Rasizm Lub Jego Przeciwieństwo, Czyli Apoteza

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Temat ten zapoczątkowuje z myślą o Vendecie i jemu podobnych.
Jaki jest jego cel?
Prosty: Tu można mówić otwartym i nie ocenzurowanym tekstem na temat animozji rasowych, waszych odczuć, wierzeń i tego, co potocznie mówiąc, wyssaliście z mlekiem matki (Polki?) na temat: Żydów, Murzynów, Żółtych i Czerwonych, a także innych nacji, powszechnie uważanych za jakoby niżej stojących w hierarchii od nas samych.

Ja ze swojej strony będę moderował ten temat dosłownie i w przenośni. Predystynują mnie do tej roli dwie kwestie:

Primo- jestem moderatorem na tym forum- po prostu.

Secundo- mam pewną wiedzę historyczną (co jest kluczowe), oraz ogólnospołeczną i socjologiczną, co ważne w tym zakresie, ze wskazaniem na historyczną- wiedzę. Rozsądek i umiar też mają znaczenie niebagatelne.

p.s. głupie teksty lub nie na temat będą premiowane bezwzględnie i dosadnie.

p.s.2 jest temat- nikt nie zmusza do pisania w nim. Wręcz nikt tego nie oczekuje (ciekawe co?). Jednak jest to pretekst, by pewne treści rugować równo w innych miejscach na forum, co będę czynił z całą stanowczością.

p.s.3 i w tyle mam, że brzmi to jak tekst rodem z bolszewickiej Rosji...

p.s.4 Sprokurowałem ten temat z powodu prozaicznego tak naprawdę. Sam mam dość wypośrodkowane zdanie na temat rasizmu, ale zauważyłem, że wszędzie ludzie boją się jak ognia, szczerej dyskusji na te tematy: albo jest opcja prześmiewcza, albo w ogóle nie ma tematu... Pierwsza opcja jest o tyle dopuszczalna, że każdy może wykpić się żartem itp... Innych nie ma, bo dla prawdziwej, nieskrępowanej tolerancji- w tak zwanym tolerancyjnym społeczeństwie- z definicji, tolerancji nie ma w tym (i wielu innych) zakresie życia i pojmowania. Tyle na razie.

Ktoś chętny? :D
 

Arven

Mr. Very Bad Guy
Weteran
Dołączył
18.5.2007
Posty
3647
Chętny. Dużo do tematu nie wniosę, więc z mojej strony nie spodziewajcie się jakiejś wielkiej dyskusji.
Fakt, lubię wszelkiej maści chamskie rasistowskie żarty, ale to już kwestia humoru - nic nie poradzę na to, że mnie śmieszą. Tak samo śmieszą mnie żarty o Polakach, czyli - bądź co bądź - z tego, co niejako dotyczy mnie. Po prostu podchodzę do pewnych spraw z dystansem. Generalnie za rasistę się nie uważam i brzydzę się taką postawą. Bo rozumiem, że można pożartować, ale jeśli nikogo to nie urazi. Żeby nie było, że są to puste słowa przyznam, że mam w klasie osobę będącą w połowie Japończykiem. Jego ojciec pochodzi z Japonii, matka jest Polką i różnice są wyraźnie widoczne, bo ów kolega ma japońskie imię, nazwisko, lekko skośne oczy, inną karnację. I nikt z tego powodu go nie poniża czy coś. Ja osobiście nie śmiałbym w jego towarzystwie powiedzieć jakiegoś dowcipu dotyczącego jego narodowości w obawie, że mógłbym go urazić, tak samo nie nazwę go żółtkiem czy mieszańcem. Po prostu ja się takim zachowaniem brzydzę.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
I tu się nie do końca zgodzę:

Z jednej strony Japończycy stoją niebotycznie wyżej od reszty ras którymi ewentualnie pogardzamy. Z drugiej taka zachowawczość, byle nie urazić mieszańca jest cokolwiek sztuczna. Wydaje się, że i wy czujecie się w związku z tym nie komfortowo, a i zainteresowany ma dziwne odczucia. Można się ponabijać byle z umiarem i wyważeniem.
Innymi słowy, takiemu gościowi, można dać przypisy (jak w książce) o co biega, i z czego jest śmiech... Na pewno zrozumie (gdy jest normalny).
 

