Napisałem swoje pierwsze opowiadanie i jest może nie najlepsze ale dajcie oceny jak możecie krytyki też przyda się.
Pewnego zimnego dnia Diego siedział przed swoim domem w Khorinis w górnym mieście i rozmyślał nad swoją przyszłością. Ostatni transport z Koloni został odwołany i Diego nie ubił interesów, przez co cierpiał niedostatek. Gdy tak rozmyślał przed domem na ławce podszedł do niego inny zamożny obywatel Khorinis:
- Witaj Diego. Co u ciebie?
- A to pan. Ach szkoda gadać.
- Widzę ze masz problem. Powiesz mi o nim?
- Bo widzisz odwołano transport z koloni i nie mam zabardzo, z czego żyć.
- A o to chodzi. No cóż mogę ci pożyczyć nieco złota.
- Wiesz, że tego nie lubię no, ale nie mam wyboru. Dziękuje ci.
Dzięki pożyczę Diego mógł przeżyć zimę, ale po pewnym czasie znów zabrakło mu złota i znów zaciągnął pożyczkę. W ciągu zimy zadłużył się na kwotę około 100 tysięcy sztuk złota.
Nastała wiosna długi dawały o sobie znać coraz bardziej. A ostatnie dostawy z Koloni nie były za duże i Diego nie miał, z czego oddać długu. Pewnego dnia przyszli do niego trzej ludzie – 2 strażników sędzia.
- Szanowny panie Diego z powodu niespłacenia pożyczek wydano na pana wyrok.
- Na mnie?
- Tak.
- „W imieniu jego wysokości króla Robara II, Pana Werantu zostajesz skazany na zesłanie do Koloni Karnej
Niżej podpisani:
Król Robar II
Larius, gubernator
-Cooo... Do koloni...Ale ja.... Nie....
Brać go!!!!
Po kilku dniach spędzonych w małej celi Diego przydzielono do karnego konwoju i zabrano do Koloni...
Diego obudził się nad małym jeziorkiem obok plaży i jedyne, co pamiętał to cios w twarz i upadek do wody. Zauważył tez człowieka w czerwonej zbroi, który go wybawił z opresji, ale nie widział jego twarzy. Nagle zrozumiał, dlaczego tu jest i przez kogo. Poprzysiągł im zemstę i udał się drogą do obozu.
- Czy to obóz?
- Tak łamago. Właź.
I tak Diego dostał się do obozu, pogadał z Thorusem i po kilku dniach został cieniem.
Pewnego dnia jego szef Lares wezwał go do siebie:
- Diego mam dla ciebie zadanie.
- Jak wiesz od dawna nie mieliśmy wiadomości od Magów Wody. Masz ich odnaleźć.
- Tak jest.
Diego wyruszył nazajutrz w drogę i dopiero 5 dnia odnalazł Magów Wody. Jednak nagle otrzymał cios w głowę i zemdlał:
- Diego żyjesz?
- Lares, co ty tu robisz, co?
- Gdzie jestem?
- Jesteś w Nowym Obozie
- Nowym...?
- Chodź
I tak Diego dowiedział się wszystkiego o nowym obozie i jego zadaniu. Otrzymał również awans od Laresa na szefa Cieni, ponieważ Lares został w Nowym Obozie.
I tak życie Diego odmieniło się całkowicie. Nieraz nie umiał odnaleźć się w nowej roli aż nadszedł ten dzien.
5 lat później:
Zimny poranek zupełnie jak ten, kiedy sam się tu dostałem a teraz kolejna osoba dostanie się do koloni. Kiedy to się skończy? Nagle Diego usłyszał krzyk pobiegł na miejsce wymiany i zobaczył Bulita bijącego nowego w Koloni:
- No już zostawcie go!
- A teraz precz.
- Dzięki nazywam się...
- Nie obchodzi mnie to jak się nazywasz. Witaj w Koloni.
Autor: Bloodwin
Pewnego zimnego dnia Diego siedział przed swoim domem w Khorinis w górnym mieście i rozmyślał nad swoją przyszłością. Ostatni transport z Koloni został odwołany i Diego nie ubił interesów, przez co cierpiał niedostatek. Gdy tak rozmyślał przed domem na ławce podszedł do niego inny zamożny obywatel Khorinis:
- Witaj Diego. Co u ciebie?
- A to pan. Ach szkoda gadać.
- Widzę ze masz problem. Powiesz mi o nim?
- Bo widzisz odwołano transport z koloni i nie mam zabardzo, z czego żyć.
- A o to chodzi. No cóż mogę ci pożyczyć nieco złota.
- Wiesz, że tego nie lubię no, ale nie mam wyboru. Dziękuje ci.
Dzięki pożyczę Diego mógł przeżyć zimę, ale po pewnym czasie znów zabrakło mu złota i znów zaciągnął pożyczkę. W ciągu zimy zadłużył się na kwotę około 100 tysięcy sztuk złota.
Nastała wiosna długi dawały o sobie znać coraz bardziej. A ostatnie dostawy z Koloni nie były za duże i Diego nie miał, z czego oddać długu. Pewnego dnia przyszli do niego trzej ludzie – 2 strażników sędzia.
- Szanowny panie Diego z powodu niespłacenia pożyczek wydano na pana wyrok.
- Na mnie?
- Tak.
- „W imieniu jego wysokości króla Robara II, Pana Werantu zostajesz skazany na zesłanie do Koloni Karnej
Niżej podpisani:
Król Robar II
Larius, gubernator
-Cooo... Do koloni...Ale ja.... Nie....
Brać go!!!!
Po kilku dniach spędzonych w małej celi Diego przydzielono do karnego konwoju i zabrano do Koloni...
Diego obudził się nad małym jeziorkiem obok plaży i jedyne, co pamiętał to cios w twarz i upadek do wody. Zauważył tez człowieka w czerwonej zbroi, który go wybawił z opresji, ale nie widział jego twarzy. Nagle zrozumiał, dlaczego tu jest i przez kogo. Poprzysiągł im zemstę i udał się drogą do obozu.
- Czy to obóz?
- Tak łamago. Właź.
I tak Diego dostał się do obozu, pogadał z Thorusem i po kilku dniach został cieniem.
Pewnego dnia jego szef Lares wezwał go do siebie:
- Diego mam dla ciebie zadanie.
- Jak wiesz od dawna nie mieliśmy wiadomości od Magów Wody. Masz ich odnaleźć.
- Tak jest.
Diego wyruszył nazajutrz w drogę i dopiero 5 dnia odnalazł Magów Wody. Jednak nagle otrzymał cios w głowę i zemdlał:
- Diego żyjesz?
- Lares, co ty tu robisz, co?
- Gdzie jestem?
- Jesteś w Nowym Obozie
- Nowym...?
- Chodź
I tak Diego dowiedział się wszystkiego o nowym obozie i jego zadaniu. Otrzymał również awans od Laresa na szefa Cieni, ponieważ Lares został w Nowym Obozie.
I tak życie Diego odmieniło się całkowicie. Nieraz nie umiał odnaleźć się w nowej roli aż nadszedł ten dzien.
5 lat później:
Zimny poranek zupełnie jak ten, kiedy sam się tu dostałem a teraz kolejna osoba dostanie się do koloni. Kiedy to się skończy? Nagle Diego usłyszał krzyk pobiegł na miejsce wymiany i zobaczył Bulita bijącego nowego w Koloni:
- No już zostawcie go!
- A teraz precz.
- Dzięki nazywam się...
- Nie obchodzi mnie to jak się nazywasz. Witaj w Koloni.
Autor: Bloodwin