Opowieść O Myśliwym Rabeosie

Dołączył
5.5.2005
Posty
375
Rabeos był myśliwym, polującym głównie na Ścierwojady, Kretoszczury, Dziki, Wilki, Polne Bestie i Zębacze. Niedaleko niego mieszkał dziwny wojownik, widział tylko jego pancerz. Zbroja była dziwna, myśliwy nawet bał się tego człowieka, mógł przecież być przyjacielem złych magów w czarnych szatach, bardzo niebezpiecznych, zwanych Poszukiwaczami. Rabeos stworzył sobie zbroję z futer zwierząt, głównie wilków, walczył mieczem i łukiem swojego ojca, który nazywał miecz Kłem Wojny, a łuk Zagładą. Miał szczęście, bo w tym lesie było mnóstwo Wilków oraz różnych stworów, przez co zawsze miał sporo futer i mięsa. Raz podczas polowania na wilki z tyłu zaskoczył go Zębacz, i prawie zabiłby Rabeosa, gdyby nie to, że myśliwy odskoczył od potężnych zębów zębacza i wykorzystując zaskoczenie bestii, zabił ją Kłem Wojny. Ostatkiem sił wrócił do chaty, zabrał miksturę leczenia, wypił i poczuł się znacznie lepiej. Gdy wypił eliksir, przyszedł do niego jego przyjaciel, strażnik Warren i powiedział :
- Co ci się stało, krwawisz? Zaatakowała cię jakaś bestia? – zapytał się Warren.
- Tak, przeklęty Zębacz. A co tu robisz? – powiedział Rabeos.
- Wiedz, że drogi są coraz bardziej niebezpieczne. Poszukiwacze, mroczni wojownicy, bandyci i potwory. Radzę ci iść do zamku Ithor, tam będzie bezpieczniej, a nie chciałbym twej śmierci. Hm... Widziałem dziwną chatę niedaleko twojego domu, i widziałem tam dziwnego wojownika. Może pójdziemy razem złożyć mu wizytę? – rzekł szybko Warren.
Z chęcią... – powiedział Rabeos. Dwóch przyjaciół poszło do domostwa dziwnego wojownika. Gdy go spotkali, powiedział do nich :
– Chcecie zginąć? Ta droga jest niebezpieczna! – powiedział nieznajomy człowiek.
- A co, grozisz nam? – rzekł Rabeos.
- Nie, ale chcesz wiedzieć, co jest za tym przejściem? Brzytwy, trolle, czarne trolle i różne bardzo groźne potwory. Zginiecie, jeśli tam pójdziecie. – ostrzegł ich człowiek.
- Jestem Rabeos, a to strażnik Warren. Jak ty masz na imię? – powiedział Rabeos
- Nazywam się Senwat. – rzekł Senwat – I chciałbym was ostrzec też przed inną rzeczą. Są ponoć też silniejsi Poszukiwacze, zwani Baalami Poszukiwaczami. Ponoć siły ciemności chcą przywołać potężnego orkowego demona – Śniącego.
- Śniącego? Przywołać? Demona? – Zapytał się Senwata Warren.
- Tak. Chcą przywołać potężnego demona Śniącego. Do tego potrzebują wszystkich Baal Poszukiwaczy. Ponoć mają przywódcę, jakiegoś nekromantę, chyba Xardasa. – Rzekł do Warrena Senwat.
Po rozmowie Rabeos i Warren szli do Ithor. Podczas drogi zobaczyli czerwone przejście, które się powiększało. Po chwili wyszedł z niego Baal Poszukiwacz. Warren walnął niego mieczem. Baal Poszukiwacz rzucił gigantyczną kulą ognia w Warrena i spalił Warrena. Rabeos strzelił strzałą w głowę zabójcy przyjaciela, ale nie zadał mu prawie obrażeń. Baal Poszukiwacz już miał strzelić olbrzymią ognistą kulą w Rabeosa, ale pojawił się dziwny człowiek i zabił jednym uderzeniem swojego miecza złego maga. Gdy już zabił Baala Poszukiwacza, powiedział do Rabeosa :
- Nic się nie stało? – powiedział człowiek w niezwykle potężnej zbroi.
- Mnie nic, ale Warren już nie żyje... Nie zasługiwał na taką śmierć. Niech Innos ma go w swojej opiece. – rzekł Rabeos. – Dziękuję za uratowanie życia...
- Nie ma za co. Ratowałem setki ludzi, zabijałem setki potworów... – powiedział człowiek, popatrzył chwilę na Baala Poszukiwacza i zabrał mu amulet.
- Po co Ci amulety Baalów Poszukiwaczy? – zapytał się Rabeos.
- By uniemożliwić siłom ciemności z Xardasem na czele – powiedział dziwny człowiek – przywołania Śniącego.