Vendetta

Deathproof
VIP
Dołączył
27.2.2009
Posty
1393
Ja mam to gdzies, jezeli ktos jest dobry dla mnie - ja jestem dobry dla niego. Nie traktuje inaczej czaruchow, bialasow, pejsaczy czy zakurzonych. Mam to gdzies, bo kazdy jest czlowiekiem. Nie liczy sie kolor skory, wiara, miejsce zamieszkania... Kazdy jest czlowiekiem. Jeden jest czarny, drugi bialy, trzeci zolty. Co za roznica? To tylko kolor skory.
Co do zartow... sa po prostu pewne prostackie stereotypy, ktore same w sobie sa smieszne. Np. ze zydzi to tylko do pieca, czarni - do bawelny, azjaci - maly penis wielkie iq, itd. To gowno prawda, ale czasami smiesznie brzmi.

[edit]
specjalnie napisalem to czarnuchow, bialasow, itd. Bo wiekszosc ludzi tak dzieli mieszkancow Ziemi ;] A nazwy dobrze uzyte sa smieszne ;p
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Co do zartow... sa po prostu pewne prostackie stereotypy, ktore same w sobie sa smieszne. Np. ze zydzi to tylko do pieca, czarni - do bawelny, azjaci - maly penis wielkie iq, itd. To gowno prawda, ale czasami smiesznie brzmi.

Zgadzam się w 100%, to fajnie brzmi, ale co poza tym... Bo z Twoich różnych wypowiedzi nie wynika tak porażający kosmopolityzm i miłość do bliźniego swojego, niezależnie od koloru skóry i krwi w nim płynącej. Więc napisz coś poważniejszego, dłuższego i bardziej szczerego, bo ja tego badziewia w Twoim wykonaniu (stać Cię na więcej) nie kupuję...
 

Vendetta

Deathproof
VIP
Dołączył
27.2.2009
Posty
1393
Po co pisac wiecej? Lubie byc kontrowersyjny ;) Jak wkleje cos dissujacego zydow, to nie dlatego, ze ich nienawidze (zwykli ludzie) tylko dlatego, zeby ktos sie zainteresowal lub dolaczyl. I to jest moim zdaniem smieszne: wlasnie to ograniczanie sie i wywyzszanie jednej rasy. Ja przyjmuje takie cos jako zart: bo co jest bardziej "groteskowe": murzyn zbierajacy bawelne, czy bialas wszedzie wciskajacy swoj nos i oglaszajacy sie bialym panem? Bo ja mysle, ze to drugie. Takie "zarty" o czarnych... to bardziej wysmiewaja bialych i ich glupkowatego rasizmu. Nie mam sie za wyzszego z tego powodu, ze jestem bialy. Nie nienawidze czarnych, czy innych ludzi, ktorzy nie sa tacy jak ja. To zalezy od czlowieka. Po co mam ciagle podkreslac to, ze to nei jest roznica, czy ktos jest bialy czy czarny, czy zydem, czy katolem? Dobra, katoli tutaj pomine (specjalnie tak sie wyrazam), bo 90% z nich to hipokryci i wedlug praw swej wspolnoty nie sa katolikami, lecz bluzniercami... ale to sprawa na inny temat (to 90% ludzi.. nie wazne, czy chodza do kosciola, czy sie modla codziennie - kosciol katolicki ma swoje prawa jako wspolnota wyznaniowa, bo wiara to nie kosciol, lecz chrzescijanstwo).
Dobra, wracajac do tematu: zadna. To zalezy od czlowieka, nie od wiary. Moze byc dobry muzulmanin, a moze byc sukinsyn chrzescijanin i na odwrot + jeszcze setki takich kombinacji.
Zarty zartami, ale nigdy celowo nie zranilbym kogos ze wzgledu na jego pochodzenie/kolor skory/wiare. Nigdy. Nie ma wiekszej glupoty niz to. A zart... to zart. Czy to czarnuch z bawelna, czy pejsacz i zydowskie zloto, czy bialas i dzieci w zakrystii. Jezeli sa powiedziane jako zart, to jest ok ;)
 

Cedric

GołoWąs
Dołączył
31.8.2010
Posty
2713
Ja tutaj posiadam podobne zdanie jak poprzednicy . Lubię przeczytać/usłyszeć rasistowski żart. Może 2. Ewentualnie 40. I nie tylko ja. Jak chyba każdy naród lubimy się pośmiać z innego narodu. :D
Oczywiście lubię je dopóki te żarty pewnej granicy dobrego smaku nie przekroczą .
Znam/ Miałem do czynienia z osobami najróżniejszych narodowości. Oprócz wyglądu nie zauważyłem praktycznie żadnej różnicy od "tutejszych". Ba, czasem okazywali się lepsi pod względem charakteru niż osoby z Ojropy, czy nawet własnego polskiego podwórka. Kolor skóry czy religia (przynajmniej w większości przypadków) nie przeszkadzają mi w normalnych kontaktach międzyludzkich.

Jednakże mam uraz do pewnych narodowości ze względów historycznych. Chociażby naród żydowski. Wpuściliśny ich do Polski na wiele setek lat. Podczas II wojny światowej ratowaliśmy ich od całkowitej zagłady. A lekko ujmując oni niewdzięcznie się nam odpłacają. Heh, nawet obwiniają o swoje nieszczęścia. A tego typu zachowania nie zniesę.Oczywiście to tylko jeden, bardzo ogólnikowy przykład. Kierowany jest on głównie do autora tematu, a ten zna historię ( Jeżeli zostanę poproszony o rozszerzenie powyższej myśli to służę uprzejmie).

Tak więc podsumowując: Dopóki ktoś jest wobec mnie w porządku, dopóty i ja odwdzięczam się tym samym.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Jednakże mam uraz do pewnych narodowości ze względów historycznych. Chociażby naród żydowski. Wpuściliśny ich do Polski na wiele setek lat. Podczas II wojny światowej ratowaliśmy ich od całkowitej zagłady. A lekko ujmując oni niewdzięcznie się nam odpłacają. Heh, nawet obwiniają o swoje nieszczęścia. A tego typu zachowania nie zniesę.Oczywiście to tylko jeden, bardzo ogólnikowy przykład.

Wyobraź sobie, że autor tego tematu wie o co Ci chodzi. Pytanie brzmi, czy Ty tak naprawdę wiesz? Gdyż do niewdzięcznych żydów opluwających Polskę, Polaków i poczucie Polskości, należy m.in. Michnik i jego organ Gazeta Wyborcza (żyd z żyda w najgorszym wydaniu) i mnóstwo innych przeniewierczych nam sił... Niem mam czasu ni ochoty na rozwinięcie tematu, ale w razie konieczności służę konkretami
 

Cedric

GołoWąs
Dołączył
31.8.2010
Posty
2713
Wiem, bo zamiast słuchać historii jaką starają się nam wpajać rządzący, to słucham tego co przekazuje mi ojciec, dziadek etc.
Jeżeli pan Biafra chce urządzić kiedyś przez komunikator lekcję historii, to jestem chętny, gdyż historia to moja pasja :D
 

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
Nie jestem rasistą - nienawidzę wszystkich tak samo. Ale w naturze człowieka jest najwyraźniej zakodowana potrzeba odcinania się od innych, i dlatego powstały podziały - sztuczne, jak granice państw, narody, wyznawcy religii, wszystko aby się odróżniać - a jeśli można przy tym dać upust nienawiści, tym lepiej. Ktoś ma kolor skóry, jest inny, a naturalne jest gloryfikowanie samego siebie, a skoro jest inny, to nie może być tak dobry jak ja - ergo, jest gorszy. Rasizm jest całkiem logiczną konsekwencją takiego stanu rzeczy. Człowiek nie jest w stanie żyć w zgodzie z absolutnie wszystkimi, dlatego postawił sobie sztuczne mury pomiędzy "nami" a "nimi". I to się nie zmieni, nawet jeśli "postępowa tolerancja" wyeliminuje problem rasizmu, znajdą się nowe kryteria podziału - i dziś widać jak one się mnożą. Więc o ile sam nie jestem w stanie zdobyć się na bezwarunkową nienawiść wobec jakiejś grupy - to widzę, co dało początek takim postawom; i to się nie zmieni, gdyż ludzie to kompletni kretyni. Niektórzy z nich nawet uważają, iż żarty na takim tle automatycznie oznaczają iż nasz mały komik jest strasznym rasistą; a może po prostu jest takim "degeneratem", że nie jest to dla niego temat tabu.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Niektórzy z nich nawet uważają, iż żarty na takim tle automatycznie oznaczają iż nasz mały komik jest strasznym rasistą; a może po prostu jest takim "degeneratem", że nie jest to dla niego temat tabu.

