- Dołączył
- 13.11.2007
- Posty
- 4946
?Masz ten list i przekaż go Magom Ognia?- to ostatnie słowa które usłyszał Bezio przed wrzuceniem go za w Barierę. Plask- wpadł nasz, wtedy umięśniony jak baba, bohater do jeziorka. Na przywitanie dostał twarzowe. Gdyby nie jego przyszły kumpel Diego, na jednym twarzowym nie skończyło by się. Krótka konwersacja i Bezio już mniej więcej łapie jakie reguły panują w okolicy.
Pierwsze kroki naszego bohatera w odciętym od świata obszarze nie były łatwe. Najpierw miał spore problemy z podniesieniem przedmiotu. ?Czy ja jestem takim kaleką?- myślał. Po godzinie prób znalazł sposób na problem. Kilka kroków dalej i Beziego ogarnął lęk. Przed nim stał Wielki, Potężny, Głodny i Bardzo Zły Ścierwojad. Po chwili jednak pomyślał- ?Ha, przecież mam piękną i śmiercionośną broń. Z tym mieczem w moim ręku poczwara nie ma szans?. Po czym wyciągnął zardzewiały krótki miecz, naleziony w czasie krótkiej drogi, którym nie przeciąłby jabłka. ?DO ATAKU?- Z krzykiem w ustach ruszył na bestię. Ciach ciach i już ścierwojad leży i kwiczy. Nie obyło się bez poważnych ran. Mianowicie Złamał sobie paznokcia. Ta poważna rana goiła się dość długo. Psychicznie jednak nigdy się z tym nie pogodził co odzwierciedliło się moczeniem podczas snu. Szybka penetracja zwłok i Bezio ma już 2 udźce ze ścierwojada. ?Hmm?- pomyślał- ?Czy aby i tu Ptasia grypa nie dotarła?? . Zaryzykował jednak i wszamał mięso w 5 sekund. Musiał jeść. W końcu leczenie złamanego paznokcia wymaga bogatej diety.
I tak po pierwszej stoczonej walce bezio ruszył dalej, w poszukiwaniu Starego Obozu, o którym opowiadał mu masochista Diego. Po kilku minutach drogi Bohater spotkał dwóch myśliwych. Jeden mu groził, żeby się nie zapuszczał na ich tereny łowne bo dla beziego jaja z dupy wyrwie. Drugi chciał go nauczyć co nieco o łowiectwie, oczywiście nie za darmo. Dał mu aluzję, że Bezi ma ładny tyłek. Przestraszony heteroseksualista uciekł czym prędzej. Po krótkim biegu jego oczom ukazał się zamek. ?Prawie jak Malbork?- pomyślał.. Prawie robi jednak dużą różnicę Beziu. O czym wkrótce się przekonasz.
Pierwsze kroki naszego bohatera w odciętym od świata obszarze nie były łatwe. Najpierw miał spore problemy z podniesieniem przedmiotu. ?Czy ja jestem takim kaleką?- myślał. Po godzinie prób znalazł sposób na problem. Kilka kroków dalej i Beziego ogarnął lęk. Przed nim stał Wielki, Potężny, Głodny i Bardzo Zły Ścierwojad. Po chwili jednak pomyślał- ?Ha, przecież mam piękną i śmiercionośną broń. Z tym mieczem w moim ręku poczwara nie ma szans?. Po czym wyciągnął zardzewiały krótki miecz, naleziony w czasie krótkiej drogi, którym nie przeciąłby jabłka. ?DO ATAKU?- Z krzykiem w ustach ruszył na bestię. Ciach ciach i już ścierwojad leży i kwiczy. Nie obyło się bez poważnych ran. Mianowicie Złamał sobie paznokcia. Ta poważna rana goiła się dość długo. Psychicznie jednak nigdy się z tym nie pogodził co odzwierciedliło się moczeniem podczas snu. Szybka penetracja zwłok i Bezio ma już 2 udźce ze ścierwojada. ?Hmm?- pomyślał- ?Czy aby i tu Ptasia grypa nie dotarła?? . Zaryzykował jednak i wszamał mięso w 5 sekund. Musiał jeść. W końcu leczenie złamanego paznokcia wymaga bogatej diety.
I tak po pierwszej stoczonej walce bezio ruszył dalej, w poszukiwaniu Starego Obozu, o którym opowiadał mu masochista Diego. Po kilku minutach drogi Bohater spotkał dwóch myśliwych. Jeden mu groził, żeby się nie zapuszczał na ich tereny łowne bo dla beziego jaja z dupy wyrwie. Drugi chciał go nauczyć co nieco o łowiectwie, oczywiście nie za darmo. Dał mu aluzję, że Bezi ma ładny tyłek. Przestraszony heteroseksualista uciekł czym prędzej. Po krótkim biegu jego oczom ukazał się zamek. ?Prawie jak Malbork?- pomyślał.. Prawie robi jednak dużą różnicę Beziu. O czym wkrótce się przekonasz.