CIĄG DALSZY NASTĄPI!
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!
Opowiadanie takie sobie. Dużo powtórzeń:
"- Nazywam się Senwat. – rzekł Senwat "
"Warren walnął niego mieczem. Baal Poszukiwacz rzucił gigantyczną kulą ognia w Warrena i spalił Warrena."
Słabe opisy , ale to już jest lepsze od twoich opowiadań o Jarkendarze.
Nota 6+/10

NaRka i powodzenia
 

Haldir

Member
Dołączył
21.3.2005
Posty
430
dobre, o calkiem nieznanych osobach, ktorzy sa swiadkami podnoszacego sie zla, tylko jak wspomnial kolega wyzej duzo powtorzen, i ten straznik ginie po jednej kuli ognia
dry.gif
?? A ten czlowiek ktory uratowal rebeosa to bezimienny??
0cenka- 7/10
Ale znowu kolejny pisze ze bedzie ciag dalszy ale nigdy jeszce nie widzialem nastepnej czesci
huh.gif
blink.gif
huh.gif
a niektore opowiesci byly naprawde ciekawe
 
Dołączył
5.5.2005
Posty
375
Tak, ten człowiek który uratował Rabeosa to Bezimienny. A Warren zginął po dużej kuli ognia.
 

lord-fistaszek

New Member
Dołączył
10.5.2005
Posty
22
Moja ocena to 4/10:
po pirwsze popracuj nad akcją i fabułą, bo nie wygląda zbyt ciekawie.
Po drugie wprowadź takie wyrazy jak nagle, w pewnej chwili...
Po trzecie wprowadź elementy opisu, mówię ci. Dzięki temu opowiadanie będzie LEPSZE!!
Po czwarte tekst był dosyć krótki, i licze na to, ze następne części długie i ciekawsze
wink.gif
 

Blizna

Member
Dołączył
10.3.2005
Posty
592
Opowiadanie jest średnie fabuła jest dość dobra ale nie wciąga.
Opowiadanko ma kilka błeduw i powturzen ale miło sie czyta ale najważniejsza wada jest poprostu za krótkie.
Jeszcze jedna uwaga opisy walk są zbyt krutkie poszukiwacz rzuca kule myśliwy strzela z łuku i przybiega bezimienny i zabija go jednym ciosem jak dla mnie za mało walki ale cush mam nadziej że napiszesz ciąg dalszy.
Moja ocena:6/10
 

jacek_89

Member
Dołączył
30.4.2005
Posty
54
Opowiadanie nawet ciekawe, ale jest tutaj zbyt dużo powtórzeń. Mógłbyś jeszcze bardziej urozmaicić opisy walki. Czekam na następną część.
Opowiadanie oceniam na 7/ 10.
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Powiem, że ta opowieść jest o wiele ciekawsza niż druga część, którą napisałeś. Najbardziej mi się spodobało to, że Xardas chce przywołać Śniącego. Racja, że on nie zginął tam, w tej świątyni, tylko że gdzieś go przniosło. Jeśli napiszesz w następnych rozdziałach o przywołaniu Śniącego to będę to z wielką chęcią czytał. ocena: 7+/10 (plus za to, że mowa o Śniącym
smile.gif
)
 
Do góry Bottom