Jąkanie

Status
Zamknięty.

sonny

Member
Dołączył
14.1.2006
Posty
56
O ziom co za temat. Wcale nie ma się z czego śmiać.
Najczęściej powodem tego jest strach i życie w stresie.
Osobiście nie doświadczyłem takiego zjawiska zresztą ja
prawie wogóle nie zauważam tego. Najgorzej mogą mieć te
osoby kiedy muszą wypowiedzieć się w szkole (np. recytacja wiersza).
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Dobrze, czas, by założyciel tematu się wypowiedział.
Daje 100 zł, że połowa z was NA 100% śmieje się z takich ludzie jak JA. Tak, ja też się... jąkałem. Lecz teraz po terapii moje bloki w mowie zniknęły. Ale teraz muszę mówić tak wolno, jak pierwszaki mówią ,,dziendobry". Cóż, muszę tak mówić przez rok, ale wolę to, niż jąkanie... ale wy tego nigdy nie zrozumiecie... chyba, że sami zaczniecie mieć bloki w mowie. Możecie mi wmawiać, że TY i TY jesteście na pewno tolerancyjni. Jakoś każdy w mojej klasie mówił, ze taki jest... i co? Kiedy musiałem przed nią specjalną mowę wygłosić (powiedzieć tam, dlaczego tak wolno mówię), to oczywiście śmiech. Lipa, gdybyście też to usłyszeli, byłaby podobna reakcja. Bullshit z tymi waszymi zapewnieniami, dopóki nie będziesz miał takiej sytuacji, gdzie byś musiał rozmawiać z osobą w trzecim miesiącu terapii, to na pewno byś podśmiechiwał. Ale mnie to rybka, wielorybek i parę innych rybek. To tyle.

Owszem, istanieje specjalna terapia, o której napsiałęm powyżej. Kosztuje ona 3000 zł, więc to nie lada sumka za wyleczenie. Oczywiście dawna mowa moze wrócić, jeśli nie będzie się przestrzegało zasad. Wymieniać ich nie będę, bo jest ich ponad 30, musielibyście sami taką terapię przejsć, by wszystko zrozumieć...


Boba Fett

Transaction to End...
 
Dołączył
5.10.2005
Posty
264
Mi to nie robi różnicy czy ktoś sie jąka czy nie. W mojej klasie był taki jeden co sie nie mógł wysłowić i jakoś prawie nikt sie nie śmiał z niego. Było tam ze dwie osoby co sie śmiały ale nie byłem w tym gronie. Nie wiem czy on przechodził jakaś terapie, ale gdzieś tam chodził ćwiczyć poprawną wymowe. Teraz prawie wogóle się nie zacina. Troche jak się denerwuje lub stresuje to słychać, że ma takie małe przerwy w wypowiedzi, ale jest juz dużo razy lepiej niż było wcześniej. Moim zdaniem nie ma powodu aby śmiac sie z takich osób co się zacinają, bo nie ma w tym nic śmiesznego.

Pozdro all.
 

Odydoz

Member
Dołączył
25.11.2004
Posty
545
Ja się jąkam. KIedys chodziłem z tego powody do logopedy, teraz już mi jest o wiele lepiej - powtórzenie głoski, czasami sie jakoś zatnę, ale kiedys to była tragedia... na zasadzie "no i i i posszzedłełem tam", no, może troche przesadzam, ale niejednokrotnie słowa nie mogłem z siebie wydusic, chociaż w sumie to do mnie nie pasuje: szóstki z recytacji, udziałw konkursie recytatorskim, aktywne udzielanie sie w różnych rozmowach. Powody tego mogą być różne:
- wada wrodzona
- niedorozwój psychiczny / uposledzenie
- kompleksy
- stres, strach
- fobia społeczna (najpewniej w moim przypadku, bo mam takowąż, chciaż nie na szczególnie wysokim poziomie - też do mnie nie pasuje, standardowo człowiek posiadający takową w ogóle nie może sie wypowiedzieć publicznie, a ja jako jeden z niewielu zawsze czytam swoje prace na polskim - ale np. wstydze sie pójśc do bufetu, sklepu, zapytac sie o godzinę itd. :/ ).

Nie jestem zdania, że nie powinno się z niej smiać. Niech to kazdy traktuje, jak chce. To zalezy od tego, jak osoba jąkająca to odbierze, jeżeli jest normalny, to sie bedzie również smiał, to nie jest powód do obrażenia się. Ewentualnie można dac w morde, ale to zależy od towarzystwa
smile.gif
 

Archimonde

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
544
Boba Fett - to co mówisz jest święta racją

Jak słyszę jąkającego się człowieka, to muszę się trochę wysilić, aby nie parsknąć śmiechem, może dlatego, że jestem nieciepliwy.

Mam kolegę co się jąka, naprawdę trudno mi się nie śmiać jak coś tam próbuje wykrztusić, a zrozumienie to jeszcze trudniejsza rzecz! No i to mnie też dziwi, bluzgami rzucał na prawo i lewo bez żadnych problemów.

"N-no s-s-s-siemk-a-a, m-masz jakie-e-eś n-n-now-we gier-rki?" - ciężko mi coś zrozumieć, ale jak go ktoś wkurzył -
"No k***a wy******laj, ch**u mały, spie*****j stąd b-b-bo cię k-kopnę w dupę fiucie*!" (*to chyba nie przekleństwo? Jeśli tak uważacie to sorki.)
To najczęstsza reakcja na śmianie się z jego jąkania.

Ja się kilka lat temu trochę jąkałem, może nie bardzo, ale dialogi typu "No cześć, co tam robisz, wy-wychodzisz na dwór, przyjechał Pio-piotrek z wawyy." zdarzały mi się dosyć często. Na szczęście jakoś samo mi to przeszło. Ale jak coś opowiadam to mówię bardzo szybko i często się "przejęzyczam".

Odydoz - Ja chyba miałem taką fobię. Chyba dlatego też się trochę jąkałem. No kiedyś to się po prostu bałem spytać o godzinę, czy mogę wyjść do łazienki, wstydziłem się powiedzieć "dzieńdobry", wydawało mi się, że jak coś powiem to mnie wyśmieją. Chyba z powodu tej fobii niektóre osoby się jąkają.

Ps. Przyznam, że temat nietypowy.

Pozdrawiam.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom