Witam was ;] jest to moje pierwsze opowiadanko,wiec moze nie byc zbyt udane=/,ale i tak gorąco zapraszam do czytania
Milej Lektury
:
Opowiadania to dotyczy dzielnego,zawzietego,nie poddajacego sie czlowieka,imieniem Serpentes.Byl to mlody czlowiek
ktory przybyl z kontynentu do Khorinis,obiecali tu mu ze sie szybko wzbogaci itp. Serpentes wiec wydal swoje ostatnie na
statek do Khorinis,sadzac ze tam bedzie mu sie o duzo lepiej zylo.Gdy w koncu przyplynal po kilku dniowej wyprawie,na
pierwszy rzut oka byl bardzo zadowolony,miesto tętniala zyciem,wszedzie pelno targowisk i kupcow,statki przyplywaly i
odplywaly,od razu pomyslal ze znalazl wlasciwe miejsce dla sibie.Jednak problem byl w tym ,ze zeby sie sie wzbogacic trzeba
bylo posiadac wlasne rzemioslo ,sklep,.Wiec nas bohater chcial sie zatrudnic u jednego z mistrzow na czeladnika ,niestety
kazdy juz posiadal swego ucznia i nie mial zamiaru z niego rezeygnowac,nawet juz czekali nastepni w kolejce.Zmartwiony tym
Serpentes dalej szukal pracy,pomagal farmorow ,uganial sie za bandytami,owszem otrzymal za to drobne pieniadze,ale to mu nie
wystarczalo,musial posiadac staly dochod,bo nie co dzien znajdywal sie jakis bandyta do zlapania, ani praca na farmie.Jednak
cos nagle odmienilo jego zycie,pewnego dnia dzedl do tawerny napic sie z kumplami piwa,jednak zauwazyl niedaleko niego maga
walczacego ze stadem scierwojadow oraz w krwiopijcow,pomyslal ze mag nie ma szans na przezycie i odrazu rzucil mu sie na
ratunek, jednak nagle sie zatrzymal, mag uzyl wielkiego ognistego deszczu,ktory zszokowal Serpentesa,wszytkie stwory
blsykawicznie popadaly,mag tylko na sibie jakiegos czaru ktory blyskawicznie wyleczyl jego lekkie rany po walce. Serpentes
natychmiast podbiegl do maga:
-Witaj Mistrzu - powiedzial Serpentes,kleczac przed magiem.
-Witam cie moj synu,wstan coz ja dla cibie takiego uczynielem - odpowiadzial mag.
-Mistrzu to bylo piekne,juz chcialem pomoc ci,jednak nagle ten blysk ,ten czar to bylo niesamowite.- Z podziwem mowil
Serpentes.
-Ho ho, to byl czar "descz ognia "synu jedynie najlepsi z naszego klasztoru opnowali ta umiejetnosc,wlasnie wracalem z
khorinis,mialem tam do zalatwienia pewna sprawe z sedzia gdy nagle pleno tego cholerstwa otoczolo mnie,ale cos teraz wracam
do klasztoru.
-Klasztoru ?, gdziez on jest ? bardzo chetnie tez bym do niego wstapil,prosze mistrzu wskaz mi droge do niego.
-Ocztwiscie ze ci wskaze droge tylko jest jedno ale....... muszisz posiadac 1000sztuk zlota,kazdy ktory wejdzie do zakonu
musi zaplacic te ofiare na rzecz Innosa.
-Niestety nie posiadam tyle.- z zalem odparl Serpentes
-Synu mam przy sobie marne 200 sztuk zlota moge ci je oddac - z usmiechem powiedzial mag.
-Oj dziekuje mistrzu bardzo ja sam posiadam 100 sztuk zlota , uzbieram jescze 700 sztuk zlota i mam nadzieje ze spotkany sie
w klasztorze - powiedzila zadowlony Serpentes.
-Tez mam taka nadzieje moje dziecko,niech cie ma w opiece Innos. - i odszedl ale predzej zaznaczajac na mapie Serpentesa,
lokalizacje klasztoru.