To chyba był przytyk do mnie, czyli do autora tematu. I o ile zgadzam się z całym tekstem Draga, to być może, w brew jego opinii, nie odnoszę go do siebie... *

*zawsze można zaprotestować
 

Fahrenheit

Pimpu?
Dołączył
2.9.2009
Posty
1342
Dobra, moje podejście do tematu jest następujące - na pewno nie gardzę przypadkową osobą tylko za pochodzenie rasowe, tudzież poglądy polityczne. Głównie i tak liczy się charakter osoby. Żarty rasistowskie lubię, bo są oparte na znanych wielu osobom stereotypach i często wykorzystują je w bardzo twórczy i niespodziewany sposób, zawierają także fajne (dla mnie) gry słów. Oczywiście nie jest to humor najwyższych lotów, ale jestem przeciwnikiem wtłaczania ludzi w ciasne ramy - teksty w stylu "człowiek na poziomie nie powinien lubić takich dowcipów" czy "to nie jest żart na TWOIM POZIOMIE" to nie dla mnie. Co do spraw rasowych to mogę omówić swe stosunki do różnych ras.
Czarni - tutaj jest zasadniczy podział na 2 grupy: murzynów afrykańskich, którzy ze względu na gorsze warunki do rozwoju zostali wyprzedzeni przez białych, skolonizowani a następnie stopniowo utrzymywani w zacofaniu, przez wpływanie cywilizacji europejskiej na lokalne konflikty, handel bronią czy "pomoc żywnościową" albo przejadaną przez watażków i używaną jako wabik dla ludzi, albo destabilizującą gospodarki, zmniejszając opłacalność pracy na roli. Oprócz nich są jeszcze murzyni zasymilowani w krajach zachodnich i jest wśród nich zarówno wielu leni, żyjących na koszt państwa, tworzących getta, mających brzuchy na 1,5 metra, jak i wiele znakomitych postaci popkultury, polityków, muzyków, sportowców. Murzyni nie są debilami z natury, raczej są ofiarami cywilizacji białego człowieka i według mnie jedyną receptą na pomoc Afryce jest danie jej spokoju, aby tamtejsza polityka i gospodarka rozwijały się naturalnym torem, gdyż interwencje białych naprawdę niewiele dały poza krajami o granicach tworzonych po chamsku od linijki.

No i druga, znacznie bardziej kontrowersyjna grupa rasowa - Żydzi. Po pierwsze Żydzi to nie rasa, lecz grupa narodowościowa oparta na religii, większość obecnych Izraelczyków to potomkowie konwertytów z południa i wschodu Europy, którzy wyemigrowali do nowopowstałego państwa Izrael. Nie jestem za eksterminacją Żydów, ale nie popieram ich roszczeń, często mają roszczenia majątkowe, ogólnie przez Holokaust, który oczywiście był tragedią i zbrodnią na skalę niespotykaną (choć sprowadzono go obecnie do eksterminacji ŻYDÓW a przecież eksterminowano także: Cyganów, chorych psychicznie, upośledzonych, kalekich, niepokornych obywateli Niemiec i krajów podbitych, do tego nielicznych na tych ziemiach czarnych), ale obecnie staje się kartą przetargową dla Izraela i środowisk żydowskich, które usprawiedliwiają tym swój status świętych krów i kolejne roszczenia.

Co do środowiska michnikowszczyzny, jego problem jest o wiele bardziej skomplikowany, niż tylko pochodzenie żydowskie. Michnik ma swoją wizję państwa, a także idealnego społeczeństwa i chce ją realizować zakulisowo, medialnie, gdyż uznał że media to lepszy instrument władzy niż ławy poselskie, tudzież stanowiska państwowe. Choć kilka lat temu wieszczono upadek michnikowszczyzny, to ma się ona dobrze, skutecznie utwierdzając elity społeczne w przekonaniu o własnej elitarności (nie zawsze prawdziwym), walcząc z Kościołem. Przeciwnicy Wyborczej kompromitują się używając antysemickich argumentów, gdyż Michnika można solidnie i rzetelnie skrytykować, bez użycia słowa "Żyd". Przede wszystkim jest on krętaczem i oszustem - miał haka na Rywina, nagrał go, a następnie bezczelnie obnosił się z taśmą, myśląc że uzyska z niej jakieś korzyści. Gdy się nie udało, doprowadził ujawnieniem taśm do obalenia rządu. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że pomimo tego jak się wtedy kompromitował, pouczał komisję śledczą jakie ma zadawać mu pytania, Michnik wyszedł z całej sprawy z tarczą, czyściutki jak łza i dalej kreuje poglądy polskiej "elity".

