Witam, jestem jedynym oficjalnym i najfajniejszym szefem oraz założycielem New Gothic Team, grupy tworzącej tę modyfikację.
Chciałbym Wam przybliżyć jej główne założenia
Jest to modyfikacja na zasadzie patcha, a więc coś w stylu Nocy Kruka do Nocy Kruka, grę będzie można przejść nie tylko jak paladyn, mag ognia i łowca smoków, ale także jako najemnik orków, bandyta, mag wody, wojownik Beliara, poszukiwacz i coś dla lubiących indywidualizm - będzie można przejść grę nie przyłączając się do żadnej z gildii.
Fabuła i nowy świat:
1.Bezimienny bohater wygnał Śniącego i zniszczył barierę, lecz jego przygoda dopiero się zaczyna!
Teraz dzięki nekromancie Xardasowi znowu powraca, aby uratować świat i odkryć sekrety pustyni Tandor. Oprócz fabuły z Gothic II : Noc Kruka przyjdzie nam poznać także nowe wątki, a w niektóre z nich wprowadzi nas już Xardas podczas pierwszej rozmowy. Poinformuje on nas o dziwnych zjawiskach przyrodniczych, oraz o pewnej tajemniczej sile, która od pewnego czasu nie daje spokoju magom. W zagadnienia te będziemy się zagłębiać aż trop naprowadzi nas na pewien portal w Jarkendarze. Po przejściu przez portal pojawiamy się w nowym świecie nazwie Tandor.
Tandor to pustynia otoczona górami, niegdyś było tu wielkie miasto, lecz teraz jedynie gdzieniegdzie widać ruiny starożytnych budowli. Przygodę w Tandorze rozpoczynamy w portalu przy piramidzie, którą obrali sobie za obóz magowie słońca. Od razu mag o imieniu Oplos wprowadza nas w tamtejsze realia i informuje że jedyny portal którym można się stamtąd wydostać jest nieaktywny, a żeby go otworzyć potrzeba czterech artefaktów słońca oraz pomocy druidów. Istnieje również drugi sposób na wykonanie tego zadania, mianowicie możemy współpracować z orkowym szamanem cieni, który ma praktycznie wszystko przygotowane do rytuału przyzwania demona, który otworzy portal, jednak prosi nas o pewną wcale nie drobną przysługę.
Na Tandorze znajdziemy wiele lokacji, a oto krótki opis kilku z nich:
-Obóz Magów Słońca - Magowie słońca obozują wokół piramidy i wewnątrz niej, jest ich sześciu:
-Hostil - Arcymag
-Torris, Urban, Hick, Erbert i Oplos - Magowie
-Ar-Tanas - wioska wokół obozu Magów Słońca, zarządzana przez nowicjuszy słońca, pod dowództwem magów, wioska pełni ważną funkcję handlową na Tandorze
-Obóz najemników - Obóz najemników otoczony ostrą palisadą, w którym możemy spotkać krasnoluda, wojownika ninja, paladyna imieniem Vayurax, pirata handlującego muszkietami i wielu innych podejrzanych typów to miejsce w którym za odpowiednią opłatą można znaleźć towarzysza podróży, można sie tu także zaopatrzyć
-Las Druidów - właściwie niewiele wiadomo o Lesie Druidów, jest to tajemnicze miejsce, podobno zwierzęta zamieszkujące go nie atakują ludzi, nikt nie wie też jak wyrósł las na pustyni, Druidów podobnie magów jest sześciu a dowodzi nimi Arcydruid Alamatis
-Osada orków - mała osada zamieszkana przez orków
-Podziemne miasto krasnoludów (nazwa jeszcze niewymyślona) - Tu ma swoją siedzibę król krasnoludów, można tu zdobyć wspaniałe topory i młoty, podobno w opuszczonych tunelach czai się jakieś pradawne zło
-Chata Wrzoda - nasz stary przyjaciel chyba zapomniał że bariera już zniknęła, a na dodatek nie poznaje Bezimiennego i zachowuje się tak jak za starych dobrych czasów
2.Prawdopodobnie będą możliwe dwa zakończenia fabuły "złe" i "dobre".
