Przeszłość Generała Lee

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Oto zamieszczam tu moje amatorskie opowiadanie.
Nie zwracać uwagi na błędy ort. bo zawsze mam z tym klopot
dry.gif
dry.gif
dry.gif
dry.gif




Rodział I
W królestwie Varant żyła pewna rodzina.Mąż z żoną i z dwujką bliźniaków niepodobnych do siebie z wyglądu lecz z charakteru i umiejętności bardzo.Na imie mieli Lee i Kris.Imiona te odziedziczyle po swych przodkach ze strony matki i ojca.Bracia ci uwielbiali wyjeżdżać ze swym ojcem na polowania.Musieli się zadowalać śćierwojadami gdyż ojciec bał się o ycie synów i wolał nie ryzykować walki z silniejszymi stworami.Kris uczył się na ścierojadach strzelectwa bardzo szybko i w zastraszającym tempie.Lee zaś natomiast wolał walke w zwarciu więc uczył się posługiwać bronią dwuręczną i wychodizło mu to równie szybko jak swemu bliźniakowi.Ich ojciec był z tego bardzo zadowlony.Pewnego dnia gdy chłopcy umieli już duzo i byli wystarczajaco silni ojciec postanowił zapolować na Cieniostwora.Chłopcy bardzo się ucieszyli i z wielkim zadowoleniem poszli z ojcem w strone lasu.Lee ze swym mieczem,Kris ze swym łukiem i ojciec z toporem.
Przemieżali las i znaleźli swą zdobycz.Cieniostór wielki masywny stór z rogiem na głowie i ostrymi pazurami.Wszscy myśliwi czuli respekt przed tak silnym i wielkim przeciwnikiem. Ułożyli szybko plan działania i zaatakowali.Pierwszy był Kris, który swymi strzałami zranił bestje w brzuch ,prawą przednią łape i lewą tylnią.Następni byli Lee wraz ocjem kturzy żucili ise na Bestie ze swym silnym orężem.Walka była długa gdyż cieniostwór stawiał duży opur a nawet udało mu się przetrącić łapą ojca bliźniaków, który stracił przytomność.Wtem Lee rzucił swój miecz i wziął topór ojca.Kiedy Kris wystrzelił ostatnią strzałe ze swego łuku Lee wziął potężny zamach i przekroił łeb bestii na pół.
Po utarczce bracia przebudzili ojca spenetrowali ciało martwej bestji i zabrali łupy myśliwskie do domu.Ojciec gdy usłyszał jak jego syn poradizł se z potworem postanowił dać mu swą oręż.Lee chętnie przyją prezent od ojca.
Pewnego dnia gdy cała rodzina jadła uroczystą kolacje z okazji ukończenia 20 lat przez Lee i Krisa stała się rzecz nieprzewidziana i wręcz niemożliwa.Dom wiejski zaatakował oddział Orków wojowników.Ojciec był w szoku gdyz Orkowie nie opuszczali swej siedziby z gór północy a co dopiero żeby zapuścili się tak blisko morza którego nie lubią.Bracia wraz z ojcem odpierali atak orków lecz jeden z nich rzycił swą bronią uśmiercając ojca bliźniaków.Gdy Lee i Kris spostrzegli że orków jest coraz więcej postanowili opuścić dom a gdy zobaczyli marwą matke Lee postanowił wrucić do domu i się zemścić lecz Kris wybył mu ten pomysł z głowy.Gdy Bracia uciekali ich dom Staną w płomieniach a oni syzbko udali się do królestwa Myrtany gdyż tylko tam byli bezpieczni od orków.
Gdy dotarli do bezpiecznego miasta dostrzegli ogłoszenie rekrutacji na paladynów w służbie Innosa.Oboje bardzo się przejęli gdyż ich całe życie było ypełnione modlitwami w strone tego właśnie boga.Ich życiowy cel było słuzyc Innosowi.Gdy przeczytali ogłoszenie odrazu postanowili wstąpiś na służbe u paladynów.Zapisali się u Lorda Garonda który w tym czasie sprawował funkcje dowódcy gdyż mistrz zakonu wojowników innosa wyjechał na wieklą wojne z orkami.Bracia zostali przydzieleni do oddziałów zbrojnych.Wiele dni przebywali w koszarach Paladynów trenując swe umiejętności.Kris został zmuszony do posługiwania się kuszą , w sumie nie robiło mu to różnicy gdyż naważniejsze było dla niego strzelanie.Lee dalej skupiał tajniki walki Dwuręcznym orężem.Bracia poznali wielu przyjaciół.Lee poznał Hagena nauczyciela wlaki bronią dwuręczną.Bardzo się ze sobą zaprzyjażnili i wiele spędzali ze sobą razem, nie jako trener i uczeń tylko jako dobrzy kumple.Kris poznał zaś paladyna o imieniu Udar.Był on równie zwinny w szczelaniu z kuszy jak Kris.Miną już 1 rok a o wojnie z orkami nic nikt nie słyszał.


