Pierwsza wojna ludzi i orków. JEST JUŻ VIII CZĘŚĆ!!!

Tytan

New Member
Dołączył
21.11.2004
Posty
18
QUOTE Podniósł się nie czując żadnego i zmęczenia.

Chyba powinno być bez "i".

QUOTE Pogładził twarz i spostrzegł., że nie ma blizn od ciosów demona ani żadnych innych ran.

Wkradła Ci się kropka.

QUOTE ...symbolizowała oddanie się w moją łaskę.”...

zamiast oddanie się chyba powinno być wdanie się.

QUOTE Innos teleportował go do lasu tuz przy obozie najemników.
zamiast "tuz" powinno być "tuż".

QUOTE I wypowiadając te słowa Seral ukleknął i złapał się za lewą pierś.

I wypowiadając te słowa Seral uklęknął i złapał się za lewą pierś.

QUOTE a Seral, przywódca najemników ślubuję ci wierność o wielki Lordzie. Gotów jestem oddać za ciebie rzycie i wykonywać twoje rozkazy. Tak mi dopomóż Innosie.

Ja Seral, przywódca najemników, ślubuję ci wierność o wielki Lordzie. Gotów jestem oddać za ciebie życie i wykonywać twoje rozkazy. Tak mi dopomóż Innosie.

QUOTE Liczę na to, że razem uwolnimy ich od cierpienia i całą ludzkość.

Nie logiczne to zdanie. Lepiej by było gdybyś napisał tak:
Liczę na to, że razem uwolnimy od cierpienia ich oraz całą ludzkość.

Nie chce mi się wypisywać reszty tego typu błędów, a jest ich jeszcze sporo.

QUOTE Noc już zapadła, a do głównej siedziby najemników zjeżdżali wszyscy wojownicy potrzebni do wojny. Najemnicy od Wielkich Lasów, aż po najemników z Gór Hundaband. Prócz tego dochodzą jeszcze kusznicy z Dagordllandu poproszeni o pomoc przez Lorda Beregonda. Razem oddział liczył 7 tysięcy na 15 tysięcy orków.


To teraz tak jak to możliwe, że w ciągu jednej nocy przybyło tyle najemników, z tak różnych i zapewne odległych miejsc? Poza tym nie pisz liczb w ten sposób: 7 tysięcy tylko tak: siedem tysięcy. Lepiej tak wygląda.

QUOTE Spojrzał na wschodzące słońce tak jakby widział je poraz ostatni. Jednak w pewnym momencie cos rzuciło cień na niego i na wszystkich wokół. Był to rycerz. O silnej budowie i szlachetnej postawie, a za nim inny wojownik mający na sobię zbroje najemnika.

Powiedz mi jak dwóch ludzi mogło rzucić tak duży cień?

Reszty błędów nie chciało mi się wypisywać. Było jeszcze sporo błędów ortograficznych, stylistycznych oraz logicznych. Znalazłoby się trochę literówek oraz tekst zawierał sporo powtórzeń. Reasumując opowiadanie jest bardzo dobre i ciekawe, ale zawiera wiele błędów. Ocena 8/10. Gdyby nie te błędy byłaby wyższa ocena, ale cóż.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Część IX