Drago, jak dla mnie obecnie coraz bardziej kryterium podziału staje się "postępowość". Jedni, jak ludzie pokroju Palikota chcą zaspokoić żądania nośnych medialnie grup - homo, trans, zwolennicy narkotyków, muzułmanów w imię postępu i nowczesności. Inni mają bardziej konswerwatywny światopogląd, a nieraz otrzymują łatkę "ciemnogrodu", "faszystów", "motłochu"
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
A ja nie lubię żydów i kropka. Być może jestem ograniczonym ksenofobem, żeby nie rzec - antysemitą (choć o bycie nim mogę być posądzony już po napisaniu słowa żyd).
Dlaczego nie lubię? Bo to naród szczególnie bezhonorowy. Nie tak dawno byli ofiarami, dziś są katami. O tym pierwszym świat pamiętać MUSI, tego drugiego widzieć i wiedzieć NIE MOŻE.

Inna sprawa to zachowanie żydów mieszkających w Polsce. Co oni wyprawiali podczas wojny bolszewickiej...
Inne zagadnienie to Judeopolonia.
Niemcy czy Rosjanie to nasi naturalni "wrogowie" i stosunek do ich historycznych działań mam nieco inny.

Co więcej, bardzo nie lubię samych Polaków. Za to, że jest to naród w głównej mierze osłów, który nie widzi przed sobą ani obok siebie niczego innego, jak dyndającej marchewki...
 

Fahrenheit

Pimpu?
Dołączył
2.9.2009
Posty
1342
Heh, co do Żydów to dobija mnie gra Holokaustem, która dała im:
-wymarzone niepodległe państwo, o które prosili się latami
-reparacje finansowe różnego rodzaju (np. zwroty zagrabionego mienia)
-legitymizację ich działań na bliskim wschodzie, często bardzo agresywnej polityki.
Do tego dochodzi jeszcze zbrojenie Izraela przez Zachód, Niemcy dali Izraelowi co najmniej kilkadziesiąt atomowych okrętów podwodnych.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
To o czym piszesz, może się podobać mniej lub bardziej, ale:

-legitymizację ich działań na bliskim wschodzie, często bardzo agresywnej polityki.

bez tej legitymizacji świat zachodni zaleje barbaria islamska ze szczętem. Zaleje swoją ideologią i swoimi bombkami, bynajmniej nie choinkowymi. Stąd też m.in. taki poparcie mają ze strony USA. Możemy pewnych zjawisk nie lubić lub nie do końca się z nimi zgadzać, ale do diabła- patrzmy na sprawy z trochę szerszego kontekstu...
 

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
Tak samo jak nie odpowiada mi ekspansja islamu, nie mogę nie skomentować tego faktu, że to jak Izrael sobie poczyna w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu to czyste skurwysyństwo, i ktoś powinien tę bandę syjonistów zagonić z powrotem do Auschwitz, bo podobne rzeczy teraz sami sobie robią na własnym podwórku. Poza tym powstanie państwa żydowskiego przed nadejściem ich Mesjasza na ziemię jest sprzeczne z Talmudem, więc każdy kto popiera egzystencję tego państwa a jest Żydem, stoi w sprzeczności z własną religią i jest hipokrytą najwyższej próby, ścierwem nad ścierwo. A USA jest po części odpowiedzialne za obecny stan rzeczy, np. w Iranie - usunęli tam demokratycznie wybranego premiera, który nie miał fanatycznych, islamskich poglądów, bo jego interesy nie pokrywały się z zachciankami jankesów. Co do inwazji szmatogłowych, faktycznie jest to ogromny problem w wielu krajach, ale tylko dlatego że nie potrafią się oni zasymilować; większość bydła uważa, że jeśli są gośćmi w jakimś kraju, to trzeba tam od razu wprowadzić szariat i inne bzdury, może to wynika z ich kulturowych tradycji gościnności, ale jak nie są na swoim to powinni się dostosować, niestety większość z nich nie jest w stanie przyjąć takiego faktu. Przykładem normalnego państwa z przewagą wyznawców islamu jest Turcja, świeckie państwo, z postępowym rządem, a nie zakorzenionym w starych tradycjach kalifów...
 