Rozdział II
Pewnego deszczowego dnia do koszar wpadł gubernator miasta, w którym znajdowały sie koszary z nowiną że cały oddział zbrojny orków podąża w strone miasta.Ogłoszono Stan Bojowy.Wszyscy Paladyni uzbrajali w miecze zbroje kusze bełty.Gdy potężna armia orków zatrzymała się armia wojowników Innosa wyszło aby rozpocząć bój.W tych 2 armiach odrazu morzna było zauważyć różnice.Orkowie stali jak chciali bez żadnego szyku bojowego.Paladyni zaś w kikunastu grupach 30 osobowych.Z przodu wojownicy z tyłu kusznicy a jeszcze z tyłu paladyni magowie.
Armia orków ruszyła do ataku.Kusznicy zaczęli ostrzeliwać zastęp przeciwników zabijając wielu z nich.Tysiące bełtów fruwało po niebie i zabijało orki.Deszcz już przestał padać.Paladyni wojownicy ruszyli do ataku na zdezorientowane i zdizesiątkowane przez kuszników oddziały orków.Lee w pierwszej kolumnie wraz ze swym przyjacielem Hagenem tłumili orki jeden po drugim licząc na głos ilość zabitych.Szli łeb w łeb ich towarzysze gineli ale ich to nie obchodziło.Ich celem było zwyciężyć.Gdy rozgormiono orki wszyscy ucieszyli się gdyż mało istnień ludzkich stracono a wygrano bitwe.Nagle szczęśliwość przerwała wielka fala orków pędząca od tyłu wprost na magów palladynów i na kuszników.Wielki zamięt stał się w chwili udeżenia od tyłu w szeregach paladynów.większość magów i kuszników zostało zabitych przez orki.Tym kturzy ocalleli dziekowali swym przyjaciołom wojowniką iż szybko biegają.Walka zdawała się dobiegac końca.Paladyni mieli już małą ilość wojska.Zdawał się bliski koniec tak świetnych wojowników.Nagle na pole bitwy teleportowali się magowie ognia.Gdy tylko ujżeli żeczy dziejące sie,zaczęli ciskać zaczęli swymi ognistymi czarami wyniszczając orki w zastrazającym tępie.Walka zakończyła się zwycięstwem dobra.Lee wraz z Hagenem zajmowali się martwymi i szukali rannych.Lee dojżał wśród zwłok straconych ciało swego brata.Bardzo się rozżalił z tego powodu lecz przetrwał tą sercową rozterkę i ból.
Po wygranej wojnie Lee został uchonorowany medalami za zasługi i został mianowany generałem elitarnych wojsk palladynów.Jego zycie odmieniło się zupełnie a król Myrtany Robar II sam dawał mu odznaczenia.Traktował go jako swego przyjaciela i pomocnika.Bardzo mu ufał a to nie podobało się szlachcie zamieszkującej pałac królewski.Wkrótce miało się to zmienić


Konieć rozdziału 2 i kontunuajca niedługo!!!!!
Co sądzicie o tym >???????????????????????
Jestem otwarty na wszelką krytyke
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Przyznam, że nawet mi się podobało
smile.gif
. Jedyna wada to te błędy ortograficzne. Spróbuj też napisać następne rozdziały dłuższe, bo te za szybko przeczytałem ( Ostatnio wkleiłem drugi rozdział ,,Samotnego łowcy" i dlatego wole dłuższe opowiadania). Czekam już na następny rozdział, który na pewno przeczytam
wink.gif
. Oceniam to na 8/10.
 

