Serce mi pęka
Nieskończona jest ta męka
Nienawidzę was!
Opuśćcie ten las
I nigdy tu nie wracajcie
Na baczności się majcie
Rozszarpię was na strzępy
Na mnie nóż wasz będzie tępy
Zniszczyłyście wszystko co kochałem
Wszystko co najdroższe miałem
Mijają lata krótkie jak noc
Księżyca nieskończona jest moc
Bestie ludzie
Przez nich żyję w trudzie
Noc za nocą ryczę do księżyca jak lew
Niech serca wasze przepełnia mój gniewny zew
Bójcie się nas
Kara was spotka za wkraczanie w las
Za naszych braci zabijanie
Za w naszej krwi się tarzanie
Już się nie boję
Już nie tęsknię
Już nie kocham
Już nie cierpię
Już nie wytrzymuję.
Już się skończyłem.
Nastał dzień.
Nieskończona jest ta męka
Nienawidzę was!
Opuśćcie ten las
I nigdy tu nie wracajcie
Na baczności się majcie
Rozszarpię was na strzępy
Na mnie nóż wasz będzie tępy
Zniszczyłyście wszystko co kochałem
Wszystko co najdroższe miałem
Mijają lata krótkie jak noc
Księżyca nieskończona jest moc
Bestie ludzie
Przez nich żyję w trudzie
Noc za nocą ryczę do księżyca jak lew
Niech serca wasze przepełnia mój gniewny zew
Bójcie się nas
Kara was spotka za wkraczanie w las
Za naszych braci zabijanie
Za w naszej krwi się tarzanie
Już się nie boję
Już nie tęsknię
Już nie kocham
Już nie cierpię
Już nie wytrzymuję.
Już się skończyłem.
Nastał dzień.