Myśliwi z Hoovencrood

Jaką dajesz ocene temu opowiadanku?


  • Total voters
    0

Obi

Member
Dołączył
11.12.2004
Posty
215
Prolog
Hoovencrood jest nazwą olbrzymiego i pięknego lasu znajdującego się nad rzeką Quenala.W tym rejonie właściwie nieda sie spotkać ludzi,jedynie najodważniejszi myśliwi odważą się tu wyruszyć.
Właśnie do tego lasu poto aby zarobić wybrało się Czterech myśliwych i....Sokół
biggrin.gif

Pozwole sobie ich opisać(kurde jaki wypis)

Laven 26lat
Jest myśliwym yoon zajmuje isę patroszeniem zwierząt potrafi zabierać z ciał zwierząt coś takiego jak : Kły,pazury,języki,rogi,zęby.
Potrafi się posługiwac bronią jednoręczną i łukiem

Steven 23 lata
Jest kartografem dobrze rysuje tzn.ma dobre (złote) oko.
Zajmuje się sporządzaniem mapy lasu Hoovencrood bo wie ,że gdy wyjdzie już z tego jak to mówi ,,Ochydnego lasu" będzie mógł stworzyć kopie i zarobić baardzo dużo.Rzuca sztyletami i wychodzi mu to dobrze!

Vargana 23lata
To jedyna dziewczyna w grupie. Także umie pozyskiwać Kły,pazury itp.
Doskonale strzela z kuszy.

Darrex 74 lata
Młody Pół-Elf który jest molem kasiążkowym zna się na przyżądzaniu napoji.Zna bardzo dużo gatunków roślin, które kolekcjonuje.Potrafi sciągać skóy zwierząt.

Airen 78
Prosze się nieśmiać z biednego skoła
Ten gadający
ohmy.gif
sokół jest przyjacielem Laven'a pomimo że to tylko ,,zwykły ptaszek" jak każdy mówi ,boją się go gobliny.Jest bardzo długowieczny

A więc ta ,,paczka" wyruszyła do lasu Hoovencrood aby zarobić oraz przeżyć przygode swojego życia.

Rozdział 1
Dzień 3
Właśnie weszliśmy do lasu Darrex mówi że będziemy zakładali obóz przy rzece ale będziemy mósieli przejść przez las mam najdzieje że niespotkamy narazie żadnych.....


-Och przestań pisac w swoim pamiętniku Laven!-krzynęła szczupła dziweczyna w skózanym stroju
-Dobra już ide! Hoć Airen!
Czwórka osób oraz Sokół weszli do lasu
-Fleee-powiedział chłopak w czarnych długich włosach kóry zaczynał szkicować mape
-Co?-zapytał Laven-Co się stało Steven?
-Odchody cieniostwora!
-CIiiiii.....-powiedział chłopak pół-elf o jasnych blond włosach i szczupłej sylwetce
-Co się stało?-powiedziała Vargana
-Ciii..to teren cieniostwora-odpowidział Airen
-Ożesz kur.....-powiedział nagle Laven ,za drzewa wyszedł cieniostwór.
-Dobra pora troche powalczyć-powiedziała Vargana po cyzm wyciągneła kusze-lubie takie momenty!
Cieniostwór skoczył na Steven'a najwyraźniej myśłał że to inny cieniostówr który chce zaznaczyć tu swój teren.Darrex wyciągnąl włuczni i rzucił nią w cieniostwora ,bestia zaryczała po cyzm uciekła w głab lasu
-Ech mało brakowało a by cię nabił na róg-powiedział Airen do jęczoncego wciąż stevena Steven'a.
-Fuj czym ja to wytre?
-Hocmy musimy dotrzeć do rzeki przed nocą-powiedział Laven i wszyscy poszli w dlaszą drogę
C.D.N
Jak się podoba?
 
Dołączył
31.12.2004
Posty
127
Fabuła spoko, tylko troche krótkie no i te błędy ortograficzne
biggrin.gif
Ale nie będe wypominać błędów ponieważ sam nie napisałbym niczego lepszego
biggrin.gif
 

Obi

Member
Dołączył
11.12.2004
Posty
215
Szli dlaej przez las ,i szli ,w pewnym momencie Laven zauważył kwriopijców
-Jest rzeka!-krzyknął Laven
-Albo bagno-zamruczał Steven
Pdeszli bliżej zabili kwriopijców i niemylili się to była rzeka
-DObra znajdźmy duże drzewo z złotymi liścmi-powiedział Darrex
-Takie jak to-jeknąl Steven wskazujac na wielki dąb z złotymi liśćmi
-Tak,taki jak to tu będzie nas obóz
-Ech,zaczyna się tego no ściemniać
-No dobra wyciągajcie leżaki,kto pierwszy na warcie?
-Ja moge-powiedział Airen po czym usiadł na gałęzi złotego dębu
-Dobra
,,DObrej nocy" powiedział kazdy każdemu i wszyscy poza Airenem poszli spać.
Rankiem
AAAAAEEEEEEEE-rozciągneły się długie ziewnięcia
-Dobra kto zostaje w obozie ?-zapytał Laven
-Ja-odpowiedziała vargana
-Ja moge zostać-oznajmił Darrex
Gdy reszta poszła Darrex wziął siekiere
-Znasz się na stolarstwie?-zwrócił się do Vargany
-Mój ojciec to stolarz kiedy nie trenuje to mu pomagam-odpowiedziała
-To ja ścianam drzewo i robimy ławke a potem możemy zacząć robić chatke ale to już inna sprawa, prawda?
,,Ten to ma zaplanowane"-pomyślała Vargana-ODbra zróbmy ławke
***
-Uważajcie tu odchody cieniostwora-powiedział Steven gdy wdepnął w nie poraz trzeci
-Wiemy
Przedzierali się przez jakis gąszcz Nagle prowadzący Laven zatrzymał się stali na skraju ogniska
-O rany ale kotlinka
-Eche ,ej Airen sprawdź co na dole a my zejdziemy
-CO ZEJDIZEMY GDize TY WIDzisz ZEJŚCIE?-panikował Steven
-Hm....
LAven spojrzał w dół zobaczył olbrzymie ptasie gniazdo
-Airen czego t-t-t-t-to g-gniazdo??-Zapytał sie Steven
-Roc'a
-C-c-coto?
-Ech Steven niepanikuj to tylko olbrzymi orzeł
Laven złapał Steven'a za ręke i skoczył. Lądowanie było miekkie spadli do gniazda
-Ała-zajękał Steven
-Airen co jest na dole?
-Niewiem boje się lecieć
-To wiesz co poleć i znajdź tego roca zdenerwuj go żeby przyleciąl i nas zabrał nas ciężar ściągnie go na doł
-Hyba...spróbuje-po tych słowach odleciał
-Zwariowałeś?-zapytał się Steven
-Szybki jes nie?
Po tych słowach wyleciał olbrzymi orzeł który porwał steven'a ,zaś Laven złapał nogi stevena
-AAAAAAAAA :!: :!: :!: -darł się Steve
-Cicho!Zaraz go ściągne na ziemie
Niestety Ich ciężar nie ściągał Roca na doł więć laven Wyciągnął miecz i lekko walnął ptaka, ptak zaxczął skrzeczeć i zleciał na sam dół kotliny
-Szybko Steven zamną!
-DOBRA!
Rzucili się pędem do uczieczki wbiegli do jakiejś jaskini
-Ech masz pochodnie Laven?
Laven zapalił pochodnie i poszli tunelem.
W pewnym momenice steven coś uszłyszał
-Słyszycie?-zapytał Airen'a i Laven'a
-Co?
-GRAAOOUUUMMMM!!!!!!!!!
Nagle z bocznej jaskini wyszła jakaś wielka małpa
-Orzesz lur..Uciekajmy!
Rzucili się do uczieczki po chwili wyszli przed soboą zobaczyli rzeke a za sobą zobaczyli....Złoty dąb
-Hej jesteście!-Krzyknął Darrex i Vargana
-T-t-t-tam jest troll-mówił steven
-Tak on tam jest i musimy zdobyć jego skóre..i ząb-powiedział Laven

C.D.N
PoZdRo Obi
 

Vonlanthen

New Member
Dołączył
29.12.2004
Posty
19
no cóż, jeśli to jest twoje pierwsze opowiadanie to nic dziwnego, jest tu troszkę rzeczy do poprawienia, po pierwsze ten "prolog" bardziej mi przypominał instrukcje obsługi jakiegoś boomboxa, po drugie opowiadanko nie moze się składać z samych opisów, pomysł sam w sobie dobry nazwy sa swietne, a tak ogólnie to tak 4/10

[ : Nie Sty 02, 2005 6:35 pm ]
mała poprawka napisałem że opowiadanie nie moze się składać z samych opisów, miałem na myśli same dialogi sorx
smile.gif
 
Dołączył
3.1.2005
Posty
39
Opowiadanie napisane żartobliwie i też nie przesadzone. Jest to coś w stylu Tolkiena (nie mówie o treści, tylko o budowie samego opowiadania). Radze pisać dalej
 
Do góry Bottom