Bitwa pod pałacem

W pałacu wszyscy ludzie byli gotowi na orków. Ze względu na to iż już od kilku tygodni nie dotarły do Nerona żadne wieści o Morannonie król postanowił wprowadzić stan wojenny. Cały pałac oczekiwał na przyjście nieprzyjaciela. Tymczasem do wrót zamku przybyli nieznani ludzie.
„ Kro tam?” – spytał strażnik
„ To ja...Hador, porucznik wojsk króla.” – odpowiedział. Strażnik zdziwiony tym zdarzeniem nakazał otworzyć bramę. Duże oddziały liczące kilku tysięcy ludzi weszło do zamku. Wokół widać było twarze przerażonych matek trzymających przy sobie swoje dzieci, oraz strwożone oczy wszystkich mężczyzn wziętych do obrony pałacu. Jednak Hador, Beregond i Seral wraz z kilkoma żołnierzami ruszyło czym prędzej do Nerona. Król siedział właśnie na swoim tronie, gdy do sali weszło trzech bohaterów.
„ Ha...Hador...czy to ty?” zdziwił się król
„ Tak panie, to ja. Udało mi się przetrwać i wygrać bitwę z orkami.” Powiedział porucznik
„ To świetnie! Karzę cię mianować generałem moich wojsk”.
„ Dziękuję ci panie...ale naprawdę to słowa podziękowania należą się temu człowiekowi”. I Hador wskazał lewą ręką na potężnego i dobrze zbudowanego rycerza, odzianego w piękną zbroję.
„ Dziękuję ci żołnierzu, jak się nazywasz?” spytał król.
„ Właściwie królu to my się już znamy”. Powiedział Beregond i zdjął hełm.
„ Beregond? Nie wiedziałem czy ty w ogóle żyjesz. Zmieniłeś się.”
„ Lepiej zostawmy sobie pogawędkę na później i zajmijmy się tym co naprawdę ważne, a mianowicie orkami”. Powiedział Lord Beregond.
„ Jak to?.. To nie pokonaliście ich?” spytał Neron
„ Pokonaliśmy lecz zdołali uciec.”
„ A co z pozostałymi... Szramą, Hurinem?”
„ Wszyscy zginęli...jednak nie mamy teraz czasu opłakiwać strat. Trzeba się przygotować na kolejną bitwę.” Mówił Beregond. Neron spuścił głowę lecz po chwili podniósł ją patrząc się na stojącego obok najemnika.
„ Kto to jest?” spytał król
„ To jest Seral.” Powiedział palladyn. „ Przywódca najemników, bardzo nam pomógł w walce z orkami.”
„ Rozumiem...” powiedział Neron.” Za twoje zasługi mianuję cię generałem mojej armii i wyznaczam ci żołd w wysokości 10 tys. sztuk złota.”
„ Dziękuję, ale chciałbym je przeznaczyć Seralowi i najemnikom.” Powiedział palladyn.
„ Jak to?...Po co?” zdziwił się król.
„ By wykupili oni obywatelstwo królestwa.”
„ Ależ to niedopuszczalne, nie możesz na to przeznaczyć swojego żołdu.” Zdenerwował się Neron.
„ W prawie królestwa jest postanowienie iż każdy człowiek może wykupić sobie obywatelstwo królestwa... i nie mów mi co mogę robić ze swoim żołdem.” Powiedział stanowczo Beregond. Jednak sprzeczkę przerwało nagłe uderzenie i ogromny huk.
„ Co to było?” spytał król. Beregond i Seral wyszli na taras i zobaczyli olbrzymią armię orków atakującą zamek.
„ Orkowie atakują.” Powiedział Seral.
„ Najwyraźniej Hosch- Marok stawia wszystko na jedną kartę.” Powiedział Beregond i wybiegł z sali by bronić królestwo. Na te słowa król wyjął miecz i skierował się do wyjścia, lecz nagle zagrodził mu drogę Tarcil.
„ Panie nie musisz tego robić...to zbyt niebezpieczne.”
„ Zostaw mnie! Moi ojcowie, dziadkowie zawsze walczyli w obronie królestwa. Pora i żebym ja to zrobił.” I wyszedł z sali.

Tymczasem orkowie nie przestawali atakować. Tym razem uzbrojeni w katapulty byli jeszcze groźniejsi. Obroną ludzi dowodził Lord Beregond.
„ Strzelać!” wykrzykiwał, po czym kusznicy strzelali do zbliżających się orków. Jednak katapulta orków wystrzeliła kolejną skałę, która zrobiła dziurę w murze, poczym orkowie wkroczyli do zamku.
„ Wyjmować miecze!” wykrzyknął Beregond i rzucił się powalając pierwszego orka. A za nim rzucili się inni strażnicy. Mimo iż przewaga liczebna orków była znaczna to widać było dobre przygotowanie i wyszkolenie ludzi, oraz skutki ostatniej walki pod Morannonem. Lecz orkowie dalej się przedzierali. Wtem jednak na pole bitwy dotarł Neron. Król krzyknął głośno i rzucił się w głąb oddziałów orków.
„ Nie!.. Stój!” krzyczał Beregond, jednakże jego krzyki na nic się nie zdały. Neron jadąc na koniu dalej przesuwał się w głąb wojsk orków powalając swoich przeciwników. Wtem zauważył Hosh – Maroka.
„ Marok!” wykrzyknął król, poczym ork odwrócił się.
„ Stawaj do walki!.. O ile nie jesteś tchórzem, który chowa się za plecami innych.” I po tych słowach Marok zdjął z siebie ciężką zbroję zrzucają ją na ziemię . Wyjął orkowy miecz, poczym Neron zszedł z konia i także sięgnął po broń. I obaj zaatakowali. Nacierali z wielką siłą. Przywódcy dwóch odmiennych ras walczyli ze sobą na śmierć i rzycie. Jednak Marok miał przewagę. Nacierał to coraz z większą siłą, przez co król musiał się cofać i odpierać jego ataki. Już po chwili Marok całkowicie przejął inicjatywę. Mocnym uderzeniem wybił Neronowi miecz z dłoni i dźgnął go w brzuch. Król jedynie otworzył usta.
„ Nie!” wykrzyknął Neregond odpychając ciałem Maroka. Palladyn chciał coś powiedzieć jednak nie wiedział co.
„ Daj mi mój miecz.” Powiedział król wypluwając z ust krew. Beregond wziął miecz i położył go w dłonie króla., a ten po chwili zgasł. Rycerz zamknął powieki króla, poczym wstał i odwrócił się do Hosh – Maroka. A ten zaczął się szyderczo śmiać.
„ Zamknij się i stawaj do walki albo uciekaj tak jak to zrobiłeś pod Morannonem tchórzu!” powiedział Beregond poczym Marok zrobił groźna minę, gdyż pamiętał zniewagę jaką zadał mu Bregond w ostatniej bitwie. Mocno zacisnął miecz i pobiegł na przeciwnika, ten stał w miejscu z wyciągniętym mieczem. Zderzyli się znów od ich ciosów trzęsła się ziemia i narastał wiatr. Podczas ich uderzeń eksplodowała tak potężna siła, że nawet gdyby ktoś chciał to nie mógłby się zbliżyć do dwóch wojowników. Byli teraz zdani na siebie. Obaj uderzali coraz silniej i szybciej. Beregond jednak zyskał przewagę... uderzał coraz szybciej, co spowodowało iż Hosch – Marok cofał się, aż w końcu potknął się i upadł. Beregond chciał dobić przeciwnika, ten jednak kopnął go brzuch i obaj leżeli na ziemi. Podnieśli się jednak i znów zaatakowali, tym razem już na gołe pięści.
„ To za Hurina... a to za Morannon...to za Nerona...i wreszcie to za królestwo” krzyczał Lord Beregond uderzając już bezsilnego Maroka. Wreszcie palladyn z wielką wściekłością uderzył pięścią w twarz Maroka, a ten padł na ziemię nieprzytomny. Wojownik podniósł Uriziel i chciał dobić orka, lecz nagle zniknął...Beregond nie zwracając już na to uwagi odwrócił się w stronę zamku i zobaczył garstkę orków, którzy nagle na widok palladyna uciekli w popłochu.
„ Zwycięstwo!” wykrzyknął Beregond, poczym wszyscy ludzie z tym samym okrzykiem wysunęli miecze wysoko w górę.

