Autorytety

Status
Zamknięty.

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Mówi się, że dzisiejsza młodzież nie uznaje niczyich autorytetów, albo uznaje [tu ciężko dobrać odpowiednie słowo] nieodpowiednie.

Czy wy macie kogoś kto uchodzi Wam za autorytet i kto to jest?

Ja nie uznaje nikogo za autorytet. Mógłby nim być Jan Paweł II, mogliby to być różni wielcy ludzie. Ale ja osobiście nie uznaje autorytetów. Mogę uznawać idee, ale nigdy nie autorytet. Nigdy nikt nie będzie dla mnie zupełnym wzorem. Często po prostu dla tego, ze jest dla mnie nieosiągalny, a nie lubie zdążać do nieosiągalnego, by później nie żałować.

A więc jak u Was jest z autorytetami?

Gothi Out
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Bardzo ciekawy temat. Autorytety w moim życiu? Na pewno jest to Jan Paweł II i co do tego zdania nigdy nie zmienię. Innym autorytetem są moi rodzice, którym naprawde wiele zawdzięczam i stanowią dla mnie wzór. Ktoś mi ostatnio powiedział, że nikogo nie uważam za równego sobie. Bzdura, po prostu nie okazuje nikomu swoich uczuć, jestem dosć skrytą osobą , a podobno uchodze za jednostkę bezpośrednią. Taka już jestem.
 

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Taaaa... U mnie w budzie co chwile ktoś nam zady zawraca czy mamy autorytet. No cóż. Ja? Chyba nie. Podziwiam wiele osób, ale nie żeby byli moim autorytetem. Jak wiemy każdy ma jakieś wady, a u tych konkretnie osób widać je ho, hooo...

Jedną taką osobą jest mój Trener. Tak... :p Facet poprstu totalny loozak po 40. Jebi* go wszystko. Człowiek, który walczy o swoje. Dąży do celu z żelazną odpowiedzialnością. W oczach innym trenerów i urzędasów z klubu uchodzi z upierdliwą mende, że tak powiem. I dobrze... Dobrze dla nas :] Poza tym jest bardzo pomysłowy. Zawsze coś wykombinuje, żeby się nam lepiej trenowało.
Niestety jego piętą achillesową są sprawy organizacyjne :| Booosh... Jeśli chodzi o sprawy związane z jakimś transportem to szkoda gadać. (aż mi sie nie chce rozpisywać).
Jednakże bardzo go lubię i podziwam.

Poza tym jak przystało na Polaka powinien moim autorytetem być Jan Paweł II Wielki. Jego także podziwam, te jego zaangażowanie w to wszystko co zrobił. Jego zapał i miłosierdzie. Pełen podziw, ale chyba nie chciałbym być Papieżem :]

Więcej wartościowych ludzi nie widzę :pPP
 

Cahir

Member
Dołączył
15.7.2005
Posty
477
Ciekawy temat... mój autroytet...Andzej Lepper (żartuje
laugh.gif
) heh ciężko powiedzieć, ale napewno do grona "autorytetów" należą moi rodzice. Mógłbym też powiedzieć , jak oczywiście wszyscy(ktory mają te autorytety), że dla mnie autorytetem jest Jan Paweł II. To nieprawda. Karol Wojtyła nie jest dla mnie autorytetem i nim nie będzie. Poprostu ja świętym nigdy nie będe (składa się na to np. częstotliwość spowiedzi...
tongue.gif
) . Do tego grona moge zaliczyć również Józefa Piułsudzkiego,może was zdziwić ale również autorytetem dla mnie jest w jakimś stopniu Lech Wałęsa(dążenie od oczyszczenia siebie, swojego imienia). To chyba by było na tyle...

Pozdro Cahir
 

s_e.b_a

Active Member
Dołączył
13.2.2005
Posty
1253
Ja nie uznaje żadnych autorytetów. Moją podstawową zasadą, którą kieruje się w życiu jest "niema nic gorszego jak brak indywidualności" Jestem sobą i nie mam zamiaru się na nikim wzorować. Mogę powiedzieć, że zgadzam się z nie, którymi osobami, ale z nimi się nie utożsamiam ani do nikogo się nie chce upodabniać.

Co raz częściej myślę o związaniu swojej przyszłości z polityką. Jeśli chodzi o postawę polityczną to w tym aspekcie poniekąd dla mnie autorytetem jest Jan Maria Rokita (mówię o postawie nie o poglądach) Potrafi wysłuchać swojego rozmówce do końca nie przerywając mu. Jest cierpliwy i jakby szukał cały czas okazji, aby dopiec takim panom jak Giertych czy Lepper. Do takiej postawy dążyłbym będąc politykiem.
 