Od teraz Serpentes , mial juz inne powoloanie chcial zostac magiem ognia , pomagac ludzium , wychwalac Innosa,oraz
rowniez posiasdz taka moc czarow i piekna lsnica szate ognia, do dzis czesto mu sie przypomina obraz maga rzucajacego "deszcz
ognia". Wiec nasz bohater nie zwlekal szybko sie zabral do pracy, kazdemu kto potrzebowal pomocy natychmiast pomagal
dostawal 50-100 sztuk zlota , az w koncu uzbieral upragnione 1200 sztuk zlota.1000 na wejscie do klasztoru, a 200 bo obiecal
sobie ze odda spotkanemu magowi.
I jak sobie obiecal tak zrobil,zabral se soba kilka ubran na zmiane,prowiant i wyruszyl w droge.Po drodze napotkal
wiele utrudnien typu scierwojady,wilki,jednak przecistawil sie temu i nic nie mogl go zatrzymac w dojsciu do upragnionego
celu czyli klasztoru.I w koncu stanol przed mostem do klasztoru, przeszedl po nim i spotkal nowicjusza pilnujacego dzwi.
- Jestem Gorax - Przedstawil sie nowicjusz - czy chcesz sie dostac do klasztoru?
- Tak w koncu po to tu przyszedlem, posiadam 1000 sztuk zlota wpusc mnie.
-Prosze o to klucz, jezeli chcesz zostac nowicjuszem skieruj sie do mistrza Parlana, on zajmuje sie nowo przybytymi.
Serpentes weszedl do klasztoru , rozgladajac sie na jego twarzy malowal sie usmiech zauwarzyl , wielu magow
rozmawiajacych ze soba , nowicjuszy popijajacych winko.Nagle podszedldo niego jakis mag :
-Witaj jestem mistrz Parlan, co cie sprowadza do klasztoru ,czyzby chialbys zostac nowicjuszem ?
-Tak mistrzu-odpowiedzial pewnie Serpentes.
-Wiec Innos zeslal na cibie sciezke nowicjusza, twoje dawne grzechy zostaly wymazane, Prosze nos te szate jako czlonek
naszego klasztoru, a jescze jedno zapawne masz dla naszego jakos skromna danine jezeli Gorax sie wpuscil.
-Tak prosze o to ona,jescze raz dziekuje ci Mistrzu - odparl zadowolony Serpentes.
-Na pewno wielu magow bedzie mialo dla cibie jakies zadania, Ja rowniez mam dla cibie zadanie.....
I tak o to nasz bohater zostal nowicjuszem w klasztorze Innonsa, zaczol sie uzyrac tak inni ze sprzataniem sal,
roznoszeniem jedzenia, zbieraniem ziol dla alchemikow itp. Pewnego razu zobaczyl dzwi zobaczyl dzwi ,z napisem "Biblioteka"
widzial je wiele razy jednak nie zwracal na nie wiekszej uwagi.Dzwi bylo zamkniete na klucz, spytal o niego mistrza
Parlana,jako ze pomogl wielu magow i zawsze celujaco wywiazywal sie z ich zadan , otrzymal go, Parlan pozwolil mu tym samym
studiowac nauki innosa , poczytac o roznego rodzajach magi.O to chodzilo Serpentesowi , w koncu mogl sie dowiedziec wiecej na
temat magi, ktora tak bardzo chcial okielznac.Pewnego razu zwrocila jego uwaga pewna stara zakurzona ksiega, otworzyl ja
zdmuchnal kurz i przeczytal tytul "Proba Ognia", schowal ja pod szate i zabral ja do swojego pokoju , gdzie czytal ja cala
noc, w koncu mogl zostac magiem, nie chcial byc dluzej nowicjuszem , chcial poznac kregi magi.Proba glosila za jezeli
nowcicjusz wedlug sibie gotow jest zostac magiem , mogl zglosic sie do najwyzszej rady o przystapienie do takiej proby, i
zaden mag nie mogl mu odmowic. Wiec skierowal sie do kosciola, w ktorym zasiadla wielka rada, w sklad jej wchodzilli po
bokach zasiadali mag Coristo oraz Pyrokar, a najwyszym z nich ku zdumieniu Serpentasa byl spotkany mag ,imieniem ....