Innowacje i ciekawostki:
-Bronie oburęczne;
-Obrona tarczą;
-Możliwość wykuwania hełmów i noszenia ich;
-Możliwość wyrabiania tarcz i drewnianych broni jako cieśla;
-Rzucanie nożami;
-Duże zróżnicowanie pancerzy;
-Nowe potwory;
-Fryzjer;
-2 nowe miasta i 4 obozy;
-Bitwa o Khorinis;
-System trucizn;
-Nieliniowa fabula;
-Kupno własnego domu
-Reputacja.
I krótkie opowiadanie powiązane z fabułą modyfikacji:
Król Bard siedział na swym kamiennym tronie i bawił się swoim toporem. Był piękny, lśnił księżycowym blaskiem, a jego wykonana ze smoczych kości rękojeść była idealna dopasowana do dłoni krasnoluda.
-To jest prawdziwa broń. Nie to co te orkowe albo ludzkie gówna - myślał.
Bard był dobrym królem, znał się na wojaczce, a podczas jego panowania kopalnie wydobywały więcej surowców niż kiedykolwiek wcześniej. Podczas gdy ludziom brakowało rudy na miecze dla armii, każdy krasnolud dostawał dziennie dziesięć bryłek surowca. Jego broń także była pokryta tym magicznym kruszcem. Mimo iż wielu ludzi myślało że krasnoludy to tylko postacie z mitów i legend, to niezbitym faktem było iż Kel'Hanas jest najbogatszym miastem świata, a armia Barda pod wodzą młodego krasnoluda imieniem Toriel była jedną z najpotężniejszych jakie widział świat. Podobno sam Beliar zazdrościł krasnoludom ich bogactwa, lecz nikt nie wiem ile w tym prawdy.
-Jesteśmy najpotężniejszym ludem na tym zastanym świecie a urąga nam jakiś gówniany smok! Jeśli będzie potrzeba sam go zabiję! - król krótko skomentował wydarzenia ostatnich dni, kiedy to czarny smok zaczął panoszyć się na ich górze.
Obawiano się, że może on dostać się do środka i szykowano ekspedycję mającą na celu zlikwidowanie zagrożenia. W całym mieście panował bojowy nastrój, jednak gdy potrzeba było ludzi chętnych do ekspedycji mało kto okazywał zapał.
-Oto co zrobił z nami pokój.. Jeszcze parę lat i...- Nagle jego rozmyślania przerwał Aker, posłaniec królewski. Przybiegł zdyszany i wyglądał na podekscytowanego.
-Panie.... - zaczął zdyszany - Mamy gościa.
Bard zastanowił się chwilę.
-Kto to? - spytał.
-Człowiek.. - odparł Aker - Nie chce zdradzić swojego imienia.
-Człowiek?!? - krzyknąłł podekscytowany władca - Natychmiast go przyprowadźcie! - zwrócił się do strażników, którzy w jednej chwili odmaszerowali w stronę drabiny.
-Bądźcie dla niego mili - dodał już spokojniej.
Pa paru minutach krasnolud usłyszał odgłos kroków, a po chwili ujrzał schodzącego ze schodów człowieka. Miał charakterystyczną facjatę, nie był ani brzydki, ani ładny, ani przystojny, Bard nie potrafił opisać jaki był. Wiedział tylko że nigdy nie zapomni jego twarzy.
-Witaj przybyszu, co mogę dla Ciebie zrobić? - przywitał się miłym tonem.
-Hmm... - zastanowił się przybysz.
-Więc może zdradź nam swoje imię. - nie zmieniał tonu krasnolud.
-Nie mam imienia. - odpowiedział przybysz głosem, który był równie charakterystyczny jak jego twarz.