Służba Zdrowia

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
Byłem przez długi czas odcięty od informacji, więc nie wiem czy temat jest na czasie.

Czy popieracie pielęgniarki, jak waszym zdaniem można by zakończyć strajk?

Co do oceny postępowań pielęgniarek- nie mam zdania. Mam wątpliwości co do statystyk podawanych przez TVN, bo podejrzewam, że pokazują najbardziej skrajne przypadki.

Jednak by zaradzić strajkom wypadałoby sprywatyzować służbę zdrowia. Pielęgniarki nie będą wtedy czepiać się rządu, bo ten nie jest pracodawcą.
 

Jedi

Caporegime
VIP
Dołączył
21.7.2005
Posty
1605
Jako że temat jest troche przestażały, tzn jego pierwsza część... bo w sumie zadałeś 2 pytania wiesz? A nikt nie raczył na nie odpowiedzieć to:

Całkowicie popieram pielęgniaki ale lekarzy nie.
Kiedyś w telewizji widziałem kobietę która sprzedawała cos tam na runku, i sie darła do kamery dla wszystkich po równo, wtedy bedzie uczciwie. Coś mi się wydaje że jakoś tak nie bardzo, dalczego niektórzy politycy którzy wskoczyli do rządu wcześniej z pola lub z pgr'u (tak, tego socjalistycznego) zarabiałą kilkanaście razy więcej niż pielęgniarki króre żeby pracować w swoim zawodzie musiały skończyć takie same studia jak lekarze, którzy i tak zarabiają wiecej.

A odpowiadając na twoje druge pytanie.
Sprywatyzować służbę zdrowia, ogólnie ja nie jestem za prywatyzacją, bo prywatyzacja powrzechnie prowadzi do bezrobocia, zarobki są wtedy mniejsze bo nie pracodawca a pracownik szuka pracy, dzieki prywatyzacji wszystkiego wlaśnie zachodnie firmy powkraczały do nas niwelując polskie firmy.

Szkoda ze polska mentalność jest taka żeby nie patrzeć dalej tylko bliżej...


Pozdro
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
CYTAT
pielęgniarki króre żeby pracować w swoim zawodzie musiały skończyć takie same studia jak lekarze, którzy i tak zarabiają wiecej.


Sorry, ale się nie zgodzę. Zdecydowana większość pielęgniarek przechodzi szkołę pielęgniarską - odpowiednik 3letniego liceum. I stąd też są kłopoty w UE w związku z kompetencjami. Nieliczne tylko idą na studia pielęgniarskie. Poza tym jeśli coś się stanie pacjentowi to lekarz obrywa, nie pielęgniarka. Pielęgniarki nie składają przysięgi Hipokratesa, dlatego mogły odejść od łóżek całkowicie. Lekarze - maksymalnie co mogli, to przerzucić się na "ostry dyżur".

A chcesz wiedzieć, to proszę: Lekarz spędza 6 lat na studiach, 5 lat na specjalizacji (bez tego staje się pielęgniarką, bo same studia nie wystarczają aby móc pracować normalnie), oraz rok stażu. Suma summarum - 12 lat spędzone na nauce. Wesołe, huh? Zasadniczo - dajmy piszesz maturę jak masz 18 lat, to kończysz się uczyć w wieku lat 30tu. Nie wliczam w to kursów i szkoleń, na jakie trzeba "zapieprzać" za własne pieniądze, aby nie stracić prawa do wykonywania zawodu - i to aż do emerytury.

Już choćby patrząc na zarobki za granicą - polski lekarz dostaje ofertę pracy jako całkowicie nowy na miejscu - 7 tysięcy funtów miesięcznie - Wielka Brytania. Przelicz sobie na euro czy na złotówki.

Metody aby uratować to wszystko w Polsce ja nie widzę. Szlag trafi i tyle.
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
Motm, ja napisałem jak moim zdaniem(a właściwie przechwyconym od Janusza Kormina-Mikke) zapobiec strajkom, a nie jak poprawić służbę zdrowia.
 
Do góry Bottom