Nieznajomy

Elessar

Inkwizytor
Weteran
Dołączył
30.12.2007
Posty
2679
Od autora: To moje pierwsze opowiadanie. Bardzo krótkie, wiem. Chciałem zobaczyć, jak zostanie przyjęte i czy w ogóle jest sens coś pisać, choćby dla zabicia czasu, czy lepiej, żebym zostawił ten temat w spokoju.
Napisałem to już jakiś czas temu, niedawno naniosłem poprawki. A więc - enjoy this shit.


Słońce leniwie wznosiło się nad widnokręgiem. Wysoki człowiek w czarnym, długim płaszczu powoli zmierzał brukowaną drogą ku bramom miasta. Za uzdę ciągnął białego konia.
Wyszedł na pagórek. Jego oczom ukazał się tak pożądany widok – Kerran, stolica Tegranii. Ogromna metropolia budziła zachwyt w oczach ludu i skutecznie odstraszała każdego, kto spróbowałby ją zdobyć.
Nie przekroczył jeszcze połowy mostu górującego nad fosą, gdy usłyszał podniesiony głos. Nagle pojawił się przed nim królewski strażnik w czerwono-czarnej zbroi.
- Stać! – krzyknął strażnik. – Kim jesteście?
- Nie wasz interes. Chcę wejść do miasta – odpowiedział nieznajomy.
- A żebyście wiedzieli, że mój interes. W Kerranie nie ma miejsca dla przybłędów i żebraków! Rezyduje tu miłościwie nam panujący Król Vernid, który nie życzy sobie oglądania plebsu. Nawet w Dzielnicy Zewnętrznej. I ściągnijcie ten kaptur, bo chcę wiedzieć, jak wyglądacie.
- Wyznajesz jakąś religię, strażniku? – spytał obcy z podejrzanym uśmiechem.
- Tak – odpowiedział zmieszany strażnik. - A co cię to obchodzi?!
- Więc twój bóg powie ci, jak wyglądam.
W powietrzu słychać było świst wyciąganego miecza. Nieznajomy szybkim, pewnym ruchem przeciął zbroję rozmówcy w okolicach piersi. Strażnik runął na drewniany most, lecz nie puścił rękojeści miecza, zastygłego w połowie jeszcze w pochwie. Drugi strażnik trzymał napiętą kuszę. Mężczyzna popatrzył na niego z kamienną twarzą i wolnym krokiem ruszył ku Bramie. Żołnierz wystrzelił. Strzał musiał zabić, lecz nieznajomy odbił mieczem bełt w powietrzu.
- Co?! Odbił pocisk w powietrzu! To musi być jeden z nich!
Jedyne co jeszcze zobaczył to szelmowski uśmieszek triumfu na twarzy agresora. Potem nie czuł już nic. Umarł natychmiast.


Ave
 

wersus

Esteta ekstraordynaryjny
Dołączył
18.11.2007
Posty
1597
Czy ja wiem? Shit to to nie jest, ale za mało żeby oceniać ;) Kontynuuj, ale coś mi się widzi, że za dużo bierzesz z wiedźmina, albo się za dużo na nim wzorujesz ;) A oryginalność to podstawa, ale kontynuuj, bo wydaje się być ciekawe :)
 

Elessar

Inkwizytor
Weteran
Dołączył
30.12.2007
Posty
2679
Cóż... wiedźmina nie czytałem już z rok :p. Nie wiem, może aż tak bardzo zapisał się w mojej podświadomości? I dzięki za ocenę ;).

Ave
 

Fahrenheit

Pimpu?
Dołączył
2.9.2009
Posty
1342
Fajne, choć o wiele za krótkie. Widać, że masz świetny styl, naprawdę przydałoby się, żebyś zrobił coś dłuższego :) I rzeczywiście przypomina Sapkowskiego, choć ciężko ocenić po tak krótkiej pracy :D
 

Xardas OM studio

New Member
Dołączył
19.9.2009
Posty
21
Motyw z odbijaniem bełtu mieczem też od razu kojarzy mi się z Sapkowskim. Tak jak i reakcje strażnika.

"- Tak – odpowiedział zmieszany strażnik. - A co cię to obchodzi?!"

Taka moja drobna uwaga, coś, na co wielu stylistów zwraca uwagę: w tego typu zdaniach, z dopowiedzeniem (chyba tak się to nazywa) 90% pisarzy którzy nie wydali jeszcze żadnej powieści i 10% pisarzy "wydanych" robi taki malutki, niewygodny dla oka kruczek. Dopowiedzenie zaczyna się małą literą, tak jak tutaj, ale nie kończy się kropką. Tak samo, kolejna wypowiedź bohatera zaczyna się z małej litery. Wiem, czepialski jestem... Ale i mnie się też ktoś kiedyś o to czepiał, i teraz nie muszę przeglądać 200 stron A4 w poszukiwaniu kruczków w dialogach ;]

No, i najważniejsze - styl masz naprawdę w porządku.
 

wersus

Esteta ekstraordynaryjny
Dołączył
18.11.2007
Posty
1597
Styl jest dobry, ale Sapkowskiego za ch*a nie przypomina :p Bez urazy ele, ale jak czytam po raz drugi Narrenturm, to widzę jaki styl ma Sapek ; p Ale kontynuuj, bo to za mało żeby oceniać ; p
 

Elessar

Inkwizytor
Weteran
Dołączył
30.12.2007
Posty
2679
O co miałbym się obrażać? Wręcz cieszę się, bo jak już powiedziałem - Wiedźmina, ani żadnego innego dzieła Sapkowskiego nie brałem do ręki od zeszłorocznych wakacji. Styl jaki stosuję jest MÓJ. Po prostu, kiedyś poczułem natchnienie, siadłem i zacząłem pisać, bez zastanawiania się nad stylem.
Oceniajcie, oceniajcie ;).

Ave
 

Baal Cadar

Obywatel
Dołączył
30.8.2009
Posty
139
No mi też coś kręci się po głowie....
Ale co tam, mogę pogratulować fantazji i twórczości :)
Ja tam nigdy jeszcze żadnego opowiadanka nie napisałem :<
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6373
Ciekawe...ale krótkie,za krótkie ;) Z tym bełtem i odbiciem go to od razu Wiedźmin mi się kojarzy;p Może kiedyś napiszesz kolejne części o przygodach Wiedźmina Geralta z Rivii(z tego co kojarze to powrócił do życia kilka lat po nadzianiu go na widły;d) ;)

Opisz dalsze losy Nieznajomego...chętnie przeczytam :)
 

Zomin

Member
Dołączył
20.4.2007
Posty
739
No cóż, popieram poprzedników.. Trochę zbyt mało na ocenę, no ale parę słów komentarza się należy.. Opek ma naprawdę ciekawy styl :p No cóż, muszę przyznać wersusowi trochę racji, jakoś nie bardzo kojarzy mi się to z Sapkowskim.. Chociaż brzmi dosyć znajomo, podejrzanie :) . Całkiem niezła robota, pisz więcej ;)
 

Bojan

Spirit Crusher
Weteran
Dołączył
12.1.2008
Posty
2680
Cóż, całkiem fajnie Ci to wyszło, ale to "opowiadanie" jest zdecydowanie za krótkie, żeby można było powiedzieć o nim cokolwiek więcej.
Staraj się używać więcej opisów, opisuj przyrodę, bohaterów - wszystko co się da (ale bez przesady). To stworzy lepszy klimat, który i tak już jest niezły, a także bardziej przyciągnie uwagę czytelników.

Ogólnie jest pozytywnie, czekam na kontynuację ;)
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
No to ja będę tym, który się będzie czepiał. Uwaga. Czepiam się.

Za uzdę ciągnął białego konia.
Zły szyk zdania. Dla ciebie podmiotem w tym zdaniu jest uzda, a powinien być koń.Czyli powinno być "Ciągnął białego konia za uzdę". Uzda nie jest ważniejsza od konia, mój drogi :)

Ogromna metropolia budziła zachwyt w oczach ludu i skutecznie odstraszała każdego, kto spróbowałby ją zdobyć.
Brak danych. Czytelnik ma w ten sposób sobie to miasto wyobrazić? Wybacz, dwa ogólne zdania to za mało. Skoro już napisałeś coś o tym mieście to to rozwiń. Czemu skutecznie odstraszała najeźdźców? Z powodu rosłych strażników, murów obronnych, klątwy babci Stasi? Czytelnik chciałby to wiedzieć, a skoro o tym napominasz, musisz go poinformować dalej.

rzeczywiście przypomina Sapkowskiego
Ke? Widać pominęliście mnóstwo fragmentów jego książek, poza tymi gdy Geralt ciachał mieczem. Jedyne co ten... akapit ma wspólnego z Wiedźminem, to to, że zarówno ten bohater jak i Geralt potrafią odbijać bełty w locie. Ano właśnie, bo moim zdaniem to co el zamieścił to nie jest opowiadanie tylko akapit opowiadania. Skubnij trochę więcej i dopiero wtedy zamieść.
Jak na pierwszy raz nie jest źle :). Życzę powodzenia dalej. Czekam na ciąg dalszy.
 

HousE

Obywatel
Dołączył
16.8.2009
Posty
374
Jak moge to ocenic to na genialną proze... Sapkowskiego. Wiedźmina każdego przeczytałem i nie widze różnicy tyle że przed bramą ich nie zabił. Ale jak zmienisz w dalszych częściach fabułę to może coś ci wyjdzie. Powodzenia.
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Powiem tak. Może i będzie z tego coś ciekawego. Może. Zbyt słabe opisy. Nie można sobie nic wyobrazić. Jak Bom zauważył, opisałeś miasto na dwa zdania ... to powinny być co najmniej dwa akapity ;p. Co więcej ... nic... akcja jest w miarę ciekawa tylko te cholerne opisy.
Styl nie porywa ;]
 
Do góry Bottom