Pochwal Się Ciekawym Cytatem!

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Elo!

Noszę się z zamiarem założeniem takiego tematu już od jakiegoś czasu, ale zawsze coś mnie rozpraszało. W końcu się zebrałem i postanowiłem temat zrealizować. O co chodzi? Z grubsza o to, by dzielić się z potomnymi ciekawymi i pełnymi w treść cytatami głównie z książek (ale nie tylko), które, jak sądzę (przeważająca większość w każdym razie) czytamy.
Piszemy coś słowem wstępu (nieobowiązkowe), wklejamy cytat, po czym podajemy autora i książkę, i dalej możemy, choć nie musimy, uzasadnić dlaczego ten cytat wywarł na nas wrażenie. Następna osoba pisząca w temacie. Podaje swój cytat itp. Dobrze gdyby odniosła się w jakiś sposób do cytatu z poprzedniego posta, ale nie jest to niezbędne.

Jeszcze gwoli wyjaśnienia: myślałem, aby umieścić ten temat w subforum Książka, ale Hobby wydaje mi się bardziej odpowiednie. Może ktoś zasugerować, że dział Konkursy nadawałby się znakomicie, ale to chyba nie jest jednak żadna gra, więc nie sądzę. Myślę, że w tym dziale jest w sam raz.

Ok, do rzeczy:

– Nie. – Pokręciłem głową. – Mylisz się, sądząc, że kupię za nie moje marzenia. Co dostanę za pieniądze, demonie? Zdrowie? Nie, tylko lekarzy. Wiarę? Nie, tylko księży. Miłość? Nie, tylko chętne kobiety. Przyjaźń? Nie, tylko towarzystwo. Dom? Nie, tylko budynek. Ale próbuj dalej. Może pójdzie ci lepiej.

Jest to cytat z książki Jacka Piekary pt. Miecz Aniołów z Cyklu o Mordimerze Madderdimera i stanowi część dialogu (jak łatwo się domyślić) między tytułowym Mordimerem (inkwizytorem zresztą), a demonem, który stara się go przekupić, oferując mu w tym przypadku złoto.

Okazuje się, że chłop ma ideały i świetnie sprowadza demona na ziemie, wykazując, że dla kogoś, kto ma ideały, złoto jest użytecznym środkiem do życia, nie zaś celem samym w sobie, jak to niestety ma miejsce w większości przypadków. Prosta prawda i tak też przekazana, ale w sposób dość błyskotliwy. Co o tym sądzicie (o cytacie, jak również o temacie)?

Zapraszam do uczestnictwa ;)
 

Barneyek

Starsza Wiedźma
Członek Załogi
Moderator
Dołączył
4.11.2011
Posty
1306
Temat świetny i obawiam się, że mogę go trochę zmonopolizować, bom wrażliwa na urodę słowa i jestem maniakalną wprost kolekcjonerką cytatów. Postaram się ograniczać zatem.

Poniższy cytat z pamięci, mam nadzieję, że nie przekręciłam zanadto:

W naturze rzeczy leży, że ci, którzy ratują świat przed pewnym zniszczeniem, nie otrzymują wielkich nagród. To dlatego, że pewne zniszczenie jednak nie miało miejsca i ludzie nie są przekonani, czy rzeczywiście było takie pewne, zatem stają się bardzo oszczędni, jeśli chodzi o przekazanie bohaterom czegokolwiek bardziej materialnego niż pochwały.

(Terry Pratchett, "Ostatni Bohater" z serii Świat Dysku)

Ksiażki Pratchetta są w ogóle źródłem fantastycznych cytatów, podziwiam go za umiejętność bardzo trafnego i skrótowego, a nieraz przewrotnego podsumowywania pewnych charakterystycznych cech właściwych ludzkiej psychice i zachowaniom, jak choćby w powyższym przykładzie. Postaram się nie zarzucać tematu zbytnio Pratchettem, jednak z góry uprzedzam - łatwe to dla mnie nie będzie...
......................................

I drugi, tym razem z Lema, już przepisany i na dysku leżący, chwytający za serce i pokazujący, jak trudno jest człowiekowi, który zetknął się z czymś niewyobrażalnym, leżącym poza granicami pojmowania, przekazać swoje odczucia innym. Oto fragment rozmowy głównego bohatera, Hala Bregga, astronauty, który właśnie powrócił na Ziemię z odległej wyprawy kosmicznej, trwającej wedle ziemskiej rachuby czasu sto kilkadziesiąt lat, z Eri, dziewczyną z obecnej epoki, w której to epoce ze zrozumiałych względów niebywale trudno mu się odnaleźć.
Próba pokazania zetknięcia z Absolutem, potęgą kosmosu, która, nie przestając być dla człowieka destrukcyjna, może także porażać go pięknem, jakiego nie dane mu dostrzec na ojczystej planecie.

Wyobraź sobie... współistnienie światów. Najpierw róż, najlżejszy, najdelikatniejszy, nieskończoność z różu, a w niej druga, przenikająca ją, ciemniejsza, a dalej czerwień, prawie sina, ale to bardzo daleko, a dokoła samoświecenie, nieważkie, nie jak chmura, nie jak mgła - inne. Nie ma na to słów. Wyszliśmy we dwóch z rakiety i patrzyliśmy. Eri, ja tego nie rozumiem. Wiesz, mnie jeszcze teraz ściska się trochę gardło, takie to było piękne. Pomyśl: tam nie ma życia. Tam nie ma roślin ani zwierząt, ani ptaków, nic, żadnych oczu, które mogłyby to dostrzec. Jestem pewien - że chyba od stworzenia świata nikt na to nie patrzał, że myśmy byli pierwsi, z Arderem, i gdyby nie to, że zepsuł się nam grawipeleng i wylądowaliśmy, aby go wyskalować, bo kwarc się stłukł i rtęć wypłynęła - to do końca świata nikt by tam nie stanął i nie zobaczył tego. Czy to nie jest niesamowite? Człowiek miał ochotę - no, nie wiem. Nie mogliśmy stamtąd odejść. Zapomnieliśmy, po cośmy wylądowali, tylko tak staliśmy, stali i patrzyli.
- Co to było, Hal?
- Nie wiem. Kiedyśmy wrócili i opowiadali o tym, Biel chciał koniecznie lecieć, ale nie dało się. Nie mieliśmy za wiele rezerwowej mocy. Porobiliśmy tam masę zdjęć, ale nic z tego nie wyszło. Na zdjęciach wyglądało to jak różowe mleko, z liliowymi palisadami, i Biel bredził o fosforescencji krzemowodorowych wyziewów, przypuszczam, że sam w to nie wierzył, ale z rozpaczy, że nie będzie tego badał, usiłował to sobie jakoś wytłumaczyć. To było, jak... jak nic właśnie. Nic takiego nie znamy. Niepodobne do niczego. Miało olbrzymią głębię, ale to nie był krajobraz. Mówiłem ci, te odcienie, coraz dalsze i ciemniejsze, że aż w oczach grało. Ruch - właściwie nie. Płynęło i stało. Zmieniało się, jakby oddychało, ale wciąż jednak było to samo, kto wie, może najważniejszy był w tym ogrom. Jakby poza tą okrutną, czarną istniała druga wieczność, druga nieskończoność, taka skupiona i potężna, taka jasna, że zamykając oczy człowiek przestawał w nią wierzyć.

(Stanisław Lem, "Powrót z gwiazd")

Bardziej wyczerpująco może później, bo się spieszę :)
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Pierwszy cytat cool. Najprawdziwsza prawda, ale z gatunku tych, nad którymi nie pochylamy się na co dzień. Sztukom jest ująć ją (tę oczywistą prawdę) w taki sposób, aby poraziła swą oczywistością z siłą taranu. Tak jest w tym przypadku. Tak przy okazji. Jakoś się nie złożyło bym sięgnął po Pratchetta, choć wiele dobrego o nim słyszałem, ale zawsze jakoś tak wychodzi, że nie po drodze mi z nim. Może jeszcze to kiedyś zmienię ;)

Drugi cytat, szczerze mówiąc za rozwlekły. Sądzę, że będąc w trakcie przerabiania książki, jego walory są bardziej widoczne, ale gdy ktoś nie jest w tzw. "tempie", trudniej dostrzec jego głębię. Co nie znaczy, że jest zły ofc.


To znowu zapodam coś od siebie:

Ciągle powtarzam, że lesbijki z ruchów antynuklearnych i dawni związkowcy wcale nie zniknęli ze sceny. Po prostu przeobrazili się w ekoświrów. Czerwoni stali się zielonymi, ale ich cele się nie zmieniły. A nie ma lepszego sposobu ich realizacji niż zgasić wszystkie światła i cofnąć się do epoki kamienia. Ci ludzie będą szczęśliwi tylko wtedy, kiedy wszyscy na całym świecie będą wcinać liście pod symbolem sierpa i młota.