Xardas,ktory zapamietal Serpentesa i mile go przywital:
-Witaj moj synu widze ze jak obiecales wstapiles do naszego zakonu - powiedzial zadowolony Xardas.
-Tak mistrzu , prosze oto 200 sztuk zlota ktore mistrz mi dal , obiecalem sie mistrzowi oddac.
-Nie moj synu zatrzymaj ja posiadam wiele zlota , a poza tym po co mi one , calymi dniami siedze w tym klasztorze , czasami
tylko skocze do miasta.Wino sami produkujemy wiec mam co pic.
-Ale...
-Nie ma zadnego ale, co cie sprowadza do nas ?(wielkiej rady)
-A tak , chce sie poddac.... "Probie ognia"
-Co ????!!!! , a tak yhym ..... wiec ci wiadome o tej probie i chcesz sie jej poddac?, najpierw musze cie ostrzec ze jest to
ciezka proba sprawdzajaca twoja sile,zrecznosc,i madrasc, wielu nowicjuszy zginely w tej probie, jescze nikt go zazadal tej
proby nie wyszedl z niej caly, czy nadal chcesz sie jej poddac?
-Tak zawsze musi byc ktos pierwszy - powiedzial zadowolony , na mysl o tym ze jako pierwszy moze te probe wykonac.
-Wiec niech tak sie stanie , zadam ci 1 zadanie, twoimi przeciwniakmi w tej probie bede nowicjusze : Gorax, Lostino, oraz
Neofarius.Oni wyruszyli juz na poszukiwania.Tresc zadania brzmi "Podazaj za znakami innosa i znajdz to co wierna znaduje na
koncu drogi,znajduje sie to tam gdzie zywiol adanosa spada w dol"
Serpentes odrazu wyruszyl na poszukiwania , rozmyslal nad trescia jego zadania, doszedl do wniosku ze "znaki innosa"
to kapliczki innosa , a znak "adanosa ktory spada w dol to wodospad" udal sie wiec w strone gor, podazal za kapliczkami w
koncu znalazl upgraniony wodospad , nie byl do konca pewny ze wlasnie o to chodzi ale zeszedl w dol narazajac swoje zycie, i
nagle zobaczyl wneke za wodospadem a w niej szkynie i ... jakiegos nowicjusza.
-Nieee !!! - Krzyknol Serpentes
- Takkk!!! bylem peirwszy znalazlem pusta rune wykonalem 1 zadanie - krzyczal bardzo zadowlony Lostino.
-Wykonasz je tylko wtedy kiedy doniesziesz rune Xardasowi, a to sie nigdy nie stanie - rzekl zdenerwowany Serpentes.
-Chyba mnie nie chcesz zabic ?!, a nawet jakbys chcial to i tak ci to nie wyjdzie - mowiac to Sepentes rzucil sie na Lostino.
Nowicjuese zmagali sie na swoje piki , walczac dosyc dlugo , nagle jednak podzesli bardzo blsko sibie i Serpentes nie
mial wyboru , to on sie staral zeby zostac magiem,bardzo tego potrzebowal , musial to zrobic, wyciagnal krotki sztylet za
pasa i wbil Lostino tak mocno jak tylko potrafil, Lostino nagle osztywnial i padl na ziemie. Serpentes zabral rune i udal sie
do klasztoru.Wiedzial ze zrobil zle , ale on musi zostac magiem, nie moze wiecej zbierac ziol, sprzatac sal , to nie dla
niego.
C.D.N
Chce dokonczyc je , ale nie wiem czy nadaje sie do tego :?
