Starocie

Status
Zamknięty.

halek

Member
Dołączył
1.9.2005
Posty
487
Chciałbym abyście w tym temacie zamieszczali jedną, pierwszą grę która zrobiła na was naprawdę duże wrażenie i którą do teraz, jak ja, miło wspominacie. Było by miło gdybyście dali uzasadnienie co wam się w tej grze podobało, w przypadku mniej znanych tytułów krótki opis i na jaką była platformę ( mogą być dowolne oczywiście)

Moją pierwszą grą, którą pamiętam do dzisiaj, i chętnie bym sobie zagrał gdybym miał wersję nie wymagającą grzebania w emulatorach, jest "Super Frog" (nie mylić z Crazy Frog). Dla tych którzy nie wiedzą - była to raczej prosta (nie mylić z łatwa) platformówka, niemniej jednak miała niepowtarzalny bajkowy klimat. I była to chyba pierwsza i jedyna gra przy której nie wnerwiałem się nie mogąc przejść poziomu. Kiedy dostałem Amigę A1200 (tak to się chyba nazywało) i pierwszy raz gierkę urochomiłem nikt nie mógł mnie oderwać od telewizora. Grałem i grałem aż pewnego dnia gra mi się zwyczajnie nie włączyła, a jakiś czas później w ogóle gry przestały mi się włączać. Froga nie ukończyłem, ale nie z powodu zepsucia maszynki, ale przez zbyt wysoki dla mnie ( wtedy) poziom trudności. Mimo to grę wspominam bardzo miło i mam nadzieję że jeszcze kiedyśdo niej powrócę.

Ps. Jeśli temat był to sorry., ale przy szukaniu włączyło mi się tyle stron że mogłem coś przeoczyć.
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Mario
biggrin.gif

Ta gra wymiata. Ale nie taka wersja pecetowa, tylko ze starego poczciwego pegasusa. Pamiętam dlugie godziny spędzone nad tą grą. Łupało się też z odzeństwem na dwóch graczy. Chętnie bym spróbował znowu sił na pegasusie w tą grę
smile.gif


Z peceta pierwszą taką grą było Liero. Przedstawiać chyba nie musze - graliście w Wormsy i chcecie więcej ?? Zagrajcie w to. Ta gra wymiata i choć baaardzo dawno w nią nie grałem to mile wspominam przesiedziane nad nią chwile ( często wagarowaliśmy u kumpla i graliśmy w to
biggrin.gif
).
 

Khalid

Member
Dołączył
13.9.2004
Posty
453
Jeżeli chodzi o mnie to będąc dzieckiem udało mi się zakupić Comodore 64 (jeszcze ten na kasety)
tongue.gif
To był dopiero wypas.
Gra, która wywarła na mnie wielkie wrażenie to Giana Sisters (troche podobne do Super Mario, lecz jeszcze lepsze). Pamiętam jak dziś kiedy to wymiatałem w tą grę godzinami nie mogąc sie oderwać.

Kilka lat później na komunię dostałem komputer PC. Wtedy to zacząłem przygodę z Diablo. Też wiele lat grałem w tą grę, a że jej kontynuacja (Diablo II) jak dla mnie nie była godna uwagi to też pozostałem przy pierwszej części. Później Baldur's Gate była grą na którą poświęciłem wiele czasu. Można by tu na prawdę wymienić wiele gier, które teraz należą już do klasyki.

Muszę przyznać, że kiedyś gry mimo wszystko robiły na ludziach o wiele większe wrażenie niż teraz. Pomimo gorszej grafiki miały swój klimat, a ich liczba nie była przytłaczająca więc w jedną grę można było grać miesiącami
tongue.gif


Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej. Gier jest strasznie dużo i czasem właśnie z tego powodu nie mamy w co grać
tongue.gif
Nie chcę mówić, że kiedyś było lepiej jednak były to swego rodzaju złote czasy
biggrin.gif




POZDRO "Khalid"
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
Hmm, ta pierwsza na powaznie? To chyba było albo Icewind Dale albo Soul Raver, obstawiam na to drugie, bo później dopiero się wciągnąłem w cRPG.

Taaak stare dobre Soul Raver, cała zabawa polegała na rzezi i wysywaniu dusz:) Bo niesty na więcej nie mogłem sobie pozwolić z powodu słabej znajomości języka angielskiego. Jednak gra naprwdę niczego sobie ta walka z potworami, ten brak śmierci wymiatał. Klimat na serio uchwiciłem i się nieźle wciągnąłem. Jednak musiałem zakończyć grę z tego powodu, że nie wiedziałem jak przejść przez pewne kraty:p

Ale mi się seria odżyła, będę musiał coś poszperać, może znajdę coś ciekawego o Defajens:p

Potem Był Icewind Dale, dzieki któremu rozmiłowałem sobie cRPGi. W końcu nadszedł NWN i naprawdę, naprawdę dużo czasu nad nim spędziłem...
 

Avaneger

Member
Dołączył
13.11.2005
Posty
95
Pierwszą grą która zbiła mnie z tropu był Kingpin . Było to zanim jeszcze nie miałem kompa . Poszedłem do kumpla i on mi pokazał jaką se kupił giere . A mnie szczena opadła naprawde . Teraz to już staroć i mało kto o nim pamięta ale ja go niezapomne .
 

saviol

Member
Dołączył
21.1.2006
Posty
78
Pierwsza grą która wzbudziła moje jakieś większe emocje był wolf 3D. Pamiętam do dziś jak się męczyłem z misjami i pamiętam jedyny kod bez którego ostatniego bossa nie mogłem przejść. Teraz bym to przeszedł w 15 min ale wtedy grało się po kilka dni. Drugą z koleji gra był Król lew, doszedłem do 7 rundy i dalej nigdy nie mogłem.
 

Volvagia

Member
Dołączył
7.6.2005
Posty
112
Ahh, aż mnie naszła chętka by w pograć w jakiś stary złom.

No dobra, teraz do rzeczy, jak byłem troche mniejszy to mój wujek (miał około 17 może 18 lat) kupił Nintendo64, no tylko jak się dorwałem to nie mogli mnie odciągnąć, wtedy raczej do kompów nie podchodziłem, nie chciało mi się. Na N64 grałem w takie gierki takie jak James Bond 007: Goldeneye, Snowboard 1800, Mario64 (najbardziej mi do gustu przypadła, full 3D, jak dzisiejsze przygodówki), Donky Kong64 no i wiele innych. Jeszcze przed tym była inna konsola Nintendo, bardzo stara, mam ją do dziś. No i na tej też przesiedziałem sporo czasu, a były tam Turtles (Żółwie Ninja) Mario, i wiele innych których już nie pamiętam. No i potem pececik, w którego mnie wciągnął wujek (znowu), no i jak saviol powiedział:

QUOTE Pierwsza grą która wzbudziła moje jakieś większe emocje był wolf 3D.

Taa, potem w to grałem jak najęty i w starego Doom3. Potem były już lepsze PC-ety i ofc były lepsze gry.
 

Gelo

Member
Dołączył
22.12.2005
Posty
99
Ja najmilej wspominam Contre na pegasusa
smile.gif
(gierka polegała na bieganiu komandosem) pamiętam całe godziny spędzone przez telewizorem z kumplami. Inną grą z pegasusa jesy Goal3. to jest piłka nożna w której wszystkie chwyty dozwolone
biggrin.gif
można było kosić faulować i wszystko. Piłkę można było zaczarować że zmieniała się w banana albo szła pod ziemią
biggrin.gif
. poza tym gdy grało się w błocie zawodnicy zapadali po czubki głów, w graczy waliły pioruny porywały ich wichury
biggrin.gif
biggrin.gif
ogólnie bardzo przyjemna gierka lepsza od fify
laugh.gif
.
 

chery

Member
Dołączył
17.6.2005
Posty
693
Ja w wieku mniej więcej 4-5 lat dostałem na gwiazdkę tzw. "gry telewizyjne" fachowa nazwa to chyba Commondore. Wkładało się kasete i grałeś w jedną z kilku gierek. Najmilej wspominam Mario, Czołgi, Tetrisa i gra w której chodziłeś karateką i biłeś innych karateków
biggrin.gif
To to było coś
smile.gif
Pamiętam noce spędzane wraz z tatą przy sesjach nocnych w Mario
biggrin.gif
Ehh to było piękne. Ale się rozczuliłem.
smile.gif
 

