[SIZE=24pt]?Jutta?[/SIZE]
Do napisania tej powieści natchnęła mnie wspaniała i mroczna gra znana na cały świat ?Gothic? xD pozwoliłem sobie trochę skopiować z owej gry.
[SIZE=18pt] Rozdział I[/SIZE]
W zwyczajnym świcie, gdzie działy się tylko proste rzeczy, a inteligencja szła do przodu, działy się rzeczy ludziom nie znane, nie do opisania. Lecz każdy człowiek znał niektóre z tych rzeczy? lecz tylko z bajek i opowiadań. Prastara Magia !
Tak, prastara magia, runy magiczne, Reczy które ludzie znali z opowiadań i bajek, a nie wiedzieli, że to wszystko to prawda, nie wiedzieli co ma nastąpić !
Na świecie każdy miłował swojego boga, było wiele relikwii, zachowały się nawet te z prastarej magii, które opowiadały jasno !
- Świat stworzyli trzej bogowie, trzej bracia Innos, Adanos, i Beliar. Lecz niestety z czasem każdy z braci chciał iść swoją ścieżką. Innos i Beliar zaczęli kłótnie, w końcu rozstali się. Innos bóg dobra i światłości, służyli mu Magowie Ognia. Beliar jest negatywnym bogiem, bóg zniszczeń i ciemności jemu służyli Nekromanci. Trzeci z braci Adanos stanął pomiędzy nimi, bóg równowagi, Adanosowi służyli magowie Wody.
Światem rządził Król Arahan I, pokonał on jego wszystkich przeciwników, przynajmniej każdy tak myślał, uważał. Nikt nie wiedział co się czai za rogiem, a niestety czaiło się wiele rzeczy. Beliar zesłał na ziemie swojego wiernego sługę nekromanta Mahtara, zaczoł on ożywiać Ożywieńców oraz Orków, budował armie zła.
Po kilku latach spokoju, po wszystkich wojnach Arahana, zamek zaatakowało stado Orków, Ożywieńców, oraz ludzi którzy przeszli na stronę zła i byli nazywani Najemnikami , a na ich czele stał Mahtar. Król przegrał tą wojne z kretesem a na tronie usiadł Mahtar. Na ziemi we wszystkich królestwach zaczęli panować Orkowie i najemnicy, lecz do dziś !
Na skraj urwiska sprowadzono zbiegłego skazańca. Miał on zostać stracony ze owe zbrodnie. Gdyż było jeszcze jedno królestwo wolne od orków: ?Ulver? to był jedyny zamek na świecie gdzie wierzyli w prastarą magie? I w trzech bogów: Innosa, Adanosa i Beliara.
- W imieniu wysokości księcia Bula IV, skazuję się na stracenie. ? Powiedział głośno sędzia.
- Stać !!!!! ? przerwał mu jakiś nie znajomy, dziwnie ubrany.. w czerwoną szatę.
- Kim jesteś, że śmiesz mi przerywać !? ? Spytał się sędzia.
- Ja jestem Garm ! sługa Innosa?, Mag Ognia !!! ? odparł nie znajomy
- Jak to !? Przecież Magowie Ognia już dawno że żyją, prastara magia i runy magiczne zostały zniszczone.
- Owszem, ale trzej magowie przetrwali: ja, Hermit i Arcymiszcz Joisan. Przychodzę w pilnej sprawie. Przysłał mnie sam arcymiszcz, mam przyprowadzić tego oto skazańca to klasztoru magów.
- Nie !!! Nie Mogę oddać tego skazańca !!! ? krzyknął głośno sędzia
- Śmiesz się sprzeciwiać słudze Innosa !!! Jak śmiesz !!! ? odparł natychmiastowo i stanowczo mag.
- Yyy, jaa, no dobrze?. Niech się stanie jak każesz, za Inossa ! ? zgodził się w końcu sędzia
- Dziękuje bardzo, skazańcze idziemy ! - zawołał mag
- Nigdzie się nie ruszam !
- Jak śmiesz odmawiać ! ? krzyknął zdenerwowany mag
- Nigdzie się z tąd nie ruszam. ? powiedział spokojnie skazaniec
- Dobrze, już dobrze HhHmMm, więc tak masz do wyboru dwa rozwiązania. Albo tu zostajesz i zostaniesz stracony, albo pójdziesz ze mną do klasztoru, gdzie oczekuje cię Arcymiszcz, który Chojnie wynagradza.
- Dobra, niech będzie pójdę z tobą. ? powiedział skazaniec.
W ten oto sposób Mag Garm wraz z skazańcem wyruszyli do klasztoru. Po długiej ciszy odezwał się skazaniec :
- Co ode mnie chce ten twój cały Joisan ?