Wiec prosze o opinie , i o powiedzenie co wam sie nie podoba , jakie bledy wykonalem itp.
Opowiadania to dotyczy dzielnego,zawzietego,nie poddajacego sie czlowieka,imieniem Serpentes.Byl to mlody czlowiek
ktory przybyl z kontynentu do Khorinis,obiecali tu mu ze sie szybko wzbogaci itp. Serpentes wiec wydal swoje ostatnie na
statek do Khorinis,sadzac ze tam bedzie mu sie o duzo lepiej zylo.Gdy w koncu przyplynal po kilku dniowej wyprawie,na
pierwszy rzut oka byl bardzo zadowolony,miesto tętniala zyciem,wszedzie pelno targowisk i kupcow,statki przyplywaly i
odplywaly,od razu pomyslal ze znalazl wlasciwe miejsce dla sibie.Jednak problem byl w tym ,ze zeby sie sie wzbogacic trzeba
bylo posiadac wlasne rzemioslo ,sklep,.Wiec nas bohater chcial sie zatrudnic u jednego z mistrzow na czeladnika ,niestety
kazdy juz posiadal swego ucznia i nie mial zamiaru z niego rezeygnowac,nawet juz czekali nastepni w kolejce.Zmartwiony tym
Serpentes dalej szukal pracy,pomagal farmorow ,uganial sie za bandytami,owszem otrzymal za to drobne pieniadze,ale to mu nie
wystarczalo,musial posiadac staly dochod,bo nie co dzien znajdywal sie jakis bandyta do zlapania, ani praca na farmie.Jednak
cos nagle odmienilo jego zycie,pewnego dnia dzedl do tawerny napic sie z kumplami piwa,jednak zauwazyl niedaleko niego maga
walczacego ze stadem scierwojadow oraz w krwiopijcow,pomyslal ze mag nie ma szans na przezycie i odrazu rzucil mu sie na
ratunek, jednak nagle sie zatrzymal, mag uzyl wielkiego ognistego deszczu,ktory zszokowal Serpentesa,wszytkie stwory
blsykawicznie popadaly,mag tylko na sibie jakiegos czaru ktory blyskawicznie wyleczyl jego lekkie rany po walce. Serpentes
natychmiast podbiegl do maga:
-Witaj Mistrzu - powiedzial Serpentes,kleczac przed magiem.
-Witam cie moj synu,wstan coz ja dla cibie takiego uczynielem - odpowiadzial mag.
-Mistrzu to bylo piekne,juz chcialem pomoc ci,jednak nagle ten blysk ,ten czar to bylo niesamowite.- Z podziwem mowil
Serpentes.
-Ho ho, to byl czar "descz ognia "synu jedynie najlepsi z naszego klasztoru opnowali ta umiejetnosc,wlasnie wracalem z
khorinis,mialem tam do zalatwienia pewna sprawe z sedzia gdy nagle pleno tego cholerstwa otoczolo mnie,ale cos teraz wracam
do klasztoru.
-Klasztoru ?, gdziez on jest ? bardzo chetnie tez bym do niego wstapil,prosze mistrzu wskaz mi droge do niego.
-Ocztwiscie ze ci wskaze droge tylko jest jedno ale....... muszisz posiadac 1000sztuk zlota,kazdy ktory wejdzie do zakonu
musi zaplacic te ofiare na rzecz Innosa.
-Niestety nie posiadam tyle.- z zalem odparl Serpentes
-Synu mam przy sobie marne 200 sztuk zlota moge ci je oddac - z usmiechem powiedzial mag.
-Oj dziekuje mistrzu bardzo ja sam posiadam 100 sztuk zlota , uzbieram jescze 700 sztuk zlota i mam nadzieje ze spotkany sie
w klasztorze - powiedzila zadowlony Serpentes.
-Tez mam taka nadzieje moje dziecko,niech cie ma w opiece Innos. - i odszedl ale predzej zaznaczajac na mapie Serpentesa,
lokalizacje klasztoru.