Koko

Member
Dołączył
11.11.2004
Posty
333
Nawet fajne opowiadanie. A nabłędy mam taką rade: piszesz w Wordzie to opowiadanie bierzesz sprawfdz pisownie a potem poprawione wklejasz na 4um. Życze weny przy następnych rozdziałach oceniam opo twoje na 8-/10.
 

Blizna

Member
Dołączył
10.3.2005
Posty
592
No opowiadanie ciekawe tylko jedno mnie irytuje że tak szybko przyjeli lee i krisa do paladynuw to troche dziwne bo w g2 na paladynuw przyjmowali tylko żołnierzy którzy sie jakoś zasłużyli ale i tak opowiadnie jest dobre czekam na natępną cześć moja ocena to 7/10
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
Ciekawe opowiadanie, chociaż temat Lee był poruszany już kilkakrotnie. mimo wszystko fajnie napisane, jednym wielkim minusem, są wspomniane przez ciebie błędy ortograficzne eehhh potrafią zniechęcić do dalszego czytania. jednak wytrwałem i przeczytałem do końca( znowuż nie było takie długie:p).
Na moj gust powinieneś napisać CD. Ja w każdym razie czekam na takowy...
aVe
 

Gbr

Zbanowany
Dołączył
9.4.2005
Posty
43
Fabuła i historia fajna i dość realna w świecie Gothica ale błey przeszkadzają. Braki odstępów denerwóją tekst się zlewa i ciężko go czytać. Niektóre zdania są za długie np.

Gdy Lee i Kris spostrzegli że orków jest coraz więcej postanowili opuścić dom a gdy zobaczyli marwą matke Lee postanowił wrucić do domu i się zemścić lecz Kris wybył mu ten pomysł z głowy.

można z tego zrobić trzy zdania. Radze ci czytać cały tekst przed wysłaniem gdybyś to zrobił wychwycił byś wiele błędów 5/10
 

Xamerith

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
43
Ortografy ;P

I jest jeszcze pare innych błędów, ale ogólnie czyta się nieźle. Popracuj nad językiem, pomyśl nad opowiadaniem, 4+/6
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
No rzeczywiście błędy w pisowni sa i to dośc znaczne. Styl tez taki sobie ale ogólnie opowiadanko nie jest złe dobrze się je czyta. Ale mimo wszystko błędy przeważają!
 
Dołączył
25.2.2005
Posty
165
Ja zazwyczaj nie czytam opowiadań bo mi sie nie chce(teraz chyba zaczne
laugh.gif
). Nie wiem czemu akurat od tego zacząłem(chyba dlatego że krótkie) ale mi się podobało i czekam na CD. Ja na błędy ort. nie zwracałem uwagi bo ja ich robie jeszcze więcej
biggrin.gif
 

s_e.b_a

Active Member
Dołączył
13.2.2005
Posty
1253
Samo opowiadanie mi sie podobało ale przeszkadzały mi już wspomniane błędy ortograficzne oraz błędy rzeczowe(przynajmniej jak dla mnie to są błędy rzeczowe)
-Lee nie był nigdy paladynem. Był żołnierzem/generałem ale to nie znaczy zę był paladynem. Przecież armia królewska to nie tylko paladyni
-Nie ma czegoś takiego jak casting na paladyna. żeby nim zostać trzeba wstąpić w szeregi armii i dopiero jak sie zasłuży czymś bardzo znaczącym mozna zostać paladynem.
-Orki nie czuja wstrętu do morza wręcz przeciwnie mają silną i dobrze rozwiniętą żegluge
Ale tak to spoko ja lubie Lee i chetnie posłucham każdej historii z nim związanej.
 

flash.

Member
Dołączył
25.4.2005
Posty
136
No no spoko opowiadanko gdyby nie te ortografy to by bylo bardzo fajne nie super.
Gdyby trochę dłuższe to bym dał ocenę 8/10 a ja lubie bardzo długie opowiadanka.
Moja ocena 7/10
 
Do góry Bottom