- Jak śmiesz plugawić tak mistrza !, to nie jakiś tam Joisan to Arcymiszcz Kręgu Magów Ognia !
- No dobra dobra, to co on ode mnie chce ? ? spytał chłopak
- Nie wiem, tego to się dopiero dowiesz jak staniesz przed nim. ? odparł Garm
- A daleko jeszcze do tego klasztoru ? ? spytał się ponownie skazaniec
- Jakieś cztery godziny drogi jeszcze przed nami. ? odpowiedział łagodnie mag
- Co !!! ?? jeszcze cztery godziny ?? !!
- Tak cztery, ale miej się na baczności bo w tych lasach grasuje wiele wilków i różnych stworzeń ? ostrzegł Garm
Gdy zbliżali się już do klasztoru przed nimi na drodze leżał trup, a wokół niego pięć wilków. Skazanie nagle się zatrzymał i powiedział :
- Co teras ?? Widzisz te wilki ??
- Widzę. - Rzekł mag ? ja niestety nie posiadam już zdolności czarów, gdyż runy magiczne zostały zniszczone, ale ty przecież jesteś skazańcem, więc powinieneś potrafić pokonać chodźby jednego wilka.
- Jednego może i owszem, ale jest ich tam pięciu ! ? krzyknął skazaniec
Wilki usłyszeli ten krzyk i zaczęli biec w ich stronę.
- Nie ma obawy, mam plan ? powiedział gram ? słuchaj uważnie ! Zrobimy tak: ty odciągniesz dwóch wilków na siebie i się nimi zajmiesz, a ja zadbam o pozostałą trójkę. Masz tu miecz, za dobry on nie jest ale zawsze coś.
Gdy wilki podbiegły do bohaterów to skazaniec odciągnął dwa wilki jak kazał mu mag, a Garm wyjął miecz i zaczął wojować z pozostałą trójką. Walka była zacięta, Garm pozbył się już dwóch wilków, pozostał mu jeszcze jeden lecz najbardziej waleczny i wytrwały. Skazaniec natomiast nadal walczył z dwoma zwierzętami. Szybki obród Garma i od razu skuteczny atak pozwoliły mu na pokonanie trzeciego wilka i wnet mag szybko podbiegł do skazańca i razem pokonali dwóch pozostałych wilków. Bohaterowie podeszli do trupa, który leżał na środku drogi.
- Ja go znam ? powiedział mag ? przecież to Hermit !!
- Hermit to ten trzeci mag tak ?? ? zapytał chłopka
- Tak to mag, i do tego bardzo doświadczony, miał on poziom maga 4 kręgu .
- Nie wiem, nie znam się jakie wy tam macie poziomy, ale widać nie poradził sobie z wilkami. ? zakpił skazaniec
- Jak śmiesz śmiać się tego !, w dodatku nie masz za grosz szacunku do trupa. ? krzyknął garm ? ale nawet zauważ, że to nie wilki go zabiły. Ma ślady toporu.
- To znaczy, że zabił go jakiś człowiek.
- Tak to znaczy że go ktoś zabił, ale czy to człowiek to nie wiem. ? odparł mag
- Jak to nie człowiek to kogo masz na myśli ? spytał skazaniec
- Myślę, że to ork !!! ? odpowiedział szybko i głośno Garm
- Ork !? tutaj ! przecież to jedyne królestwo gdzie nie ma orków ! ?
- Widocznie orkowie posuwają się coraz dalej. Musimy szybko dostać się do klasztoru ! ? powiedział Garm ? Chodźmy !
Bez dodatkowych słów ruszyli szybkim krokiem do klasztoru. Po jakiś dwudziestu minutach oczom skazańca ukazał się potężny i w dodatku piękny zamek.
- Czy to klasztor ? ? zapytał chłopak
- Tak to już tu. Chodźmy do środka. ? powiedział gram.
Dojście do zamku zajęło im jeszcze pewną chwilę, lecz po paru minutach znaleźli się już wewnątrz zamku. Na około wielkie, potężne mury a na środku wielki budynek.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mniej więcej to ma tak wyglądać ?. chcę stworzyć całe opowiadanie Proszę o Komentowanie i nawet możecie coś podpowiedzieć ?. Jestem ciekaw jak przyjmiecie oto opowiadania ?.
###############
Dla tych co już przeczytali mówię że dodałem torchę do I Rozdziału xD Jak oceniacie to ? warto to kontynuwać czy jednak nie ?
Ogarnij się koleś, nikt tu epilepsji nabawić się nie chce przez takie pismo... - Feo
Do napisania tej powieści natchnęła mnie wspaniała i mroczna gra znana na cały świat ?Gothic? xD pozwoliłem sobie trochę skopiować z owej gry.
[SIZE=18pt] Rozdział I[/SIZE]
W zwyczajnym świcie, gdzie działy się tylko proste rzeczy, a inteligencja szła do przodu, działy się rzeczy ludziom nie znane, nie do opisania. Lecz każdy człowiek znał niektóre z tych rzeczy? lecz tylko z bajek i opowiadań. Prastara Magia !
Tak, prastara magia, runy magiczne, Reczy które ludzie znali z opowiadań i bajek, a nie wiedzieli, że to wszystko to prawda, nie wiedzieli co ma nastąpić !
Na świecie każdy miłował swojego boga, było wiele relikwii, zachowały się nawet te z prastarej magii, które opowiadały jasno !
- Świat stworzyli trzej bogowie, trzej bracia Innos, Adanos, i Beliar. Lecz niestety z czasem każdy z braci chciał iść swoją ścieżką. Innos i Beliar zaczęli kłótnie, w końcu rozstali się. Innos bóg dobra i światłości, służyli mu Magowie Ognia. Beliar jest negatywnym bogiem, bóg zniszczeń i ciemności jemu służyli Nekromanci. Trzeci z braci Adanos stanął pomiędzy nimi, bóg równowagi, Adanosowi służyli magowie Wody.
Światem rządził Król Arahan I, pokonał on jego wszystkich przeciwników, przynajmniej każdy tak myślał, uważał. Nikt nie wiedział co się czai za rogiem, a niestety czaiło się wiele rzeczy. Beliar zesłał na ziemie swojego wiernego sługę nekromanta Mahtara, zaczoł on ożywiać Ożywieńców oraz Orków, budował armie zła.
Po kilku latach spokoju, po wszystkich wojnach Arahana, zamek zaatakowało stado Orków, Ożywieńców, oraz ludzi którzy przeszli na stronę zła i byli nazywani Najemnikami , a na ich czele stał Mahtar. Król przegrał tą wojne z kretesem a na tronie usiadł Mahtar. Na ziemi we wszystkich królestwach zaczęli panować Orkowie i najemnicy, lecz do dziś !
Na skraj urwiska sprowadzono zbiegłego skazańca. Miał on zostać stracony ze owe zbrodnie. Gdyż było jeszcze jedno królestwo wolne od orków: ?Ulver? to był jedyny zamek na świecie gdzie wierzyli w prastarą magie? I w trzech bogów: Innosa, Adanosa i Beliara.
- W imieniu wysokości księcia Bula IV, skazuję się na stracenie. ? Powiedział głośno sędzia.
- Stać !!!!! ? przerwał mu jakiś nie znajomy, dziwnie ubrany.. w czerwoną szatę.
- Kim jesteś, że śmiesz mi przerywać !? ? Spytał się sędzia.
- Ja jestem Garm ! sługa Innosa?, Mag Ognia !!! ? odparł nie znajomy
- Jak to !? Przecież Magowie Ognia już dawno że żyją, prastara magia i runy magiczne zostały zniszczone.
- Owszem, ale trzej magowie przetrwali: ja, Hermit i Arcymiszcz Joisan. Przychodzę w pilnej sprawie. Przysłał mnie sam arcymiszcz, mam przyprowadzić tego oto skazańca to klasztoru magów.
- Nie !!! Nie Mogę oddać tego skazańca !!! ? krzyknął głośno sędzia
- Śmiesz się sprzeciwiać słudze Innosa !!! Jak śmiesz !!! ? odparł natychmiastowo i stanowczo mag.
- Yyy, jaa, no dobrze?. Niech się stanie jak każesz, za Inossa ! ? zgodził się w końcu sędzia
- Dziękuje bardzo, skazańcze idziemy ! - zawołał mag
- Nigdzie się nie ruszam !
- Jak śmiesz odmawiać ! ? krzyknął zdenerwowany mag
- Nigdzie się z tąd nie ruszam. ? powiedział spokojnie skazaniec
- Dobrze, już dobrze HhHmMm, więc tak masz do wyboru dwa rozwiązania. Albo tu zostajesz i zostaniesz stracony, albo pójdziesz ze mną do klasztoru, gdzie oczekuje cię Arcymiszcz, który Chojnie wynagradza.
- Dobra, niech będzie pójdę z tobą. ? powiedział skazaniec.
W ten oto sposób Mag Garm wraz z skazańcem wyruszyli do klasztoru. Po długiej ciszy odezwał się skazaniec :
- Co ode mnie chce ten twój cały Joisan ?
- Jak śmiesz plugawić tak mistrza !, to nie jakiś tam Joisan to Arcymiszcz Kręgu Magów Ognia !
- No dobra dobra, to co on ode mnie chce ? ? spytał chłopak
- Nie wiem, tego to się dopiero dowiesz jak staniesz przed nim. ? odparł Garm
- A daleko jeszcze do tego klasztoru ? ? spytał się ponownie skazaniec
- Jakieś cztery godziny drogi jeszcze przed nami. ? odpowiedział łagodnie mag
- Co !!! ?? jeszcze cztery godziny ?? !!
- Tak cztery, ale miej się na baczności bo w tych lasach grasuje wiele wilków i różnych stworzeń ? ostrzegł Garm
Gdy zbliżali się już do klasztoru przed nimi na drodze leżał trup, a wokół niego pięć wilków. Skazanie nagle się zatrzymał i powiedział :
- Co teras ?? Widzisz te wilki ??
- Widzę. - Rzekł mag ? ja niestety nie posiadam już zdolności czarów, gdyż runy magiczne zostały zniszczone, ale ty przecież jesteś skazańcem, więc powinieneś potrafić pokonać chodźby jednego wilka.
- Jednego może i owszem, ale jest ich tam pięciu ! ? krzyknął skazaniec
Wilki usłyszeli ten krzyk i zaczęli biec w ich stronę.
- Nie ma obawy, mam plan ? powiedział gram ? słuchaj uważnie ! Zrobimy tak: ty odciągniesz dwóch wilków na siebie i się nimi zajmiesz, a ja zadbam o pozostałą trójkę. Masz tu miecz, za dobry on nie jest ale zawsze coś.
Gdy wilki podbiegły do bohaterów to skazaniec odciągnął dwa wilki jak kazał mu mag, a Garm wyjął miecz i zaczął wojować z pozostałą trójką. Walka była zacięta, Garm pozbył się już dwóch wilków, pozostał mu jeszcze jeden lecz najbardziej waleczny i wytrwały. Skazaniec natomiast nadal walczył z dwoma zwierzętami. Szybki obród Garma i od razu skuteczny atak pozwoliły mu na pokonanie trzeciego wilka i wnet mag szybko podbiegł do skazańca i razem pokonali dwóch pozostałych wilków. Bohaterowie podeszli do trupa, który leżał na środku drogi.
- Ja go znam ? powiedział mag ? przecież to Hermit !!
- Hermit to ten trzeci mag tak ?? ? zapytał chłopka
- Tak to mag, i do tego bardzo doświadczony, miał on poziom maga 4 kręgu .
- Nie wiem, nie znam się jakie wy tam macie poziomy, ale widać nie poradził sobie z wilkami. ? zakpił skazaniec
- Jak śmiesz śmiać się tego !, w dodatku nie masz za grosz szacunku do trupa. ? krzyknął garm ? ale nawet zauważ, że to nie wilki go zabiły. Ma ślady toporu.
- To znaczy, że zabił go jakiś człowiek.
- Tak to znaczy że go ktoś zabił, ale czy to człowiek to nie wiem. ? odparł mag
- Jak to nie człowiek to kogo masz na myśli ? spytał skazaniec
- Myślę, że to ork !!! ? odpowiedział szybko i głośno Garm
- Ork !? tutaj ! przecież to jedyne królestwo gdzie nie ma orków ! ?
- Widocznie orkowie posuwają się coraz dalej. Musimy szybko dostać się do klasztoru ! ? powiedział Garm ? Chodźmy !
Bez dodatkowych słów ruszyli szybkim krokiem do klasztoru. Po jakiś dwudziestu minutach oczom skazańca ukazał się potężny i w dodatku piękny zamek.
- Czy to klasztor ? ? zapytał chłopak
- Tak to już tu. Chodźmy do środka. ? powiedział gram.
Dojście do zamku zajęło im jeszcze pewną chwilę, lecz po paru minutach znaleźli się już wewnątrz zamku. Na około wielkie, potężne mury a na środku wielki budynek.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mniej więcej to ma tak wyglądać ?. chcę stworzyć całe opowiadanie Proszę o Komentowanie i nawet możecie coś podpowiedzieć ?. Jestem ciekaw jak przyjmiecie oto opowiadania ?.
###############
Dla tych co już przeczytali mówię że dodałem torchę do I Rozdziału xD Jak oceniacie to ? warto to kontynuwać czy jednak nie ?
Ogarnij się koleś, nikt tu epilepsji nabawić się nie chce przez takie pismo... - Feo