Dawno temu pewien adept sztuk magicznych, Rymes nowicjusz z klasztoru magów ognia niedaleko
miasta Khorinis. Chciał bardzo zostać Magiem Ognia.
Ciężką pracował najpierw musiał zapłacić 1000 sztuk złota i dać na rzecz klasztoru jedną owce.
Po wypełnieniu zadań zleconych przez magów Ognia (a było ich sporo) dostał klucz
do biblioteki gdzie mógł już studiować dowoli magie ognia i wody.
Był bardzo zdolnym uczniem, umiał już 5 kręgów magii,
znał o wiele więcej czarów niż niektórzy magowie.
Uczył się bardzo prędko i po miesiącu był gotów przejść ostatnią próbę Ognia.
Według dawnych zapisów mieli przejść
tę Próbę trzech Nowicjuszów, wybranych przez Boga Innosa. A on został wybrany,
chodzą wiedział że wielu nowicjuszów zginęło podczas tej próby.
Po wielu przygotowaniach nadszedł dzień próby.
Jego przeciwnicy nazywali się Moriz, i Kalhem. Rymes poszedł do największych magów Ognia, Pyrokara,
Serpentesa i Ulthara. Zlecili mu różne zadania, Dla Remesa były to bardzo łatwe zadania
portal znalazł bez trudu, zabił magicznego golema kupując czar snu i usypiając nim strażnika
Świętego młota Innosa właśnie tym młotem zabił Rymes golema, magiczną strzałę stworzył bez
żadnego problemu był najzdolniejszym nowicjuszem i najodważniejszym jakiego miał klasztor
Magów Ognia, po wypełnieniu Próby Ognia. Miał zostać magiem ognia ale magowie trochę się
go bali bo umiał więcej niż niektórzy magowie więc rada magów Ognia zdecydowała że
musi przejść jeszcze jedną próbę żeby okazać że jest wierny klasztorowi i Innosowi.
Postanowili że pójdzie do miasta i kupi trzy piwa od trzech karczmarzy, pieniądze musiał
sam zdobyć
Wiec Rymes nie miał wyboru wyruszył w kierunku miasta.
Miał bardzo słabe zdolności bojowe nie dałby sobie bez czarów nawet z wilkiem.
No ale dzięki czarom, wziął parę ognistych strzał i bez problemu przedostał się w kierunku
miasta. Szedł drogą aż doszedł do farmy Akilla która miała stałe problemy z bandytami
którzy rozbili obóz niedaleko jego farmy i cały czas kradli mu owce. Rymes który nie miał
pieniędzy a był już blisko miasta musiał je zdobyć na kupno wina uzgodnił z Akillem
że przepędzi bandytów za 30 sztuk złota, farmer zgodził się natychmiast, po zjedzeniu
pysznego obiadu Rymes który miał jeszcze kila ognistych strzał i parę kuli ognia wyruszył
w kierunku lasu gdzie prawdopodobnie założyli obóz bandyci. Po niedługim czasie i zabiciu
kilku polnych bestii i wilków zobaczył przed sobą wielką jaskinie były w niej powbijane
parę toporów i piękny jednoręczny miecz był bardzo stary i zardzewiały,
może uda mi się go upchnąć jakiemuś handlarzowi na targowisku w Khorinis jak nie zabije
bandytów i będę musiał uciekać pomyślał prędko Rymes i schował miecz do torby. Po namyśleniu
się wszedł do mrocznej jaskini. W jaskini było ciemno Rymes zapalił pochodnie i szedł cały czas
prosto, przed siebie zabił kilka szczurów, nagle z jakieś 10 metrów przed sobą zobaczył palące
się ogniska a wokół niego 3 bandytów uzbrojonych w kiepskie miecze. Trochę się bał po chwili
prędko wyciągnął pikę bojową i biegł w ich kierunku. Dziwne
pomyślał biegnąc nie atakują mnie, podszedł bliżej i zobaczył że koło nich stoi prawdziwy ORK!.
Nie atakował ich podszedł nagle bandyta obrócił głowę w jego kierunku i powiedział
-czekamy na ciebie bardzo długo mógłbyś się trochę pospieszyć, na to drugi- w końcu jesteś
i uścisnął mu dłoń. -CZEKAMY NA CIEBIE BARDZO DŁUGO, LAT MÓJ PAN BELIAR CHCE CIĘ ZGŁADZIĆ
DLATEGO TU JESTEM. Nie podam się tak łatwo krzyknął Rymes i rzucił na orka kule ognia ale nic
mu nie zrobiła. TY GŁUPCZE TWOJE CZARY NIC MI NIE ZROBIĄ ALE NIE BÓJ SIĘ MNIE, BALIAR MA TEŻ
INNE PLANY KTÓRYCH CI TERAZ NIE PRZEKAŻE ALE WIEDZ ŻE ON CHCE CAŁY ŚWIAT ZNISZCZYĆ RAZEM Z NAMI
ORKAMI WIĘC MY MUSIMY POMÓC LUDZIOM DLA NASZEGO I WASZEGO DOBRA. PIERWSZYM ATAKIEM MA BYĆ MIASTO
KHORINIS DO KTÓREGO PODĄŻASZ CHĘTNIE SAM BYM SIĘ TAM WYBRAŁ I OSTRZEGŁ WAS LUDZI, NIE CHCE WAS
ZABIĆ, ALE NIESTETY LUDZIE MI NIE WIERZĄ... GŁUPCY... NIE DALEKO STĄD ZBIERA SIĘ ARMIA BELIARA.
NIEDŁUGO ZAATAKUJĄ MIASTO!!!...
nas przekonał i mu pomagamy odezwał się pierwszy bandyta -nie mieliśmy wyboru powiedział drugi
nazywam się Xemis. Musisz się do nas dołączyć i pokonać
armie Beliara.
Rymes miał zamęt w głowie, armia Beliara, bandyci chcą żebym się do nich przyłączył, gadający
ork???...
...ale.... jak.... czemu.... ja?
-PONIEWAŻ JESTEŚ NAJZDOLNIEJSZYM NOWICJUSZEM W KLASZTORZE I TO CIEBIE WYBRAŁEM MUSISZ NAM POMÓC
A MAGOWIE INNI NIE MOGĄ SIĘ O TYM DOWIEDZIEĆ.
wiec nie traćmy czasu przyłączysz się do nas? zapytał Xemis
hm.... muszę jakoś pomóc ....pomyślał sobie ..
tak przyłącze się do was ale chciałbym bardzo zostać magiem..
.. wiem co teraz powinieneś zrobić masz tu 100 sztuk złota powiedz farmerom że nas zabiłeś i weź
pieniądze od nich a my nie będziemy już kraść ich owiec,
potem idź do Khorinin skontaktuj się z naszym szefem Valdim z gildii złodziei w mieście.
On przekaże ci dalsze informacje.
ACH.. PRAWIE ZAPOMNIAŁEM ... MUSISZ OSTRZEC TYCH LUDZI O NIEBEZPIECZĘSTWIE KTÓRE IM GROZI,
A TEN MIECZ KTÓRY ZNALAZŁEŚ, MOGŁEŚ TYLKO TY GO WZIĄĆ DO RĘKI POŚWIĘĆ GO W TRZECH
POSĄGACH, BELIARA
ADANOSA I INNOSA, ROZUMIESZ A STANIE SIĘ BARDZO POTĘŻNY, A TERAZ NIE TRAĆ CZASU I RUSZAJ
DO KHORINIS.
ACH I JESZCZE COŚ MASZ TUTAJ RUNĘ TELEPORTACYJNĄ KTÓRA PRZENIESIE CIĘ DO KLASZTORU MAGÓW OGNIA
Pamietaj nikt nie może się nas dowiedzieć idź.
Dobrze już idę mówiąc to Rymes udał się do wyjścia skała była rozwalona, to jakieś czary na pewno
czary pomyślał Rymes. Z zamętem w głowie wyszedł z jaskini. A zapowiadał
taki piękny
dzień....pomyślał prędko i skierował się w stronę farmy...ciąg dalszy nastąpi..
miasta Khorinis. Chciał bardzo zostać Magiem Ognia.
Ciężką pracował najpierw musiał zapłacić 1000 sztuk złota i dać na rzecz klasztoru jedną owce.
Po wypełnieniu zadań zleconych przez magów Ognia (a było ich sporo) dostał klucz
do biblioteki gdzie mógł już studiować dowoli magie ognia i wody.
Był bardzo zdolnym uczniem, umiał już 5 kręgów magii,
znał o wiele więcej czarów niż niektórzy magowie.
Uczył się bardzo prędko i po miesiącu był gotów przejść ostatnią próbę Ognia.
Według dawnych zapisów mieli przejść
tę Próbę trzech Nowicjuszów, wybranych przez Boga Innosa. A on został wybrany,
chodzą wiedział że wielu nowicjuszów zginęło podczas tej próby.
Po wielu przygotowaniach nadszedł dzień próby.
Jego przeciwnicy nazywali się Moriz, i Kalhem. Rymes poszedł do największych magów Ognia, Pyrokara,
Serpentesa i Ulthara. Zlecili mu różne zadania, Dla Remesa były to bardzo łatwe zadania
portal znalazł bez trudu, zabił magicznego golema kupując czar snu i usypiając nim strażnika
Świętego młota Innosa właśnie tym młotem zabił Rymes golema, magiczną strzałę stworzył bez
żadnego problemu był najzdolniejszym nowicjuszem i najodważniejszym jakiego miał klasztor
Magów Ognia, po wypełnieniu Próby Ognia. Miał zostać magiem ognia ale magowie trochę się
go bali bo umiał więcej niż niektórzy magowie więc rada magów Ognia zdecydowała że
musi przejść jeszcze jedną próbę żeby okazać że jest wierny klasztorowi i Innosowi.
Postanowili że pójdzie do miasta i kupi trzy piwa od trzech karczmarzy, pieniądze musiał
sam zdobyć
Wiec Rymes nie miał wyboru wyruszył w kierunku miasta.
Miał bardzo słabe zdolności bojowe nie dałby sobie bez czarów nawet z wilkiem.
No ale dzięki czarom, wziął parę ognistych strzał i bez problemu przedostał się w kierunku
miasta. Szedł drogą aż doszedł do farmy Akilla która miała stałe problemy z bandytami
którzy rozbili obóz niedaleko jego farmy i cały czas kradli mu owce. Rymes który nie miał
pieniędzy a był już blisko miasta musiał je zdobyć na kupno wina uzgodnił z Akillem
że przepędzi bandytów za 30 sztuk złota, farmer zgodził się natychmiast, po zjedzeniu
pysznego obiadu Rymes który miał jeszcze kila ognistych strzał i parę kuli ognia wyruszył
w kierunku lasu gdzie prawdopodobnie założyli obóz bandyci. Po niedługim czasie i zabiciu
kilku polnych bestii i wilków zobaczył przed sobą wielką jaskinie były w niej powbijane
parę toporów i piękny jednoręczny miecz był bardzo stary i zardzewiały,
może uda mi się go upchnąć jakiemuś handlarzowi na targowisku w Khorinis jak nie zabije
bandytów i będę musiał uciekać pomyślał prędko Rymes i schował miecz do torby. Po namyśleniu
się wszedł do mrocznej jaskini. W jaskini było ciemno Rymes zapalił pochodnie i szedł cały czas
prosto, przed siebie zabił kilka szczurów, nagle z jakieś 10 metrów przed sobą zobaczył palące
się ogniska a wokół niego 3 bandytów uzbrojonych w kiepskie miecze. Trochę się bał po chwili
prędko wyciągnął pikę bojową i biegł w ich kierunku. Dziwne
pomyślał biegnąc nie atakują mnie, podszedł bliżej i zobaczył że koło nich stoi prawdziwy ORK!.
Nie atakował ich podszedł nagle bandyta obrócił głowę w jego kierunku i powiedział
-czekamy na ciebie bardzo długo mógłbyś się trochę pospieszyć, na to drugi- w końcu jesteś
i uścisnął mu dłoń. -CZEKAMY NA CIEBIE BARDZO DŁUGO, LAT MÓJ PAN BELIAR CHCE CIĘ ZGŁADZIĆ
DLATEGO TU JESTEM. Nie podam się tak łatwo krzyknął Rymes i rzucił na orka kule ognia ale nic
mu nie zrobiła. TY GŁUPCZE TWOJE CZARY NIC MI NIE ZROBIĄ ALE NIE BÓJ SIĘ MNIE, BALIAR MA TEŻ
INNE PLANY KTÓRYCH CI TERAZ NIE PRZEKAŻE ALE WIEDZ ŻE ON CHCE CAŁY ŚWIAT ZNISZCZYĆ RAZEM Z NAMI
ORKAMI WIĘC MY MUSIMY POMÓC LUDZIOM DLA NASZEGO I WASZEGO DOBRA. PIERWSZYM ATAKIEM MA BYĆ MIASTO
KHORINIS DO KTÓREGO PODĄŻASZ CHĘTNIE SAM BYM SIĘ TAM WYBRAŁ I OSTRZEGŁ WAS LUDZI, NIE CHCE WAS
ZABIĆ, ALE NIESTETY LUDZIE MI NIE WIERZĄ... GŁUPCY... NIE DALEKO STĄD ZBIERA SIĘ ARMIA BELIARA.
NIEDŁUGO ZAATAKUJĄ MIASTO!!!...
nas przekonał i mu pomagamy odezwał się pierwszy bandyta -nie mieliśmy wyboru powiedział drugi
nazywam się Xemis. Musisz się do nas dołączyć i pokonać
armie Beliara.
Rymes miał zamęt w głowie, armia Beliara, bandyci chcą żebym się do nich przyłączył, gadający
ork???...
...ale.... jak.... czemu.... ja?
-PONIEWAŻ JESTEŚ NAJZDOLNIEJSZYM NOWICJUSZEM W KLASZTORZE I TO CIEBIE WYBRAŁEM MUSISZ NAM POMÓC
A MAGOWIE INNI NIE MOGĄ SIĘ O TYM DOWIEDZIEĆ.
wiec nie traćmy czasu przyłączysz się do nas? zapytał Xemis
hm.... muszę jakoś pomóc ....pomyślał sobie ..
tak przyłącze się do was ale chciałbym bardzo zostać magiem..
.. wiem co teraz powinieneś zrobić masz tu 100 sztuk złota powiedz farmerom że nas zabiłeś i weź
pieniądze od nich a my nie będziemy już kraść ich owiec,
potem idź do Khorinin skontaktuj się z naszym szefem Valdim z gildii złodziei w mieście.
On przekaże ci dalsze informacje.
ACH.. PRAWIE ZAPOMNIAŁEM ... MUSISZ OSTRZEC TYCH LUDZI O NIEBEZPIECZĘSTWIE KTÓRE IM GROZI,
A TEN MIECZ KTÓRY ZNALAZŁEŚ, MOGŁEŚ TYLKO TY GO WZIĄĆ DO RĘKI POŚWIĘĆ GO W TRZECH
POSĄGACH, BELIARA
ADANOSA I INNOSA, ROZUMIESZ A STANIE SIĘ BARDZO POTĘŻNY, A TERAZ NIE TRAĆ CZASU I RUSZAJ
DO KHORINIS.
ACH I JESZCZE COŚ MASZ TUTAJ RUNĘ TELEPORTACYJNĄ KTÓRA PRZENIESIE CIĘ DO KLASZTORU MAGÓW OGNIA
Pamietaj nikt nie może się nas dowiedzieć idź.
Dobrze już idę mówiąc to Rymes udał się do wyjścia skała była rozwalona, to jakieś czary na pewno
czary pomyślał Rymes. Z zamętem w głowie wyszedł z jaskini. A zapowiadał
taki piękny
dzień....pomyślał prędko i skierował się w stronę farmy...ciąg dalszy nastąpi..