Niewiele tu się ostatnio dzieje, więc pozwolę sobie na publikację.
Lekko podchmielony spojrzeniem,
rozmiękczony czczym gestem,
jakkolwiek bardzo urokliwym...
Tak bardzo zdezorientowany...
Sam nie wiem kim, a może czym
powinienem być i... jak widziany.
Staram się zerwać z przeszłością.
Wytrzymała taśma dwustronna
nie pozwala cieszyć się wolnością...
Po oderwaniu jednak pustka okropna,
brak własnej woli... czasem tylko spojrzenie,
które na nowo zabiera zdrowe rozumowanie...
Jestem człowiekiem. Zamknięty w puszce świata.
Jestem zwierzęciem. Nieco jednak inny.
Potrzeba przyjaciela, duchowej siostry, brata
zaćmiewa zbyt wiele... A oddech zimny
przypomina, że wciąż mam przed sobą
czas...
Lekko podchmielony spojrzeniem,
rozmiękczony czczym gestem,
jakkolwiek bardzo urokliwym...
Tak bardzo zdezorientowany...
Sam nie wiem kim, a może czym
powinienem być i... jak widziany.
Staram się zerwać z przeszłością.
Wytrzymała taśma dwustronna
nie pozwala cieszyć się wolnością...
Po oderwaniu jednak pustka okropna,
brak własnej woli... czasem tylko spojrzenie,
które na nowo zabiera zdrowe rozumowanie...
Jestem człowiekiem. Zamknięty w puszce świata.
Jestem zwierzęciem. Nieco jednak inny.
Potrzeba przyjaciela, duchowej siostry, brata
zaćmiewa zbyt wiele... A oddech zimny
przypomina, że wciąż mam przed sobą
czas...