyk, przez sen milionów
Przez ich dusze, przez marzenia
Wystawić sobie cel
I trafić w sam środek

Jedno małe okno, wskazujące drogę
Tylko wyjątkowy człowiek, może je dojrzeć
I nie oślepnąć przez trudy
Spojrzeć i widzieć

Ten dzwon, który bije w twojej głowie
To nic tylko pragnienie, by przejść przez wrota czasu
Księżyc już w nowiu
Szybko, nie ma czasu i atłasu

Ta chwila zamienia się w wieczność
A więc w końcu zaświtało
I przywitało nas życie
Czy to jest rodzaj magii?

Może być tylko jedna
Ta wściekłość, która niszczy
I towarzyszy nam od początku świata
- Wkrótce upadnie -

Ten płomyczek, który tli się w wielkim piecu
To jedno słowo znanych nam melancholii
By żyć, by trwać, by pokonać czas
Śnić w licznej harmonii

Nagła, niezapowiedziana zmiana na lepsze
Rewolucja serc, której nikt nie odeprze
Czy to jest rodzaj magii?
No powiedzcie...

Sięgnijcie do schowka po różdżkę
Muśnijcie nią cząstkę myśli
I świat, który widzieliście skończył się
- To jest rodzaj magii -

Nienawiść – odpłynie
Trochę uśmiechu – dla wszystkich
Dzięki miłości, dzięki przyjaźni, jesteście z nami
Dzięki magii

KTO CHCE ŻYĆ WIECZNIE

Czas już się skończył
Miejsca brak
Skończył się urok
Pojawił się mrok

Czymże jest ta chwila
Która buduje nasze sny
Które wciąż nieosiągalne
Nie przeznaczone dla nas

Kto twierdzi, że czas to wszystko
Każdy z nas nie może tego odkryć
Osiągalne to dla nieśmiertelnych
A co dopiero zdobyć

Koniec z życiem na papierze
Nawet klaun wie co bierze
To co masz w garści
Najistotniejsze jest

Kto chce żyć wiecznie
Kto chce żyć na wieki.....?

Nie ma już nadziei
Wszystko było już dawno napisane
Ten świat jedną słodką ma chwilę
Nie pisaną dla nas

Kto ośmiela się mówić, że kocha na wieki
Kto twierdzi, że śmierć nie rozdzieli
Okrutny to moment
Gdy miłość musi umrzeć

A ja dotykam twe łzy moimi
A ja muskam twe ślady ustami
A ja gładzę twe blizny moimi
A ja głaszczę twój ból rękami

I tak możemy żyć na wieki
I tak możemy się kochać na wieki
Na wieki – Nie tylko dzisiaj –
Zawsze na wieki

A więc kto chce żyć wiecznie?
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
Piękne wiersze. Naprawdę bardzo dobre.
Te dwa utwory naprawdę mnie zainteresowały. Mają w sobie to "coś" : jakąś mistykę.
Rymów nie ma, ale to mi wcale nie przeszkadza. Sa refleksyjne, skłaniają do przemyśleń i są napisane naprawdę poetyckim językiem.
Bardzo się cieszę, że kolejny wielki poeta objawił nam się na forum gup.
Daję 10/10, i koniecznie napisz następne utwory.

Ulubiony fragment:
QUOTE
Jak jeden krzyk, przez sen milionów
Przez ich dusze, przez marzenia
Wystawić sobie cel
I trafić w sam środek

Pozdrawiam.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Kolejne dwa wiersze i znów są bardzo dobre. Podoba mi się ich tematyka, bo nie banalna i taka jak napisał Jay_Kay "mistyczna". Nie ma się, do czego przyczepić, chociaż ktoś, kto się zna na wierszach lepiej ode mnie to pewnie by coś wytknął, ale mi się podobają. Ja tam rymy widzę w np tym kawałku:

"Nagła, niezapowiedziana zmiana na lepsze
Rewolucja serc, której nikt nie odeprze"

Ogólnie ocena to, 10/10 chociaż chyba raczej nie potrzeba ocen do takich dobrych wierszy. Ulubiony fragment to ten:

"Koniec z życiem na papierze
Nawet klaun wie, co bierze
To, co masz w garści
Najistotniejsze jest"

Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu. ( Coś często to pisze
laugh.gif
)
 

Runner

New Member
Dołączył
11.12.2005
Posty
15
Pozwólcie iż również napisze coś co można by ozwać terminem wiersza..aczkolwiek bardziej pasuje mi...porównanie:


Egzystencja ludzka jest niczym pnącze oplątujące się coraz mocniej wokoło swego celu. A gdy pewnego dnia pierwsza łodyga zaschnie będzie to znak, wtem nie zamartwiaj się nazbyt. Innego czasu pnącze zaschnie całkiem-koniec egzystecji. Pragnienia zniknął...okażą się jedynie bezsensowną ideologią.