Cytat pochodzi z książki Jeremy'ego Clarkson'a pt. Świat według Clarksona 4 - W czym problem?

Gość powinien być znany fanom motoryzacji, gdyż jest współgospodarzem najpopularniejszego programu motoryzacyjnego na świecie: Top Gear . Książki wydawane przez niego, to nic innego jak zbiory felietonów pisanych co tydzień dla takich gazet jak:

The Sunday Times i The Sun, zebranych w poszczególne tomy książek. Cytat pochodzi z czwartej takiej odsłony i jakkolwiek kontrowersyjny, tak też prawdziwy. Facet ma trzeźwe spojrzenie na otaczający go świat oraz procesy w nim zachodzące i nie boi się mówić o tym głośno i wyraźnie, wbrew powszechnie panującej politycznej poprawności. Między innymi za tę odwagę tak bardzo go cenie, oraz ofc, za zdrowy rozsądek.

A skoro lecimy po dwa cytaty, to dodam od siebie jeszcze dwa krótkie:

Wszystko, w co można uwierzyć, jest odbiciem prawdy.

oraz

- Nie da się tak przekazać prawdy, by ją zrozumieć i nie uwierzyć

Oba cytaty pochodzą z książki Orsona Scotta Card'a pt. Siódmy Syn z cyklu: Opowieści o Alvinie Stwórcy. W zasadzie nie ma co komentować. Każdy może to przemyśleć i wyciągnąć wnioski, bądź nie... ;d

Choć ten drugi brzmi bardziej przekonywająco, w sensie, że raczej nie można się z nim nie zgodzić, gdyż brzmi na wskroś logicznie. Pierwszy z kolei, można poddać pod polemikę- brzmi dobrze, ale jednocześnie można go negować, bowiem łatwo pod takie pojmowanie podciągnąć dużo relatywistycznych pojęć.
 

Barneyek

Starsza Wiedźma
Członek Załogi
Moderator
Dołączył
4.11.2011
Posty
1306
No nie. Taki fajny temat, a leży odłogiem :(

To ja znowu (jak to ja) zarzucę tekstem nieco przydługim, ale okrawanie go nie byłoby najlepszym pomysłem.

Dzisiaj dopiero mogę zmierzyć głupotę i złośliwość tych, którzy obrzucają kalumniami boski wynalazek, jakim jest pieniądz! Pieniądz uduchawia to, z czym się styka, nadając wszystkiemu wymiar racjonalny i uniwersalny zarazem, gdyż dobra zamieniane na pieniądze są potencjalnie dostępne wszystkim ludziom. Sprzedajność jest jedną z głównych cnót. Człowiek interesu potrafi stłumić w sobie śmiercionośne aspołeczne instynkty, takie jak poczucie honoru, miłość własna, patriotyzm, ambicje polityczne, fanatyzm religijny, rasizm, a dopuścić do głosu tylko skłonność do współpracy, zamiłowanie do owocnej wymiany i zmysł ludzkiej solidarności. Należy rozumieć dosłownie wyrażenie "złoty wiek" i jestem przekonany, że ludzkość już dawno by go osiągnęła, gdyby kierowali nią wyłącznie ludzie interesu. Niestety historię tworzą przeważnie ludzie bezinteresowni, a wtedy wszystko niszczy ogień i krew leje się strumieniami. Spasieni kupcy weneccy są przykładem gnuśnego szczęścia, jakiego zaznaje państwo rządzące się wyłącznie zasadą zysku, podczas gdy wychudłe wilki inkwizycji hiszpańskiej ukazują nam, do jak haniebnych czynów zdolni są ludzie, którzy stracili zainteresowanie dobrami materialnymi. Hunowie zatrzymaliby rychło swój szaleńczy pochód, gdyby umieli korzystać ze zdobytych bogactw. Obciążeni zdobyczą, osiedliby na jednym miejscu, aby się nią nasycić, i wszystko wróciłoby do naturalnego stanu. Niestety, były to bezinteresowne bestie. Pogardzali złotem. I dlatego parli naprzód niszcząc wszystko po drodze.

Fragment pochodzi z książki Michela Tournier „Piętaszek czyli otchłanie Pacyfiku”. Mimo iż jest piekielnie przewrotny, bo wszak przywykliśmy przedkładać ideę nad materię i gloryfikować pogardę dla doczesnych zysków, przeciwstawiając ją zgubnemu dążeniu do bogactwa, to jednak paradoksalnie jest w nim sporo racji. Idealizm potrafi przybierać potworne formy.
 
Do góry Bottom