Klejnot Równowagi

zino

Member
Dołączył
17.6.2005
Posty
49
Roz. 1: Chaos


Myrtana pogrążona w wiecznej wojnie Innosa z Beliarem czasem wygrywa jedna ze stron ale druga zaraz dokonuje odwetu i tak już od kilku wieków
ludzie są zabijani torturowani niewoleni wszędzie latają smoki orkowie napadaja na ostatnie ludzkie wioski a jezeli orkowie zostają wyparci
to przybywają wysłanicy Innosa aby zrekrutowac siłą wojowników któży są wysyłani do piekieł na pewną śmierć
Historia zaczyna się w jednej z wiosek broniącej sie przed orkami
-Generale Generale!- krzyczy Noris wbiegając do namiotu.
- Melduj Kapralu Noris- Powiedział spokojne barczysty męrzczyzna Imieniem Gorino wstając z fotela.
-Panie Generale orkowie zostali zmuszeni do ucieczki, ale to był tylko zwiad.
- A więc już wiedzą gdzie jesteśmy-powiedział siadając ponownie na fotelu- Daj rozkaz niech wszyscy złożą namioty i czekają na mnie przy bramie palisdy.
-Tak jest sir!
Gorino podparł głowę ręką i patrząc na wiszący w kącie obraz powiedział se w myslach "Kiedy to sie skończy Ojcze kiedy nie bedziemy musieli uciekać"
zamyslenie przerwał mu Noris wchodzący do namiotu.
-Panie generale mieszkańcy gotowi do drogi - mówił głośno Noris
-Norisie nie musisz mnie tytuować generałem byłem kiedy istniała jeszcze regularna armia - zwrucił sie do Norisa z usmieszkiem - Mów mi Gorino.
-Jak pan sobie życzy - powiedział Noris z jeszcze głupszym uśmiechem
- No dobra ruszamy- powiedziawszy to obaj wyszli z namiotu i poszli pod bramę palisady.
Gorino popatrzał na mieszknców
- Tylko tyle ich zostało?
- Niestety tak, ponosimy ogromne straty przy każdym starciu- odparł mu Noris
- Idziemy - powiedział ze smutkiem Gorino
Karawana ruszyła
szli już jakiś czas przez głęboką puszcze Gorino wogle sie nie odzywał tylko rozmyślał.
nagel obudził sie z letargu rozejżał i dał znak aby wszyscy się zatrymali, podbiegł do niego Noris i spytał
- Co się stało ?
na to mu odparł ze spokojem Gorino
-Nic, tu nas tak prętko orkowie nie znajdą rozbic obóz i zacząc budowe palisady
Noris odszedł aby wszystko nadzorować, tym czasem Gorino położył sie na trawię i patrzył sie w czerwone niebo aż zasnoł.
przysnił mu sie dziwny sen widział dwie armie jedna była złożona z ludzi w pieknych zbrojach i doskonałuch mieczach a nie
drewnach tarczach toporach z kamienia i skużanych zbrojach niskiej jakości stali oni na zielonej trawie pod błękitnym niebem.
Natomiast druga armia składała sie z orków demonów i innych plugastw obie armie dzieliło wielkie morze po którym stąpali
ludzie w niebieskich sztach wyglądali na magów ale nie widział ngdy takiego zakonu znał tylko magów ognia któzy nawiedzali
wioski żeby wcielac do armi ich mieszkanców i wysyłac do piekieł do walki z armiami beliara.
- Goriono ! Gorino! - usłyszał jak by znajomy głos.
Nagle zobaczył nad sobą Norisa
- Troche ci sie przysneło, pozwoliłem sobie przenieśc cię do namiotu
- Ile spałem ???- zapytał zdezorientowany
- O lepiej nie mówić zdazyliśmy skończyć palisade- powiedział półżartem Noris- apropo, znalezlismy jakieś metalowe ostrze i doszlismy do wniosku że ty je powinieneś nosić - to powiedziawszy wyciagnoł troche pordzewiały miecz i dał go generałowi, miecz nie był taki piekny jak te w jego śnie ale nareszcie mógł po wielu latach dotknąć broni z metalu.

hehe cięszko szukac błedów jak sie ma dysortografie ale postaram sie prosze bądźcie obiektywni to moje pierwsze opowiadanie.
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
Heh, nie najgorsze mogę powiedzieć takie jak moje znalazłem pare błędów:

QUOTE kszyczy Noris
krzyczy

QUOTE musleli
musieli

QUOTE Jdziemy
Idziemy

W wielu miejscach brakuje przecinków i jest jeszcze kilka błedów, napisz drugą część, a jak będzie niska ocena to zrezygnUj.

Nota 3,5/10

Pozdro
 

Milten1

Member
Dołączył
29.8.2005
Posty
66
Opowadanie jest lepsze od tego co napisał Lord Sado ale do ideaułu ma dużo brakuje ale napisz kontynuacje i spróbuj poprawić niektóre rzeczy np. daj więcej opisów itp. ale ogólnie fabuła m się podoba

moja ocena to : 5+/10

jak na twoje pierwsze opowadanie jest fajne ale mogło być lepsze POZDRO All
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
Jak dla mnie nie jest źle., fakt błedow jest masa, nie tylko ortograficzne, pozatym nie ktorych zdań nie moge zrozumieć, np tego :

QUOTE edna była złożona z ludzi w pieknych zbrojach i doskonałuch mieczach a nie
drewnach tarczach toporach z kamienia i skużanych zbrojach niskiej jakości stali oni na zielonej trawie pod błękitnym niebem.

Moze nie "trybie" za dobrze, ale brak przecinków i błedy poprostu nie pozwalają mi tego zrozumieć :| Hmm no długością Twoje opowiadanie tez nie zachwyca, ale zważając, na to iż jest to Twoje pierwsze to i tak nie jest najgorzej. Fabuła mogła by byc ciekawa i tak moze byc gdy napiszesz dalszą częśc, tylko następnym razem wystrzegaj się błędów i tym podobnym. Narazie nie oceniam bo nie wiele tego jest, a mógłbym Cię zdołować.
No to tyle
pzdr
 
Do góry Bottom