Azgalor

Member
Dołączył
30.1.2006
Posty
45
Pierwszą grą w jaką zagrałem były lemingi. Polegała ona na bezpiecznym przeprowadzeniu tych stworzonek z jendego końca planszy na drugi, starając się nie unicestwić przy tym całej tej samobójczej populacji.
Jednak gra, która naprawdę mnie powaliła i grałem w nią mnóstwo razy, ostatnio nawet jakieś pół roku temu, był PLANESCAPE TORMENT. Dla mnie to jest najlepsza gra RPG, jaka została do tej pory zrobiona, a zawdzięcza to chyba niepsotykanemu klimatowi, oryginalnej fabule i zróżnicowanym charakterom postaci i ich umiejętnościom. Ech, jak sobie przypomnę te rewelacyjne dialogi(np. kłótnie Morte z Anną) to aż mi się łezka w oku kręci. No nie wiem, co tu jeszcze można dodać, ta gra jest doskonała pod każdym względem i naprawdę polecam wszystkim, żeby w nią zagrać.
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
oh lol pierwsza gra
tongue.gif
tongue.gif
xD
MARIO extra gra na pegasusa normalnie dla mnie klasyk i lepszej gry nie znam
tongue.gif
(zbyt)
Ale na serio pamietam jak ciełem po 6 godzin dziennie jako 6 letni dzieciak
tongue.gif


Pierwsza gra na PC AoE2 ohh w to grałem po 12 godzin dziennie (teraz mi przeszło nałogowe granie no może et nie
tongue.gif
)
 

doctor

Wariat
Weteran
Dołączył
4.3.2005
Posty
2138
Pierwsza gra w jaka gralem i wywarla na mnie wrazenie to
Prince of persia < tak jeszce ta czarno biala wersja co koles biega w bialym stroju
biggrin.gif


potem mialem Pegasusa i złota piątke to bylo cos
biggrin.gif

MicroMachines
biggrin.gif


no a na pc'cie to juz inna bajka
jedna z pierwszych gier jakie mialem to

> Sanitarium (troche psychiczna zreszta sama nazwa wskazuje
biggrin.gif
)
> Castrol Honda World Superbike Champion (czy jakos tak)
> Carmageddon II (to bylo niezle gralem godzinami w ta rozwalanke)
 
Dołączył
7.1.2005
Posty
77
Gry na PC które mnie wciągnęły tak że całymi dniami naparzałem to Toca 2, Croc, Age of Empires I. A u kolegi jeszcze jak nie miałem swojego peceta to Prince of Persia, jakiś Duke Nukem, a trochę późdniej Lomax były naszymi numerami 1. Teraz to już nie ma takich gier... No może oprócz Gothica i Codename: Panzers.
 

Morgahard

" I'm what you call a demon..."
Weteran
Dołączył
15.9.2004
Posty
1186
Pierwsza gierka jaką miałem i jaka zrobiła na mnie wrażenie..?? Hmmm chyba to byli Setlersi II. Bardzo mi się podobało i cały czas grałem tylko w kampanie i przechodziłem kolejne misje dzień za dniem. Gierka całkiem fajna do dziś czasem mnie nachodzi żeby sobie w nią zagrać - ale szkoda mi na nią czasu
tongue.gif
Dokładnie nie jestem pewien czy pierwsi byl Setlersi czy Wolfenstain ale ten ostatni napewno mi sie mniej podobał
smile.gif
 

Maniak89

Member
Dołączył
29.1.2006
Posty
52
Hmm...
W sumie to pierwsza gra która mnie rozwaliła to GTA. Kiedy pierwszy raz w nią zagrałem nie chciałem odejść od komputera. To było coś wspaniałego. Połączenie strzelaniny z samochodówką i na dodatek to miało jakąś fabułę. Trzeba było wykonywać te wszystkie misję i w ogóle. Bardzo mi się podobało też to że można tak poprostu bez misji wśiąść w dowolny samochód (to że można tam kraść auta to dopiero był ubaw) i jechać gdzie się chce! BOMBA!!!
Ogólnie bardzo miło wspominam czas kiedy mogłem wcięlić się w rolę gangstera. Fajna gierka. Nawet teraz czasem w nią pogrywam
biggrin.gif
 

glakus

Member
Dołączył
26.8.2005
Posty
82
moja pierwsza gra to micro machines oj tak nie zapomne tej cudnej grafy
tongue.gif
a na pc 1 byl shogo gra polegala na bieganiu komandosem lub Combotemwidok fppa gra mi sie podobala bo byla dluga miala ciekawe bronie no i co najwazniejsze hektolitry krwi chyba se ta gre zaraz sciagne
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
 

Mordimer

Member
Dołączył
21.3.2005
Posty
319
Pierwszą grą, w jaką potrafiłem przegrać cały dzień, był oczywiście Mario na Pegasusa.
smile.gif
W tą gierke można było grać w nieskończoność, a miało się dziągle uczucie niedosytu... Pamietam też, że z ojcem maniakalnie graliśmy w gierke Tank czy jakoś tak. Była to też gierka na pegaza.

Pierwsza gierka, która mnie pochłaniała w całości, gdy grałem na kompie, to było Incredible Machine: Even more Evens czy jakoś tak. Ta gierka była po prostu świetna. Ciągle się kombinowało, co by w to miejsce wstawić, a może podmienić itp.
tongue.gif
A potem, to już leciało wszystko po kolei, jakoś nie zapamiętałem szczególnie już innych tytułów.
smile.gif


Pozdro.
 

sir frugo

Member
Dołączył
25.2.2006
Posty
105
Pamiętam jak miałem Pegazusa to zachwycałem się taką grą Robin Hood. Miałem jakieś 5 lat i była ona dla mnie bardzo trudna. Była to taka platwormówka w stylu Mario + strzelanie z łuku. (no i ten średniowieczny klimat). Grałem w nią całymi dniami ale nagle pojawił sie PSX i Pegaz poszedł w kąt razem z Robin Hoodem.
 
Dołączył
22.9.2005
Posty
387
Oczywiście Mario na nieśmiertelnym Pegazusie
laugh.gif
. A na PC to pierwszą lepszą grą, która mnie powaliła to... Warcraft 3. No cóż dostalem kompa stosunkowo późno. Ale dla mnie widok tej gierki równa się sentymentalne wspomnienia. Gra mnie poprostu rozwaliła mimo, że grałem w angielską wersje poprstu ją pokochałem. A jak zacząłem chasać z Shadowem do kawiarenki żeby na Lanie grać(Bóg zapłać Shadowowi za to, że mnie tą wspaniałą grą zaraził) to tak byliśmy tym zarażeni, że graliśmy codziennie. I tak przez całą 5 klase. Dla mnie ta gra zawsze będzi numer uno.
 

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Aaaa... Kontra na Pegazusa wymiata!! :D Pamiętam jak siedziałem z kumplem i bratem cały dni przed tą konsolką w, zadyszanym już, pokoju i pykaliśmy w te gre.
Jak ktoś nie wie co to za gra to już pisze: Zwykła platformówka (jak większość gier na pegazusa), można w nią grać w Multi więc dodatkowo wymiata. Biega się dwoma komandosami (niebieski i czerwony :p) i... robi się to co robił Rambo. Leci na chama (w sumie) ;] Spoko gierka.

Poza tym miło wspominam, ale to już z PSX'a, gre Tenchu. Nigdy jej nie przeszedłem, ale jest bardzo fajna. Jest się samurajem, do wyboru babka sztyleciasz jeszcze jest, ale ona jest beznadziejna - słabo się nie gardła strażnikom podcina ;P Ogólnie moża biegać po dachach, po ciuchu zabijać strażników, bo zawsze jacyś nas szukają >_O Można ich otruć jabłuszkiem, zostawić na nich zasadzkę, minę xP Dużo możliwości. Ogółem grafa przeciętna jak na PSX'a i bardzo dobra gierka - przyjemna.

P.S Ponoć wyszło jakieś nowe Tenchu?
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom