O Narodzinach Zła W Gariadrii

Kruczek

Member
Dołączył
26.6.2005
Posty
40
O narodzinach zła w Gariadrii

Wszystko ma swój początek i, niestety, koniec. Tak też było z Czasem Dobrobytu w Gariadrii. Wszyscy gariadrczycy pamiętają tę straszliwą datę: południe 9 kwietnia 1007 r. Zło nie zapanowało ot tak, że komuś się wydało, iż zło jest lepsze, gdyż w świecie gdzie istnieje tylko dobro innego wyboru nie ma. Zło narodziło się u źródła, w samym Klejnocie. Już wyjaśniam jak to się stało.
Otóż owego dnia znad morza napłynęła ogromna chmura niosąca ze sobą burzę. Skąd się wzięła – niewiadomo, Klejnot jej nie spowodował. Gdy tylko znalazła się nad lądem, rozpoczęła się straszna nawałnica. Wiele zwierząt się potopiło w wodach rzeki, która wylała. Wiele drzew spłonęło od piorunów. Lecz w chwili gdy mieszkańcy ujrzeli jak piorun uderza w Płaskowyż Klejnotu ich problemy przestały się liczyć. Wszyscy zebrali manatki i popędzili w stronę ujścia Sitany. Wielu przebyło kilkaset kilometrów by tylko ujrzeć co się stało.
Zobaczyli trzy kawałki Klejnotu. Jeden wielki, drugi odrobinę mniejszy a trzeci malutki jak okruszek. Ich moc była proporcjonalna do wielkości. I w tym też momencie narodziło się pierwsze negatywne uczucie niosące ze sobą wszystko co najgorsze: zazdrość. Zazdrość narodziła się w drugim odłamku, który był zazdrosny o moc pierwszego odłamka. Jego moc wielokrotnie wzrosła a kolor zmienił się na czarny. I stworzył istotę szpetną i okrutną o błoniastych skrzydłach, ciele zarośniętym czarną sierścią, o rękach i nogach zakończonych wielkimi szponami i twarzy wyglądającej niczym czaszka obleczona w samą skórę. Głos miał ochrypły i niski. Wtedy to wszystkie istoty uciekły z płaskowyżu. On ujął swego pana i odleciał daleko na południe. Przez wiele lat nikt nie słyszał o nim ani też o Czarnym Klejnocie. W tej chwili zaginął też Biały Klejnot strącony przez istotę z płaskowyżu. Pozostał tylko trzeci kawałek, który w opiekę objął wielki mistrz magów i udał się z nim do klasztoru. W chwili rozłamu narodziły się kolejne istoty – smoki. Były szlachetne i dobre. Pomagały wszystkim istotom. Niestety były też nieprzyjemne w wyglądzie były bowiem gadami. Smoki to jedyne istoty powstałe przy „współpracy” obu Klejnotów. Od Białego otrzymały szlachetny charakter, od Czarnego – szpetny wygląd. Ich wodzem został wielki Złoty Smok. Osiedliły się na Smoczym Półwyspie.
Spokój wkrótce zniknął z Gariadrii. Elfy wystąpiły przeciw drzewom, krasnale rozpoczęły wojny z olbrzymami, ludzie z trytonami, centaury z magami, a gwiazdy odcięły się od spraw Gariadrii. Jedynie smoki nie wojowały. Skąd wzięły się te kłótnie, niewiadomo. Natomiast Czarny Klejnot knuł na południu, jego zadanie zostało określone na samym początku, potrzebował tylko Białego Klejnotu i istoty, która ich złączy. Czas Krwawych Wojen trwał do I Wojny Klejnotów, ale do tej jeszcze daleka droga…
 

Cisu

Member
Dołączył
2.7.2005
Posty
852
No podejrzewam, że jest to coś w stylu wstępu do jakiejś hisotri (heh nie no ale przemyslenia mam xD). Jak na mój gust, to całkiem niezłe, ale mogłeś się bardziej postarać. Akcja jest zbyt szybka. I cały kawałek jest zbyt krótki. Nastepnym razem postaraj się bardziej, bo jak na razie to nie ma za bardzo co oceniać. Pisz więcej opisów itd. Błędów ortograficznych nie zauważyłem (co nie znaczy, że ich nie było ;))
 
Do góry Bottom