Jest dośc krótki jednakże ma przesłanie...starajcie się domyślić...wydaje mi się iż nie trzeba władać potężnym inteletkem by to "rozszyfromwac"
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Dwa nowe wierszyki. Mam nadzieję, że się spodobają

ZBYT DUŻO MIŁOŚCI CIĘ ZABIJE

Jestem tylko cząstką człowieka
Jakim zwykle byłem
Zbyt wiele cierpienia lało się na mą głowę
I wypalało we mnie ducha

Daleko mam do domu
Bez przyjaznej duszy
Niestety, powiedzieć to nikomu
Podczas gdy miłość prószy

Zbyt wiele miłości cię zabije
Jeśli nie wiesz co z nią zrobić
To granica między rozkoszą
A bólem jaki zostawiasz za sobą

Kroczysz w kierunku zagłady
Gdyż nigdy nie myślałeś, że
Zbyt wiele miłości cię zabije
W najgorszych koszmarach

Jestem tylko cieniem uśmiechu
Jakim zwykle błyszczałem
Zwykłem przynosić blask
Lecz teraz pozostał tylko marny grymas tego co posiadałem

I wydaje się, że nie ma z tego wyjścia
Przepaść nie posiada dna
Koniec z ostatecznym końcem się wiąże
Przenigdy nie nadążę

Nikt nie wie jak to jest być w mych butach
Czy nie widzisz, że niemożliwe jest wybierać?
Nie ma sensu dalej tego ciągnąć
Cokolwiek zrobię ma ono swój słaby punkt w tobie

Zbyt wiele miłości cię zabiję
Jeśli nie umiesz wybierać we wszystkim
Jeśli wstręt tobą zawładnie
Będziesz wrzeszczał, płakał, turlał się

Ten ból zrobi z ciebie szaleńca
Gdyż jesteś ofiarą swej zbrodni
Zbyt wiele miłości cię zabije
Przez te wszystkie lata

Tak! Zbyt wiele miłości cię zabiję
Jeśli zrobisz ze swego życia durnia
Zbyt wiele miłości cię zabiję
Jeśli przyjdziesz i nie wiesz o co chodzi

W całym twym życiu
Trzymaj swą duszę, nie pozwól jej odlecieć
Gdyż zbyt wiele miłości cię zabiję!
Na szarym końcu...

( NIE MOGĘ Z TOBĄ ŻYĆ ) LECZ NIE MOGĘ ŻYĆ BEZ CIEBIE

Nie mogę z tobą żyć
Lecz nie mogą żyć bez ciebie
Nie możesz już ze mną być
Lecz przestanę trwać gdy odejdziesz
Nie wiem co się ze mną dzieje
Wiem tylko tyle, że przy tobie wariuję

To dla mnie trudna chwila
Gdyż kroczę po cienkiej linie
Między nadzieją a desperacją
- Mówisz, że się nie interesuję –

Jednak za mną daleka droga
Między teraz a cierpieniem
Kiedyś starałem się łapać marzenie
Lecz wiedziałem, że nic z tego nie wyjdzie

Miłość mówi mi „kochaj dalej”
Lecz rozsądek mówi by wszystko odrzucić
Z tulipana staje się bykiem
Nie przestaniemy się kłócić

Nie mogę z tobą żyć
Lecz nie mogę żyć bez ciebie
Jeśli zostaniesz przestanę oddychać
Lecz bez ciebie jak bez słońca
Nie wiem gdzie się znajdujemy
Wiem tylko tyle, że przy tobie bzikuję

Trafiłem w złe miejsce
Ty też tam byłaś
Nie było ucieczki
Najwyraźniej nastąpiła jakaś pomyłka...