Kan

Member
Dołączył
5.1.2005
Posty
786
Hm. Tak miałem kiedyś jeden autorytet. Był nim mój brat.
Człowiek z klasą. Rzadko ukazujący własne słabostki i bezsensowne uczucia. Wręcz majestatyczna postać. Różnił się od reszty ludzkiej hołoty jaką widziałem na co dzień. Zawsze chciałem byś taki jak on. Prawdą jest że duża część mojej osobowości utworzyła się na bazie jego charakteru. I chociaż często nienawidziłem go z różnych powodów (między innymi że uważał się za lepszego) to dzięki niemu zacząłem patrzeć na świat inaczej.
Oczywiście było tak do pewnego czasu. Jego "majestat" z czasem zaczął przygasać a ja poszedłem już własną drogą. Czy dorównam mu kiedyś? Nie. Teraz wiem na pewno że nie. Nigdy nie będę taki jak on ale nie jest mi z tego powodu przykro. Wręcz przeciwnie, dzięki temu że jestem inny niż on mogę stwierdzić że jestem sobą a nie czyjąś kopią.

A jeśli chodzi o autorytety takie jak papież, prezydent, jakiś tam sportowiec to wyznaje zasadę że "nie znam człowieka dopóki osobiście się z nim nie spotkam i porozmawiam jak człowiek z człowiekiem" Więc takie osoby może i ładnie wyglądają na ekranie telewizora ale dla mnie nie mają większej wartości
QUOTE Ja nie uznaje żadnych autorytetów. Moją podstawową zasadą, którą kieruje się w życiu jest "niema nic gorszego jak brak indywidualności" Jestem sobą i nie mam zamiaru się na nikim wzorować. Mogę powiedzieć, że zgadzam się z nie, którymi osobami, ale z nimi się nie utożsamiam ani do nikogo się nie chce upodabniać. ... i jeszcze kilka wypowiedzi.
Czyżby nikt nie uważał na lekcja Wosu?
Podstawą rozwoju każdej jednostki społecznej jest tak zwana socjalizacja ze społeczeństwem. Czyli dwu etapowy proces polegający na naśladownictwu innych osób i obieranie sobie autorytetów. Gdybyście nie naśladowali innych to byście się odczłowieczyli. Dlatego też nie możliwe jest nie mieć autorytetu.
 
E

eMzi

Guest
Cóż, ja, podobnie jak Seba, nie uznaję (i uznawać nie będę) autorytetów. Moim zdaniem największą wartością w naszym życiu (nie licząc paru innych wartości
wink.gif
) jest odmienność i indywidualność.
Ja nie mam zamiaru naśladować kogoś, bo "się komuś udało", "jest taki dobry i mądry" etc. Ja wiem, że jestem mądry i bez tego. Każdy człowiek postępuje wg. swojego własnego kodeksu (no chyba, że wolimy dać się ubezwłasnowolnić, stosując się do tego co inni nam każą, choćby niewiadomo jak bardzo absurdalne by to było), kodeksu będącego niepodważalną częścią naszej indywidualności. Naśladując innych (często bezmyślnie) skazujemy tą część na śmierć. W ten sposób stajemy się niewolnikami bohaterów wykreowanych przez media (nie powiecie mi chyba, że jest dla Was wzorem pani Stasia z Pipidówy Dolnej, która przez całe życie pomagała chorym?). Krok po kroku tracimy naszą wolność, która może dla wielu z Was nie znaczy nic (bądź też nigdy w życiu się nad nią nie zastanawialiście co jest bardzo prawdopodobne).
Bądź sobą - to najważniejsza wartość...

Edit:

QUOTE Czyżby nikt nie uważał na lekcja Wosu?
Podstawą rozwoju każdej jednostki społecznej jest tak zwana socjalizacja ze społeczeństwem. Czyli dwu etapowy proces polegający na naśladownictwu innych osób i obieranie sobie autorytetów. Gdybyście nie naśladowali innych to byście się odczłowieczyli. Dlatego też nie możliwe jest nie mieć autorytetu.
1. Czy naśladowanie jest równoznaczne z obraniem autorytetu? Nie.
2. Czy trzeba obrać sobie autorytet? Nie. Ja osobiście nie pamiętam już czasów, gdy nie myślałem, że autorytety są złe.
3. Czy będąc małym dzieckiem jesteśmy w stanie oprzeć się społeczeństwu? Nie. W najmłodszych latach, społeczeństwo wciska nam swoje prawdy przed oczy, abyśmy nigdy nie wyjrzeli co jest trochę dalej, za tymi prawdami.
 

