Tu można pisać straszne opowieści... takie które albo przydarzyły się Wam albo komuś znajomemu...
Ja opowiem co przyadzyło sie mojej cioci...
Jest godzina koło 20... była jesień więc ciemnie się już zaczęło robić... cała rodzinka siedziała na polu i grali w karty. 5 min póżniej wszyscy poszli do domu. Ciocia jako jedyna spała na dole (dom był 2-piętrowy). Weszła do pokoju i położyła się do łóżka. Już miała usypiać gdy usłyszała krzyk dziecka. Wyszła sprawdzić co się dzieje. Głos dobiegał spod garażu. Stanęła przy bramce i zauważyła stojącą postać. Krzyk zacichł. Gdziekolwiek się nie ruszyła ta postać się na nią patrzyła. Chwilę póżniej wujek przyszedł do domu. Przeszedł koło postaci i nic nie zauważył. Postać jenak stała tam dalej. Ciocia zaczepiła wujka że tam ktoś stoi a on powiedział że nic nie widzi. Poszedł na górę. Gdy ciocia została sama tajemnicza postać przemówiła : "Co śmierci się boisz ?". Ciocię zamurowało. Stanęła jak wryta. Psy zaczęły szczekać. Ktoś z domu zaświecił światło. Postać znikła. Całą noc moja krewna nie przespała.
Nazajutrz był piękny dzień. Przyjechała kuzynka z daleka. Był sezon zbiorów. Wyszła na drzewo czereśni. Poślignęła sie i spadła. Rano zmarła.
Wtedy już było wiadomo po kogo przyszła śmierć...
Ja opowiem co przyadzyło sie mojej cioci...
Jest godzina koło 20... była jesień więc ciemnie się już zaczęło robić... cała rodzinka siedziała na polu i grali w karty. 5 min póżniej wszyscy poszli do domu. Ciocia jako jedyna spała na dole (dom był 2-piętrowy). Weszła do pokoju i położyła się do łóżka. Już miała usypiać gdy usłyszała krzyk dziecka. Wyszła sprawdzić co się dzieje. Głos dobiegał spod garażu. Stanęła przy bramce i zauważyła stojącą postać. Krzyk zacichł. Gdziekolwiek się nie ruszyła ta postać się na nią patrzyła. Chwilę póżniej wujek przyszedł do domu. Przeszedł koło postaci i nic nie zauważył. Postać jenak stała tam dalej. Ciocia zaczepiła wujka że tam ktoś stoi a on powiedział że nic nie widzi. Poszedł na górę. Gdy ciocia została sama tajemnicza postać przemówiła : "Co śmierci się boisz ?". Ciocię zamurowało. Stanęła jak wryta. Psy zaczęły szczekać. Ktoś z domu zaświecił światło. Postać znikła. Całą noc moja krewna nie przespała.
Nazajutrz był piękny dzień. Przyjechała kuzynka z daleka. Był sezon zbiorów. Wyszła na drzewo czereśni. Poślignęła sie i spadła. Rano zmarła.
Wtedy już było wiadomo po kogo przyszła śmierć...