Victor_wyznawca_Beliara
New Member
- Dołączył
- 17.7.2005
- Posty
- 1
Pewnego dnia szedł przez las Bezimienny, wolo jak jakiś pie***nięty.
Nagle zauwarzył orka, którego bez wahania wziął do worka.
Pomaszerował do Gomeza by dać mu zwierza.
Gomez z wielkiej radości polamał mu kości.
A ork z wielkiej trwogi dał nogi.
Dnia następnego Milten wyszedł na spotkanie jego z Diego.
Nie wiedząc o tym że śledzą go orki.
Gdy wreszcie dostrzegł poczwary rzucił na nie potężne czary.
Już 300 było poza zasięgiem życia miłego, gdy nagle z lasu wybiegł niepokonany Diego.
Orki zobaczywszy te cuda uciekły do swojego luda.
I tak oto rozpętała sie z orkami stała wojna.
Nagle zauwarzył orka, którego bez wahania wziął do worka.
Pomaszerował do Gomeza by dać mu zwierza.
Gomez z wielkiej radości polamał mu kości.
A ork z wielkiej trwogi dał nogi.
Dnia następnego Milten wyszedł na spotkanie jego z Diego.
Nie wiedząc o tym że śledzą go orki.
Gdy wreszcie dostrzegł poczwary rzucił na nie potężne czary.
Już 300 było poza zasięgiem życia miłego, gdy nagle z lasu wybiegł niepokonany Diego.
Orki zobaczywszy te cuda uciekły do swojego luda.
I tak oto rozpętała sie z orkami stała wojna.