Wynik zero do pięciu
Przeszliśmy przez zamknięte drzwi
I porażka to nasze zwycięstwo
Choć mogło być inaczej

Miłość mówi mi „kochaj dalej”
Lecz rozsądek mówi, że serce skamieniało
Złość wypełza z mej powłoki
Pasja woła o więcej

Nie mogę z tobą żyć, nie mogę z tobą żyć
Po prostu nie mogę żyć, nie mogę żyć
Nie mogę, nie mogę z tobą żyć
Jednak nigdy cię nie opuszczę

Nie mogę z tobą żyć!
Lecz nie mogę żyć bez ciebie!
Przez szaleństwo i wszystko co jest nad
Nadal mamy siebie nawzajem – na miliony lat
 

magmorf

Member
Dołączył
6.1.2006
Posty
82
Nerromanta BooM ty naprawde masz talent i trudno ocenić twoje prace ponieważ z wiersza na wiersz są coraz lepsze, najbardziej spodobał mi się "ZBYT DUŻO MIŁOŚCI CIĘ ZABIJE", ale "KTÓREGOŚ DNIA JEDNEGO DNIA" był lepszy (moim
zdaniem).

Powinieneś pisać dużo takich wierszy, miło sie robi jak je czytam.

Ty naprawdę masz talent.

Pozdro.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Oto kolejny wiersz, nawiązujący do moich pierwszych

BAŚNIOWY KRÓL ( LEGENDA )

W krainie, gdzie rodzą się konie z sokolimi skrzydłami
Gdzie pszczoły straciły żądła
Wszyscy śpiewają
- Na wieczność -

Opium lwa podąża za jeleniem
Rzeki zrobione z wina, tak przejrzyste
Wszyscy śpiewają
- Przez wieki -

Smoki przeszywają powietrze niczym wróble
A jagnięta kończą się tam gdzie śmiałość
Wszyscy śpiewają
I wciąż i wciąż i wciąż i wciąż

Mój baśniowy król widzi rzeczy
Włada powietrzem i zmienia fale
Które nie są ni dla mnie, ni dla nikogo
Jest strażnikiem wiatrów

„Mój pan, mój władca
Zawsze podążam jego śladem
Zawsze obserwuję jego cień
Nigdy nie ważyłem mu zaprzeczyć słowa
Zawsze pochylona ma głowa, na wszystko gotowa
Na każdy rozkaz, na każde kiwnięcie palcem
Na każde smutne spojrzenie na skarb u podnóża
Dzielną jego zbroją
Walczę o każde źdźbło powietrza
By pozwolić mu oddychać”

Wtem brutalnie przychodzi nocą człowiek
By biec jak złodziej, by zabić jak nóż
By odebrać klejnoty z magicznej dłoni
By obalić w ruinę obiecaną ziemię

Padł na ziemię, upadł z tronu
Mój wielki władca odszedł do domu
Mleko z bajecznych krów zsiadło
Tak jak woda w krew króla
Czy nikt tego nie widzi?
Jak ogień pali się w piekle wrzeszczącego bólu

Wraz z nim odleciały klejnoty
Które wyrwał kiedyś z węzłów smoka
Pokonał złą kobietę
A teraz sęp wyrwał mu kawałek oka

„Synu nieba, władco przestworza
Uwolnij mnie, wypuść
Wyschły we mnie morza
Nie ma soli z piasku
Odeszła nadzieja dla świata
Myśli me przeplata żałobna melancholia
Gloria!, o panie, Gloria!”

„ Któż tu jest?

Ja jestem panie
Twój wierny sługa, który nie bał się walczyć
Przebyłem przez wrota ciemności by cię odnaleźć
Dzięki Bogu, że doszło to spotkanie...

Przerwać ci muszę o dzielny rycerzu mój
Dla mnie już nie ma nadziei
Zamknęli drzwi i wyjść nie mogę
Zamknęli na całą trwogę

Ależ panie, nie poznaję cię
Cóż się z tobą stało?
Gdzie twój zgryz, którego bali się wrogowie
Gdzie twe ramię, którego zazdrościli bogowie?

Ktoś wyżął kolor z mej duszy
Ciemność mi serce zasłania
Drogi nie ma
Po prostu susza
Ktoś złamał mój baśniowy pierścień
I ośmieszył królewską duszę
Zmienił wiatr
Skrzywdził fale”

Matko Merkury, gdzie jestem?
Co oni ze mną zrobili?
Gdzie się podziali moi mili
Nie ma gdzie się skryć, gdzie schować
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Mam nadzieję, że ktoś wreszcie zajży tutaj i przeczyta ten oto wiersz, gdyż jest to chyba najważniejszy wiersz jaki napisałem


NIKTY TYLKO TY ( TYLKO CI DOBRZY UMIERAJĄ MŁODO )
( Dedykowane: Księżniczce Dianie, ks. Janowi Twardowskiemu, Karolowi Wojtyle, Stefanowi Waszyńskiemu, Czesławowi Miłoszowi, Johnowi Lennonowi, Freediemu Mercuremu oraz tym wszystkim co zmarli młodo, gdyż zasługiwali by żyć wiecznie )

Widzę dłoń na niebie
To anioł sięga do raju
Leci na wielkich skrzydłach
By odejść po tych wszystkich latach

Czyżby deszcz zaczął padać w raju?
Czy chcesz by wszyscy płakali?
W końcu tak ważne były twe słowa
A teraz, czekamy, by wszystko zaczęło się od nowa

Wszędzie strumienie łez
Rozlane morze złamanych serc
Odszedł świata dobry kolega
Czarny garnitur założyć teraz trzeba

Oko uchyla się pod widokiem cudu
Tam, na samym wielkim szczycie
Nikt nie mógł go dosięgnąć
Nikt, tylko ty

Jeden za drugim
Jak jeden dzielny mąż
Tylko ci dobrzy umierają młodo
Będziemy pamiętać, na zawsze

Życie stanęło w trudnym położeniu
Bóg wezwał cię pod swoje skrzydło
Od razu gdy na ciebie spojrzałem
Wszystko inne zbrzydło

Cały smutek utopiłem w żalu
Wciąż tylko rozpaczałem i myślałem
Aż pozostało ostatnie pytanie
„Co ty byś zrobił na moim miejscu?”

To były piękne lata
Bez smutku, z nadzieją
Stałeś się symbolem
Wiedziałeś jak kochać

Gdy nadszedł czas naszego rozstania
Wciąż myślę o tobie
Posiadałeś zdolność latania
Byłeś magią samą w sobie

Jeden za drugim
Jak wąż ciężkich przemyśleń
Tylko ci dobrzy umierają młodo
Życie jednak trwa, bez ciebie

Dni radości musiały być przerwane
Wstrzymano wszelkie bicia serc
Przybito twe słowa na ścianie
Położone twe zdjęcie na biurku

Chyba nigdy nie zrozumiemy do końca
Celu twojego życia
Wiele myśli nam przekazałeś
Za wszystkie, dziękujemy

Spójrzcie na niebo
I wznieście wasze serca jeszcze jeden raz
Widzę twarz w małym oknie
Z którą nigdy nie miałem okazji się pożegnać

Jeden za drugim
Rozluźniona, dzika uprząż
Tylko ci dobrzy umierają młodo
Płacząc po niczym
Płacząc po nikim
Po nikim, tylko po tobie
 

Adonix

Całkiem Miły Człowiek
Weteran
Dołączył
30.1.2005
Posty
433
Hm zrobię wyjątek, gdyż z reguły nie oceniam czyichś wierszy. Uważam, że wiersze sa wyrwane z naszej duszy, z głębi naszego serca, że są cząstką nas. A czy wolno nam koogoś oceniać kogo nie stworzyliśmy?? Nie jestem Bogiem i przeważnie tego nie robię. Będzie to pierwszy wiersz do, którego się wypowiem, cóż nie będę tego krytykował tak jak opowiadania typu opowieści o urlu - evlenie itp.

Ok to zaczynamy, sam piszę wiersze i niektórzy o tym wiedzą, więc jestem czuły na poezję. Kiedy zacząłem czytać dzieło mego kolegi Booma poruszyłem się w wielce i naszłą mnie myśl: o kim on do cholery pisze? NAjperw po kilku wersach pomyslałem o J P II lecz później postanowiłem się trzymać tego, że chdzi o bliską mu osobę, która możliwe, że była w jego lub zbliżonym do jego wieku. TEgo się nie dowiemy. To tajemnica isarza. Boom podszedł do pisania poważnie i to samo z niegoo wychodzi. Podoba mi się to co pisze.

To jest jego styl, wena, natchnienie i mowa serca, więc nie wstawiam w ogóle w te miejsce oceny. Nawet o tym nie pomyślałem. Pozostaje nam tylko wpisać pochlebne posty nic po za tym. Z resztą sami widzicie, by się rozpisać wcale nie trzeba wpisywac numerków.

See you again friend.

Z poważaniem
Adonix
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Dwa nowe wiersze

JAK SYN O CÓRKA
( Dedykowane „TYM” miłosnym kaznodziejkom )

Jak syn i córka mówi mi
- Przemienić się w inne
Twierdzisz, że pokonasz każdego mężczyznę
- Od rak, tylko dla zabawy

Na pewno jednak byłaś w rozterce
Czapka nie pasowała na twą głowę
Nici ze świata, w którym mężczyźni
zapinają rękawy i sprzątają waszą kupę

Czy ty w ogóle wiesz coś o miłości?
Czy spotkałaś się z tym kiedyś?
I co z nią będziesz robić
kiedy zabawa się zacznie
„ Chcę byśmy zostali przyjaciółmi”
- jak syn i córka
„ Chcę byś nadal się ze mną spotykał”
- ale nie dotykał łóżka

- „ A ja chcę byś wreszcie była kobietą!”

Próbujesz być nauczycielką
I mistrzem wędkarzy
Wszechwiedzącą sercową kaznodzieją
Lecz zabrakło słowa „szczerość” w twoim słowniku

Twa słodko-wyglądająca gracja
To tylko słabo-wyzywająca ignorancja
Mężczyźni to dla ciebie trufle
Które, zgniłe, wrzucasz na szufle

„No cóż, przebyłam kawał świata
Znalazłam nawet nowy salon makijażu”
„ Co z tego dziewczyno?
Skoro bladość wycina się w twym pejzażu”

„Skoro tak stawiasz sprawy nie chcę cię więcej znać
Idź lepiej, umyj się, naucz się także prać”
„Najwyraźniej oglądanie czasu to dla ciebie wielkie zwlekanie
O, pardon, muszę iść wywiesić swoje pranie”

Czemu kobieto myślisz o raju
skoro pochodzisz z piekła?

„Chcę byś mnie zrozumiał”
- jakbym wcześniej nie umiał
„Chcę byś nadal mnie budził”
-tylko po to bym dalej nudził
„ A ja chcę byś wreszcie była kobietą!”


PODRÓŻ DO GWIAZD

W gwieździstym roku
Roku zebranych Ochotników
W dekadzie odkrywców
W czasach gdy lądów było kilka
Jakaś łódź wypłynęła w nieznane
Przez piękny słoneczny
pełen słodyczy rumieniec
Najsłodszy kiedykolwiek widziany

Noc goniła dzień
Gwiazda podglądała gwiazdę
Jasność przesłaniała widok
W ich sercach jeden wielki płomień
A w środku dzielne dusze
Gdyż przez wiele samotnych dni
żeglowali po Mlecznych Morzach
Nigdy nie patrzyli za, nigdy się nie bali, nigdy nie płakali

Zdawałoby się że tyle lat minęło
A wciąż nie ma tego głosu
Piszcie swoje listy na gwiazdach do momentu aż powrócę
W krainie gdzie wnuczęta są wiecznie młodzi

W gwieździstym roku
Roku wielkich odkryć
Przybył statek z błękity
Tak, to Ochotnicy przybyli do domu
I przywieźli dobre wieści
Z wszechświata tak młodego
Tak brodatego i wiecznie nowego
Lecz ich serca mocno ważone

Ziemia jest stara i szara
Więc do nowego domu się udamy
Lecz o was nie zapomnimy
Miłość ta nigdy nie zgaśnie
Tak wiele lat minęło
A ja postarzałem się o dzień
Widzę oczy twej matki, w twych oczach
One do mnie płaczą

Zdawałoby się, że tyle wieków minęło
A wciąż nie słychać szeptu
Piszcie swoje myśli na mleku do momentu aż powrócę
W krainie gdzie umierać się nie godzi

Zdawałoby się że wszystko już minęło
A ja wciąż nie słyszałem waszego głosu
Na wszystkie listy na gwiazdach, one nie zagoją ran tak jak twa dłoń
Na całą woń w mym życiu jeszcze przede mną
- Uszczypnijcie mnie -
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
SKANDAL

Skandal
Teraz wyciągasz po mnie swą dłoń
Skandal
Zmieniłeś me życie w brutalną telewizję
Skandal
Z rozkoszą spoglądałeś jak cierpię
Skandal
Przez Ciebie cały świat już wie

Wszyscy widzieli złamane serce
Wszyscy widzieli jak me życie topi się w męce
Patrzyli jak błagałem, jak cierpiałem
A wszystko dzięki Tobie

Skandal
Zostawiłeś mnie i wcisnąłeś im ciemnotę
Skandal
Zrobiłeś ze mnie zwykłego idiotę
Skandal
Me rany nigdy się nie zagoją
Skandal
Dlaczego zawsze jesteś dla mnie ostoją

Otwierają się wrota, nadchodzą złe wieści
Pojawiła się plotka o nieprzyzwoitej treści
Okazało się, że mnie wydałeś
na kolejny tytuł w prasie....
....Skandal

A więc wiedzcie dordzy widzowie iż to prywatna afera
Ni żadna marna pociecha, ni żadna kariera
Widzicie tylko ciemną stronę, którą pokazuje camera
Po prostu takie me błahe życzenie, by me życie było suche i popsute

Patrzcie jak łamie mi się serce, patrzcie na me łzy

Skandal, po raz kolejny mnie zabijasz
W kółko i w kółko i w kółko zabijasz

Dzisiaj na pierwszych stronach, jutro w śmieciach
A nikt przez ten czas nie dostrzeże krzty prawdy w kłamstwach
A pod koniec historii pozostaje znaleźć miejsce zbycia
Gdyż Skandal wyżął resztkę godności z mego życia

Skandal
Skandal
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Skoro ostatnio pojawiło się kilka wierszy, i ja zamieszczam jeden.

O Przemocy
Do Wiktorii

W świecie brudów i religijnych represji
W państwie układów i rasistowskich selekcji
Gdzie zbrodnię i krzywdę skrywa mrok
Gdzie sępy kosztują wiecznie ludzkich zwłok

Stoisz ty, Wiktorio, i rozglądasz się dumnie
Wszakże znana jesteś i co nieco umiesz
Patrzysz wokół na ludzi i zastanawiasz się
Czy już ogarnęło ich zło czy jeszcze nie

Znasz w końcu, moja droga, ludzie myśli
Pomysły, wątpliwości i to, co się im przyśni
Byle chwilę, każdą cząstkę ich istnienia
Skąd więc na twej twarzy ten grymas zdziwienia?

Przecież to ty dałaś im wszelakie narzędzia
Broń, karabiny, bomby, to twój rodzaj orędzia?
To tylko sposób na śmierć, na żałosne męstwo
Powiedz, czy tak wygląda ludzkie zwycięstwo?

Bo jeśli, to czeka ich jedynie zguba
Zadanie bólu bliźniemu, to nie jest żadna chluba
Ciągle rozmyślenia, ciągle ten sam pomysł
A może był to jednak twój pomysł?

W tym oto świetle spoglądam w twoje oczy
I z przerażeniem dostrzegam, że widzę nicość
Wielką zagładę ludzkości, która w dół się toczy
Nie odczuwam strachu, żalu, jedynie litość

Litość do Ciebie, Wiktorio, o to co robisz
Źle postępujesz, kochana, złe skrzypce stroisz
Czemu nie upuścisz miecza i nie podniesiesz lutni
Czemu nie zaniechasz walk i wszelkiej kłótni

Przemoc - to choroba! Przemoc - to choroba
Niszczy dobrych a złych przyodziewa jak ozdoba
Przemoc - to choroba! Przemoc - to choroba!
Wiedzie cię w ciemność, gdzie nieznana jest ci droga

Miłość jest ostatnią nadzieją więc cieszmy się nią
Nim zniknie którejś nocy ten radosny śpiew, nim dłonią
Swą upuści bukiet kwiatów i upadnie na martwe ciało
Śpieszmy się nieść miłość bo niewiele czasu nam zostało
 

daria

Szejn
Weteran
Dołączył
3.3.2007
Posty
1525
Bardzo piekne wiersze.... Moja szczegolna uwage przkul ostatni wiersz - "O Przemocy"....
Ja nie pisze wierszy, i sie nie znam, ale te sa naprawde fajne... Czyta sie je z mila checia i mam nadzieje, ze dalej bedziesz pisal i nam to przedstawial... Moze sprobowalbys jakis weselszy ulozyc, co?? :p
 

Arminas

Wybraniec Adonix'a
Dołączył
2.6.2007
Posty
994
Piękny wiersz... Po przeczytaniu trzeba zrobić sobie minutkę ciszy... Żeby zrozumieć, nie chodzi o to żeby rozumieć słowa - to każdy umie - ale żeby zrozumieć prawdziwy sens...
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Na wstępie chciałem podziękować, że przeczytaliście wiersz.
Mam nadzieję, że i ten ktoś przeczyta i mu się spodoba.


........


Czy jest tu ciepło, nie..
Czy ktoś mnie widzi, nie...
Kto raz przybędzie, odejdzie
Kto raz usłyszy, zgłupieje

Czy ktoś to czuje, nie...
Czy ktoś się martwi, nie...
Kto raz odezwie, zamilknie
Kto raz powstanie, upadnie

Czy możemy pokazać ich twarze
-------------Nie---------------

Czy jestem dumny, nie...
Czy bywam inny, nie...
Gdy raz się kładę, marzę
Gdy raz wstaję, modlę

Czy jestem szczęśliwy, nie...
Czy bywam miły, nie...
Gdy raz patrzę, śledzę
Gdy raz strzelam, zabijam

Czy możemy pokazać ich twarze
------------Nie-----------------

Na środku pustyni
Jesteśmy ślepi
Coś jednak słychać
To okrzyki nocy
Rozmowy śmierci
Zarastająca krew

Jestem ślepcem
Czekającym w kolejce


Czy jest tu ciepło, nie...
Czy ktoś mnie słyszy, nie...
Kto raz odejdzie, nie powróci
Kto raz zobaczy, zemdleje
...
Czy ktoś rozumie, nie...
Czy ktoś pomoże, nie...
Kto raz dotknie, poczuje
Kto raz doświadczy, wybaczy

Czy możemy pokazać ich twarze
-------------Nie----------------


Czy jestem silny, nie...
Czy bywam winny, nie...
Gdy raz ulegnę, odpuszczam
Gdy raz wspominam, przegrywam

Czy jestem smutny, nie...
Czy bywam oschły, nie...
Gdy raz zabijam, odchodzę
Gdy raz umywam ręce, zapominam

Czy możemy pokazać ich twarze
--------------Nie---------------

Na środku oceanu
Jesteśmy ślepi
Coś jednak słychać
To hałasy świtu
Rozmowy życia
Kwitnąca krew
Jestem ślepcem
Czekającym w kolejce

............UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU..................
 

yeed

Trolololo Guy
Weteran
Moderator
Dołączył
10.1.2007
Posty
8225
Pech pecha trafiłeś na człowieka, który nie przepada za poezją
Zwłaszcza nienawidzi jej interpretacji, gdyż dla każdego człowieka może być inna
i nie zawsze jest zgodna z wizją autora.... jednak..
Czy mógłbyś wyjaśnić jak ty widzisz sens tego wiersza to skonfrontuje to ze swoimi odczuciami
......
po naszej dyskusji na gg :)....widzę, że mamy bliskie zrozumienie :)
Podoba mi się uniwersalność wiersza i ponadczasowość przekazanej treści
Dla ludzi o ludziach...... spowiedź z ludzkich słabości i krytyka zaściankowości
Wskazanie na odwieczne zaślepienie człowieka.....i brak samokrytyki
Moim zdaniem za mało agresywna forma...za mało silnie zabarwionych kontrastów...
Wiersz w pewnym momencie staje się wyliczanka...co niezbyt mi się podoba...
można to jeszcze ubarwić i dodać zastrzyk silniejszej emocji ale to już kwestia gustu
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Jesteś wielkim poetą. Wiesz dlaczego? Bo wszystkie wiersze wielkich są mi trudne do zrozumienia.
Jednak jak tak przeczytać je kilka razy to można coś z nich wysnuć. Tyle, że każdy może wysnuć co innego.
Z pewnością twoje wiersze niosą ze sobą wile mądrego. Jednak ja nie przyswajam tego do siebie. Może dlatego, że nie dorosłem do tego.? W każdym bądź razie pisz dalej. Dobrze czasami przeczytać poezję, posiedzieć po przeczytaniu chwilę i pomyśleć nad tym co się przeczytało.
 
Do góry Bottom