Od teraz Serpentes , mial juz inne powoloanie chcial zostac magiem ognia , pomagac ludzium , wychwalac Innosa,oraz
rowniez posiasdz taka moc czarow i piekna lsnica szate ognia, do dzis czesto mu sie przypomina obraz maga rzucajacego "deszcz
ognia". Wiec nasz bohater nie zwlekal szybko sie zabral do pracy, kazdemu kto potrzebowal pomocy natychmiast pomagal
dostawal 50-100 sztuk zlota , az w koncu uzbieral upragnione 1200 sztuk zlota.1000 na wejscie do klasztoru, a 200 bo obiecal
sobie ze odda spotkanemu magowi.
I jak sobie obiecal tak zrobil,zabral se soba kilka ubran na zmiane,prowiant i wyruszyl w droge.Po drodze napotkal
wiele utrudnien typu scierwojady,wilki,jednak przecistawil sie temu i nic nie mogl go zatrzymac w dojsciu do upragnionego
celu czyli klasztoru.I w koncu stanol przed mostem do klasztoru, przeszedl po nim i spotkal nowicjusza pilnujacego dzwi.
- Jestem Gorax - Przedstawil sie nowicjusz - czy chcesz sie dostac do klasztoru?
- Tak w koncu po to tu przyszedlem, posiadam 1000 sztuk zlota wpusc mnie.
-Prosze o to klucz, jezeli chcesz zostac nowicjuszem skieruj sie do mistrza Parlana, on zajmuje sie nowo przybytymi.
Serpentes weszedl do klasztoru , rozgladajac sie na jego twarzy malowal sie usmiech zauwarzyl , wielu magow
rozmawiajacych ze soba , nowicjuszy popijajacych winko.Nagle podszedldo niego jakis mag :
-Witaj jestem mistrz Parlan, co cie sprowadza do klasztoru ,czyzby chialbys zostac nowicjuszem ?
-Tak mistrzu-odpowiedzial pewnie Serpentes.
-Wiec Innos zeslal na cibie sciezke nowicjusza, twoje dawne grzechy zostaly wymazane, Prosze nos te szate jako czlonek
naszego klasztoru, a jescze jedno zapawne masz dla naszego jakos skromna danine jezeli Gorax sie wpuscil.
-Tak prosze o to ona,jescze raz dziekuje ci Mistrzu - odparl zadowolony Serpentes.
-Na pewno wielu magow bedzie mialo dla cibie jakies zadania, Ja rowniez mam dla cibie zadanie.....
I tak o to nasz bohater zostal nowicjuszem w klasztorze Innonsa, zaczol sie uzyrac tak inni ze sprzataniem sal,
roznoszeniem jedzenia, zbieraniem ziol dla alchemikow itp. Pewnego razu zobaczyl dzwi zobaczyl dzwi ,z napisem "Biblioteka"
widzial je wiele razy jednak nie zwracal na nie wiekszej uwagi.Dzwi bylo zamkniete na klucz, spytal o niego mistrza
Parlana,jako ze pomogl wielu magow i zawsze celujaco wywiazywal sie z ich zadan , otrzymal go, Parlan pozwolil mu tym samym
studiowac nauki innosa , poczytac o roznego rodzajach magi.O to chodzilo Serpentesowi , w koncu mogl sie dowiedziec wiecej na
temat magi, ktora tak bardzo chcial okielznac.Pewnego razu zwrocila jego uwaga pewna stara zakurzona ksiega, otworzyl ja
zdmuchnal kurz i przeczytal tytul "Proba Ognia", schowal ja pod szate i zabral ja do swojego pokoju , gdzie czytal ja cala
noc, w koncu mogl zostac magiem, nie chcial byc dluzej nowicjuszem , chcial poznac kregi magi.Proba glosila za jezeli
nowcicjusz wedlug sibie gotow jest zostac magiem , mogl zglosic sie do najwyzszej rady o przystapienie do takiej proby, i
zaden mag nie mogl mu odmowic. Wiec skierowal sie do kosciola, w ktorym zasiadla wielka rada, w sklad jej wchodzilli po
bokach zasiadali mag Coristo oraz Pyrokar, a najwyszym z nich ku zdumieniu Serpentasa byl spotkany mag ,imieniem ....