Ta bitwa okazała się ostatnia w tej wojnie. Lord Beregond nie tracąc czasu zebrał wojsko i wyruszył pod siedzibę orków. Marok, który przetrwał ostatnie starcie wraz z 4 szamanami obudził swego największego boga – Śniącego. Jednak ów bóg zamiast odwdzięczyć się szamanom, zabrał ich serca i zrobił z nich niewolników. Strażnicy świątynni, słysząc okrzyki Maroka, zamknęli świątynię i nie dopuścili do uwolnienia się bestii. Beregond wraz z wojskiem dotarł pod ich siedzibę, zgodził się on jednak na prośbę orków i podpisał traktat pokojowy, który oznajmiał iż powstanie nowe Królestwo Orków, lecz będzie ono w części uzależnione od ludzi. A w Królestwie Myrthany, po śmierci Nerona IV lud obrał nowego władcę jakim był Lorde Beregond. Jednak on sam nie mianował siebie królem lecz jedynie namiestnikiem Królestwa Myrthany, był nim jako palladyn, jako pierwszy i jedyny. Za jego panowania, na obszarach królestwa pojawił się Zakon Magów, a także Rycerstwo Palladynów stworzone przez Beregonda. Ów namiestnik rządził jednak tylko 12 lat. Pewnego dnia został zwabiony w pułapkę i zabity przez orków, którzy odebrali mu Uriziela i umieścili go w swojej świątyni jako symbol potęgi, a także przyjście innego człowieka, który miał zagrozić ich rasie.

KONIEC.

Autor: Nekromanta BOOM
 

IMac...

Member
Dołączył
13.1.2005
Posty
335
Ech... To było piękne...
Nie wychwyciłem żadnych literówek (hmm... bezbłędne? nie... nie może być... chyba...)
Ciekawy wstęp, ciekawe rozwinięcie i ciekawe zakończenie...
Hmm... Jak wyżej (dawno, dawno temu, za 4 postami) Sebek pisał opo pozostawia niedosyt... Lekki ale... (ale Tolkien tez zostawił mi niedosyt... Więc?)
Dobra... Podoba mi się styl przedstawienia tej wojny...

Od wstępu po koniec, mimo iż "wygląd" opowiadanie się zmienił... W sumie możesz zacząć wydawać książki
wink.gif


Ogólnie 9/10 (nie pobijesz "Zakonu" i kropka
tongue.gif
)

POzdRO!
 

Big Boss

Member
Dołączył
20.11.2004
Posty
811
no niewiem jak dla mnie troche nie ten typ opowiadań które lubie i dlatego zdaje mi sie nudne sory nekroboom ale chce być szczery , lepiej ci wychodziły opowiadania o magach o dużo lepiej zaufaj
 
Do góry Bottom