Megarion
El Presidente
- Dołączył
- 25.9.2004
- Posty
- 1824
NIE JESTEM AUTOREM ŻADNEGO Z PONIŻSZYCH DZIEŁ.
ODA DO PANA PREZYDENTA
Zakwitły kaczeńce u progu jesieni
Już niedługo Polska swe oblicze zmieni,
O witaj, słońce prawdziwych Polaków
Ty, najwspanialszy z dwóch braci bliźniaków!
Oblicze Twoje wnet zawiśnie wszędzie
Na poczcie, w szkole i w każdym urzędzie
Wzrokiem marsowym i z pomocą haków
Wybijesz korupcję, zboczeńców, lewaków;
Ojciec redaktor Cię pobłogosławi,
Poseł Kamiński Twe imię wysławi,
Jędruś, który błyszczy swoim charakterem,
Minister prawa, co kiedyś był zerem;
Wszyscy oddadzą Ci pokłon, nasz Panie
I nic nam na drodze do szczęścia nie stanie
Zbudujesz nam drogi i nowe mieszkania
Przepędzisz każdego liberała-drania;
Choć w Twych wrogów obozie ciągle jeszcze stypa
Wkrótce ich wybije święta kacza grypa!
I potem, przywódco tak wielkiej postury,
Porozdajesz biednym ich kasę i fury;
To Ty na granicach ustawisz swą wachtę
Która nas ochroni przed nowym Wehrmachtem,
Eriką Steinbach, Putinem, Schröderem
Bo oni przy Tobie są mniej niźli zerem;
Wnet pokonamy wszystkich swych sąsiadów
Okrzykiem gromkim: "spierdalaj stąd dziadu"
I pokażemy tym dupkom z Brukseli
Jak się tu w Polsce i rządzi i dzieli;
Każdy niedługo zostanie kaczystą
Gdy zniesiesz akcyzę na piwo i czystą,
Zmniejszysz podatki, nakarmisz pluszaka
Bo siła Twych wizji ogromna jest taka;
Dziś razem z Tobą po cichu już marzę
By gejów osadzić gdzieś na Madagaskarze
Chyba, że znajdziesz ich zboczeń przyczyny
I zmusisz do ślubu, budowy rodziny;
To Ty, wraz ze swoim, jakże wielkim bratem,
Zlustrujesz niebawem każdą polską chatę
A staropolskich zaścianków tradycji
Strzec będzie wierny Ci szpaler policji;
Ty nam przypomnisz wielkie polskie dzieje
Ty się rozprawisz z biznesem-złodziejem
Oddasz nam księżyc, a wraz z nocy końcem
Rozbłyśnie, wodzu, Twej potęgi słońce!
Cześć Ci oddaję, Panie Prezydencie
Żeś się pojawił w tym polskim fermencie!
Ma wyobraźnia nie mieści Twych wizji
Gdy przyszłość rysujesz naszą w telewizji;
Kocham Twój uśmiech łaskawy i szczery
A kto Cię nie kocha, tego pałą w nery!
Piszę tę odę, gdyż mi się podoba
O boski, żeś jest jeden, w dwóch takich osobach!
Autor: Piotr Fitzbettner
Wzięte z forum EUFI
I jak wam się podoba? Ja pierwszy raz nieźle się uśmiałem.
ODA DO PANA PREZYDENTA
Zakwitły kaczeńce u progu jesieni
Już niedługo Polska swe oblicze zmieni,
O witaj, słońce prawdziwych Polaków
Ty, najwspanialszy z dwóch braci bliźniaków!
Oblicze Twoje wnet zawiśnie wszędzie
Na poczcie, w szkole i w każdym urzędzie
Wzrokiem marsowym i z pomocą haków
Wybijesz korupcję, zboczeńców, lewaków;
Ojciec redaktor Cię pobłogosławi,
Poseł Kamiński Twe imię wysławi,
Jędruś, który błyszczy swoim charakterem,
Minister prawa, co kiedyś był zerem;
Wszyscy oddadzą Ci pokłon, nasz Panie
I nic nam na drodze do szczęścia nie stanie
Zbudujesz nam drogi i nowe mieszkania
Przepędzisz każdego liberała-drania;
Choć w Twych wrogów obozie ciągle jeszcze stypa
Wkrótce ich wybije święta kacza grypa!
I potem, przywódco tak wielkiej postury,
Porozdajesz biednym ich kasę i fury;
To Ty na granicach ustawisz swą wachtę
Która nas ochroni przed nowym Wehrmachtem,
Eriką Steinbach, Putinem, Schröderem
Bo oni przy Tobie są mniej niźli zerem;
Wnet pokonamy wszystkich swych sąsiadów
Okrzykiem gromkim: "spierdalaj stąd dziadu"
I pokażemy tym dupkom z Brukseli
Jak się tu w Polsce i rządzi i dzieli;
Każdy niedługo zostanie kaczystą
Gdy zniesiesz akcyzę na piwo i czystą,
Zmniejszysz podatki, nakarmisz pluszaka
Bo siła Twych wizji ogromna jest taka;
Dziś razem z Tobą po cichu już marzę
By gejów osadzić gdzieś na Madagaskarze
Chyba, że znajdziesz ich zboczeń przyczyny
I zmusisz do ślubu, budowy rodziny;
To Ty, wraz ze swoim, jakże wielkim bratem,
Zlustrujesz niebawem każdą polską chatę
A staropolskich zaścianków tradycji
Strzec będzie wierny Ci szpaler policji;
Ty nam przypomnisz wielkie polskie dzieje
Ty się rozprawisz z biznesem-złodziejem
Oddasz nam księżyc, a wraz z nocy końcem
Rozbłyśnie, wodzu, Twej potęgi słońce!
Cześć Ci oddaję, Panie Prezydencie
Żeś się pojawił w tym polskim fermencie!
Ma wyobraźnia nie mieści Twych wizji
Gdy przyszłość rysujesz naszą w telewizji;
Kocham Twój uśmiech łaskawy i szczery
A kto Cię nie kocha, tego pałą w nery!
Piszę tę odę, gdyż mi się podoba
O boski, żeś jest jeden, w dwóch takich osobach!
Autor: Piotr Fitzbettner
Wzięte z forum EUFI
I jak wam się podoba? Ja pierwszy raz nieźle się uśmiałem.