Crisis

Strażnik Magów Wody
VIP
Redakcja
Dołączył
17.11.2006
Posty
453
A ja prawdopodobnie wyjdę na ignoranta, osobę, którego nic nie interesuje. Wpływ żony, dzieci, a także nowego otoczenia przez wiele miesięcy na zachodzie Europy, a także w Stanach przez jakiś czas sprawił, że moja wielce tolerancyjna osóbka zmieniła poniekąd punkt widzenia. A ten jak wiemy - zależy od punktu siedzenia.
Ja mam po prostu wszystko gdzieś, mam gdzieś żydów, mam gdzieś coraz więcej islamistów w Europie, mam gdzieś kryzys, problemy innych ludzi. Póki mnie to nie dotyka, przechodzę sobie obok tych rzeczy nie zwracając uwagi na nie. Dlaczego? Bo to po prostu nie moja sprawa, i tyle. Oczywiście jak coś się dzieje naprawdę złego, to zgłoszę na policję i tyle. Jak obok mnie przechodzi murzyn, to nawet na niego nie patrzę, traktuję go z najzwyklejszą obojętnością, tak samo jak traktuję osobę o innej karnacji czy wierze. Co oni mi mieli zrobić żebym ich nienawidził? Nic, więc traktuję ich tak jak innych, bo są tacy jak inni. Każdy człowiek jest inny, ale wiele rzeczy mamy wspólnych, kolor skóry, wyznanie czy pochodzenie tego nie zmieni.

Wiele Polaków ma także żal do Niemców i Rosjan za przeszłość, wręcz czuje do nich czystą nienawiść. Ja mam to gdzieś, mam gdzieś przeszłość, to przyszłość jest ważna. To właśnie przez takie zatracenie się w przeszłości Polska jest w tym miejscu, w wielkim G.

Coś jeszcze? Kawały o żydach i takich tam: nie lubiłem ich nigdy, nie śmieszyły mnie nigdy. Mogą sobie mówić, mnie nie przeszkadzają, ale ode mnie takiego nikt nie usłyszy, bo po prostu nie znam, nie interesuje, nie obchodzą mnie one.

Pozdrawiam, Crisis.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Co do twojej deklarowanej apatii, polecam film "Głowa w chmurach". Może nie jest on wielce porywający, ale na taki niedzielny wieczór w sam raz.
Ja mam to gdzieś, mam gdzieś przeszłość, to przyszłość jest ważna.

Przeszłość definiuje teraźniejszość, a teraźniejszość z kolei definiuje przyszłość. Dlatego zawsze reaguje raczej negatywnie na stwierdzenia typu - zostawmy przeszłość, zajmijmy się przyszłością. To tylko z pozoru proste i skuteczne rozwiązanie. Ale oczywiście mogę się mylić.

Oczywiście, że każdy człowiek jest inny i nie ma żadnej zasady, że jak murzyn to bawełna itd. ^^. Ale ten temat jest z góry skazany na generalizowanie, a te jak wiadomo nigdy nie oddaje rzeczywistości, a przynajmniej nie w zadowalający sposób ;).
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Wiele Polaków ma także żal do Niemców i Rosjan za przeszłość, wręcz czuje do nich czystą nienawiść. Ja mam to gdzieś, mam gdzieś przeszłość, to przyszłość jest ważna. To właśnie przez takie zatracenie się w przeszłości Polska jest w tym miejscu, w wielkim G.

O jago! Czyli innymi słowy, jakbyśmy olali przeszłość i uściskali Ruskich i Niemców, i ramię w ramię budowali świetlaną przyszłość, to teraz żylibyśmy w totalnym (totalitarnym?) dobrobycie, a wszystkie nacje zazdrościłyby nam stopy życiowej i równego podejścia do życia?

Tak jak Zig, nie lubię takiej gadki. Na zgniłych fundamentach nie da budować się niczego: ani przyjaźni, ani gospodarki, ani nawet normalnego (pozbawionego patologii) społeczeństwa. Więc takie gadki o zatraceniach niepotrzebnych, drażnią mnie. Trochę refleksji przyda się każdemu, nawet lekkoduchom (a na pewno nie zaszkodzą).
 

yeed

Trolololo Guy
Weteran
Moderator
Dołączył
10.1.2007
Posty
8225
Czyli innymi słowy, jakbyśmy olali przeszłość i uściskali Ruskich i Niemców, i ramię w ramię budowali świetlaną przyszłość, to teraz żylibyśmy w totalnym (totalitarnym?) dobrobycie, a wszystkie nacje zazdrościłyby nam stopy życiowej i równego podejścia do życia?

Nie było by nas :) Zostalibyśmy siłą zniemczeni i zrusyfikowani. Ot co. I udałoby się prawdopodobnie zatrzeć nasze istnienie w europie jak to sobie bodajże Bismarck wymarzył.
 
Do góry Bottom