Sword

Member
Dołączył
10.11.2004
Posty
514
Ja również nie uznaje autotytetów.s_e.b_a. powyżej napisał o braku indywdualności ,każdy człowiek jest indywidualny na swój sposób,tzn. jego życie i czyny mogą pasować do jakiegoś wzorca,jednak nigdy nie będą do niego pasować idealnie.Uważam że każdy powinien kierować się własnymi zasadami w życiu i postępować zgodnie ze swoją wolą i sumieniem.Jeśli chodzi o autorytety to nie miałem,nie mam i nie będe prawdopodobnie miał,być może z powodu że zbyt dokładnie analzuje osobowośc i czyny danej postaci.Jedyną praktycznie postawą któa wywiera na mnie jakiś namacalny wpływ jest postawa Jana Pawła II.
 

Kan

Member
Dołączył
5.1.2005
Posty
786
QUOTE 1. Czy naśladowanie jest równoznaczne z obraniem autorytetu? Nie.

Autorytet nie jest kimś kogo się naśladuje. Jest on nauczycielem i zarazem nadzieją. Czy ktoś nie staje się naszym autorytetem bo podoba nam się w jakiś sposób? Czy nie dlatego że sami byśmy chcieli być tacy jak on? Nie musisz wcale tak myśleć. To kwestia samej podświadomości i prostych mechanizmów rządzących życiem. Wszystko co w nas wsiąka jest naszym autorytetem ponieważ podświadomie chcemy aby tak było. Dlatego iż człowiek dąży do doskonałości a ponieważ nie może zacząć od niczego obiera sobie za wzór jednostki jego zdaniem doskonałe czyli autorytety.

QUOTE 2. Czy trzeba obrać sobie autorytet? Nie. Ja osobiście nie pamiętam już czasów, gdy nie myślałem, że autorytety są złe.
Jeśli autorytet jest zły to znaczy że nie jest on autorytetem. Jeśli nie widzisz autorytetów do dlatego że nie chcesz ich zobaczyć

QUOTE 3. Czy będąc małym dzieckiem jesteśmy w stanie oprzeć się społeczeństwu? Nie. W najmłodszych latach, społeczeństwo wciska nam swoje prawdy przed oczy, abyśmy nigdy nie wyjrzeli co jest trochę dalej, za tymi prawdami.
Jeśli twierdzisz że społeczeństwo okłamuje cię zakrywając twoją prawdę to znaczy że obrałeś sobie za wzór kogoś kto już tak mówił. Mogłeś jedynie zmodyfikować jego twierdzenia do własnych potrzeb.
 

Avaneger

Member
Dołączył
13.11.2005
Posty
95
Hmm...Autoryrtet . Jako , że jestem polakiem to napewno Jan Paweł 2 który powinien być autorytetem każdej osoby . Drugi przykład to Ksiądz , który uczy mnie religi (panuje nad klasą a nigdy się nie darł) . Naturalnie także moi rodzice , bo bardzo wiele w życiu dla mnie zrobili , nigdy nie odepchneli w trudnych chwilach . Dzięki nim żyje .
biggrin.gif
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
Mam wrażenie, że czegoś tu potrzeba
QUOTE autorytet
(łac. auctoritas - powaga)
- szacunek, uznanie i wpływ na innych;
- osoba ciesząca się szacunkiem i uznaniem;
- znawca czegoś.
Dla Mnie autorytetami lub jak to Ja wolę nazywać-osobami ze swymi ideami. Moje motto życiowe to "Żyj w imię tego, za co jesteś gotów umrzeć."(Michał B. [Świrus]) i szanuję ludzi, którzy mieli idee i byli gotowi na wiele, by je spełnić. Do takich osób zaliczają się:
Jezus
Adolf Hitler
I nie pamiętam nazwiska, ale ten Żyd tropiący hitlerowców, którzy mordowali żydów.
 

bobek_666

sex beast
Weteran
Dołączył
30.8.2004
Posty
1130
Czytam tutaj posty, że autorytet to "kopiowanie" kogoś. Autorytet to indywidualny wzór do naśladowania...NIE KOPIOWANIA.

Moimi autorytetami są najczęsciej ludzie, którzy mimo trudności osiągnęli sukces. Nie mówie tu o sukcesie materialnym (choć czasem też), ale głównie chodzi mi o sukces samorealizacji. Np. pomoc i angazowanie sie w zycie polityczne kraju.

Jednym z moich autorytetów jest pan Władysław Bartoszewski. Oto On:
Wladyslaw_bartoszewski.jpg


Tutaj dowiecie się o Nim wiecej: http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C...aw_Bartoszewski

Człowiek ten naprawdę wiele przeszedł. Niezwykle inteligentny, charyzmatyczny i pokorny. Jego sposób wysławiania się powinien być przykładem dla wszystkich polskich polityków.

Kolejny autorytet to Jan Nowak Jeziorański. Zmarł w tym roku. Wielki patryjota. Pamiętam jak oglądałem program, w którym mówiac zdanie: "Najbardziej na świecie kocham POLSKĘ", w jego oczach pojawiły się łzy. Napradę takich ludzi już brak...

Oto jego zdjęcie:
jan_nowak_jezioranski_x.jpg


A tu coś z WIKIPEDII:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Nowak-Jeziora%C5%84ski

Kiedyś mówiłem, że jeżeli będe mógł to wyjade z tego cholernego kraju. Teraz też mam zamiar wyjechać, ale tylko po to aby nabrać wiedzę. Następnie wrócić do Polski i strać się polepszać sytuację państwa.
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Ja nie mam autorytetu. Wielu ludzi jest godnych na to, żeby zostać autorytetem niestety ja nie uznaje takiego czegoś. Każdy człowiek ma coś w sobie, co jest godne naśladowania i nie koniecznie musi być to ktoś ważny. Na szacunek zasługują osoby, które dzięki postanowieniom dążeniu do celu zyskali wiele. Nawet Hitler, który mordował może być autorytetem. Miał wizje i z wszystkich sił chciał, aby stała się prawdą. No i prawie mu się udało. Chciałbym osiągnąć coś w swoim życiu tak jak zrobiło to wiele ludzi. Nie mam autorytetów nie mniej jednak jest wielu ludzi, z których staram się czerpać pozytywne aspekty.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Ja nigdy nie uznawałem autorytetów i nie będę raczej uznawał. Po za tym wole uznawać idee a nie to, co ktoś robi. Po za tym nie uważam, że jest wielu ludzi, których można by naprawdę uznać za autorytet dla ludzi i pokoleń. Pamiętam jednak dzień, którego raczej nigdy już nie zapomnę. Śmierć naszego papieża pielgrzyma pokoju Jana Pawła 2. To jest dla mnie jedyny człowiek, który naprawdę zasługują na to by go naśladować i by był dla kogoś autorytetem. Dopiero po tym jak zmarł można było się przekonać jak wiele milionów ludzi go kochało.

Niech pamięć o nim nigdy nie zginie.
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Ja jestem autorytetem sam dla siebie
tongue.gif
Żyje sobie w/g swoich zasad w swoim świecie ( no bez przesady ). Prawda jest wielu ludzi których wartoby naśladować, ale moim zdaniem nikt na świecie nie jest godzien naśladowania takiego kogoś jak Jan Paweł II, bo z góry będzie wiadomo że robi to na pokaz. Nie da sie w pełni zyć w/g zasad wyznaczonych kiedys przez kogos innego, bo to jest nie możliwe. Możemy probować go naśladować, ale wyjść nam to dokładnie tak samo nie może.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
Moim pierwszym i najwiekszym autorytetem są moi rodzice. Czasami jednak
niezgadzam się z nimi w wielu sprawach lecz po poważniejszym namyśle uznaje że mają racje.Są dla mnie wzorem do naśladowania.Drugim autorytetem jest Bezimienny...żartowałem
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
...nie mam więcej aytorytetów którzy są godni do wypisywania...
 

rex

Member
Dołączył
22.12.2004
Posty
170
MOim autorytetem jest Jan Paweł II poniewarz przez oddaną wole bogu i wierną słurzbe poszedł do nieba ale zanim to zrobił zostawił nam liste zadań. Pamiętajcie o tym jak przemawiał do młodzierzy dzieci rodziców i wszystkich innych ludzi drugiego takiego niebędze tak mi sie wydaje.
 

<INOS>

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
457
Ja mam Autorytet. Jest nim mój 25 letni Wujek. Jak byłem mniejszy ok 9 roku życia. Wszystko chciałem robić to co on. Robiłem to.....
Teraz gram w siatkówkę, słucham Hip Hop’u(ale nie komercyjnego)

Po prostu wszystko to co on. Teraz już raczej nie staram obierać takich ścieżek jak Mój Autorytet.

Oczywiście jeżeli chodzi o wiarę to moim Autorytetem jest Ś.P Jan Paweł II. Człowiek którego pokochały miliony na całym świecie.
 

Tiops

Member
Dołączył
5.7.2005
Posty
104
Moim autorytetem jest Jan Paweł II. Największy Polak w historii i ktoś kto wskazuje każdemu jego życiową drogę wolną od grzechów. Na świecie kogoś takiego juz pewnie nigdy nie będzie!

REST IN PEACE (PIECE)
sad.gif
I KNOW, I KNOW
 

Em.50

Member
Dołączył
25.11.2005
Posty
157
QUOTE (Tiops @ 30-12-2005, 21:07) REST IN PIECE
sad.gif

Pisze się PEACE :] ... a do moich autorytetów należą :

-Jezus Chrystus
-Maryja
-Juliusz Cezar
-Kazimierz Wielki
-Józef Piłsudzki
-Lech Wałęsa
-Jan Paweł II
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom