Serial O Gothic'u

Status
Zamknięty.

Z@dzior

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
412
Tak sobie pomyslaem ze fajnie gdyby byl film o Gothicu (to zadna nowosc wiem), ale film by byl za krotki wiec moze lepiej serial? Niech kazdy tutaj opisze jeden odcinek, nastepny odcinek opisze ktos inny i tak dalej, tylko taka mala prosba nie rozpisujcie sie tutaj za bardzo zadnych dialogow itp, tylko ogolny zarys fabuly i zdarzen oraz tytul odcinka. Moze to przeczyta jakis Peter Jackson i nakreci film. To moze ja zaczne jako pierwszy.

Odcinek 1 - Gorzej niz smierc.

Pewnej nocy Bezimienny wracal z Karczmy do domu. Tak szedl sobie ulicami Khorinis, gdy spostzregl biegnacego w jego kierunku mlodzieniaszka. Ow mlodzieniec trzymal w reku sztylet. Dobiegl do Bezimiennego i sie potknol, sztylet utkwil w ciele nieszczesnika, "No name" podbiegl do rannego probowal go poniesc z ziemi. wtem zza rogu budynku wyszli trzej straznicy miejscy. Spostzregli pochylajacego sie nad lezacym czlowiekiem Bezimiennego. areztowali go i zamkneli w wiezieniu i oskarzony o morderstwo. Ofiara byla synem gubernatora Lariusa, a ten byl dobrym znajomym tutejszego sedziego, ktory bez wachania skazal go na dozywotnia prace w gorniczej dolinie. Kilka dni pozniej zostal zrzuconu za magiczna bariere. Taki wurok byl dla Bezimiennego gorszy niz smierc.

Prawdziwy serial: Nie trzyma sie fabuły orginalnej
smile.gif
Bezu nigdy przed wrzuceniem za bariere nie był w Khorinis o czym jest mowa w G2 - Gothi
 

s_e.b_a

Active Member
Dołączył
13.2.2005
Posty
1253
Życie w koloni nie zaczeło się zbyt sympatycznie. Na wejście pobiło go trzech strażników. Pewnieby tłukli go aż by umarł ale na szczęscie odgonił ich pewien mężczyzna. Bezio był bardzo wdzięczny za udzieloną pomoc. Nieznajomy przedstawił się jako Diego... Zaproponował NN wstąpienie w szeregi starego obozu... Cezimmieny był wielce zaintrygowany propozycją i natychmiast ruszył w kierunku rzeczonego obozu. Po drodze znalazł miecz dzięki któremu pokonął kilka młodych ścierwojadów... Gdy przepłynął rzekę jego oczom ukazał się wielka drewniana palisada stanowiąca pierwszą osłone starego obozu....


Ps. Fajny pomysł...
 

Lord Vader

Member
Dołączył
8.7.2005
Posty
191
Gdy już doszedł do wielkich wrót zaczepił go strażnik. Ten dość opryskliwie zwrócił się do NN, pytając czego tu szuka. Bezimienny wyjaśnił, że przysyła go Diego. Strażnik nie zadawał więcej pytań. Nasz bohater dotarł do bramy zamku magnatów. Spostrzegł, że jego "wybawca" siedzi przed swą chatą patrząc na niego. NN zaczął rozmowę. Diego wyjaśnił mu, że istnieją pewne zasady w Obozie, do których każdy nowy musi się dostosować. Po długiej pogawędce Bezimienny podziękował nowemu nauczycieowi i ruszył zwiedzić miejsce gdzie miał spędzić resztę życia.

Spox pomysł. Może się rozkręci. Problem będzie jak ktoś będzie pisać w tym samym czasie
unsure.gif
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!

Bezimienny po nocnym odpoczynku, postanowił rozejrzeć się po obozie. Spotkał pewnego strażnika Bloodwyna, który nastraszył bezimiennego i odebrał od niego całą rudę. Bezi nie poddawał się wykonał zadanie dla Świstaka i przy okazji poznał Fiska, od którego kupił miecz. Poznał jeszcze kilku innych cieni, od których otrzymał zadania. Nowy miecz mu sie przydał w walce z nowym niebezpieczeństwem, a zwało się ono Herek... koniec odcinka

PS.
Dobry pomysł, ale nie wiem po co to piszemy, przecież streszczamy fabułę gothica, to bezsensu. Lepiej zamknąć ten temat.

Nikt przecież nie pisze, ze musicie streszczać. Może popuœcić wodzę wyobraŸni
tongue.gif
- Gothi


Peter Jackson na pewno dostałby propozycje od Pirahna Bytes, lub sam by się tym zainteresował. Osobiście wolałbym film pełnometrażowy.
 

Z@dzior

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
412
A kto powiedzial ze musimy streszczac fabule? Mile widziane jesli ktos nazmysa troche i tak jak ja ze NN trafil do GD za takie cos co opisalem. To moze ja nazmyslam sobie.

NN przechadzal sie po SO, az zagadal do niego Dexter. Zaproponowal mu uklad, jesli ten odnajdzie dla neigo zgubiony przed brama amulet to dostanie za to okragla sumke. Bezimienny wyszedl przez poludniowa brame. Wtedy droge zabieglo mu czterech mezczyzn. NN nie zdazyl dobyc broni bo dostal czyms twardym w tyl glowy i stracil przytomnosc. Ocknol sie w namiocie w jakims dziwnym obozie, byl skrepowany. Lezal tak na golej ziemi przez kilka godzin az przyszlo dwoch zbirow i wyniesli go z namiotu. Stalo tam juz kilku rozniez skrepowanych mezczyzn, a nastepni byli prowadzeni. Gdy wszyscy wiezniowie byli w komplecie zaprowadzono ich na cos w rodzaju areny. Po srodku ktorej stal stol a na nim wiele rodzaji broni. Jeden ze straznikow powiedzial ze maja sami sie oswobodzic i przezyc. Dwoch ktorzy przezyja odzyskaja wolnosc. Bezimienny ujrzal tlum ludzi zgromadzonych w okolo areny, byl wsrod nich Dexter ktory jak podejrzewal NN wystawil go, wysyajac poza bedpieczne mury SO.


A z tym Peterem Jacksonem to oszewiscie zartowalem.

Ten co pisze niech robi ciag dalszy do popzredniego odcinka a nie tworzy zupelnie inna hisorie.
 

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
Tak Gothi, popuśćmy wodze wyobraźni. Tak jak we Wrzód Story, co?
Może nie popuśćmy, a tylko zluzujmy te wodze - Gothi

NN podniósł głowę i spojrzał na tłum. Dzika, rozszalała banda wymachująca pięściami i wywrzaskująca różne imiona. Odziany w szatę i maskę człowiek powiedział, aby osoby na arenie walczyły ze sobą. Kto przetrwa, temu dane zostanie żyć.
NN rzucił sięna najbliższego człowieka. Był to młody kopacz Kane. Nikt nie miał broni, wszyscy byli w skórzanych spodniach. NN zaczął go okładać pięściami, a ktoś krzyknął coś o tym, że stawia sto na Kane'a. NN przycisnął Kane'a do ziemi i zaczął go przyduszać kolankikem. Obok niego wbił się w ziemie sztylet rzucony z widowni. NN odciął nim głowę Kane'a i uniósł ją w górę. Ogłuszający ryk widowni. Reszta gladiatorów walczy; po chwili pozostał tylko Grim, silny, doświadczony morderca. NN rzucił w niego głową Kane'a i pobiegł na niego ze sztyletem...

EDIT: Oops. nie zauważyłem. Ale załóżmy, że gladiatorzy też nie...
 

Lord Vader

Member
Dołączył
8.7.2005
Posty
191
Grim spostrzegł biegnącego w jego stronę gladiatora. Bezimienny nie zraził się tym że głowa Kane'a nie zachwiała równowagi wroga. Rzucił się na przeciwnika z wielkim pędem. Przewrócił go, tym samym spadając na ziemie areny. Grim silnym ciosem złapał nadgarstek NN. Chwilę mocowali się. Widać było, że są równie silni. Tłum wrzał. Niektórym ociekała ślina z emocji. Inni robili się czerwoni jak buraki. Po długiej chwili siłowania się Grim wytrącił Bezimiennemu sztylet. NN zaczął okładać wroga pięściami. Grim próbował się bronić, ale na próżno. Żądza krwi ogarnęła jego przeciwnika. W pewnym momencie publika ucichła. Bezimienny okładał dalej leżącego gladiatora. Nagle ktoś położył mu ręke na ramieniu. NN poderwał się i spojrzał na tego, który go dotknął. Był to jeden ze strażników. Oznajmił Bezimiennemu, że koniec walki. Zdyszany zwycięzca spojrzał na swego pokonanego przeciwnika. Widział zmasakrowane szczątki Grima. Wszędzie było pełno krwi.

Do Dragomira: we wcześniejszych odcinkach było wyraźnie napisane że na arenie były bronie, a wszyscy mieli związane ręce. No cóż...dostosowałem się do twojego odcinka
smile.gif


Ej to jak wreszcie!? Mamy pisać po jednym, czy mamy wtrącać po kilka swoich odcinków? Z@dzior pisze swój 3 odcinek.
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
Wiecie, co piszcie tylko po jednej wypowiedzi...

Strażnik wyp[rowadził go z areny mówiąc, że przeżył, i teraz będzie mógł się zmierzyć z mistrzem tutejszej areny... Wszedli razem do pomieszczenia pełnego broni i pancerzy. NN wybrał opaskę sumo i motykę armagedonu, gdy wyszedł na arenę zobaczył przeciwniki... prawie zemdlał, gdyż jego przeciwnik był okropnie brzydki... ciekła mu ślina i miał różowe bokserki... zaczęła się walka, bezio próbował walczyć, lecz jego przeciwnik przewrócił go... jego ślina kapała mu na twarz... myślał, że to koniec... lecz...

Wiecie, co piszcie tylko po jednej wypowiedzi...

Pozdro all
 

Grour

Member
Dołączył
27.7.2005
Posty
357
Bezi złapał ostatkiem sił piach i sypnął przeciwnikowi w twarz. NN wstał i zauważył, że brzydal trze oczy. Rozejrzał się dookoła, lecz nie widział swojej motyki. Nagle ktoś rzucił w jego kierunki mały topór krzycząc:
- wykończ go!!
NN złapał broń podszedł do przeciwnika wziął zamach i uderzył. Trafił w bok przeciwnika który przeraźliwie zawył. Beziemu krążyła tylko jedna myśl po głowie, aby się wydostać żywy z tej areny, więc wziął jeszcze jeden zamach i trafił tym razem w głowę. Bezwładne ciało opadło na ziemię, a NN wsłuchiwał się w krzyk tłumu. Nagle ktoś do niego podszedł i powiedział: (...)

PS. Piszcie po jednej cześci tak jak mówił "EdGaR"

Pozdro Wszystkim...
 

Z@dzior

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
412
Ehh jak po jednym odcinku to niech bedzie. ale jesli ktos przez dlugi czas nie bedzie pisal to wtedy moze mozna. Aha, jakczytam to co napisaliscie to mie sie przypomina taka bardzo popularna kiedys bajka "Kapitan Hawk" o takim pilkarzy Tsubasie gdzie przez 3 odcinki biegl przez boisko a przez nastepne 3 strzelal bramke, tak i tutaj walka na arenie zajela tyle czasu. Wezcie ciut dluzsze piszczie.
 

Sado

New Member
Dołączył
11.8.2005
Posty
16
Jakiś strażnik w lśniącej zbroi powiedział że jest wolny i żeby poszedł do Diego.
Diego powiedział że świetnie mu poszło ale oznajmił że niepodoba mu się to że wyszedł poza obóz. Gdy NN przechadzał się zaczepił go jakiś kopacz. Wszyscy wołali na niego Wrzód. Przyczepił się do niego i niechciał odczepić. Następnego dnia NN wyszedł ze swojej chaty i zobaczył Wrzóda. Lecz niestety On go zauwarzył.
poszli na wyspę za połowić ryby, gdy Bezio zauwarzył że nikogo nie ma w pobliżu wyciągnął miecz i przeszył Wrzóda. Wziął on niego pałke i jedzenie, Lecz gdy wracał zobaczył czterech męszczyzn którzy go pojmali. mieli pancerz koloru niebieskiego i topory Bezio niewiedział co robić (...)
 

Z@dzior

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
412
Prowadzili go przez las, pozniej przez skalna sciezke, az w koncu dotarli do bramy ktora strzrgo dwoch ludzi w takich samych pancerzach. Przeszli wzdluz jeziorka i przez pola ryzowe, otem przez kolejna brame i po tamie. Weszli do ogromnej jaskimi gdzie bylo pelno domostw, weszli do jednego (pilnie strzezonego). Stal tam czlowiek ktory jak zobaczyl Bezimiennego opowiedzial mu zlyszal o jego wyczynach na arenie, ze pokonal dotychczasowego mistrza gladiatorow i ze z takimi miejetnosciami moze zajsc bardzo daleko, w czym pomoze mu Nowy Oboz. NN przyjoil propozycje przyjecie do NO, ale musial przejsc test na lojalnosc. Jakie bedzie jego zadanie miual dowiedziec sie od Corda ktory szkoli tutejszych najemnikow....
 

WARFARIAN

Member
Dołączył
26.7.2005
Posty
41
Nagle pojawił się nieieski krąg, z którego wyszedł mag w foiletowej szacie i białych rękawiczkach. Pomachał rękami i NN stracił przytomność. Pomachał znowu i Bezi zniknął. Po kilku sekundach mag sam też zniknął. NN obudził się w wieży. Obok niego leżała zielona kobieta. Nie oddychała i musiała być martwa od wielu tygodni. Bezi dokładnie obejrzał jej spleśniałą głowę i puścił pawia.
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
Dawno przestaliśmy pisać to opowiadanie, więc postanowiłem napisać dalszą część.
Zignorowałem część którą napisał WARFARIAN.
Cord powiedział Beziowi że tutejsze zagrożenie to Stary Obóz i nic więcej. Kazał mu żeby obniżył morale SO, ponieważ NO potrzebował dobrych ludzi. NN poszedł do SO i zobaczył strażnika siedzącego przy ognisku (była wtedy noc). Bezio ukradł mu broń. Nazajutrz słyszał jak Thorus opierdziela strażnika, gdy wódz strażników poszedł NN zagadał do biednego strażnika żeby przyłaczył się do NO. Strażnik wysłuchał Bezia i przyłączył się do NO. NN zauwarzył trzech młodych kopaczy byli to: Dem, Jess i Flen. Każdy z nich miał tylko dwie bryłki rudy. Bezio dał im sto bryłek kturymi mieli się podzielić, a w zamian przyłączyli się do NO. Lares (przywódca szkodników) był zadowolony i powiedział że NN potrzebuje wykształcenia magicznego, które miało tylko trzech szkodników.

Piszmy dalej!
tongue.gif


PS. Kurcze piszcie

Co jest kurcze, ja mam ciągle pisać ten temat, no dobra:

NN poszedł do Maga Wody imieniem Cronos. Cronos powiedział Beziowi, że ma zdobyć zwój z czarem "zmniejszenie potwora" i wykorzystać go na Trollu. NN poszedł do Diego i spytał się gdzie są Trolle, on mu powiedział, że te potwory mieszkają w górach. Bezio poszedł więc w góry i zauwarzył wieżę strażniczą.
podzszedł do niej, gdy nagle ktoś do niego strzelił z łuku. NN zaczął uciekać przed strzałami, nawet nie zauwarzył, że przed nim stoi Troll. Bezi poderwał się z ziemi wziął jakiś czar, który leżał na ziemi i wrócił do Cronosa. Tamten pochwalił go i kazał użyć na tym Trollu, Bezio musiał obmyślić strategię...

Piszcie dalej, pozdrawiam



Nie pisz dwóch postów pod rzad człowieku!
 

szakal101

New Member
Dołączył
13.6.2005
Posty
5
Bezio myslał przez całą noc jak użyc czaru na trolu, był bardzo poddenerwowany ponieważ wiedział że, jeśli coś pójdzie nie tak to pożegna sie z życiem. Z samego rana wyszedł ze swojej chaty i poszedł w strone wyjścia z obozu. Przed wyjściem spotkał młodego najemnika Wilka, który dowiedział sie jakoś że Bezio ma zabic trola i zaproponował mu swoją pomoc. NN zgodził sie, ale Wilk postawił warunek że podzielą sie kasą jaką wezmą za trofea z trola. Obydwaj udali sie w strone miejsca gdzie znajdował sie troll...
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
No wreszcie ktoś pisze, no tera moja kolej:

Bezi poszedł wraz z Wilkiem na polowanie ścierwojadów, żeby NN nauczył się zdejmować skórę z potworów, zabili kilka stworów i poszli na Trolla. Wilk strzelał do bestii, a bezio zmniejszał potwora, gdy NN to zrobił, abaj zaczęli się śmiać. Bezi wziął pałkę i zaczął go okładać. wzięli "trofeum" i sprzedali je za pół ceny. NN szedł do Cronosa, ten go pochwalił i powiedział żeby poszedł do Laresa. Bezi stanął przed drzwiami i się zawachał...

No, no rozkręca się piszmy dalej
 

Z@dzior

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
412
Drzwi nagle otworzyły się i wbiegł mężczyzna. Miał zakrwawione ręce. Bezio nie zdążył mu się przyjrzeć. Zniknął zaraz za budynkiem. NN wlazł do pomieszczenia i zauważył leżącego na podłodze Laresa, który miał wbity w pierś sztylet. Mamrotał cośdo siebie ale Bezio nie zrozumiał ani słowa po czym Lares zmarł. Do budynku wbiegło dwuch najemników którzy myśleli że to Bezio zabił Laresa. Wyciągleli broń, NN zrobił to samo i nawiązałą się walka, a że NN miał wyższy poziom niż dwaj przeciwnicy razem wzięci to wygrał bez problemu. Mimo że nie zabił Laresa to zabił dwóch najemników i w NO będzie ścigany. Więc musiał uciec z obozu. Poprzysiął że rozwiąże zagadkę śmierci Laresa, dowie siękto go zabił i dlaczego. Jak narzie musdiał jednak wydostać się z obozu. Słyszał że w obozie sekty żyje człowiek który miewa wizje i może on zobaczy coś co by mu pomogło....
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
Mam nadzieję że możemy pisać po kilka odcinków, a oto następny:

Przeczołgał się do tamy i skoczył na dach domu Ryżowego Księcia. Zeskoczył z tamtąd i szybko pobiegł w stronę wody, ujrzał za sobą biegnącego szkodnika który krzyczał:
- To on nie pozwólcie mu uciec. Lecz Bezi skoczył w stronę wody i popłynął z prądem rzeki. Płynął i płynął lecz prąd wody spychał go w stronę starego Klasztoru mnichów. NN dopłynął tam po ośmiu minutach i cudem udąło mu się wydostać na ląd, lecz znalazł się w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdyż przed nim stały chrząszcze, a nad nimi zębacze. Bestie rzuciły się na Beziego, lecz on je przeskoczył i zaczął uciekać do dziwnej groty. Znalazł w niej drzwi i kufer w którym nyło 100 rudy i 2 magiczne zaklęcia "przemiana w zębacza". NN wziął wszystko i przemienił się w zwierza, a potem rzucił się do wody. Nie wiedział jak się przemienić, ledwo co oddychał, aż w pewnej chwili stracił przytomność. Obudził się na leżaku z fajką w buzi. Koleś który stał koło niego wyjaśnił mu że jest w OŚ. Bezi odrazu zerwał się i rzucił do wyjścia, potem porozmawiał z kilkoma nowicjuszami i pobiegł do świątyni gdzie przebywał Jaśnie Oświecony. Okłamał strażników że Lester pozwolił mu wejść, a później wszedł do środka...
 

Roioan

Member
Dołączył
20.7.2005
Posty
424
znalazł się w wielkiej świątyni.NN nigdy nie widział tak dużego i ozdobionego budynku.Poszedł kilka kroków i zobaczył że siedzi tam człowiek.NN potszedł do niego i zapytał czy nie miał on jakiejś wizi.Jaśnie oświecony powiedział ze miałi powie mu jeśli przynieśie mu stary artefakt zwany Kamieniem Ogniskującym.
NN się zgodził i dostał mape gdzie jest Kamień Ogniskujący więc poszedł się przygotować.

P.S piszcie więcej odcinków.
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
NN Kupił długi łuk oraz miecz "wrzask berserkera" i poszedł do wskazanego przez Y'Beriona mjesca. po drodze spotkał Diego i poprosił go o pomoc. Ziomuś zgodził się i poszedł z Bezim. Po drodze zabili kilka ścierwojadów, kretoszczorów oraz krwiopijców, ale zobaczyli cieniostwora. NN przypomniał sobie o zwoju który zabrał z jamy, zamienił się szybko w zębacza i rzucił się na cieniostwora. Diego strzelił z łuku, trafiając w nogę stwora, Zębo-Bezi to wykorzystał i zagryzł bestię. Gdy doszli do mjesca gdzie wsazywała mapa, zauważyli jakiegoś kolesia trzymającego w ręce niebieski kamień. Bezi wyrwał nowicjuszowi z eki cacko, ale tamtem wyciągnął miecz i krzyknął:
- Gincie niewierne sukinsyny, aaaaaaa!!!! Diego zabił go strzałem w serce, razem z Bezim wzięli kamięń i poszli do Y'Beriona. Gdy doszli na plac usłyszeli straszliwe wieści: Jaśnie Oświecony Y'Berion został zamordowany, nie wiadomo przez kogo...

Długi odcinek tak jak chciał Z@dzior, pozdro, piszmy!
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom