Xardas OM studio
New Member
- Dołączył
- 19.9.2009
- Posty
- 21
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Za siedmioma rzekami barw, gdzie szarość życia nie dociera
Gdzie tańczyć mogę z elfami, pić spirytus z krasnoludami,
Gdzie pieśń barda, nucona przy kominku, nigdy nie zamiera.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
W pobliżu gór, gdzie swe legowisko mają mistyczne smoki,
W wydrążonych jamach, otoczone skarbami, klejnotami,
Na broń niemal odporne, niepodatne na żadne uroki.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Gdzie morze jest zagadką, bo do głębin człowiek wstępu nie ma;
Wód chronią piękne syreny z posłusznymi im trytonami,
Uzbrojonymi w ostre harpuny lub broń z zębami trzema.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Gdzie zamki stoją, ze swymi królami, lordami i służbą,
Gdzie błazny są błaznami a politycy – politykami,
Gdzie podkowa nie jest zabobonem, lecz jasną szczęścia wróżbą.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Stoi wieża, w której to młody adept nauki pobiera.
Ciekaw magii swego mistrza, żądny by władać zaklęciami,
Mimowolnie na jego młodą dziewkę służebną spoziera.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Pośrodku miasta targ się znajduje, gwarny i zatłoczony.
Sędziwy brodacz swój mały stragan prowadzi z ziemniakami
Żaden nie jest chemiczny, żaden ludzkością nie jest spaczony.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Młody giermek do skrzyni swój pierwszy, lśniący stalą miecz chowa.
Kowalowi jutro zapłaci, choć umów nie podpisali.
Wszak czy mógłby nie dotrzymać danego rycerskiego słowa?
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Biorę głęboki wdech… to powietrze spalinami nie śmierdzi.
Ty mnie szukasz tam, u siebie, między waszymi szarościami…
Znajdziesz mnie tutaj. Bo tu żyję i będę tu aż do śmierci.
Za siedmioma rzekami barw, gdzie szarość życia nie dociera
Gdzie tańczyć mogę z elfami, pić spirytus z krasnoludami,
Gdzie pieśń barda, nucona przy kominku, nigdy nie zamiera.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
W pobliżu gór, gdzie swe legowisko mają mistyczne smoki,
W wydrążonych jamach, otoczone skarbami, klejnotami,
Na broń niemal odporne, niepodatne na żadne uroki.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Gdzie morze jest zagadką, bo do głębin człowiek wstępu nie ma;
Wód chronią piękne syreny z posłusznymi im trytonami,
Uzbrojonymi w ostre harpuny lub broń z zębami trzema.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Gdzie zamki stoją, ze swymi królami, lordami i służbą,
Gdzie błazny są błaznami a politycy – politykami,
Gdzie podkowa nie jest zabobonem, lecz jasną szczęścia wróżbą.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Stoi wieża, w której to młody adept nauki pobiera.
Ciekaw magii swego mistrza, żądny by władać zaklęciami,
Mimowolnie na jego młodą dziewkę służebną spoziera.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Pośrodku miasta targ się znajduje, gwarny i zatłoczony.
Sędziwy brodacz swój mały stragan prowadzi z ziemniakami
Żaden nie jest chemiczny, żaden ludzkością nie jest spaczony.
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Młody giermek do skrzyni swój pierwszy, lśniący stalą miecz chowa.
Kowalowi jutro zapłaci, choć umów nie podpisali.
Wszak czy mógłby nie dotrzymać danego rycerskiego słowa?
Za siedmioma marzeniami, za siedmioma zmyśleniami,
Biorę głęboki wdech… to powietrze spalinami nie śmierdzi.
Ty mnie szukasz tam, u siebie, między waszymi szarościami…
Znajdziesz mnie tutaj. Bo tu żyję i będę tu aż do śmierci.