CYTAT
Możliwości intelektualne narzucają taki a nie inny sposób rozumienia czyli jeśli się czegoś nie rozumie to się odrzuca
Odrzuca, w sensie, że go to nie interesuje/nie sprawia mu przyjemności, czy, że uważa, że to jest "be"?
Bo jeżeli to pierwsze to to:
CYTAT
a słuchać w przypadku muzyki tego co nam poprawi nastrój.
jest jest sprzeczne z wyżej wymienionym, twoim tokiem myślenia.
Z reszta, moim zdaniem próbujesz opisać budowę cepa na 300 stronach książki. Co, nie zmienia faktu, że ciekawie kombinujesz.
Imho słucham tego co lubię, co daje mi kopa, co wprawia mnie w nastrój, dobry oczywiście. Inne style po prostu mi nie pasują. Czy dlatego, że jestem na to za mało inteligenty, mądry, dojrzały? Chyba nie, bo właśnie robię to o czym piszesz. Nie idę za kanonami, jeżeli mi one nie pasują. Nie idę za stadem owiec, jeśli mi się to nie podoba. chociażby to w tej przytoczonej przez ciebie sztuce. Dla mnie niektóre, a nawet duża cześć tych sławetnych, bezcennych obrazów jest ścierwem. I wali mnie to, że taki artysta nazwie mnie przez to "wieśniakiem", czy inaczej, czym sam pokazuje kim jest, obrażając grupę ludności mieszkającej na wsi.
Wracając do muzyki... jak skaczesz po rożnych stylach, nigdy nie poznasz żadnego dogłębniej, nigdy nie poczujesz jego mocy w pełni. Także jeżeli trzymając się jednego, odkryjesz jego najskrytsze sekrety, których nigdy byś nie poznał "zadając się" z innymi. Takie jest moje zdanie.
A kto co słucha, kto jak się ubiera i jak wygląda - te rzeczy mnie nie interesują, dopóki nie dotykają bezpośrednio mnie i mojej prywatności, czy też innej wartości.
dlatego, gdy dosyć niedawno, pewien starszy koleś puszczał mi oczka w parku, nie olałem go, czy też udałem, że nie widzę. Pokazałem fuck'asa i się odwalił. Gdyby próbował inaczej, zareagowałbym inaczej. Ale jakbym wiedział, że to jakiś pedofil jest, ale nie puszczałby mi tych oczek, w sumie waliło by mnie to. Bo to mało takich po ziemi chodzi? Może to przykład z innej trochę z innej bajki, ale chce pokazać przez to mój tok myślenia.