Xardas,ktory zapamietal Serpentesa i mile go przywital:
-Witaj moj synu widze ze jak obiecales wstapiles do naszego zakonu - powiedzial zadowolony Xardas.
-Tak mistrzu , prosze oto 200 sztuk zlota ktore mistrz mi dal , obiecalem sie mistrzowi oddac.
-Nie moj synu zatrzymaj ja posiadam wiele zlota , a poza tym po co mi one , calymi dniami siedze w tym klasztorze , czasami
tylko skocze do miasta.Wino sami produkujemy wiec mam co pic.
-Ale...
-Nie ma zadnego ale, co cie sprowadza do nas ?(wielkiej rady)
-A tak , chce sie poddac.... "Probie ognia"
-Co ????!!!! , a tak yhym ..... wiec ci wiadome o tej probie i chcesz sie jej poddac?, najpierw musze cie ostrzec ze jest to
ciezka proba sprawdzajaca twoja sile,zrecznosc,i madrasc, wielu nowicjuszy zginely w tej probie, jescze nikt go zazadal tej
proby nie wyszedl z niej caly, czy nadal chcesz sie jej poddac?
-Tak zawsze musi byc ktos pierwszy - powiedzial zadowolony , na mysl o tym ze jako pierwszy moze te probe wykonac.
-Wiec niech tak sie stanie , zadam ci 1 zadanie, twoimi przeciwniakmi w tej probie bede nowicjusze : Gorax, Lostino, oraz
Neofarius.Oni wyruszyli juz na poszukiwania.Tresc zadania brzmi "Podazaj za znakami innosa i znajdz to co wierna znaduje na
koncu drogi,znajduje sie to tam gdzie zywiol adanosa spada w dol"
Serpentes odrazu wyruszyl na poszukiwania , rozmyslal nad trescia jego zadania, doszedl do wniosku ze "znaki innosa"
to kapliczki innosa , a znak "adanosa ktory spada w dol to wodospad" udal sie wiec w strone gor, podazal za kapliczkami w
koncu znalazl upgraniony wodospad , nie byl do konca pewny ze wlasnie o to chodzi ale zeszedl w dol narazajac swoje zycie, i
nagle zobaczyl wneke za wodospadem a w niej szkynie i ... jakiegos nowicjusza.
-Nieee !!! - Krzyknol Serpentes
- Takkk!!! bylem peirwszy znalazlem pusta rune wykonalem 1 zadanie - krzyczal bardzo zadowlony Lostino.
-Wykonasz je tylko wtedy kiedy doniesziesz rune Xardasowi, a to sie nigdy nie stanie - rzekl zdenerwowany Serpentes.
-Chyba mnie nie chcesz zabic ?!, a nawet jakbys chcial to i tak ci to nie wyjdzie - mowiac to Sepentes rzucil sie na Lostino.
Nowicjuese zmagali sie na swoje piki , walczac dosyc dlugo , nagle jednak podzesli bardzo blsko sibie i Serpentes nie
mial wyboru , to on sie staral zeby zostac magiem,bardzo tego potrzebowal , musial to zrobic, wyciagnal krotki sztylet za
pasa i wbil Lostino tak mocno jak tylko potrafil, Lostino nagle osztywnial i padl na ziemie. Serpentes zabral rune i udal sie
do klasztoru.Wiedzial ze zrobil zle , ale on musi zostac magiem, nie moze wiecej zbierac ziol, sprzatac sal , to nie dla
niego.
C.D.N
Chce dokonczyc je , ale nie wiem czy nadaje sie do tego :?
Wiec prosze o opinie , i o powiedzenie co wam sie nie podoba , jakie bledy wykonalem itp.