Jakie głupstwa popełniliście w swoim życiu?? Z czego możecie się dzisiaj śmiać, płakać...
Ja jak byłęm dużo młodszy (czasy podstawówki) poszedłem z kumplem na jabola. To poszliśmy sobie zebrać ekipe... bo we dwuch odpada pić. No i było nas później 5-ciu. Poszliśmy za przedszkole, wyje*aliśmy flache i luzik. Potem sobię myśle... to czas pobalować. Ruszyliśmy na dyskotekę, a że kumpel miał słaby łeb - to go ścieło po 10 min. Później na sali zaczął się tarzać. To wyszedłem z jeszcze jednym kumplem we 3-je i ciągaliśmy go cały wieczór. Następnego dnia przychodzi wychowawczyni i sie pyta: (pytała każdego z kolei, nie razem)
- Wy byliście wczoraj pijani??
- Nie... my udawaliśmy - odpowiedziałęm
potem następny powiedzial tak samo. A ten co był pijany wszystko powiedział w pizdu.... no i się zaczeło. Dalej to już nie ma co mówić.
Jaki z tego morał?? Nie pij jabola przed dyskoteką!!
Ja jak byłęm dużo młodszy (czasy podstawówki) poszedłem z kumplem na jabola. To poszliśmy sobie zebrać ekipe... bo we dwuch odpada pić. No i było nas później 5-ciu. Poszliśmy za przedszkole, wyje*aliśmy flache i luzik. Potem sobię myśle... to czas pobalować. Ruszyliśmy na dyskotekę, a że kumpel miał słaby łeb - to go ścieło po 10 min. Później na sali zaczął się tarzać. To wyszedłem z jeszcze jednym kumplem we 3-je i ciągaliśmy go cały wieczór. Następnego dnia przychodzi wychowawczyni i sie pyta: (pytała każdego z kolei, nie razem)
- Wy byliście wczoraj pijani??
- Nie... my udawaliśmy - odpowiedziałęm
potem następny powiedzial tak samo. A ten co był pijany wszystko powiedział w pizdu.... no i się zaczeło. Dalej to już nie ma co mówić.
Jaki z tego morał?? Nie pij jabola przed dyskoteką!!