Mimo iż mamy dział z filmami, nikt jeszcze nie rozpoczął wątku w tym dziale [tak mi się zdaje], więc trzeba to zmienić.
A więc jacy są wasi ulubieni reżyserowie i dlaczego?
1. Stanley Kubrick - jego filmy należą do jednych z najlepszych i wiele problemów w nich poruszonych wciąż jest aktualnych, poza tym chyba każdy kojarzy takie filmy jak "Pełny magazynek" ["Full metal jacket"], "Mechaniczną pomarańczę", czy "Odyseję kosmiczną 2001", czy zdecydowanie najlepszy horror "Lśnienie"... Jedną dziwną rzeczą, jest dla mnie to, że Kubrick uważał za swój najlepszy film "Oczy szeroko zamknięte", który faktycznie momentami się dłużył i był jakiś... dobry. Po prostu dobry, bez tego geniuszu który widać w innych jego filmach.
2. Darren Aronofsky - reżyser z na razie niewielką filmografią, nie mniej wszystkie z jego filmów, które udało mi się zdobyć, były świetne. Orginalne, z genialną muzyką Clinta Mansella, oraz w przypadku "Requiem..." i "Pi" zawierające specyficzny, czarny humor obrazy zapadają w pamięć.
Nie rozumiem jednak ogólnej niechęci do "Źródła" ["The fountain"], które jest podobno tandetne... nie wiem, mi się podobało, mimo iż ciężko cokolwiek zrozumieć...
3. Tomek [bo zdaje się, że właśnie nie Tomasz] Bagiński - no tutaj nie trzeba nic mówić, tak jak i jego dotychczasowe filmy nie zawierały dialogów. Po prostu miodna animacja z mocnym przesłaniem... I teraz tylko trzeba czekać na dwie kolejne produkcje: adaptacja Wilq'a - "Wszyscy święci" i steampunk - "Kinematograf".
No. Mam nadzieję, że takiego topicu nie było jeszcze.
A więc jacy są wasi ulubieni reżyserowie i dlaczego?
1. Stanley Kubrick - jego filmy należą do jednych z najlepszych i wiele problemów w nich poruszonych wciąż jest aktualnych, poza tym chyba każdy kojarzy takie filmy jak "Pełny magazynek" ["Full metal jacket"], "Mechaniczną pomarańczę", czy "Odyseję kosmiczną 2001", czy zdecydowanie najlepszy horror "Lśnienie"... Jedną dziwną rzeczą, jest dla mnie to, że Kubrick uważał za swój najlepszy film "Oczy szeroko zamknięte", który faktycznie momentami się dłużył i był jakiś... dobry. Po prostu dobry, bez tego geniuszu który widać w innych jego filmach.
2. Darren Aronofsky - reżyser z na razie niewielką filmografią, nie mniej wszystkie z jego filmów, które udało mi się zdobyć, były świetne. Orginalne, z genialną muzyką Clinta Mansella, oraz w przypadku "Requiem..." i "Pi" zawierające specyficzny, czarny humor obrazy zapadają w pamięć.
Nie rozumiem jednak ogólnej niechęci do "Źródła" ["The fountain"], które jest podobno tandetne... nie wiem, mi się podobało, mimo iż ciężko cokolwiek zrozumieć...
3. Tomek [bo zdaje się, że właśnie nie Tomasz] Bagiński - no tutaj nie trzeba nic mówić, tak jak i jego dotychczasowe filmy nie zawierały dialogów. Po prostu miodna animacja z mocnym przesłaniem... I teraz tylko trzeba czekać na dwie kolejne produkcje: adaptacja Wilq'a - "Wszyscy święci" i steampunk - "Kinematograf".
No. Mam nadzieję, że takiego topicu nie było jeszcze.